Skocz do zawartości

Co sądzicie o Uranii/PA ?


vmisiu

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie jestem świeżo po przeczytaniu postów w wątku Nowe zabawki w Delcie. Zauważyłem tam post, w którym jeden z Kolegów wyraża swój zachwyt Uranią. Przyznam, że mnie zatkało.

 

Od dawna chciałem zapytać astrofanów jak w zasadzie postrzegają Uranię/PA. Moje zdanie o tym piśmie jest katastrofalne. Mam wrażenie, że to jest pismo tworzone przez co najmniej magistrów astronomii dla co najmniej magistrów astronomii. To chyba największy zarzut. Osoba, która jest tylko fanem astronomii i nie ma większej wiedzy czy doświadczenia astronomicznego może zwyczajnie nie rozumieć części artykułów, w najlepszym wypadku wydadzą się jej straszliwie nudne. Dotyczy to szczególnie artykułów pisanych przez najmłodszych autorów bez doświadczenia popularyzatorskiego.

 

Pomijam szary papier, kalendarzyk astronomiczny jak z epoki maszyn do pisania, czy różne "smaczki", które są czytelne (i przeważnie też niezbyt przyjemne) dla wąskiego grona nazwijmy to zainteresowanych. Myślę, że osoby które czytają S&T, Astronomy czy AstronomyNow widzą, że Uranię/PA dzielą lata świetlne od tych miesięczników. I nie chodzi tylko i wyłacznie o lepszy papier, ale o sposób przekazu i prowadzenia popularyzacji. Czytając Uranię miałem wrażenie, że poprzedni szef traktował to pismo w kategoriach bliskich literaturze naukowej. Nie jestem pewien czy w ogóle dostrzegał szerokie grono ludzi zainteresowanych obserwacjami.

 

Jestem na tyle stary, że pamiętam inne astronomiczne pisemko jakim były Postępy Astronomii. Zostało połączone z Uranią, bo samodzielnie nie potrafiło na siebie zarobić, a państwowa dotacja starczała tylko na 1 tytuł. O ile dobrze pamiętam Postępy zostały położone przez pana doktora z zespołem (obecnie już też z habilitacją), który teraz będzie nowym szefem Uranii/PA.

 

Mam wrażenie, że dopóki w środowisku PTA będzie pokutował przesąd o genialności i nieomylności kierownictwa, dopóki ktoś nie wpadnie na pomysł zatrudnienia specjalistów od marketingu i tworzenia pisemek hobbystycznych, nie dopuści szerokiego środowiska astronomów amatorów do tworzenia pisma (a przynajmniej nie wysłucha o czym chcieliby czytać), to obawiam się trochę, że ostatnie poważne pismo astronomiczne w tym kraju za jakiś czas po prostu upadnie - nie dostaje już dotacji z budżetu państwa.

 

Można pozastanawiać się też nieco nad kondycją innego skostniałego tworu jakim jest PTMA ... Ale to już jest temat na zupełnie inny post :)

 

Jak postrzegacie Uranię ? Jest coś co Wam się podoba, a czego nie ma w pisemkach zachodnich ? Czy w ogóle jest coś, co się Wam podoba w Uranii ?

 

Pozdrawiam,

V

Edytowane przez vmisiu
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na każdym chyba forum jest o tym dyskusja. Ci ze świata "naukowego" chcą super naukowych tekstów, ci z amatorsko/prywatnego - czegoś w rodzaju brytyjskich magazynów dla ludzi ;) Jedyne co dzisiaj powiedzieli to to że już nie będzie szara. Czy coś ciekawszego będzie to się okaże ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pamiętacie Uranię z dawnych lat. Ja do dzisiaj czytuję artykuły z lat 70. lub 80. ?

Przecież to czasopismo było fantastyczne, robione głównie przez miłośników, dla miłośników, a i znamienici naukowcy też się w nim publikowali. Czasy się zmieniły, przyszła małPA i zjadła Uranię. Potem już była tylko równia pochyła.

