Skocz do zawartości

ZbyT

Społeczność Astropolis
  • Postów

    5 324
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez ZbyT

  1. producenci traktują te niewielkie Newtony trochę jak sprzęt bardziej zabawkowy więc ich jakość optyczna i mechaniczna nie powala. Sporo zależy od konkretnego egzemplarza. Chyba, że kupisz fotograficzną wersję tego teleskopu ale wtedy cena idzie mocno w górę jeśli niewielki Newton to już lepiej 150 mm. Jakościowo nie odbiegają od większych braci. Wersję na Dobsonie odradzam bo na małym balkonie raczej sprawiają kłopoty więc pozostaje 150/750 na AZ4 do małych powiększeń lub na EQ3-2 do planet. Musisz jednak wiedzieć, że Newton na montażu paralaktycznym jest kłopotliwy w użytkowaniu bo po przestawieniu na inny obiekt trzeba go obracać w obejmach by wyciąg znalazł się w dogodnej do obserwacji pozycji achromat 120/600 słabo sprawdzi się na planetach i Księżycu. To typowy teleskop do DS-ów i to raczej do szerokich pół Edek 72/420 to teleskop do fotografii lub traveler. Mała apertura to niewielka ilość zbieranego światła i mała zdolność rozdzielcza, choć na planetach pokaże więcej niż aberrator 120/600 pozdrawiam
  2. jeśli 150 mm to spokojnie może być float ale większe to raczej proponowałbym ze szkła borokrzemowego. Możesz poszukać szkła wziernikowego do reaktorów chemicznych lub aparatury próżniowej/ciśnieniowej w hurtowniach ze szkłem zamówiłem kiedyś matryce ale miały kiepsko obrobione krawędzie i były dość cienkie. Skleiłem 2 sztuki Kropelką i oszlifowałem krawędzie i jakoś dały radę. Pod koniec szlifowania górna płyta zrobiła się już cienka i odkształcała przez co potrafiła się odkleić. Do polerowania musiałem więc zrobić matrycę z gipsu dentystycznego dzisiaj teleskopy są tak tanie, że szlifowanie luster powoli zanika więc i możliwości zakupu blanków są coraz mniejsze. Pamiętaj, że nie wystarczy kupić jakikolwiek kawałek szkła. Blank musi być odprężony zacznij od ogłoszenia kupna na giełdach astronomicznych. Ktoś może mieć blanki ale nie wystawia ich na sprzedaż. Sam kiedyś w ten sposób kupiłem dwa blanki możesz popytać w firmach zajmujących się naparowaniem luster czy u szlifierzy. Kiedyś ViperGlass produkował blanki ale nie wiem czy nadal działają. Zapytaj też wydawcę VMA. Kiedyś kupiłem u niego jeden blank proszki szlifierskie ma np. firma Kos. Można też poszukać w firmach zajmujących się czyszczeniem proszkowym (tzw. piaskowanie). Zanim kupiłem proszki w Kosie dostałem trochę elektrokorundu w warsztacie zajmującym się znakowaniem samochodów. Wystarczy jakiś jeden gruby proszek #40 - #60. Jego schodzi najwięcej, a drobniejsze frakcje uzyskasz przez dekantowanie. Tlenek ceru kupisz bez problemu na Allegro, sam tam kupowałem kalafonia to też nie problem, gorzej ze smołą szewską. Można ją zastąpić jakimś lepikiem lub zwykłą smołą ale trzeba uważać na uzyskaną mieszaninę aby nie była za miękka lub za twarda pozdrawiam
