Skocz do zawartości

UFO na orbicie


Rekomendowane odpowiedzi

Niestety, teraz to jest tylko moje słowo przeciwko twojemu, ponieważ bez jakiejś dokładnej analizy nie udowodnisz że to "fake", większość argumentów to trochę twoje subiektywne odczucia - "ponieważ, widać bujanie" telepie", tak nie udowodnisz że to powstało w postprodukcji, nawet sam widzisz jak różnią się twoje filmy od tego z Jerozolimy, jakie są dokładne a zarazem każdy zobaczy że to "fejk", ponieważ taki obiekt widziało by wiele wiele osób :rolleyes: ba ! a jaka byłaby reakcja. Dlaczego akurat o tych filmach nie trąbią w telewizji ? Bo każdy na pierwszy rzut oka widzi że jest spreparowany.

 

Ciekawi mnie że nie skupiłeś się nie na tym co jest na filmie, ale na samym filmie, nie chodzi mi o to że to źle, ogólny pogląd na materiał też jest ważny, ale na razie nie podałeś w wątpliwość zachowanie obiektu, i tego że wygląda "nierealnie". Bo jeśli nie wiem czym to może być (To wcale nie musieli być jacykolwiek kosmici :szczerbaty:) to od razu film spreparowany.

 

Próbowałem znaleźć na Yt jakiś film, Ala Analiza filmu, ale niestety nie znalazłem <_<

 

rzeczywiście filmik wyżej bardzo zabawny :D ale Wojtek co tłumaczy ? że ktoś wyciął papierowe ufo i zawiesił na kilometrowym sznurku nad Jerozolimą:szczerbaty: ?

Edytowane przez Argon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo każdy na pierwszy rzut oka widzi że jest spreparowany.

ooo, a czemu? Po czym widzisz, że te filmy są spreparowane? Szczerze mówiąc, akurat film podlinkowany przez sp3uca jest po tysiąckroć bardziej realny (uwierz, zajmuję się obrazem od 20 lat zawodowo). Nie muszę głębiej analizować Twojego, bo wali na km sztucznością (obydwa). Przy analizie realności materiałów fimowych 90% to analiza behawioralna, a reszta to technologie. Dzisiaj poziom "efektów specjalnych" jest tak wysoki, że w zasadzie można sobie odpuścić analizę technologiczną. Jeżeli ktoś jest sprytny i zdolny, to nawet na domowym pececie zmontuje taki efekt (2D + 3D + pp), do tego w jakości YT, że nawet przed sądem bym wymiękł w eksperyzie. Dlatego ciężar dowodów dzisiaj przenosi się zupełnie gdzie indziej.

 

Podlinkowane przez Ciebie filmy są do zdemaskowania przez amatora.

 

No ale wróćmy do tego, że twierdzisz, że kolejne filmy od razu rozpoznajesz, że są fake'ami. Możesz rozwinąć tę myśl? Dlaczego są niby spreparowane? A może właśnie są prawdziwe? Przecież są wyraźne, ładne, można popatrzeć na detale statków obcych, a nie tam jakieś rozmaznae, nieostre, gówniane filmki, na których absolutnie nic nie widać? Dlaczego jak film jest wysokiej jakości, to nie może być prawdziwy? Przecież jak bym wierzył w UFO, to po stokroć radowałbym się bardziej przy wyraźnym filmie pokazującym detale statków, niż jakimś niewyraźnym rzygiem. Gdzie tu logika?

 

Niestety, teraz to jest tylko moje słowo przeciwko twojemu, ponieważ bez jakiejś dokładnej analizy nie udowodnisz że to "fake", większość argumentów to trochę twoje subiektywne odczucia - "ponieważ, widać bujanie" telepie", tak nie udowodnisz że to powstało w postprodukcji, nawet sam widzisz jak różnią się twoje filmy od tego z Jerozolimy, jakie są dokładne a zarazem każdy zobaczy że to "fejk", ponieważ taki obiekt widziało by wiele wiele osób ba ! a jaka byłaby reakcja. Dlaczego akurat o tych filmach nie trąbią w telewizji ? Bo każdy na pierwszy rzut oka widzi że jest spreparowany.

