Skocz do zawartości

Świat się do góry nogami przewraca. Nowe i modne nie znaczy dobre.


Rekomendowane odpowiedzi

Akurat. Dawniej kobiety były tak ściśnięte gorsetami, że od tego chorowały. Prócz tego ciężkie stelaże do sukien. Nie mówię już o drutach z tych stelaży i gorsetów, które wpijały im się w ciało.

Faceci byli poubierani niby wygodniej, ale pospinani równie mocno i zawsze powiązani pod szyją chustami, czy innymi musznikami, nawet jak było gorąco.

Super wygodne to nie było ;)

 

No dobra kontyuujmy lekcję pt. "dawniej a dziś":

Olku, masz tu sporo racji, tylko czy faceci mieli wygodniej? "...pyski w pudrach i pomadkach wszy w perukach..." :/

źródło:

http://www.youtube.com/watch?v=Wiad6qRC6kI

:D

Z drugiej strony jakbym się przeszedł po moim 200tyś. mieście w tużurku, cylindrze na głowie, monoklem w oku, i laseczką w łapce, to by mnie do wariatkowa zawieźli. A zielony irokez a la Michał Wi. :lol: nie zrobił by na nikim wrażenia. No może by kosą za to nie zaciukali :lol:

Patrząc na załącznik, można stwierdzić, że mojej prababci faktycznie nie było zbyt wgodnie, NIe ma to jak a'dresik ;)

karola_kamienobrodzka.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mądrala z Ciebie Szuu

ale życie jest bardziej skomplikowane filozoficznie ... zaskakująco skomplikowane

no bo jak skomentujesz taki "Fakt"?

 

BTW

kiedyś Szuu przyznał mi się, że za młodu był murzynem i grał w koszykówkę! Powaga!

No zaprzecz !

:)

 

Pozdrawiam

 

Co_Ty_Na_To.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś kolor skóry inny od białego nie jest uważany przez większą część społeczeństwa za wypaczenie od normy. Ale to całkiem nowe podejście do sprawy. To samo zresztą dotyczy leworęcznych. Jeszcze nie tak dawno temu było zupełnie inaczej. I co się zmieniło? Świat przecież się nie zmienił - ludzie o innych kolorach skóry jak byli, tak będą; rudzi jak byli tak będą (chociaż czytałem ostatnio artykuł - ale nie dam sobie głowy uciąć za jego wiarygodność - w którym napisano, że populacja rudzielców ;), bez obrazy, się zmniejsza i wyginą bodajże w ciągu 200 lat); leworęczni, piszący obydwoma rękami, a nawet nogami, też byli i będą; homoseksualiści też byli (np. jałowi dla społeczeństwa Szymanowski, Iwaszkiewicz, Leśmian czy Dąbrowska) i to na długo przed pojawieniem się szkół, w których biedne dzieci mogą się rzekomo zarazić homoseksualizmem, patrząc na gołe klaty nauczycieli tej samej płci trzymających się za ręce. No i homoseksualiści będą, a ponieważ jest coraz więcej ludzi w ogóle to ich też będzie więcej :). Świat się nie zmienia, nic się do góry nogami nie przewraca - wystarczy zgłębić nieco historii społecznej, aby odkryć, że zmienia się tylko dekoracja, a aktorzy pozostają tacy sami. Zmienia się (dzięki edukacji, rozwojowi nauki i etyki) i za to, i to w sumie ostatnio, tylko postrzeganie świata przez ludzi. I moim zdaniem idzie to w dobrym kierunku, gdyż przestaje się zwracać uwagę na cechy zewnętrzne takie jak wygląd, kto z kim żyje, czy chodzi do kościoła, czy nie chodzi itd., a patrzy się na to, jakim człowiekiem jest ta druga osoba w stosunku do innych ludzi. Takie zmiany (i dotyczy to też postrzegania osób o innym kolorze skóry niż biały) oczywiście nie następują z dnia na dzień. Potrzeba dużo czasu i wielu dobrych przykładów z życia codziennego.

  • Lubię 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Skriabinlover

Nie podałeś uzasadnienia tej ironii: „biedne dzieci mogą się rzekomo”.

 

Przy założeniu, że jesteśmy ludźmi chłodno (gdy trzeba) myślącymi

musisz przyznać, że wyłącznie nauka i zdrowy rozsądek powinny decydować

o tym jakie powinno być w szkołach podstawowych i gimnazjach podejście

do homoseksualizmu męskiego.

 

W linkowanej tu przeze mnie wcześniej publikacji (której, jak wnioskuję, nie przeczytałeś)

jest o 5% w Szwecji oraz o 20% nawet udziale homoseksualistów wśród mężczyzn

w innych społecznościach swego czasu.

 

Gdyby w Polsce lub Czechach kompletnie machnąć ręką na sprawę

jak rozwija się nasz system wychowawczy to moglibyśmy osiągnąć

za ileś lat którąś z pośrednich liczb w przedziale od 5 do 20%!

Skutków wychowawczych nagle „odkręcić” się nie da (w razie czego).

 

Zabraknie mężczyzn dla wielu Kobiet.

