Skocz do zawartości

Okulary - rodzaje


JaLe

Rekomendowane odpowiedzi

Przecież napisałem słowa "...chyba..." przy Mojej wypowiedzi. :-)

Ale co rusz spotykam się w Necie z tą tzw. "komą" która nią nie jest.

Uznałem więc to za ogólnie przyjętą prawdę. Dalej jednak twierdzę że Nagler ma pewną delikatną korekcję komy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaram się stopniowo uzupełniać informacje na ten temat, zapraszam również wszystkich zainteresowanych do zbierania rysunków, zdjęć, opisów, testów, cen itd.

 

1. 40 stopni: Kellner

2. 45 stopni: Othoskopy

3. 50 stopni: Plössl

4. 60-65 stopni: Erfle

5. 68 stopni: Panoptic, Hyperion, Ultima , Superview, Stratus, Super Wide Angle/Meade

6. 82 stopni: Nagler

7. 100 stopni: Ethos

8. 120 stopni: Köhler

 

Warto do tej grupy dorzucić LV/NLV (45st.) i LVW (68st.), dość popularna grupa okularów, no chyba , że zamykają się w którejś z wymienionych kategorii , o czym nie wiem.

 

Pozdrawiam

 

Iro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hans widzę kawał dobrej roboty, ale pewnie wchodzenie w to zajęłoby mi sporo czasu. Czasu którego nie mam :( Traktujmy więc to co robię jako uzupełnienie :)

 

To może chociaż daj moralne przyzwolenie na umieszczenie informacji tu zawartych w Celestii, jeżeli znajdzie się chętny... bo kondensacja rzeczowych informacji zawartych w tym wątku bez wątpienia zasługuje na stałe uwiecznienie w takim projekcie jak Celestia.

Często nie jeden z nas tego typu wiedzę zbierał latami lub godzinami czytając różnie źródła.

 

Pozdrawiam

 

Iro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto do tej grupy dorzucić LV/NLV (45st.) i LVW (68st.), dość popularna grupa okularów, no chyba , że zamykają się w którejś z wymienionych kategorii , o czym nie wiem.

 

Pozdrawiam

 

Iro

LV (NLV) są trudne w sklasyfikowaniu w tych ramach, bo mają różne pole widzenia.

Krótsze mają 45*, od 9mm wzwyż mają 50*, a 40tka ma tylko 42*

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okulary LV to Plossl'e modyfikowane przez dodanie elementu ze szkła lantanowego.

 

Tylko, ze one mają siedem elementów. Od strony oka: dwie soczewki, jedna płasko-wklęsła sklejona w grupę z obustronnie wypukłą, następnie jedna obustronnie wypukła, dalej podobna grupa do tej pierwszej, tylko odwrócona, a na samym końcu, czyli od strony wyciągu grupa ujemna - soczewka płasko-wypukła sklejona z obustronnie wklęsłą.

 

Jak dla mnie nie jest to plossl. Pasuje do tego określenie "hybrydowy". System nieco podobny do super-plossla z elementem ujemnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście jest napisane w Delcie pod NLV że siedem elementów.

W/g mojej wiedzy LV ma 6 elementów i jest to konstrukcja Super Plossl modyfikowany.

Może siódmy element to obudowa ? :D

Tak poważnie to nigdy nie rozbierałem więc ręki nie dam że ma sześć elementów.

W każdym razie ja informacje handlowe traktuję z dystansem.

Bardziej wierzę informacjom niezależnym od handlowców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, ja napisałem o sobie że podchodzę sceptycznie.

Producent nie skłamie choć nie wszystko Ci powie. (jak w starej piosence) :D

Czy Ty wierzysz nie mam pewności , ale chyba nie wierzysz.

W każdym razie informacje z podlinkowanej przez Ciebie strony co do ilości elementów traktować należy poważnie.

Tak poważny producent nie może pozwolić sobie na ściemę. To nie DeltaOptical.

Może nowa seria NLV to nie tylko zmiana obudowy względem starej LV ?

Zresztą zamiana jednej soczewki na soczewkę klejoną z dwóch elementów nie musi oznaczać że konstukcja przestaję być Super Plosslem modyfikowanym.