To znowu logika "ufologów". Ja nic nie przesądzam. Podchodzę pragmatycznie. Poczytaj, czym jest "Brzytwa Ockhama", a może zrozumiesz, dlaczego nie mogę tracić nawet czasu na analizę czegoś, czego nawet nie widać. W nauce, czy każdej teorii, nawet szalonej, jeżeli nie ma dowodów, danych wejściowych, arguemntów, to nie można w ogóle polemizować. Tak samo z UFO. Jeżeli nie ma ani 1 dowodu, powatarzalnego eksperymentu, to należy zakładać, że temat nie istnieje. Co nie oznacza, że jeżeli taki dowód się pojawi, to nie należy się tym zająć. Póki co, od kilkudziesięciu lat, kiedy przyglądam się tej tematyce, nie widziałem ani 1. Jeżeli uważasz, że jakiś film na YT, czy relacja "świadka naocznego" może być jakimkolwiek dowodem, to znaczy, że w ogóle nie mamy o czym rozmawiać. Bo to jest wiara, nie nauka. Ja się nie zajmuje stroną duchową. Sorry.

 

Za to z drugiej strony jest cała masa dowodów o wartości naukowej (socjologia, psychologia), które jasno pokazują, jak ludzie popadają w paranoję i "prawie halucynację". Jeżeli zależy Ci na faktach, to bez problemu w google odnajdziesz takie opracowania. Poszukaj np. eksperymentu studnetów, którzy skonstruowali latający krąg z lampami (niesiony balonami). Wypuścili to na przedmieściach, żeby potem badać relacje świadków naocznych. Nie musieli długo czekać, bo bardzo szybko nawet lokalna telewizja doniosła o przelocie UFO, przeprowadziła wywiady z naocznymi świadkami, którzy opowiadali... grube halucynacje. Na Policji zgłoszono setki przerażonych relacji o inwacji. Zresztą - dokładnie tak jest i w PL, kiedy pojawiają się zorze polarne, albo w okolicji jest wesele na którym ludzie puszczają lampiony chińskie. TV lokalne też srają tymi relacjami po antenie. Aż żal robi się dziennikarza podjaranego relacją o UFO.

 

Zdaję sobie sprawę, że to palenie czasu i prądu - i tak żaden wyznawca UFO nie zmieni zdania. Co gorsze, nawet nie zerknię do materiałów, czy nie przemyśli tego od strony naukowej. Wyznawcy zachowują się w zbliżony sposób do paranoików, czy fanatyków religijnych. Nie szukają dowodów obiektywnych, wyjaśniających zjawisko, tylko węszą za tymi, które mogą podeprzeć wiarę w UFO. Naturalnie inne odrzucają, jakby nie istaniały.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, czyli jakikolwiek film, czy relacja nic nowego nam nie powiedzą, i prawdopodobnie wszystkie rzekome "dowody" to albo preparacja, albo halucynacja, i więcej już nic niestety nie napiszę, wreszcie wszystkie filmy który miałyby być dowodami są nieważne, relacje tym bardziej, bo oprócz samego siebie nikt już tego nie zweryfikuje, rzeczywiście dzisiejszy poziom grafiki komputerowej, jest na tyle zaawansowany że można uzyskać bardzo realny obraz, a co z relacjami sprzed wieków ?http://www.ancientx.com/nm/articlefiles/17-madonna_ufo.jpg - fanatazja autora, nikt nie wie co miał na myśli

 

Obiekt wiszący nad Los Angeles ?

http://www.youtube.c...h?v=mhg_ZoKCEs0 - Może jakaś tajna broń

 

Jakiś wir nad Norwegią

- Spreparowany :szczerbaty:

 

http://www.youtube.c...h?v=r0J7tyHj1ec - Tyż spreparowane

 

I tyle :szczerbaty:

 

a i jeszcze to, też spreparowane ?