Czy zamiast szukać wzorców za granicą nie można by wskrzesić tego co było dobre i polskie?

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy zamiast szukać wzorców za granicą nie można by wskrzesić tego co było dobre i polskie?

 

A niby co jest w zagranicznych? Teksty, które się chętnie czyta. Sporo wiedzy, ale napisane odpowiednio lekko i kolorowo. Tematyka też jest odpowiednio dobierana i bieżąca (np. lot Curiosity + Mars). W obecnych czasach nie wolno zapominać też o internecie - stronie, jak i wersji cyfrowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę się przyznać, że liczyłem na zdecydowanie większy odzew :) Dosłownie parę głosów, mam wrażenie, że raczej podobnych do mojego choć zdecydowanie bardziej stonowanych. Jedna odpowiedź na priv, podobnie krytyczna jak moja. Zero pozytywnych opinii.

 

Ludzie, kogo lub czego się tak boicie ? :)

 

Pozdrawiam,

V

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Muszę się przyznać, że liczyłem na zdecydowanie większy odzew :) Dosłownie parę głosów, mam wrażenie, że raczej podobnych do mojego choć zdecydowanie bardziej stonowanych. Jedna odpowiedź na priv, podobnie krytyczna jak moja. Zero pozytywnych opinii.

Ludzie, kogo lub czego się tak boicie ? :)

Pozdrawiam,

V

po moich doświadczeniach na Forach, kiedy zabierałem głos w dyskusjach i zdarzało się, że dawano mi do zrozumienia, abym siedział cicho, staram się nie brać udziału w takich rozmowach.

 

Ponieważ jednak znam "Uranię" od kilkudziesięciu lat, kilku Redaktorów "Uranii", mam wszystkie numery od 1946 roku i większość sprzed II W.Ś., a na jednym z Forów znalazły sie posty nie tylko krytyczne, ale nawet obrażające niektórych astronomów, przygotowuję odpowiedź w sprawie "Uranii".

Jeszcze trochę cierpliwości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po moich doświadczeniach na Forach, kiedy zabierałem głos w dyskusjach i zdarzało się, że dawano mi do zrozumienia, abym siedział cicho, staram się nie brać udziału w takich rozmowach.

doskonale Cię rozumiem

czasem lepiej odpuścić niż przepychać się w błocku po szyję

 

wydają mi się czymś dziwacznym postulaty o obniżenie poziomu merytorycznego czasopisma i kolorowe obrazki

może Koledzy powinni przesiąść się na "Fakt", który zdaje się idealnie pasować do ich oczekiwań :Boink:

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę się przyznać, że liczyłem na zdecydowanie większy odzew :) Dosłownie parę głosów, mam wrażenie, że raczej podobnych do mojego choć zdecydowanie bardziej stonowanych. Jedna odpowiedź na priv, podobnie krytyczna jak moja. Zero pozytywnych opinii.

 

Ludzie, kogo lub czego się tak boicie ? :)

 

Pozdrawiam,

V

 

Jeśli ktoś nie potrafi zrozumieć tematów poruszanych w Uranii - PA to po prostu nie jest pismo dla niego. Bo jeśli nie znam się na budownictwie to nie czytam "Muratora" itp. Obarczanie zarzutem redakcji o to, że "to jest pismo tworzone przez co najmniej magistrów astronomii dla co najmniej magistrów astronomii" moim zdaniem jest co najmniej niestosowne.

Sklonowanie S&T czy innych tego typu pism zachodnich zaspokoiłoby zapewne potrzebę większości zainteresowanych. Ale są osoby w Polsce, które mają nieco inne oczekiwania.

Nie uważam, że Urania jest idealna, bo też z chęcią widziałbym w niej kilka zmian, ale ten ogólnopolski lincz jest nie na miejscu.

 

Może po prostu ktoś powinien stworzyć drugie, konkurencyjne pismo o "odpowiednim" poziomie. Wtedy wszystkie strony byłyby zadowolone.