  3. rzeczywiście fakt unifikacji elektroniki różnych montaży uważam za całkiem rozsądny coś pomieszałeś LDO to zasilacze liniowe ale pozwalające obniżyć napięcie o 0,5V a nawet mniej ale to nadal zasilacze liniowe. W tym konkretnym przypadku obniżamy napięcie z 12V do 5V więc czy to LDO czy zwykły stabilizator liniowy nie ma najmniejszego znaczenia. Stąd moje zdziwienie, że nagle zachwycasz się stabilizatorem liniowym, choć wcześniej bardzo ci przeszkadzał tranzystory MOSFET mogą ulec dokładnie takim samym uszkodzeniom jak bipolarne więc zastosowanie MOSFET-ów nie chroni przed zwarciem wejścia z wyjściem zasilacza przyjrzałem się płytce i widzę tam dwie przetwornice napięcia oraz jeden układ (U8), który może być stabilizatorem liniowym. Niestety oznaczenie jest niewidoczne więc nie wiadomo czy to stabilizator liniowy LDO czy zwykły. Prawdopodobnie to zasilacz procesora, który potrzebuje zasilania 3,3V. Twoje zachwyty mogą być całkowicie nieuzasadnione ... choć moim zdaniem nawet jeśli to LDO to nadal są bez sensu pozdrawiam
  4. to się zgadza takie LED-y pracują z dużymi mocami więc mocno się grzeją. Jeśli nie mają zapewnionego dobrego chłodzenia to ich żywotność bywa niewielka sam miałem czołówki, które dość mocno się grzały, aż w końcu stopiło się spoiwo lutownicze i dioda wypadła pozdrawiam
  5. to płytka od innego montażu, a nie HEQ5 skoro montaż ma enkoder to musieli zrobić nową elektronikę noooo ... LDO są zarąbiste ale tak konkretnie to na czym polega twoim zdaniem zaleta zastosowania zasilacza LDO w tym konkretnym przypadku? Skąd ten zachwyt? Ma to jakiekolwiek znaczenie praktyczne? pozdrawiam
  6. z tą długowiecznością LED-ów to byłbym ostrożny fakt, że mam LED-y, które pracują od połowy lat 80-tych ubiegłego wieku do dzisiaj ale kilka lat temu kupiłem na próbę setkę czerwonych LED-ów, które wytrzymywały raptem po kilkanaście godzin. Wszystko zależy od jakości LED-y jeśli padają to zazwyczaj przestają świecić. Słabiutkie świecenie to bardzo rzadki przypadek. Sam spotkałem się z tym tylko raz słabe świecenie może świadczyć o uszkodzeniu rezystora ograniczającego prąd ... ale to też rzadkie zjawisko uszkodzenie pinu procesora raczej można wykluczyć. Mamy tu wyjście typu OC więc albo przewodzi albo nie. Dioda powinna więc świecić z pełną jasnością lub wcale. Fakt, że świeci słabo oznacza, że sterowanie PWM działa. Jest co prawda możliwość, że zamiast masą dioda LED jest sterowana plusem i wtedy mogłoby dojść do takiego uszkodzenia ale zakładam, że projekt jest poprawny obstawiałbym, że wszystko jest OK i wystarczy podłączyć pilota by zwiększyć jasność diody. Jeśli to nie zadziała to wtedy trzeba szukać uszkodzenia. Oczywiście podłączanie jakiegokolwiek napięcia bez rezystora ograniczającego prąd zdecydowanie odradzam pozdrawiam
  7. to super! powiedz to gościowi od Voyagera, u którego po odwrotnym podłączeniu akumulatora przetrwał jedynie klimatronik. Na pewno się ucieszy ... a to nie jedyny przypadek z tego roku jaki znam. Gość od Passata i ten od Audi A6 zwrócą się do ciebie z prośbą o zwrot kasy za zbędną wymianę elektroniki ... chyba, że pisząc o gratach na pierwszy montaż miałeś na myśli klocki hamulcowe bo te rzeczywiście przetrwały swoją drogą świetnym zabezpieczeniem przed uszkodzeniem elektroniki w samochodzie przez odwrotne podłączenie akumulatora jest alternator. Daje znać za pomocą sygnałów optycznych i zapachowych o tym fakcie, a dopóki diody nie odparują elektronika jest bezpieczna zabezpieczenie przepięciowe czy przed wyższym napięciem są oczywiste bo takie rzeczy mogą powstawać z winy alternatora, a tym samym obciążają