Po prostu staje się Super Plosslem bardziej modyfikowanym i podaje się w opisie większą liczbę elementów.

Nie twierdzę, że jest w tym coś złego. Nikt nie dołoży sobie roboty bez sensu. Na pewno takie zabiegi mają na celu poprawę jakości produktu , ale nie musi to oznaczać zmiany systemu optycznego. Takie ewolucyjne zmiany konstrukcji powodują, że w pewnym momencie trudno roztrzynąć czy to jeszcze Plossl czy już nie.

Tak czy siak jednak w klasyfikacji konstrukcyjnej LV jest najbliżej Plossla.

Edytowane przez jacapa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby Nagler korygował kome, to nie nadawałby się do innych typów teleskopów o komie innej niż ta w Newtonie i z idealnymi obiektywami nie działałby. (??? uwaga Cygnusa)

 

Chodzi po prostu o to że większość wad widoczna w okularach to niestety wady okularu, wady obiektywu (jeśli nawet jest to paraboloida f/4) są w porównaniu z nimi niewielkie. I dotyczy to słabych i średnich okularów, takich jakie kiedyś były dostępne, a że wady te nasilają się wraz ze wzrostem światłosiły obiektywu, tak samo jak koma w newtonie a kiedyś tylko newtony były dostępne, więc tłumaczyło się to właśnie w bardzo prosty sposób - ŚWIATŁOSILNY NEWTON MA DUŻĄ KOME.

I jeszcze na nieszczęście jak ktoś włożył taki okular do refraktora (a kiedyś (o ile już ktoś miał), to były tylko długie achromaty f/10 lub ciemniejsze), to okazywało się że KOMA ZNIKAŁA. A dlaczego - bo refraktor :D

 

Niestety, lustro paraboliczne po prostu ma komę, im bardziej światłosilne tym większą. To nie kiepskie okulary produkują komę.

 

Operacje arytmetyczne na wadach optycznych to już zupełna fantazja. Co prawda - jeśli to ma komuś "unaocznić" optykę geometryczną - wtedy "dodawanie" NGC jest owszem, jakby bardziej elementarne. I lepiej akurat w tym przypadku "objaśnia" działanie korekcji. Ale może być i mnożenie, tylko że przy odwracaniu działania układu mnożenie zamienia się na dzielenie, a więc zero należy wykluczyć.

Jest "oczywistą oczywistością", że hipotetyczny korektor komy zastosowany do obiektywu (czy też lustra, które też jest obiektywem) bez komy wywołałby "antykomę", a więc nie to, że by nie działał, tylko degradowałby obraz dawany przez idealny obiektyw zupełnie tak samo, jak KOMA.

 

Okular nie skoryguje komy ani astygmatyzmu obiektywu. Można sobie wyobrazić korektor optyczny, który musi być SPAROWANY z właściwym obiektywem, łącznie korygując jakąś wadę optyczną. Dosyć łatwo można sobie wyobrazić wygięcie pola przeciwnie do typowej krzywizny katadioptryków, dlatego taki korektor może być nawet względnie uniwersalny, tzn. nadawać do pewnej grupy obiektywów OKREŚLONEJ KONSTRUKCJI.

Nie da się zrobić uniwersalnego de-komatora albo anastygmatora.

Da się zrobić uniwersalny superachromator, jest to po prostu monochromator. Szkoda, że kolory adieu!

Edytowane przez cygnus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest "oczywistą oczywistością", że hipotetyczny korektor komy zastosowany do obiektywu (czy też lustra, które też jest obiektywem) bez komy wywołałby "antykomę", a więc nie to, że by nie działał, tylko degradowałby obraz dawany przez idealny obiektyw zupełnie tak samo, jak KOMA.

 

Okular nie skoryguje komy ani astygmatyzmu obiektywu. Można sobie wyobrazić korektor optyczny, który musi być SPAROWANY z właściwym obiektywem, łącznie korygując jakąś wadę optyczną. Dosyć łatwo można sobie wyobrazić wygięcie pola przeciwnie do typowej krzywizny katadioptryków, dlatego taki korektor może być nawet względnie uniwersalny, tzn. nadawać do pewnej grupy obiektywów OKREŚLONEJ KONSTRUKCJI.