 

KK

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaje się też, że nie ma po co zabierać głosu. Wielkie głowy Uranii widzą co drukują i kto ich czyta.

Skoro systematycznie i z konsekwencją dążyli do takiego stanu, jak jest teraz - to ich wybór. Nie sposób uwierzyć, by dyskusje takie cokolwiek zmieniły. A tylko można sobie ciśnienie podnieść :rolleyes:

U/PA dla magistrów, Focus dla reszty społeczeństwa? :)

Edytowane przez tas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest sporo czasopism popularnonaukowych oraz witryn internetowych przeznaczonych dla mniej zaawansowanych miłośników, traktujących bardzo powierzchownie omawiane tematy

po co ściągać w tym kierunku "Uranię"?

"Urania" nie zastąpi tez for internetowych bo nie ma na to szans i takiej potrzeby

 

niech pozostanie zaawansowanym czasopismem bo jak jej zabraknie to co nam zostanie? Czysto naukowe publikacje są bardziej techniczne oraz obejmują węższy temat, a tym samym zniechęcają do zapoznania się z nimi. Stosowane w nich specjalistyczne słownictwo często utrudnia zrozumienie tekstu. Moim zdaniem "Urania" doskonale łączy wysoki poziom z przystępnością. Obszernie i wyczerpująco opowiada o nowoczesnych badaniach, do których na co dzień nie mamy dostępu. Kto woli lekko strawną papkę ma do dyspozycji wiele innych źródeł

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, kogo lub czego się tak boicie ? :)

Słucham? Boicie? A może po prostu nie każdy ma taki naturalny dar do krytykowania innych (robisz to nader często, co więcej, w tematach o których, sądzę, nie masz zielonego pojęcia)? Oceniając takie przedsięwzięcie, trzeba wykazać się minimum taktu i szacunku, nawet z zasady tradycji i wiekowości. Nie znam Uranii od środka, tak naprawdę nie czytam jej nawet jakoś szczególnie często. To że coś nie jest dla mnie nie znaczy, że mam na nie słać "joby". Nie jest łatwo prowadzić czasopismo, a w dzisiejszych czasach padają nawet najwięksi. Podejrzewam, że Uranii nie jest łatwo i dlatego tym bardziej wolę wstrzymać się od ślepego krytykowania.

 

Zupełnie inną kwestią jest potrzeba powstania magazynu dla amatorów. Ale to wydaje mi się, nie jest rozmowa w tym wątku.

  • Lubię 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem "Urania" doskonale łączy wysoki poziom z przystępnością. Obszernie i wyczerpująco opowiada o nowoczesnych badaniach, do których na co dzień nie mamy dostępu.

A moim nie.

 

Kto woli lekko strawną papkę ma do dyspozycji wiele innych źródeł

Kiedyś dla ćwierćmózgów takich jak ja była Urania a dzisiaj?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie inną kwestią jest potrzeba powstania magazynu dla amatorów. Ale to wydaje mi się, nie jest rozmowa w tym wątku.

 

Cóż, czegoś takiego zdecydowanie w Polsce brakuje - nie każdy "spika" po angielsku, a spora liczba ludzi, podejrzewam, pokusiłaby się o prenumeratę takiego magazynu. 200-300 zl za rok czytania po polsku to cena śmiesznie niska, zwłaszcza jeśli się ją odniesie do cen sprzętu. Szkoda, że Urania nie jest właśnie takim pismem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś dla ćwierćmózgów takich jak ja była Urania a dzisiaj?

nie chodzi o stopień rozwoju umysłowego ale potrzebę poszukiwania wiedzy

jest sporo czasopism mniej technicznych niż "Urania". Niedawno przeglądałem kilka w kiosku. Nie pamiętam tytułów wszystkich ale choćby "Wiedza i Życie" jest łatwa i lekkostrawna

dla początkujących jest Vademecum Miłośnika Astronomii

a i tak większość nowinek można znaleźć na portalach internetowych w tym specjalizowanych jak AP, Astronomia.pl, Kosmonauta.net, AstroNEWS itd.