Edytowane przez Argon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.......... jakikolwiek film, czy relacja nic nowego nam nie powiedzą, i prawdopodobnie wszystkie rzekome "dowody" to albo preparacja, albo halucynacja........................

 

 

Tok rozumowania można odwrócić i zaakceptować to co próbujesz narzucić - każdy lampion to dowód na kosmiczne, inteligentne pochodzenie UFO a jakikolwiek zarzut o nieautentyczność to przejaw wąskiego umysłu, indoktrynacji lub braku wyobraźni. Koledzy zaproponowali bardzo trzeźwe spojrzenie, niestety wyklucza większość radosnej twórczości youtube, przykre ale oszczędza czas

 

Pozdrawiam

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radosna twórczość z yt? do dorzucę od siebie coś.

 

Chciałbym tylko zauważyć, że nie zawsze nauka opiera się na dowodach, ktoś w tym momencie krzywo się na mnie popatrzy, ale zapytam się co z ciemną energią? Nikt nie widział i nie słyszał ale większość naukowców potwierdza, że istnieje. Mamy też cząstki wirtualne albo grawitony, tylko w tym wypadku za kilka lat mają być wysłane sondy do badania fal grawitacyjnych ale na razie nie mamy nic.

Mój profesor od matmy powtarza, że matematyka to królowa nauk. A w matematyce aby jakieś twierdzenie zbudować nie opiera się go o inne twierdzenia tylko o pewniki czyli tzw aksjomaty.

Albert Einstein dobrze powiedział:

"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w matematyce aby jakieś twierdzenie zbudować nie opiera się go o inne twierdzenia tylko o pewniki czyli tzw aksjomaty.

Albert Einstein dobrze powiedział:

"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują."

Stanowczo polubiłem te Twoje aksjomaty z Youtube. A co powiesz o moim awatarze? Sam fotografowałem, przysięgam.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko tu chodzi o przedstawienie dowodu na realność filmików a nie o to, czy istnieje w Kosmosie Inna Cywilizacja. Przynajmniej ja tak zrozumiałem. Dla mnie oczywistym jest fakt, że nie istniejemy w Kosmosie sami, ale filmiki niestety nie przedstawiają prawdy, ale może jest to w pewnym rodzaju oswojenie z tym, co może kiedyś nastąpi :flirt:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stanowczo polubiłem te Twoje aksjomaty z Youtube. A co powiesz o moim awatarze? Sam fotografowałem, przysięgam.

Przecież podpisałem film "radosna twórczość z yt" a nie "100% jedyny taki dowód na ciemną stronę mocy" :szczerbaty:

Tak ironicznie zapytam: fajny awatar, gdzie wyczaiłeś takiego fajnego łysego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tok rozumowania można odwrócić i zaakceptować to co próbujesz narzucić - każdy lampion to dowód na kosmiczne, inteligentne pochodzenie UFO a jakikolwiek zarzut o nieautentyczność to przejaw wąskiego umysłu, indoktrynacji lub braku wyobraźni. Koledzy zaproponowali bardzo trzeźwe spojrzenie, niestety wyklucza większość radosnej twórczości youtube, przykre ale oszczędza czas

 

Pozdrawiam

 

