Skocz do zawartości

wimmer

Społeczność Astropolis
  • Postów

    5 009
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez wimmer

  1. Z obydwoma powyższymi stwierdzeniami zgadzam się w zupełności.
  2. Zgadza się. Z tą tylko różnicą, że nie przyszedłem tu, tylko cały czas tu byłem. Przed wydaniem książki też No i faktycznie potrzebowałem wsparcia w momencie posiadania gotowej już do wydania książki. Od wpadnięcia mi do głowy pierwszej myśli o książce do wydania jej minął baaaardzo długi czas. Natomiast zebranie funduszy i wydanie jej to był najkrótszy etap. Faktycznie, to zupełnie inny temat... P.S: Z tym ghost writingiem to też nie jest tak, jak nam się wydaje. Autor widmo chyba nawet nie siada do pisania, jeśli nie ma materiału. Tym materiałem może być osoba (zna ją lub śledził jej poczynania) albo to, co ta osoba przekazała jako bazę pod książkę (pamiętnik, spisane przemyślenia, cokolwiek). Ghost writer to nie wróżka, która z głowy człowiekowi wyciągnie jego przemyślenia, historie, wątki, jak i sposób myślenia.
  3. Finansowanie to nie ta ściana. Chyba, że gipsowa Nie ma wątpliwości, że w tym środowisku ludzie bezinteresownie biorą młotki i pomagają ci taką ściankę przebić w tydzień lub dwa. To wspaniali ludzie, i ja się już o tym przekonałem. Betonowa ściana może się pojawić na długo przez problemami finansowania. Ale ja tu już więcej defetyzmu nie mam zamiaru siać! Jeszcze raz: Obyś nigdy ściany nie napotkał! Bier byka za rogi
  4. Obyś nigdy nie napotkał tej betonowej ściany Mimo, iż pesymistycznie do tego podchodzę, to będę wspierał Twój projekt rękami i nogami, i zaoferuję każdą formę pomocy, jakiej będziesz potrzebował!
  5. Prawie 8 lat temu, Daniel: https://astropolis.pl/topic/30333-książka-o-nas-i-o-naszej-pasji/ Przykro mi, że będę naczelnym pesymistą w tym wątku, ale nie sądzę, żeby to się udało.
  6. Brzmi interesująco. Powiedz coś więcej o planowanej mechanice gdy. Czy będzie to rozgrywka turowa, czy może coś podobnego do ostatniego polskiego odkrycia - "This War Of Mine"?
  7. Z fizykiem, to chyba jest tak, jak z tym operatorem w Matrixie, który mówił, że on już nie widzi znaków i cyfr, tylko blondynki, brunetki i rude Ja natomiast nie jestem operatorem Matrixa i nie jestem w stanie rzędów cyferek przełożyć sobie na plastyczny obraz, wizualizację. Chciałbym, żeby pojawił się tutaj jakiś Morfeusz i pokazał ten "rezydualny obraz ego", tak jak pokazał Neo, że w Matrixie posiadają wygląd oparty na swoim wyobrażeniu o sobie: fajny ciuch, okulary przeciwsłoneczne, fryzurę, te sprawy (jestem oficjalnie dumny z tej analogii)
  8. I tutaj również leży źródło mojego bólu. Cała strona wzorów i tylko jeden schemat... Brzydki w dodatku
  9. No właśnie! O tym piszę. Dywagacje wzięły się z prób wyobrażenia sobie tych zagadnień w jakiś taki plastyczny sposób. Schemat 3D, czy coś w tym rodzaju. Nie mam kłopotu ze zrozumieniem tego, gorzej już z zobrazowaniem Dlatego też napisałem, że czasoprzestrzeń to komplikuje. *edit* Ale niektórzy potrafią. Zobaczcie jak fajnie przedstawiono na rysunku znaną scenę z Interstellar. Obrazek pochodzi z książki "Interstellar i nauka" autorstwa Kippa Thorna
  10. Niezupełnie ;) Jestem w stanie wyobrazić sobie zarówno czas płynący w nieskończoność, jak i przestrzeń ciągnącą się w nieskończoność. Niestety z przestrzenią jest trudniej, gdyż jest ona namacalna, fizycznie widoczna. Mogę się w niej poruszać we wszystkich kierunkach. A w czasie nie. Zatem mój mózg usilnie próbuje wyobrazić sobie czoło tej uciekającej przestrzeni, ten "początek pociągu", czy też jakąś "ściankę bańki". Czasu nigdy nie widziałem, nie ma fizycznej formy, dlatego moja wyobraźnia nie stosuje na nim tego prostego ograniczenia, co na przestrzeni (jestem "płaszczakiem", który nie widział w 3D). Widzę tylko jego upływ, a w zasadzie wpływ jego upływu na zmiany w przestrzeni. Cały czas mogę wyobrazić sobie czas jako coś dodatkowego. Przestrzeń porusza się w przód, przez czas (w jego nurcie), albo czas przepływa przez statyczną przestrzeń, porywając ją w przód, przez co niszczy jej statyczność (rozciąga ją).