producenta, a w dodatku nie wymagają żadnych dodatkowych elementów. Zamiana polaryzacji nie może powstać na skutek awarii, a jedynie z winy klienta, a to już jego brożka. Nie inaczej jest gdy ktoś zatankuje benzynę do diesla czy na odwrót. Producent ma to gdzieś, a wystarczyłby jeden czujnik dziwne zrobiłeś aferę bo ktoś na drugim końcu świata miał przyklejonego procka, a zupełnie nie przeszkadza ci, że BSM, który podobno naprawiałeś jest cały zalany żywicą. Żadnych wyzwisk? Jest spoko? Francuziki są w dechę, a chińczyki to debile? przy okazji: to że nie reaguję na ataki personalne nie oznacza, że tak będzie zawsze. Robię to ostatni raz ale następnym razem już nie odpuszczę więc wyluzuj chłopie bo będzie nieprzyjemnie kilka godzin temu twierdziłeś, ze producenci zarabiają na serwisie, a teraz, że to są koszty, a nie dochód. Zdecyduj się. Gdy już będziesz wiedział jakie masz zdanie na ten temat to może pogadamy pozdrawiam
  8. u mnie na Win10 i FF działa szybko strona główna wczytuje się poniżej 2 sek, a to z nią były największe problemy jeśli chodzi o bugi to znalazłem 2 w statusach pokaż więcej jest w naszym ojczystym języku ale już pokaż mniej po obcemu jeśli mamy nieprzeczytane komentarze i klikniemy w poprzednie komentarze to przekierowuje nas do profilu autora statusu pozdrawiam
  9. to akurat nieprawda. Są pewne wyjątki gdy zabezpiecza się układy przez odwrotnym podłączeniem zasilania ale jak to mówią wyjątek potwierdza regułę może w przypadku maleńkich firm da się zarabiać na produkcji i serwisie ale więksi producenci unikają tego jak mogą i serwisowanie zlecają firmom zewnętrznym. To raczej oczywiste i stąd odrębne nazwy: producent i serwisant. Producent zarabia na produkcji, a serwisant na serwisie. Sam kiedyś byłem przedstawicielem serwisowym dużego producenta na Polskę pd-zach. To nic niezwykłego bo trudno pogodzić te zupełnie różne działalności. Logistycznie różnica jest ogromna co do niezawodności to układy zabezpieczające przed odwrotnym podłączeniem zasilania nie zwiększają niezawodności. a raczej ją obniżają ... w końcu to dodatkowe elementy, które mogą ulec uszkodzeniu. Za to zwiększają idiotoodporność czy uodparniają układy przed sabotażem sam temat niezawodności jest bardzo skomplikowany. Duże niezawodność nie jest na rękę producentom bo wolą częściej sprzedawać swój produkt odbiorcom niż czekać 50 lat aż stary się zepsuje. Przykładów znamy cała masę ale to już całkiem inna historia sprzęt nie musi się zepsuć aby został wymieniony na nowy. Sam mam swój pierwszy telefon komórkowy Siemens S4. Działa do dzisiaj (22 lata) ale nawet pomijając funkcjonalność i gabaryty to nie używam go bo strach włożyć do niego kartę SIM. Obecne pracują na niższych napięciach więc mogłyby ulec uszkodzeniu. W przypadku telefonów wysoka niezawodność nie jest potrzebna bo ich żywotność to zwykle 2-3 lata. Podobnie jest w przypadku samochodów. Klienci kupujący 10-cio letnie samochody nie są klientami ich producentów. Producentów interesują ci odbiorcy, którzy kupują auta nowe. I dlatego mimo rozwoju samochody psują się coraz bardziej, a pewne awarie są "zaprogramowane" osoby zainteresowane tematem niezawodności, wielkości produkcji, kosztów i innowacyjności powinny obejrzeć stary film "Spisek żarówkowy" pozdrawiam