Nie da się zrobić uniwersalnego de-komatora albo anastygmatora.

Da się zrobić uniwersalny superachromator, jest to po prostu monochromator. Szkoda, że kolory adieu!

Zgadzam się z tym całkowicie.

 

Niestety, lustro paraboliczne po prostu ma komę, im bardziej światłosilne tym większą. To nie kiepskie okulary produkują komę.

Z tym też się zgadzam, po prostu niezbyt precyzyjnie się wyraziłem i mogłeś mnie źle zrozumieć.

Oczywiście lustro paraboliczne ma komę i oczywiście im bardziej światłosilne tym większą, ALE chciałem tylko powiedzieć że ta koma w porównaniu z wadami okularu jest naprawdę niewielka i nie można jej tak wyolbrzymiać że większość nieostrości obrazu wynika z tego że teleskop to Newton.

 

Wiecie jaka duża jest koma lustra w Newtonie ?

Włóżcie do Newtona okular LVW. Klasa okularu LVW jest mniej więcej taka, że około połowę nieostrości na brzegach produkuje okular, a połowę koma lustra głównego.

 

 

 

Operacje arytmetyczne na wadach optycznych to już zupełna fantazja. Co prawda - jeśli to ma komuś "unaocznić" optykę geometryczną - wtedy "dodawanie" NGC jest owszem, jakby bardziej elementarne. I lepiej akurat w tym przypadku "objaśnia" działanie korekcji. Ale może być i mnożenie, tylko że przy odwracaniu działania układu mnożenie zamienia się na dzielenie, a więc zero należy wykluczyć.

Ale z tym mnożeniem to już są bajki a z dzieleniem to już totalny odlot. NIE MA mnożenia ani tym bardziej dzielenia w próbach objaśniania działania korektora wad. Jest tylko i wyłącznie dodawanie. A gdy korektor jest idealny, wtedy jego wada przyjmuje wartość taką jaką ma obiektyw ale ze znakiem minus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale z tym mnożeniem to już są bajki a z dzieleniem to już totalny odlot. NIE MA mnożenia ani tym bardziej dzielenia w próbach objaśniania działania korektora wad. Jest tylko i wyłącznie dodawanie. A gdy korektor jest idealny, wtedy jego wada przyjmuje wartość taką jaką ma obiektyw ale ze znakiem minus.

Takie same bajki, jak z dodawaniem, przecież nie ma czegoś takiego w optyce! Dodawać można zdolność skupiającą soczewek, a nie wady optyczne.

Chyba co do tego, że wady można wyrażać w procentach (np. względne odchylenie wymiarów przy dystorsji czy względna wielkość pola wolnego od komy) możesz się zgodzić?

 

Przyjmijmy zatem współczynnik jakości obrazu:

Współczynnik 1 (czyli 100 %) czyli obraz idealny, bez wad odwzorowania.

Współczynnik 0,8 (80%) - 20 procentowa np. koma (nie mam pojęcia, co to znaczy, ale sam piszesz gdzie indziej: połowa komy to koma obiektywu a połowa - okularu). Może 80 procent pola obrazu wolne od komy a 20 zarażone przecinkowcem?

Antykomator 20 procentowej komy - mnożnik 1,25.

Układ obiektyw z 20 % komą i antykomatorem: 0,80 x 1,25 = 1 czyli obraz wolny od komy.

Obiektyw idealny z antykomatorem: 1 x 1,25% = 1,25, 25% "antykomy".

Bo oczywiście o jakości optycznej układu elementów świadczy moduł odchylenia współczynnika jakości całego układu od jedynki, czyli obrazu bez wad odwzorowania.

Oczywiście zero by było przy stuprocentowej wadzie optycznej czyli chyba... braku w ogóle obrazu?

 

 

Procenty się MNOŻY a nie DODAJE.

 

Wielkości wyrażone względnie zawsze podaje się w stosunku do wzorca, czyli w stosunku do 1 (100%), oczywiście przy ograniczeniu skali od dołu zerem. Przy dodawaniu - można się posługiwać zerem ale jedynka nie stanowi żadnego górnego ograniczenia założonej skali.