  11. Aż zacytuję samego siebie. Zastanowiłem się nad tym, i: Wziąłem sobie wielką gumę do żucia, rozciągnąłem ją bardzo mocno, a potem zrobiłem z niej przypadkowy kłębek. Faktycznie, tutaj się nie da wyznaczyć środka
  12. Co do tego "w każdym kierunku jest tak samo daleko": Jeśli w każdym kierunku jest tak samo daleko, to nie ma bata - muszę znajdować się w środku. Gdybym miał gdzieś dalej, a gdzieś bliżej, to wtedy nie znajdowałbym się w środku. Dołożenie do tego czasu niepomiernie komplikuje sprawę O ile faktycznie o przestrzeni można myśleć, że ma współrzędne, środek, tak w wyobrażaniu sobie tego o czasoprzestrzeni, traci to sens. Jednakże moja wyobraźnia prosi się o zrobienie pauzy, to znaczy wstrzymanie rozszerzania się wszechświata i zatrzymanie upływu czasu. I tu znów jawi mi się jakiś ogólny kształt wszechświata (nawet jeśli bardzo zawiły). Dlatego właśnie to wyobrażenie traci sens Ze względu na ograniczoną ilość postrzegania wymiarów nie jesteśmy w stanie sobie tego wyobrazić, faktycznie. To tak, jak ze wspomnianymi wcześniej "płaszczakami" żyjącymi w płaskim świecie na powierzchni kartki papieru. "Płaszczakom" brakuje możliwości postrzegania trzech wymiarów przestrzeni. O ile my jesteśmy sobie w stanie wyobrazić przestrzenną figurę przechodzącą przez ich świat (przez tę kartkę papieru), np. stożek przenikający ten świat wierzchołkiem w dół, tak "płaszczaki" już sobie tego nie wyobrażą. W ich świecie zacznie się od punktu, a następnie będzie rósł obwód tego zjawiska. Mogą obejść dookoła rosnący obwód stożka (u nich koła) i zbadać tylko ten wymiar. Na końcu w ich świecie zjawisko po prostu zniknie (gdy podstawa stożka już przejdzie przez kartkę).
  13. Załóżmy, że wszechświat ma granice. Jest takim ogromnym pęczniejącym balonem. Równo z tym rozumowaniem jestem w stanie wyobrazić sobie granicę, tę ściankę balonu. Idąc dalej, moja wyobraźnia pozwala mi umieścić ziemię dokładnie w tym momencie blisko tej ściany. Czyli do jednej granicy mam blisko, a do drugiej bardzo daleko. To już daje mi możliwość rozważenia, że pomiędzy tymi granicami jest gdzieś środek (w końcu to odcinek. rozciągający się, ale jednak odcinek). I tu moim zdaniem leży problem z wyobrażeniem sobie braku środka wszechświata. Granice pozwalają nam umieścić jakikolwiek punkt gdzieś w tej zrozumiałej przestrzeni. Natomiast brak granic oznacza brak tej możliwości. Mam nadzieję, że oto chodziło kolegom podobnie do mnie próbującym sobie wyobrazić, że "w każdym kierunku tak samo daleko, ale środka toto nie ma"
  14. Dla mnie taka, że balon o skończonym promieniu nie jest nieskończony, i o ile nie dam rady nigdy go obejść, to jestem sobie w stanie wyobrazić jego granice. Natomiast nieskończony balon w moim rozumieniu nie ma granic, a więc w jego przypadku nie mogę zastosować granic w wyobraźni. Pomiędzy granicami, a brakiem granic różnica jest zasadnicza Rozumiem na czy polega problem rozumienia tego zagadnienia. Jesteśmy sobie w stanie wyobrazić granice, nawet jeśli te rozszerzają się z prędkością światła. Natomiast nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić czegoś bezgranicznego. Tego "absolutnie wszędzie", zwłaszcza będąc przyzwyczajonym do postrzegania wymiarów przestrzeni.