jeśli miałbym w "Uranii" czytać to samo co na forach to szkoda by mi było wydawać na nią pieniądze

to dzięki niej miałem okazję poznać kierunki badań, z którymi nigdy bym się nie zetknął bo są mało medialne, a które leżą daleko od moich głównych zainteresowań astronomicznych ...i to nie z drugiej ręki ale od autorów tych badań

 

pozdrawiam

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę abym kogokolwiek "ślepo krytykował", podaję przecież powody i uzasadniam zdanie. Mam wrażenie, że dla niektórych największym problemem mojej osoby jest to, że mam jasne zdania na tematy, na które się wypowiadam. Jeśli kogoś uraziłem, przepraszam, pisząc odpowiedzi zawsze mam nadzieję, że nawet jeśli kogoś dotkną osobiście, to skłonię też do refleksji.

 

Nie inaczej jest w przypadku Uranii/PA. To pismo od mniej więcej 15 lat ma cały czas tyle samo czytelników: 3 - 4 tysiące. Pytanie, ile jest w Polsce astroamatorów ? Chyba jednak trochę więcej. Astronomia jest jedną z niewielu nauk, która fascynuje ludzi. Pytanie, ile egzemplarzy pisma znalazłoby nabywców, gdyby poziom był dostosowany do wiedzy odbiorców ?

 

Nie wiem dlaczego niektórzy dyskutanci sądzą, że namawiam do obniżenia poziomu pisma. Skoro uważacie, że taki niski jest poziom S&T czy Astronomy, to może najpierw zapoznajcie się z tymi tytułami. Nic nie stoi na przeszkodzie by Urania/PA nadal zamieszczała teksty, które uważane są za naukowe. Dobrze by jednak było, aby nie były one pisane - tak jak to jest teraz - przez asystentów i doktorantów pod presją przełożonego, a przez ludzi, którzy wiedzą jak upowszechniać naukę. Młodzi ludzie często niestety nie posiadają takich umiejętności.

 

Urania z pewnością powinna zawierać także teksty zrozumiałe dla młodzieży (opisy problemów, które rozgryzają doktoranci często takimi niestety nie są), i dla środowiska obserwatorów - amatorów. Całe szczęście, że rezygnują z kalendarzyka astronomicznego w obecnej formie. Ta forma była dobra w połowie lat 70-tych, ale dziś jest nie tylko nieatracyjna, ale także niezrozumiała dla młodych ludzi, którzy chcą obserwować, ale brak wiedzy i niezrozumiały tekst tego nie ułatwiają. Czy naprawdę tak trudno sięgnąć po formę podobną do takiej jaka jest w S&T czy AstronomyNOW ? Czy rzeczywiście byłoby to takim strasznym "obniżeniem poziomu" ???

 

Niedawno byłem w Rozdrażewie, stosunkowo niewielkiej wsi na styku województw wielkopolskiego i śląskiego. W tej wsi działa prężny oddział PTMA liczący co najmniej 20 dusz. Uranię prenumeruje 1 lub 2 ludzi - prezes i wiceprezes. Dla pozostałych - młodzieży gimnazjalnej i licealnej, a także dorosłych, którzy często mają tylko podstawowe wykształcenie, to zbyt hermetyczna lektura. Być może macie inne zdanie, ale ja uważam, że postulowane w wątkach powyżej "nieobniżanie poziomu" spowoduje, że Urania nie sprzeda tam 18 egzemplarzy, a tym samym straci szansę na rozwój - nie tylko astronomiczy, ale także osobisty - tych ludzi. IMHO nowe kierownnictwo Uranii/PA ma nad czym myśleć, choć biorąc pod uwagę jego dotychczasowe doświadczenia, nie mam złudzeń.

 

Hermes, naprawdę bardzo chętnie poznam Twoje zdanie.