Ależ nie, nigdzie tak nie twierdzę, ale zaakceptowałem argumenty jakie podaliście, nie narzucam że wszystkie są dowodami bo to totalny absurd,<_< tylko zmartwiłem się faktem że na filmie nic nie udowodnisz, a jedyne relacje, to relacje naoczne i filmowe. Ale czy uważasz że 100% wszystkich doniesień jest zmyślona ? że wszystko z kategoryzujesz do tego, że albo to halucynacja, albo fotomontaż ? film z Los Angeles to czego by wtedy się zaliczał ? Halucynacja ? Sprawa z fotomontażem wszystko ułatwia, nic już więcej tłumaczyć nie musisz, i nie zaprzeczę, w większości przypadków ułatwia bardzo gdyż większość to fotomontaże, ale może nie wszystkie ?:blink: Napisaliście, że ktoś kto zobaczy np. powyższy film i wierzy gorliwie w latające spodki, będzie robił wszystko aby udowodnić że to kosmici, ale to działa też w drugą stronę, ktoś od razu działa z zamiarem obalenia tego że to Obiekt pozaziemski (może ziemski ?) będzie dopasowywał fakty aby tą tezę obalić. Jeśli coś jest mało prawdopodobne, nie oznacza że nie istnieje, wiem wiem wszystko można do tego sprowadzić, ale to fakt, z wieloma odkryciami tak było. A czym są obiekty z ostatniego filmu ? tego z kamery samolotu ? A wir z norwegi ?, nie każe wam usłyszeć od was że to kosmici, może jest wytłumaczenie, bez używania wszędzie fotomontażu i kosmitów :mellow:

 

Nie popadajmy, ze skrajności w skrajność, nie jestem jakimś "ufooszłołomem":szczerbaty: i nie twierdze że to przybysze z "Nibimbru" ale nie będę też wszystkiego sprowadzał do fotomontażu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, czyli jakikolwiek film, czy relacja nic nowego nam nie powiedzą, i prawdopodobnie wszystkie rzekome "dowody" to albo preparacja, albo halucynacja, i więcej już nic niestety nie napiszę, wreszcie wszystkie filmy który miałyby być dowodami są nieważne, relacje tym bardziej, bo oprócz samego siebie nikt już tego nie zweryfikuje, rzeczywiście dzisiejszy poziom grafiki komputerowej, jest na tyle zaawansowany że można uzyskać bardzo realny obraz, a co z relacjami sprzed wieków ?http://www.ancientx.com/nm/articlefiles/17-madonna_ufo.jpg - fantazja autora, nikt nie wie co miał na myśli

Pewnie, że nie ważne. A jaka jest ich wartość naukowa? (jakieś latające bąbelki, światełka, etc.). Jak powiesz mi, jaką wartość poznawczą z nich można wyciągnąć, to z chęcią się do tego zastosuje i może otrzymam nobla za rewolucyjne odkrycie. To nie dotyczy tylko ufologii. To zasada każdej teorii - musi być udowadnialna, powtaralna, i... chociaż delikatnie mieć coś wspólnego z empiryzmem :szczerbaty:

 

W przeciwnym wypadku mówimy tylko o emocjach, wierze, i... czymś tam jeszcze. Nie zabraniam, nie neguję. Proszę bardzo, ale nie wciskaj mi kitu o wiedzy budowanej na podstawie tych "dowodów', który tu radośnie przedstawiasz. Co więcej, w rzeczywistości nawet nie dopuszczając do siebie strategii poznawczej.

 

Obiekt wiszący nad Los Angeles ?

http://www.youtube.c...h?v=mhg_ZoKCEs0 - Może jakaś tajna broń

Nie wiem, nie chce mi się tego nawet analizować. Jakoś jest tak podła, że cokolwiek to było, to może to było i tyle. Dalej szkoda czasu.

 

Jakiś wir nad Norwegią
- Spreparowany :szczerbaty:

Nie będę Ci ułatwiał. Nie poświęciłeś nawet sekundy swojego cennego czasu na poszukanie odpowiedzi. Oto test dla Twojej obiektywności: masz 24h na odkrycie tej "youtubowej tajemnicy". Odpowiedź znajdziesz nawet w google. Podpowiedź - nie, nie jest to pozaziemska technologia.