Nie trzeba być socjologiem lub psychologiem, żeby wiedzieć, że wiele kobiet zrezygnuje

z posiadania potomstwa jeśli nie będzie miało stałego partnera (rodzonego ojca dziecka).

 

Demografia (też nauka) podpowiada, że dzisiejsi Polacy, w razie takiego spadku urodzeń

za tysiąc lat odejdą praktycznie bezpotomnie z historii Ziemi.

 

To się nazywa zniknięcie (ujemy przyrost naturalny i wymarcie).

Lukę, z racji skutków globalnego ocieplenia, wypełnią imigranci z południa

i ich potomkowie. Pięknie. Tacy sami ludzie jak my. Jesteśmy tolerancyjni dla nich.

Tylko że Europa straci różnorodność - zniknie język polski i, chociaż nie idealni,

to, w jakimś stopniu na pewno cenni swoją specyfiką biologiczną i kulturową, ludzie.

 

Wygodna prawda zawsze pozwala wierzyć, że nie ma problemu.

Niewygodna prawda jest taka jak przedstawiłem.

 

Ktoś tu pytał o kibiców.

 

Na obrazku inna (drobna - sportowa) niewygodna prawda. Mimo to zamieszczam.

Nie chowam pod dywan i nie zakrzykuję prawdy podanej przez Michaela O'Leary'ego.

Skoro już trafiła przed moje oczy.

 

Czyli nie zwalczam poglądów nawet jeśli nie pasują do moich sympatii

albo zmuszałyby mnie do starannego przemyślenia sprawy

lub czytania materiałów osiągalnych z linków.

 

Pozdrawiam

p.s.1.

Podałeś wielkie nazwiska. Ja nigdzie w tym wątku nie napisałem, że mam coś przeciwko

osobie o takim ukierunkowaniu. Pisałem, że stykam się czasem i wysoko oceniam.

p.s.2.

Ponownie przypominam wypowiedź Szuu. Zwróćcie uwagę, że Szuu (angielski OK) nie polemizował tutaj

tylko filozoficznie, a zarazem żartobliwie, napisał, że sygnalizowany przeze mnie

„problem” (lub problem) to wspaniała wiadomość dla osób obawiających się

o przeludnienie świata. Tylko, że dobry żart globalny to dla małego państwa

czy nawet pojedynczej osoby (potencjalnej mamy) może być nic śmiesznego.

 

 

Niewygodna_prawda.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

{obrazek z zielonym zdjęciem}

Może nowoczesne, może modne ale ja jestem temu co najmniej częściowo przeciwny

i wzywam Was do pochylenia się nad moimi argumentami.

 

Uważam, że w przypadku Kobiety, której partner (mąż) nie deklaruje pisemnie

udziału w wychowywaniu i dbaniu o rozpatrywane, potencjalne dziecko, godzi

to zarówno w interesy dziecka jak i w ewolucyjne dobro naszego gatunku

(dobór dalece nie naturalny).

 

W USA prywatne kliniki seksuologiczne zapewniają partnerkę do leczenia

tylko pacjentom płci męskiej. Lekarze ci doszli do wniosku, że

(pomijając jakieś skrajne patologie) każda Kobieta, jest w stanie łatwo znaleźć

chętnego na seks i przyprowadzić do kliniki.

 

To jaką mamę dostanie od losu, statystycznie, dziecko pozyskane taką drogą

i co "od niej"? I co chłopiec - od ojca - w każdym istotnym aspekcie

(nie wszystko co deklarowane da się zweryfikować, a Świat Nauki

w ogromnym artykule, kilka lat temu, doniósł, że pewne ważne męskie cechy

dziedziczy się wyłącznie "po mieczu").

 

Proszę o wypowiedzi o charakterze społecznym, ogólnie populacyjnym.

Jednostkowe aspekty techniczno-biologiczne są oczywiste.

 

Może w ogóle nie powinno być takich banków (co ich jeszcze niedawno nie było

na świecie - przypominam temat wątku). Jak sądzicie?

 

_____________________________________________________________________________

Na największym obrazku jeszcze inna sprawa. Redaktor użył słowa niebywałego!

Albo świat do góry nogami przewraca albo jest to przebojem na miarę XXI wieku.

Wypada chyba nam (super-przyjaznym ogólnie, jak tu zauważyłem) Panowie

nowo-modnie powiedzieć:

Zróbmy tę Unio-Europejską rewolucję do końca. Nie żałujmy płci słabszej języka

na jaki od wieków zasługuje.

 

 

Pozdrawiam

p.s.

Na wszelki wypadek dodam.

Dygresja o klinikach w USA służyła pokazaniu zdrowo-rozsądkowego

wniosku logicznych ludzi o rzeczywistych szansach "społecznych" na partnera.

W najmniejszym nawet stopniu post ten nie dotyczy żadnej problematyki medycznej

ani żadnych procedur leczniczych. Tym bardziej z autopsji.

I nigdy nie byłem w Stanach ;)

 

I co do całokształtu intencji. Staram się pokazać, że dalekie odchodzenie

od "starych", naturalnych rozwiązań i poglądów może nierzadko okazać się

nie dobre.

naturalne_jest_piekne.jpg

anonimowi.jpg

Money_PL.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.