  10. też oczekiwałem merytorycznej odpowiedzi ale otrzymałem atak personalny OK ja wymiękam. Nie zawsze warto rozmawiać i nie z każdym warto się zadawać wiele osób już tak ma, że każda krytykę traktują jak atak na siebie i odpowiadają emocjonalnie. To nie pierwszy raz i nie ostatni ... przywykłem pozdrawiam PS tak poza konkursem chciałbym zobaczyć jak nasz "spec" od napraw elektroniki naprawia BSM-a ... choć ja na elektronice samochodowej się nie znam więc nawet nie wiem co to BSM w/g mnie elektronika samochodowa to radio a odwrotne podłączenie akumulatora przeżyje radio i pies na tylnej kanapie (to odpowiedź dla Ilu)
  11. a ja bym się zachwycił gdyby zamiast bezpodstawnych ocen były tu same fakty. Wolałbym jasny tekst o tym co się stało i jak zostało naprawione. Na pewno miałby sporą wartość, która gdzieś zaginęła w tym bełkocie jak do tej pory to widzę tu tylko próbę wylansowania własnej osoby, a sprzęt jak nie działał tak nadal nie działa. Autor zaprezentował emocjonalne podejście do tematu kosztem merytoryki. Jak dla mnie tragedia bez żadnej wartości, a jedynie umacnianie stereotypów i dlatego nie zamierzam nikogo klepać po plecach. Takie podejście powinno być piętnowane, a nie nagradzane pozdrawiam
  12. rzecz w tym, że musiałbym postąpić wbrew swojemu sumieniu by pochwalić ten tekst, a zachwyconych tekstem mamy tu od groma ... więc czego ci tu brakuje? niestety nie tylko brak w nim obiektywizmu. To zwykła manipulacja, której nie powstydziłby się nawet Kurski autor postawił tezę, że układ zaprojektowali idioci bez pojęcia o elektronice, a następnie tak dobrał "argumenty" by tę tezę potwierdzić sam nie miał przyklejonych układów ale gdzieś w internecie znalazł taką informację i ją zamieścił nie miał spuchniętych kondensatorów ale gdzieś ktoś miał więc zamieścił jakieś zdjęcia spuchniętych kondensatorów, które działają na wyobraźnię nie odparzył ścieżek ale znalazł zdjęcia z odparzonymi i urwanymi ścieżkami i proszę ... a to zdecydowanie wina lamusa, który nie potrafi wylutować układu więc nie powinien się za to zabierać. W każdym razie nie ma to nic wspólnego z projektem elektroniki ale najciekawszym "argumentem" jest fakt zastosowania procesorów Microchipa zamiast ATmegi. Tylko, że ATmegi są produkowane przez Microchipa czyli to tekst o wyższości Microchipa nad Microchipem. Samą wartość merytoryczną porównania procesorów PIC z ATmega pominę milczeniem ale sam fakt, że tych pierwszych sprzedaje się prawie 10 razy więcej chyba o czymś świadczy. Procesory Atmela są używane głównie przez amatorów z powodu darmowego środowiska, kompilatorów czy programatorów, a nie jakichś nadzwyczajnych właściwości. Profesjonaliści wolą procesory PIC ale wiadomo, że to ogólnoświatowy spisek ... coś jak kulista Ziemia czy lądowanie na Księżycu jest jeszcze powalający "argument", że autor zastosowałby kondensatory o napięciu pracy 50V zamiast 35V. W przypadku naprawy lub prototypu to oczywiście bez żadnego znaczenia ale w produkcji masowej różnica może być spora. Pomijając rozmiary, które czasem mogą być krytyczne to obniżenie ceny wszystkich elementów na sztuce produktu o 1 zł przy produkcji liczonej w milionach sztuk daje całkiem spore kwoty nie zabezpiecza się układów przed omyłkową zamianą polaryzacji