 

Bynajmniej, typowy lampion chiński. Dokładnie tak się one zachowują na większych odległościach niesione silnym "prądem".

 

I tyle :szczerbaty:

Co? To już koniec? Cały arsenał dowodowy?

 

a i jeszcze to, też spreparowane ?

Tiaaa, i znowu jakość z psiej dupy.

 

Może odpowiesz mi na pytania, bo póki co, to ja muszę odpowiadać na Twoje. Zadałem Ci kilka bardzo istotnych w porzednim poście i liczę, że wykażesz minimum szacunku oponentowi i się ustosunkujesz? :szczerbaty:

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radosna twórczość z yt? do dorzucę od siebie coś. Chciałbym tylko zauważyć, że nie zawsze nauka opiera się na dowodach, ktoś w tym momencie krzywo się na mnie popatrzy, ale zapytam się co z ciemną energią? Nikt nie widział i nie słyszał ale większość naukowców potwierdza, że istnieje. Mamy też cząstki wirtualne albo grawitony, tylko w tym wypadku za kilka lat mają być wysłane sondy do badania fal grawitacyjnych ale na razie nie mamy nic.

Mój profesor od matmy powtarza, że matematyka to królowa nauk. A w matematyce aby jakieś twierdzenie zbudować nie opiera się go o inne twierdzenia tylko o pewniki czyli tzw aksjomaty.

Albert Einstein dobrze powiedział:

"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują."

No pewnie, że nie zawsze opiera się na dowodach. Tylko, co to ma wspólnego z analizą aktywności obcych na ziemie? Jak tu zastosować modele matematyczne? Wszystkie teorie o ktorych piszesz można udowadniać. Jeżeli trzyma się kupy, obliczenia są powstarzalne, do tego przez innych naukowców, to można rozważać prawdziwość teorii. Ale... to nijak nie przystaje do tematu.

 

Pyrzpominam także, że nikt tutaj nie polemizuje na temat istnienia życia w kosmosie. Oczywiście nie da się o tym mówić w kontekście nauki (bo brak jakichkolwiek danych do analizy), ale gdybyście mnie zapytali o wiarę, to tak - wierzę :szczerbaty:

 

Czy wierzę w możliwość kontaktu pośredniego? Nie, nie ma takiej opcji. Szansa że jakikolwiek sygnał zostanie odczytany przez którąś ze stron jest bliska zeru (inny język, inna "matematyka", inna fizyka, inny czas ewolucji, etc.). Od mrówek ewolucyjnie różnimy się niewiele (w kontekście różnorodności w kosmosie), a jakoś trudno sobie wyobrazić, żeby one w ogóle były świadome naszej obecności. Z krowami też trudno się porozumiewać, nawet za pomocą matematyki.

 

Czy wierzę w możliwość kontaktu bezpośredniego? Never, ever. Komunikacja nawet z prędkościami świetlnymi jest niemożliwa (ping liczony w latach świetlnych to więcej, niż w starej neostradzie), a co mówić z przenoszeniem materii? Życie w kosmosie to zapewne zaraza, rozprzestrzenia się wszędzie, ale nie liczyłbym na sąsiednie gwiazdy. Więc najbliższej to pewnie setki, jak nie tysiące lat świetlnych.

 

Poza tym - patrz pkt. 2 - nauczmy się najpierw komunikacji z bardzo bliskimi nam ewolucyjnie zwierzętami, a dopiero potem myślmy o możliwości kontaktu z kosmitami.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że nie ważne. A jaka jest ich watość naukowa? (jakieś latające bąbelki, światełka, etc.). Jak powiesz mi, jaką wartość poznawczą z nich można wyciągnąć, to z chęcią się do tego zastosuje i może otrzymam nobla za rewolucyjne odkrycie. To nie dotyczy tylko ufologii. To zasada każdej teorii - musi być udowadnialna, powtażalna, i... chociaż deliktanie mieć coś wspólnego z empiryzmem :szczerbaty:

 

W przeciwnym wypadku mówimy tylko o emocjach, wierze, i... czymś tam jeszcze. Nie zabraniam, nie neguję. Proszę bardzo, ale nie wciskaj mi kitu o wiedzy budowanej na podstawie tych "dowodów', który tu radośnie przedstawiasz. Co więcej, w rzeczywistości nawet nie dopuszczając do siebie strategii poznawczej.