Ty stosujesz w swoim przykładzie jedynkę i zero w skali LOGIKI FORMALNEJ a nie arytmetyki.

Jest obraz dobry = 1

Jest koma czyli brak obrazu dobrego = 0

Jest korekcja pełna czyli stuprocentowa = 1.

Jest/nie ma. 1/0. Wartości rachunku Boole'a.

Działania logiki formalnej to albegra Boole'a, tam

1x0 = 0, 1x1 = 1,

1+0 = 1 ale 1+1 = 1 też a nie 2, dwójka w algebrze Boole'a nie istnieje.

Gdzie oczywiście 0 i 1 to umowne oznaczenia wartości logicznych prawdy i fałszu. Nie ma wartości pośrednich.

 

To jest dyskutowanie o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy.

"Może to i nauka", jak sceptycznie stwierdził Klapaucjusz, oglądając obraz Nauki stworzonej przez trurlową Maszynę, która umiała robić wszystko na literę N, a mającej postać łysawych grubasków ciągnących się za włosy i palących nawzajem swoje księgi na stosach.

 

W ogóle - off topic, ale mówimy raczej o zastosowanej metodologii która miała ułatwić wyjaśnienie działania układu obiektyw - korektor. Czy ułatwiła w tych niespotykanych okolicznościach przyrody? Wątpię, ale obaj staraliśmy się aż za bardzo. :Beer:

Edytowane przez cygnus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam Naglery 4,8 11 i 16mm, komy w Taurusie 11" f4 przez nie nie widać , ale powiem szczerze nigdy się nie wpatrywałem , aby ją dostrzec.

Wiadomo że jeśli się nie szuka to się nie znajdzie , ja nie szukałem.

Moje skromne zdanie:

stwierdzenie że okular naprawi komę teleskopu kłóci się z logiką.

Edytowane przez jacapa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj, widzę że dyskusja zupełnie zeszła na manowce :)

arytmetyczne przedstawienie korektora jako czegoś co dodaje lub mnoży miało pomóc w wyjaśnieniu problemu ale nie pomogło, bo wybór dodawanie czy mnożenie jest całkowicie dowolny czyli nie może służyć jako argument :P chyba trzeba więc porzucić ten wątek dopóki nie znajdzie się ktoś kto potrafiłby uzasadnić matematycznie i optycznie jedną z tych opcji (lub obie odrzucić).

 

a jeszcze jest jedno doświadczenie które można dosyć łatwo wykonać: bierzemy światłosilnego newtona i robimy fotkę gwiazd w ognisku głównym po czym porównujemy to z obrazem widzianym w okularze (albo ze zdjęciem w projekcji okularowej - bez obiektywu aparatu). pewnie da sie wtedy wykryć jaka część wad pochodzi od okularu a jaka od lustra. tylko zastanawiam się czy nie będzie też różnicy w płaskości pola a to mogłoby zafałszować wyniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze kilka słów w kwestii wytłumaczenia się z tego co napisałem wcześniej o Naglerkach i komie. Oczywiście NGC ma rację, ładnie wytłumaczył o co biega z tą komą. Jednak jak się tak dobrze przyjrzeć to My sami już od dawna sie wprowadzamy w błąd. No popatrzcie że sami napisaliście np. na testach astronocy:

 

"... że Hyperion robi z gwiazdek kreski na brzegu. Jest to prawdopodobnie koma i jest ona większą niż w LVW ale mniejsza niż w SWAN-ach..."

 

"NPZ SPL .... koma pojawia się po 80% pola..."

 

"Jakiś tam Plossl..... po około 60% pola pojawia się koma, która przy brzegach jest już bardzo wyraźna"

 

"Celestron Ultima.... koma tylko przy samym brzegu"

 

"RKE... duża koma po około 50% pola..."

 

"LVW... Po 2/3 niestety pojawia się dość wyraźna koma, w związku z tym

traci dużo na punktowości przy brzegach...."