zasilania. Prototypy owszem ale nie układy komercyjne. Niedowiarkom proponuję odwrotne podłączenie akumulatora w samochodzie. Ciekawe czy cokolwiek z elektroniki przeżyje ten eksperyment? zasilacz liniowy też trudno uznać za błąd w projekcie. Gdy potrzebne są małe prądy stosowanie przetwornicy napięcia jest niecelowe, a przy tym droższe. Kolejny "argument" upadł więc co nam zostało? Nic. Czysta manipulacja zastosowanie dobrych procesorów czy driverów Allegro świadczy o tym, że projektanci elektroniki wiedzieli co robią właściwie jedyne czego można się przyczepić to brak lakierowania płytki ... choć z drugiej strony jest stosowane bardzo rzadko, nawet w układach narażonych na czynniki zewnętrzne. Znacznie częściej spotyka się klejenie elementów, które tu było bez sensu dyskutowane mimo, że w tym przypadku nie miało miejsca pozdrawiam
  13. ewidentnie trafiłeś do żółtej strefy pozdrawiam
  14. dzięki za prezent urodzinowy chętnie skorzystam ... tylko szkoda, że z takim wyprzedzeniem i nie będzie niespodzianki pozdrawiam
  15. to raczej nie jest wina backfocusa ale małego piksela kamery z lustrzankami miałeś rozmiary piksela 2x większe więc gdy kiedyś miałeś jasne gwiazdki o średnicy 5 pikseli to teraz masz 10 pikseli mam tę samą kamerę ale w wersji mono i jasne gwiazdki zawsze są ogromne, a gdy zapomniałem filtra IR/UV to były gigantyczne pozdrawiam
  16. napisałem wyraźnie, że mogą interferować nawet same z sobą, a dyfrakcja to całkiem inne zjawisko niż interferencja aby doszło do interferencji fotonów potrzebne są specjalne urządzenia zwane interferometrami. Robi się tak np. w teleskopach Kecka, a obraz interferencyjny w niczym nie przypomina obrazu jaki widzimy przez okular gdyby do interferencji mogło dochodzić w okularze to dochodziłoby zawsze, nawet beż obecności optyki. W końcu fotony często poruszają się obok siebie, a w dodatku są bozonami więc chętnie synchronizują się z "kolegami". Dzięki temu działa laser ale to nieistotne, ważniejsze, że chemik chce "testować" okulary laserami rejestrując obraz na matrycy czyli w warunkach w jakich okulary nigdy pracować nie będą. Podobnie jak w przypadku filtrów nie ma to nic wspólnego z testami. To są pomiary, a nie testy pozdrawiam
  17. pomyliłeś okular z obiektywem na obiektyw padają promienie równoległe pochodzące od gwiazdy, a przez ten obiektyw są skupiane w ognisku czyli wiązka równoległa jest zamieniana na zbieżną przed ogniskiem i rozbieżną za ogniskiem. Z okularu wychodzi ponownie wiązka równoległa fotony potrafią interferować same z sobą ale tylko w strefie Fresnela, która jest porównywalna z długością fali aby doszło do interferencji potrzebna jest siatka dyfrakcyjna. W okularze do interferencji nie dochodzi pozdrawiam
  18. potwierdzam, że X-Cell to bardzo dobre okulary. Mam też zupełnie inne odczucia dotyczące TMB Planetary. W cenie poniżej 200 zł są bezkonkurencyjne. Używałem 7 mm z Makiem 127 (215x i źr. wyj. 0,6 mm) oraz Coronado PST i byłem bardzo zadowolony z jakości obrazu. Świetny detal i dobre odwzorowanie barw. Jedyna wada to wrażliwość na nieosiowe ustawienie oka. Okulary Celestrona są pozbawione tej wady nie porównywałem ich bezpośrednio na planetach ale wydaje się, że X-Cell dają nieco cieplejsze kolory pozdrawiam