 

 

Nie wiem, nie chce mi się tego nawet analizować. Jakoś jest tak podła, że cokolwiek to było, to może to było i tyle. Dalej szkoda czasu.

 

 

Nie będę Ci ułatwiał. Nie poświęciłeś nawet sekundy swojego cennego czasu na poszukanie odpowiedzi. Oto test dla Twojej obiektywności: masz 24h na odkrycie tej "youtubowej tajemnicy". Odpowiedź znajdziesz nawet w google. Podpowiedź - nie, nie jest to pozaziemska technologia.

 

 

Bynajmniej, typowy lampion chiński. Dokładnie tak się one zachowują na większych odległościach niesione silnym "prądem".

 

 

Co? To już koniec? Cały arsenał dowodowy?

 

 

Tiaaa, i znowu jakość z psiej dupy.

 

Może odpowiesz mi na pytania, bo póki co, to ja muszę odpowiadać na Twoje. Zadałem Ci kilka bardzo istotnych w porzednim poście i liczę, że wykażesz minimum szacunku oponentowi i się ustosunkujesz? :szczerbaty:

 

A dlaczego nie chcę ci się analizować ?:szczerbaty: jakość bardzo słaba, ale prawdopodobieństwo że zostało to spreparowane - bardzo niskie, ale jednak, potwierdziłeś że coś to mogło być

ale na tym się kończy, bo według oficjalnych źródeł do dzisiaj jest to sprawa niewyjaśniona http://pl.wikipedia....a_o_Los_Angeles i jest co analizować :rolleyes: A więc ?

 

Film z kamery samolotu z systemem FLIR, może nie jest "superszczegółowy", ale też odpada Fotomontaż, a więc już są dwa filmy. :szczerbaty:

Wartość naukowa - na razie żadna, jak chcesz wyciągnąć jakąkolwiek wartość naukową z teorii, które są w większości odrzucane. Kiedyś też zapewne ludzie patrzyli z poważaniem na pioruny, i rozmyślali jakie one wspaniałe, niezwykłe i boskie, tylko do czego mogłyby się przydać :g:?

O Arsenał się nie martw :szczerbaty:

 

Tak tylko Indianie, i Hiszpanie Należeli do tego samego Gatunku, a zamiary jakichkolwiek kosmitów można jedynie sobie domniemywać:rolleyes: Zresztą sam napisałeś, jak wiele by ich od nas różniło.

Edytowane przez Argon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pewnie, że nie zawsze opiera się na dowodach. Tylko, co to ma wspólnego z analizą aktywności obcych na ziemie? Jak tu zastosować modele matematyczne? Wszystkie teorie o ktorych piszesz można udowadniać. Jeżeli trzyma się kupy, obliczenia są powstarzalne, do tego przez innych naukowców, to można rozważać prawdziwość teorii. Ale... to nijak nie przystaje do tematu.

 

Pyrzpominam także, że nikt tutaj nie polemizuje na temat istnienia życia w kosmosie. Oczywiście nie da się o tym mówić w kontekście nauki (bo brak jakichkolwiek danych do analizy), ale gdybyście mnie zapytali o wiarę, to tak - wierzę :szczerbaty:

 

Czy wierzę w możliwość kontaktu pośredniego? Nie, nie ma takiej opcji. Szansa że jakikolwiek sygnał zostanie odczytany przez którąś ze stron jest bliska zeru (inny język, inna "matematyka", inna fizyka, inny czas ewolucji, etc.). Od mrówek ewolucyjnie różnimy się niewiele (w kontekście różnorodności w kosmosie), a jakoś trudno sobie wyobrazić, żeby one w ogóle były świadome naszej obecności. Z krowami też trudno się porozumiewać, nawet za pomocą matematyki.