 

"Nagler 12 typ4 .... Wspaniały kontrast, brak komy i

znikoma abberacja chromatyczna."

 

i co Mam tak dalej wymieniać ???

 

Sami jesteśmy sobie winni. Ja biorąc pod uwagę wysokie kwalifikacje Panów testerów uznałem to wszystko za prawdziwe. Patrzyłem w LVW i widziałem lekkie kreseczki z gwiazdek, a jak następnym razem patrzyłem Naglerkiem u kolegi to te kreseczki były właściwie nie dostrzegalne. To tylko Mnie utwierdziło że Naglerki poprostu korygują komę i zapewne bardzo duża część ludu też jest o tym przekonana.

 

To co Mam myśleć na temat tych zacytowanych wypowiedzi ? Okular sam sobie wprowadza tę komę czy co ?

Edytowane przez Binocooler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą komą to jest tak, że kiedyś wszystkie nieostrości na brzegu pola przyjęło się nazywać komą i takie błędne przekonanie zostało. Tak na prawdę, to co widzimy w większości okularów w postaci nieostrości na brzegach to jest astygmatyzm.

 

Astygmatyzm powstaje dlatego, że promienie światła nie biegną równolegle do osi optycznej okularu. Jego wielkość zależy przede wszystkim od światłosiły teleskopu. Z tego też powodu soczewki Barlowa bardzo ładnie korygują tą wadę. Taka soczewka x2 z Newtona f/4 robi f/8. Okulary Naglera nie wprowadzają własnego astygmatyzmu i dlatego obraz jest w nich taki dobry. Nie korygują natomiast komy. Koma pochodząca od lustra jest w nich widoczna.

 

Do korekcji komy służy na przykład MPCC Baadera. Trudność korekcji tej wady pokazuje fakt, że musi on być ustawiony z dokładnością do milimetrów względem płaszczyzny obrazu i nie tak łatwo byłoby wyposażyć Naglery w funkcję redukcji komy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki, swoją drogą to zastanówmy się o co nam chodzi.

 

Czy o to, że zamiana Erfla (czy tam Plosla czy co innego) na Naglera do światłosilnego Newtona da poprawę obrazu do niemalże idealnego

 

czy o to, jak Nagler to robi, że wady widoczne Erflu stają się niewidoczne po zastosowaniu Naglera ?

 

--------------------------------------

 

Cygnus, czy Ty pisałeś do mnie, że stosuję arytmetykę jeden-zero ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astygmatyzm powstaje dlatego, że promienie światła nie biegną równolegle do osi optycznej okularu. Jego wielkość zależy przede wszystkim od światłosiły teleskopu. Z tego też powodu soczewki Barlowa bardzo ładnie korygują tą wadę. Taka soczewka x2 z Newtona f/4 robi f/8. Okulary Naglera nie wprowadzają własnego astygmatyzmu i dlatego obraz jest w nich taki dobry. Nie korygują natomiast komy. Koma pochodząca od lustra jest w nich widoczna.

Swięta słowa!

Zastosowanie soczewki Barlowa zmniejszy widocznośc komy w okularze, nawet dla totalnie słabych obiektywów.

Jak to się ma do dyskusji o dodawaniu i mnożeniu wad optycznych? Czy zastosowanie soczewki Barlowa do idealnego obietywu spowoduje powstanie anty-astygmatyzmu?

 

Generalnie uważam, że niezależnie od rodzaju okularu, wady optyczne zawsze istnieją, ale są tak małe, że niezauważalne dla naszego oka. Gdybyśmy mieli odpowiedni przyrząd pomiarowy, to moglibyśmy zmierzyc wady w naglerze, w erflu i w plosslu. Porównac je. Wynik byłby pewnie taki: w plosslu 10 jednostek, w erflu 5 jednostek, w naglerze 2 jednostki. Jednak nawet w super naglerze nie byłoby 0. Nie można korygowac do 0 tylko o jakiś procent. Zresztą, to bez znaczenia, bo oko i tak widzi tylko do jakieś granicy i w sposób różny u każdego obserwatora. Funkcja korygująca dla dowolenej wady nigdy nie osiągnie 0.