  15. Przyjeżdżaj kiedy Ci pasuje. Możemy się umówić na PW.
  16. Jesteś z Warszawy, ja też. I mam taki kabel. Podejrzewam, że do Nexstara SLT jest taki sam. Mam z jednej strony RS232, a z drugiej Rj11, jak do modemu. Podjedź, mogę Ci pożyczyć.
  17. Tak, wiem. Ale ostatnio ograniczam wchodzenie Fb w moje życie Gdybym zrobił transmisję live na Fb i linkował na AP, to miałbym wszystkich oglądaczy z Fb + Astropolis. A że ostatnio bardziej mi zależy na prywatności, chciałbym dzielić się moją astronomiczną pasją z ludźmi z tychże kręgów, a nie z całym gronem mniej znanych fejsbukowych ciotek (Super transmisja, Olku! Kiedy przyjedziesz ciocię odwiedzić?!), czy kolegów z pracy (nie pieprz, tylko dawaj do nas na browara!)
  18. Magazyn Astropolis, czy też serwis informacyjny - kiedyś już był, pamiętam. Fajnie to wyglądało. Czemu się skończyło, nie wiem. Gdyby miał wrócić, to chciałbym, żeby był połączony z forum. Tak czuję, że Astropolis jest już dość rozbudowaną platformą łączącą nas we wspólnej pasji i samo aktywne uczestnictwo w życiu forum już jest pewnym wyzwaniem. Nie wiem, czy dałbym radę, nawet jako normalny uczestnik, "obsłużyć" dwie osobne platformy. Już teraz nie nadążam nad czytaniem wątków, nie mówiąc o chęci ruszenia bloga czy klubu. Kiedyś jak byłem młodszy i miałem furmankę wolnego czasu, to byłem aktywny na 3 forach astronomicznych. Obecnie jestem tylko na jednym (i to też nie w takim stopniu jakbym chciał). Wiesz co by było super? Ale serio, super-mega-fajne! Transmisje Live. Przekaz na żywo z komórki lub z komputera. Ze zlotów, obserwacji, sesji fotograficznych, czy nawet jakieś swego rodzaju rozmowy, prelekcje. Zdaje sobie sprawę z ogromu pracy jaki trzeba by było w to włożyć. Technologicznych ograniczeń takiej funkcji obecnie chyba nie ma. A ciekaw jestem kosztów wdrożenia takiej funkcjonalności.
  19. Są, ale nie zniechęcaj się. Polecam Ci używać na razie tego, który masz. Wyciśnij z niego wszystkie jego możliwości. Pierwsze co powinieneś zrobić, to zabrać go pod ciemne niebo. Każdy, nawet najlepszy teleskop pokazuje co potrafi dopiero pod ciemnym niebem. Nie napisałeś jakie masz warunki obserwacyjne. Może zaplanuj jakiś wyjazd na weekend? Popularną i lubianą Syntę 8" kupisz używaną za ok. 1000zł, czasem trafi się taka okazja. Ale za nową to trzeba już ok. 1500zł. Pośpiech i zniechęcenie to będą najgorsi doradcy. Zaufaj mi. Spróbuj ustrzelić tym, co masz jakieś "klasyki" na niebie. I nie wspomniałem jeszcze o jednej istotnej rzeczy: Jasne noce. Obecna pora roku to słaby czas na obserwacje. Wierz mi, żaden z nas nie jest zachwycony niebem o tej porze. Ja to nawet nie wyciągam teleskopu No chyba, żeby Księżyc pooglądać. Poczekam do września. Pooglądaj Księżyc i Saturna, poczekaj cierpliwie do porządnego zmierzchu.