 

Czy wierzę w możliwość kontaktu bezpośredniego? Never, ever. Komunikacja nawet z prędkościami świetlnymi jest niemożliwa (ping liczony w latach świetlnych to więcej, niż w starej neostradzie), a co mówić z przenoszeniem materii? Życie w kosmosie to zapewne zaraza, rozprzestrzenia się wszędzie, ale nie liczyłbym na sąsiednie gwiazdy. Więc najbliższej to pewnie setki, jak nie tysiące lat świetlnych.

 

Poza tym - patrz pkt. 2 - nauczmy się najpierw komunikacji z bardzo bliskimi nam ewolucyjnie zwierzętami, a dopiero potem myślmy o możliwości kontaktu z kosmitami.

Może istnieć "inna fizyka" ?! Skoro ma opisywać fakty, cały Wszechświat. Fizyka jest "jedna", do tej pory prawa fizyczne działały na ziemi i w dosyć odległych miejscach. Gdzie ta inna fizyka ?

Hmm w takim razie dochodzenie do faktów (analiza wyników, pomiar, doświadczenie, prawa), czy może istnieć "inteligentne życie" jak je definiujemy poza "naszą matematyką" i fizyką. Same definicje, dobra lektura i dochodzenie do faktów na kilkanaście nie przespanych nocy.

Czy może istnieć ktoś taki jak my lub podobny poza "naszą" matematyka i fizyką ?! Dla mnie wątpliwe.

Edytowane przez m_jq2ak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego nie chcę ci się analizować ?:szczerbaty: jakość bardzo słaba, ale prawdopodobieństwo że zostało to spreparowane - bardzo niskie, ale jednak, potwierdziłeś że coś to mogło być

ale na tym się kończy, bo według oficjalnych źródeł do dzisiaj jest to sprawa niewyjaśniona http://pl.wikipedia....a_o_Los_Angeles i jest co analizować :rolleyes: A więc ?

...

Zasada jest taka:

nie powoływać zbędnych bytów.

Jest to tak zwana brzytwa Ockhama. Jeśli można wyjaśnić kwaśnienie mleka w inny sposób, to nie trzeba do tego powoływać krasnoludków.

Tymczasem ufolodzy wszystko tłumaczą inteligencją pozaziemską - i piramidy, i kręgi w zbożu, i niewyjaśnione (dla nich) obserwacje na nieboskłonie. To taki rodzaj wiary, każdy myślący inaczej jest podejrzanym niedowiarkiem, heretykiem, głupcem. :piaskownica:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasada jest taka:

nie powoływać zbędnych bytów.

Jest to tak zwana brzytwa Ockhama. Jeśli można wyjaśnić kwaśnienie mleka w inny sposób, to nie trzeba do tego powoływać krasnoludków.

Tymczasem ufolodzy wszystko tłumaczą inteligencją pozaziemską - i piramidy, i kręgi w zbożu, i niewyjaśnione (dla nich) obserwacje na nieboskłonie. To taki rodzaj wiary, każdy myślący inaczej jest podejrzanym niedowiarkiem, heretykiem, głupcem. :piaskownica:

 

Wszystko pięknie i ładnie, tylko nie powiedziałeś mi nic nowego, o czym bym nie wiedział, zrobiłeś fajny kociołek,<_< i uogólniłeś wszystko, dodając do tego brzytwę Ockhama. A więc proszę cię, wyjaśnij do dzisiaj niewyjaśniony incydent nad Los Angeles :rolleyes: Pokombinuj, może krasnoludki ?

Edytowane przez Argon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.