 

Pozdrawiam,

V

Edytowane przez vmisiu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, nie tak ostro.

Miałem okazję wczoraj poznać Pana Macieja Mikołajewskiego obecnego redaktora naczelnego U.Pa.

Są plany zmiany Uranii w kierunku naszym amatorskim z tym że do tego jesteśmy potrzebni my.

Wszystkie osoby które mają dar pisania i chciały by pisać coś o naszej pasji proszę o kontakt z redakcją U.Pa.

A osoby którym nie pasuje to proszę żeby założyły pismo amatorskie i może my troszkę pokrytykujemy :)

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uranii mam za złe nie jej artykuły (popularno)naukowe, tylko rozdętą sprawozdawczość, doniesienia środowiskowe dotyczące mini-mikrośrodowisk, tematy para-astronomiczne, i to bardzo "para", zamiast astronomicznych. W jednym numerze był na ogół jeden lub dwa tematy dotyczące stricte astronomii, reszta to "masa papierowa". Zdarzały się też artykuły wyraźnie "ideologiczne", propagujące jedyny słuszny światopogląd, bynajmniej nie naukowy.

Tak było. Redakcja zapowiada zmiany. No cóż, smutne, że odszedł król, lecz niech żyje król.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro uważacie, że taki niski jest poziom S&T czy Astronomy, to może najpierw zapoznajcie się z tymi tytułami. Nic nie stoi na przeszkodzie by Urania/PA nadal zamieszczała teksty, które niektórzy uważają za naukowe.

 

Jestem w miarę na bieżąco. I wiesz co się rzuca w oczy? To, że pisząc np. o świecach standardowych potrafią (i nie widzą w tym nic złego!) wyjaśnić przy okazji czym jest biały karzeł w sposób, który nie urąga inteligencji, ale też nie razi kogoś bardziej zaawansowanego. Powiesz, że to amerykańskie podejście - owszem, ale sprzedają miesięcznie z tego co się orientuję ponad 100 tys. papierowych egzemplarzy bez problemu. W Uranii czegoś takiego nie znajdę - to magazyn, który jest hermetyczny, nie jest ciekawy wizualnie i po prostu odstrasza przeciętnego użytkownika. Byłby dobry jako pismo uniwersyteckie - ale jako pismo komercyjne? W tej formie na pewno nie.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urania jest ogólnie w porządku. Zdarzją się czasem artykuły, których nie jestem w stanie w pełni zrozumieć ale się staram :), natomiast najbardziej mnie wkurza to co napisał już Janko - jakieś sprawozdania z jakiś zlotów i olimpiad zajmujące kilka stron - co można by na luzie zmieścić na jednej, któryś numer był taki że połowa stron to były jakieś relacje. Kupuję jeszcze na przyszły rok i zobaczę jak potoczą się tam zmiany.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się ze stwierdzeniem, że nie wszyscy czytają "Uranię" ale też nie widzę potrzeby i możliwości by tak było

brakuje czasopisma czysto astronomicznego "pomiędzy" "Uranią" i VMA. Nawet jeśli takie powstanie też nie będzie czytane przez wszystkich ale będzie miało swój krąg odbiorców

 

"Urania" musi się zmienić i co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Znalazła się w nowej sytuacji i bez zmian nie ma szans na przetrwanie. Nie jestem za to przekonany czy pójście w kierunku zbliżenia do amatorów i zamieszczanie ich tekstów to dobry pomysł na sukces. Obecnie amatorzy dzięki internetowi mają możliwość publikowania, ale jakoś nie zaobserwowałem wysypu takiej twórczości. Ciekawe materiały są niemal wcale nie czytane, a większym zainteresowaniem cieszą się tematy typu jaki DS-owy okular do planetarnego teleskopu lub jak podłączyć kompakta do Synty. W VMA od zawsze można było zamieszczać własne artykuły ale zawsze pisywali tam ci sami autorzy, a czasem z braku nowych zamieszczano stare