  20. Coś jest nie tak z elektroniką albo ustawieniami. W moim plastikowym SLT, który jest co najmniej o jedną klasę jakości niżej, opcja Two Star Alignement wystarcza. Nie ma opcji, żeby nie wskazał obiektu. Nawet jak zrobię to niedbale, to się walnie maksymalnie o kilka stopni. Opcja przelatywania przez cel i potem powracania do niego nazywa się u mnie "GoTo approach". Nie wiem, jak u Ciebie. Spróbuj to zmienić. Ja mam ustawione tak, że nie przelatuje przez cel, tylko podchodzi do niego stopniowo zwalniając, aby na końcu, powoli na najniższej prędkości do niego dojść. Teraz trochę kombinuję, ale może jest źle wyważony teleskop? Przy "negatywnym" GoTo approach przelatuje przez cel, ale potem nie wraca do niego, bo coś go przeciąża? Teraz jeszcze bardziej kombinuję: Czy jest możliwość, że wprowadzisz lokalizację w stopniach dziesiętnych, a nie w stopniach, minutach i sekundach? Czy sterownik pozwoliłby Ci wprowadzić błędnie w stopniach dziesiętnych?
  21. Cóż, wypadło na mnie, żeby napisać pierwsze gorzkie słowa Niestety nie jest to dobra konstrukcja. Piszą, że to teleskop katadioptryczny (znaczy lustrzano-soczewkowy). Mają na myśli słabej jakości soczewkę Barlowa zamocowaną w wyciągu. Ona niestety nie zagwarantuje dobrych obrazów, i pewnie wprowadzi do obrazu swoje wady. Montaż typu EQ1, najsłabszy w swojej klasie, z czasem zacznie wydawać Ci się wątły, chybotliwy. Ale nie wszystko jest złe. Wyczytałem, ze jest tam wyciąg 1,25" cala, a więc możesz zastąpić słabej jakości okulary z mikrymi soczewkami, w które musisz wklejać oko czymś lepszym. Wybór nowych i używanych na giełdach jest szeroki. Lepsze okulary dadzą lepsze obrazy i będą wygodniejsze. Druga dobra wiadomość jest taka, że z pewnością ten instrument pozwoli Ci postawić pierwsze kroki w astronomii i bez przesady - coś tam pokaże! Lepiej mieć taki teleskop, niż żaden! *edit* Doczytałem, że zamówiłeś już okulary. No i dobrze.
  22. Mam nadzieję, że wziąłeś pod uwagę to, że przy wprowadzaniu daty u nich (znaczy Amerykanów) najpierw podaje się miesiąc, potem dzień?
  23. No. Zaznaczyłem buźkę
  24. Bądź ostrożny, Hamalu! Ja kiedyś kleiłem tulejkę w szukaczu, co prawda innym klejem, ale podobnym. Zostawiłem do wyschnięcia, klej zakrzepł, ale zmatowienie powłok (i to destrukcyjne) pojawiło się po około tygodniu. Prawdopodobnie opary kleju wydzielone podczas związywania zadziałały z opóźnieniem. Gdybyś potrzebował gumowych oringów z HNBR , to mam w pracy dostęp do przeróżnych rozmiarów. Podaj wymiar, to poszukam.
  25. Piękne zdjęcie. Mam pytanie do znawców tematu: W lewej części kadru, pod żółtą gwiazdą jest taki zbiór gwiazdek. Dwie jaśniejsze i szereg mniejszych układają się w uśmiechniętą buźkę. Chciałbym się dowiedzieć jaką mogą mieć wielkość gwiazdową te małe, które wchodzą w skład buźki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.