 

ciemnego nieba

 

ps. pytanie dodatkowe: Czy można zaprojetowac układ optyczny, który teoretycznie jest bez wad, jeśli znamy ograniczenia dokładności wykonania soczewek i lustra oraz współczynniki załamania i odbicia światła?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stwierdzenie że okular naprawi komę teleskopu kłóci się z logiką.

Może nie tyle z logiką, co z optyką.

 

Ciekawe zadanie - jak skorygować wadliwe lustro, które... wysłano na orbitę. Trudno to razem przetestować!

Chyba najpierw bardzo dokładnie odtworzono proces szlifowania i udało im zasymulować podobnie sknocony szlif. I do tego modelu konstruowali korektor. Bardzo dokładnie przeanalizowano też obrazy dawane przez zepsute lustro.

Korekta HST na orbicie wydaje mi się zadaniem inżynierskim przewyższającym samo skonstruowanie głównego instrumentu obserwacyjnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba najpierw bardzo dokładnie odtworzono proces szlifowania i udało im zasymulować podobnie sknocony szlif. I do tego modelu konstruowali korektor.

nie, tak naprawdę szlifowanie było perfekcyjne - ale według złego wzorca :P

tu można przeczytać o co dokładnie chodziło:

http://en.wikipedia.org/wiki/Hubble_Space_..._of_the_problem

 

Zastosowanie soczewki Barlowa zmniejszy widocznośc komy w okularze, nawet dla totalnie słabych obiektywów.

Jak to się ma do dyskusji o dodawaniu i mnożeniu wad optycznych? Czy zastosowanie soczewki Barlowa do idealnego obietywu spowoduje powstanie anty-astygmatyzmu?

to że dodawanie i mnożenie to tylko zawodna analogia to już ustaliliśmy. chociaż tutaj pasowałoby akurat mnożenie :P

ale uwaga: napisałeś "widoczność komy", podczas gdy to przecież nie koma tylko astygmatyzm okularu wywołany zbyt szerokim kątem promieni wpadających do okularu (z powodu dużej światłosiły). barlow zmiejsza ten kąt więc zmniejsza wadę.

 

można też spojrzeć na to z innej strony: używając barlowa obraz się powiększa, więc obszar gdzie była najbardziej widoczna "koma" (astygmatyzm) po prostu wylatuje z pola widzenia. to nie naprawienie wady tylko jej zamiatanie pod dywan :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy zastosowanie soczewki Barlowa do idealnego obietywu spowoduje powstanie anty-astygmatyzmu?

 

Zmniejszy rozmycie obrazu na brzegu okularu n-krotnie (n-krotność barlowa). Wynika to z faktu że stożek światła będzie n-krotnie węższy, a tylko i wyłącznie na szerokość stożka światła (czyli wypadkową światłosiłe układu obiektyw-barlow) czuły jest astygmatyzm okularu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do HST to wydaje mi się , że problem wynikł z braku ciążenia na orbicie.

Oczywiście przy projektowaniu i szlifowaniu lustra na pewno brano to pod uwagę.

I na ziemi wszystko wydawało się ok. tzn obraz był spaczony. Dopiero na orbicie miał się poprawić , ale się nie poprawił (albo poprawił za mało) bo bo źle oszacowano wpływ braku ciążenia na geometrię lustra. Było to karkołomne zadanie i się nie udało. Jak się okazało łatwiej było zrobić korektor ( bo z nim HST działa wyśmienicie) niż przewidzieć zachowanie lustra na orbicie.

Edytowane przez jacapa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...W każdym razie informacje z podlinkowanej przez Ciebie strony co do ilości elementów traktować należy poważnie.

Tak poważny producent nie może pozwolić sobie na ściemę...Może nowa seria NLV to nie tylko zmiana obudowy względem starej LV ?...

Hmm...myślałem, że stare vixenowskie okulary LV składają się z 6 soczewek /za wyjątkiem LV 2,5/ zgodnie z tym co jest podane na "TELESKOPY.NET" http://www.teleskopy.net/index.php?idg=oku...en&seria=02

...a NLV różnią się od starszych braci tylko obudową. Ale może to nie tylko kwestia obudowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.