Czy warto wracać do starego materiału?

[Bartosz]

Cześć,

Co skłoniło mnie do postawienia tego pytania. W 2019 byłem pierwszy raz w Namibii, wrażenia nie do zapomnienia, ale wielokrotnie zastanawiałem się czy zrobiłem wszystko tak, aby być zadowolonym z rezultatów (astrofotograficznych rezultatów). I tak i nie.

Skoro TAK to dlaczego mnie to uwiera i o tym piszę.

Skoro NIE to dlaczego, co poszło nie tak.

 

Pomijam fakt, że nawet gdyby sprzęt nie zadziałał i gdybym nie zrobił żadnej fotki to wyjazd były udany, ponieważ nie da się odzobaczyć takiego nieba i ekipa z którą byłem to fajni ludzie.

 

Więc do meritum.

Sprzęt był skromny - iOptron CEM25P, TS APO 360/60, Canon 6D mod - ale wystarczający (prowadzenie dobre, Canon 6D daje radę, może TS nie zachwycał "rysowaniem" gwiazd, nie były to igiełki. No i poniżej zdjęcie, które prezentowałem na Forum, byłem z niego zadowolony  (20 x 5 min)

 

 

Czas leci - time i flying - zmieniają się umiejętności i zmienia się oprogramowanie.

Postanowiłem przeprocesować zdjęcie jeszcze raz. Użyłem pliku *.xisf który miałem (czyli skalibrowany i poskładany materiał). Nie składałem od nowa. 

Nie ukrywam, że efekty przerosły moje oczekiwania. Finalnie okazało się, że nie jest źle, jest wręcz dobrze. Może przesadzam z samooceną, ale moje odczucia i retrospekcja po wyjeździe nabrały nowego smaku.

 

Wynik poniżej.

 

 

Oceńcie sami.

 

Odpowiedź na postawiane pytanie brzmi: warto wracać do materiału sprzed lat i spróbować raz jeszcze.

Wkrótce kolejne fotki - już bez wywodów - tylko dla porównania.

 

Pozdrowienia!

Edytowane 24 Marca przez Bartosz

[Semeno]

Jak materiał dobry to nawet trzeba.

Ja do swojego nie wrócę 😁

[tomekL]

Ja do swojego nigdy nie wracałem, bo nie lubię obróbki, ale ostatnio robię porządku i z ciekawości obrobiłem jakieś zdjęcia z 2005 i muszę powiedzieć, że jestem zaskoczony, że wtedy nawet coś mi wychodziło 😃

[Bartosz]

Też nie chciałem wracać, bo zakładałem, że nic więcej nie wyjdzie i jest jak jest.

Ale jest inaczej i mam fun.

[OBERON RD]

Też jestem za kolejnymi próbami. Pogoda w tym pomaga. Na Twoim nowym zdjęciu kolory fajniejsze, gwiazdy nie zagłuszają, ale kontrast ciemnych mgławic jakby za duży?

[mack_mnk]

Różnica jest diametralna, druga wersja bardzo przyjemna dla oka.
Też jakiś czas temu wróciłem do materiału z tego samego regionu, z tymże robionego z Polski i wynik poniżej. 
Dlatego czasem materiał musi swoje przeleżeć zanim będzie gotów na obrobienie

Sprzęt: Redcat 51, ASI294MC Pro z filtrem Astronomik IR-Block na EQ6-R Pro.
Ekspozycja: 22x180s

Wersja pierwsza:



Ponowna obróbka:

Edytowane 24 Marca przez mack_mnk

[stratoglider]

Mi bardziej podoba się ta starsza wersja, właśnie z uwagi na wyraźniejsze gwiazdy i lepsze rozróznienie pomiędzy skupiskami gwiazd w drodze mlecznej, a pyłami.

[warpal]

Moim zdanie warto, chociaż trochę mnie to przeraża  

[Bartosz]

Przeraża Cię moja fota? Czy powrót do Twojego materiału 😀 żarcik

Wiem, że to trudne 😣 

[Charon_X]

Zależy ile kto ma czasu i chęci. Ja byłeś w Namibii, to najważniejsze, że swoje zobaczyłeś i masz pamiątkę w postaci materiałów, jak obrobisz to już powiedzmy drugorzędne. 

Ale przerażające jest to, jak dzisiejszym oprogramowaniem można przetworzyć materiał ze stacku do finalnej fotografii. 

[Duser]

Powiem tak - obie wersje są fajne ,  ta druga jest "bardziej nowocześnie " obrobiona  -  lepszy balans barw , gwiazdy obrabiałeś pewnie osobno , bo znacznie mniejsze.

Ciekawe, że technika  odseparowania gwiazd  na wczesnym etapie obróbki, kiedyś rzadko stosowana (bo bardzo trudna w wykonaniu) dzisiaj jest postępowaniem standardowym dzięki niesamowitej progresji oprogramowania ( Starnet, potem StarXterminator) . Dodatkowo pod strzechy weszła także  dekonwolucja (  BlurXterminator ) -  technika stosowana kiedyś przez nielicznych. 

Mając do dyspozycji takie narzędzia  stary materiał wręcz prosi się o ponowną obróbkę .

Ja też mam zamiar ponownie przyjrzeć się materiałowi z Namibii, a zwłaszcza obiektom zebranym w SHO . 

 

[Bartosz]

I jeszcze jedno porównanie.

iOprton CEM 25 P, TS APO 360/60 z flatenerem 1:1, Canon 6D mod, 20 x 5 min, iso 1600.

Eta Carina.

2019

2024

Edytowane 28 Marca przez Bartosz

[tex88]

Jeżeli chodzi o pierwsze zdjęcie to zostawiłbym odrobinę większe gwiazdki, ogólnie na +

[tomekL]

Czy warto wracać do materiału z 2019 to można się zastanawiać nad odpowiedizą. Ale jak się ma zdjęcia sprzed 20 lat to odpowiedź jest tylko jedna: trzeba wracać

[Bartosz]

OK. To już hard core  Aż się łezka w oku kręci. To były czasy.

Iris 2008. Canon 300 D, SW Newton 150/750 na EQ5. