@Paether no przepraszam, że psuję heheszki i dobry humor dolewając wam czerni do drinków... ale raczej rozmawiamy o szerszym problemie, niż konkretny typ odpowiedzi w konkretnym dziale na forum. Jak całość pykniemy, to i pod zdjęciami zrobi się milej. Dlatego sugeruję żeby sprawę głębiej przemyśleć, niż robić cokolwiek na hura i pozorować zmiany, które nic nie wniosą, urządzając sobie przy tym drwiny ze "słabeuszy wymagających asystentów społecznych".
Bardzo dyplomatycznie to nazwałeś, ale nie dałem przykładu niekonstruktywnej krytyki, tylko popisu chamstwa i przemocy słownej - nazywajmy sprawę po imieniu, po którym dziewczyna uciekła z forum. Rozumiem, że to koledzy, ale nie przesadzajmy z eufemizmami. Nie chcę tu podawać więcej takich sztandarów, żeby nie robić ludziom siary, nie to jest moją intencją. Myślę że to + problem wytłuszczony przez @JaLe wystarczy za przykład. Bo my nie mamy problemu z tym, że jakieś nieprzystosowane do życia jednostki są przewrażliwione na punkcie swoich zdjęć i doskwiera im w życiu za mała liczba pochwał, tylko że można nawet grupowo zostać zaszczutym/poniżonym na forum i nie doczekać się pomocy. I jest to nie pierwsza dyskusja o tym... Tak wiem, że to narodowa specjalność i się tego nie zmieni, że 90% ludzi w tym kraju nie ma pojęcia czym jest przemoc i jakie jej rodzaje regularnie stosuje i pada ofiarą, że stosują ją nawet wobec niemowląt, że posttraumatic, matki terrorystki, zaniedbanie, toksyczna męskość, folwarczność, wóda, traumy wojenne, wychowywanie przez lęk i kompleksy itd. Jestem z tym na bieżąco i nie zaskakuje mnie, że jesteśmy tacy parszywi. Ale przykład wielu miejsc w necie pokazuje, że można inaczej, nawet z tymi obecnymi 90%, są dla siebie lepszymi ludźmi, i to bez szkody dla merytoryki. A wręcz przeciwnie, bez przypierdolingu wrażliwsze osoby mogą się bezpieczniej wypowiedzieć wnosząc wiele wartości.
Mimo oporu zachęcam, żeby podpatrzeć jak to inni robią, drzwi są otwarte, nie trzeba ich wyważać. I nie ma się co uspokajać, że mamy tu wersal, bo biorąc pod uwagę choćby standardy astrobina, to nie wiem czy jesteśmy w ogóle w przygranicznej francuskiej melinie.