  19. jeśli to ma być typowo planetarny okular to pierwszym wyborem powinien być okular o małej ilości szkła np. ortoskopowy. Nie musi to być UO, Kasai, Zeiss czy Pentax ale zwykły Baader powinien dać radę. Można też wybrać dobrego Plossla (ale dobrego, a nie budżetowego) minimum Vixena, a najlepiej TV. Niestety wymienione okulary mają małe pole widzenia i bardzo mały ER co wielu osobom bardzo przeszkadza. Są też jeszcze bardziej egzotyczne konstrukcje jak monocentryki ale to już okulary dla pasjonatów (czytaj masochistów) można wziąć pod uwagę okulary o większej ilości soczewek jak TMB Planetary i ich klony czy Celestrony X-Cell LX. Mają zdecydowanie większe [pole widzenia i wygodniejszy ER ale dają nieco gorsze obrazy są jeszcze znacznie droższe lantany od Vixena czy Pentaxy XF jeśli chodzi o ogniskową to każdy lubi co innego. Teleskop o aperturze 10 cm można powerować w granicach 150-200x, a nawet więcej ... co kto lubi. To oznacza, że okular powinien mieć ogniskowa w granicach 5-7 mm. Ja bym wstrzelił się w środek tego zakresu czyli 6 mm pozdrawiam
  20. SWAN nie ma takiej przypadłości jak wrażliwość na nieosiowe ustawienie oka. W tym konkretnym przypadku to efekt małego przelotu optycznego Maka i dużej diafragmy pola w połączeniu z długą ogniskową okularu to całkowicie nieuprawnione załozenie każdy z nas widzi inaczej bo każdy ma inne oczy i inne doświadczenia. I nie mówię tylko o astronomii ale dotyczy to praktycznie wszystkiego. Świadkowie zdarzeń zawsze opowiadają co innego. Jeśli wersje są identyczne to znaczy, że są w zmowie pozdrawiam
  21. poradnik http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4841 mniejsze lustro łatwiej wyszlifować niż duże. 16:" to spore wyzwanie nawet dla kogoś z doświadczeniem. Swoje pierwsze lustro 7" szlifowałem około 45 godzin. Ostatnio szlif z polerowaniem 11" zajął mi 18 godzin, choć jechałem już #1000 i musiałem wrócić do #250. Gdyby nie ta wpadka byłoby 2 godziny mniej roboty czyli 3 razy szybciej niż pierwsze lustro łatwiej też figurować f/7 niż f/4,5 blanki komorowe to już standard dla dużych luster. Już kilka lat temu takie u nas robili pozdrawiam
  22. kilka lat temu Viper Glass produkował blanki na lustra teleskopów ale nie wiem czy nadal działa chcesz samodzielnie szlifować? Robiłeś to już kiedyś? Jeśli nie to proponuję zacząć od mniejszego lustra pozdrawiam
  23. ZbyT

    Lenovo T430

    spokojnie da radę ale jeśli chcesz mieć większy komfort użytkowania to przydałoby się trochę więcej pamięci RAM ... choć nie jest to niezbędne sam używam HP z 2013 roku z Win10 ale procek i7 i nie ma najmniejszych problemów z avikowaniem kamerką ASI178. Większa ilość RAM przydaje się z FC, gdzie można włączyć bufor RAM, a wtedy nawet wolniejszy dysk nie przeszkadza. Oczywiście z T7 nie ma problemów z szybkością dysku czy procesora. Kiedyś avikowałem Chameleonem (taka sama rozdzielczość co T7) starym Dellem D610 z Pentium M i 1GB RAM pozdrawiam
  24. ZbyT

    Jaki wyciąg?

    te wyciągi GSO i SW nadają się do wizuala lub lekkich kamer poniżej 1 kg jeśli wyciąg ma dźwigać akcesoria o wadze 2-2,5 kg to moim zdaniem potrzebujesz solidnego wyciągu fotograficznego. Minimum Baader Steeltrack, a może coś jeszcze mocniejszego pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.