 

może Hans opowie nam o zainteresowaniu Jego badaniami

 

pozdrawiam

 

PS

rzeczywiście jest tam sporo sprawozdań np. z jakichś kanapowych zlotów, które nikogo oprócz uczestników nie obchodzą, a tylko powiększają makulaturę

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Obecnie amatorzy dzięki internetowi mają możliwość publikowania, ale jakoś nie zaobserwowałem wysypu takiej twórczości. Ciekawe materiały są niemal wcale nie czytane, a większym zainteresowaniem cieszą się tematy typu jaki DS-owy okular do planetarnego teleskopu lub jak podłączyć kompakta do Synty...

 

To dość powszechne że mało osób chce tworzyć wartościową treść. Nawet magazyny płacące za zewnętrzne teksty nie mają urodzaju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi ZbyTcie wygląda na to, że zupełnie odwrotnie oceniamy to samo zjawisko. Ja np. na co dzień czytuję fachowe publikacje astronomiczne np. z Caltech Astronomy, gdzie produkują się ludzie, którzy wyznaczają kierunki rozwoju współczesnej astronomii. Oczywiście podobnie jak w przypadku astronomii popularnej, dociekliwy miłośnik znajdzie w internecie ogromna ilości publikacji na interesujący go temat i nie musi się ograniczać do jednego słusznego wyboru.

Potem biorę do ręki Uranię i czytam artykuł w stylu: No ja to się teraz zajmuję czymś takim, no tu jest kilka wykresów co mi się udało zrobić, no i zobaczymy, może jakieś wyniki z tego będą. Większość artykułów prezentuje jakieś zaściankowe tematy, które prawdę mówiąc niewiele kogo w świecie obchodzą.

 

PS. Nie czuję się najlepiej z sugestią, że powinienem się przerzucić na ,,Fakt".

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

być może nasza astronomia jest właśnie zaściankowa B)

jeśli potrafisz zmusić naszych astronomów do publikowania w "Uranii" tekstów, które bardziej Cię interesują to z niecierpliwością poznam efekty tych działań. Jeśli jednak "Urania" ma tylko przedrukowywać artykuły z zagranicznych czasopism to ja bardzo dziękuję ...

nie ma najmniejszych szans by jakiekolwiek czasopismo trafiło do wszystkich miłośników astronomii w Polsce i by wszystkich zainteresowało. Za duża różnica w poziomie wiedzy i zainteresowań

większość z nas to miłośnicy obserwacji, a nie astronomii

gdyby powstało czasopismo porównujące teleskopy GSO i SW sprzedałoby cały nakład jeszcze przed wydrukowaniem :D

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni numer - 6/2011 - przeczytałem z niekłamaną przyjemnością. Z mojego punktu widzenia więcej jest felietonów, ktore może bez problemu przełknąć początkujący miłosnik astronomii, do których ja się zaliczam. Jeśli chcą wypłynąć na szersze wody, MUSZĄ!!!! dostować się do czytelnika. W tej chwili to czytelnik musi swoim poziomem wiedzy dorównać pismu. Kupowałem różne pisma astro i bezdyskusyjnym liderem jest dla mnie "Astronomy". Uwielbiam czytać o obserwacjach konkretnego wycinka nieba. Aż się chęci nabiera na obserwacje po takim artykule. W "Uranii" tego nie ma. Jakim jest problemem publikacja na jedną czy dwie strony relacji z obserwacji jakiegoś amatora, okraszona mapkami czy zdjęciami? Chyba żadnym. No, ale jeśli decydenci wolą opisywać w każdym numerze na kilku stronach spotkania lokalne, wręczanie nagród czy kalendarz astronomiczny, to pismo będzie coraz bardziej sie zapadać. Choć co do kalendarzyka obiecano zmiany. Ciekawe, jak będzie z resztą?

PS. Powyższe jest tylko i wyłącznie moim własnym zdaniem.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.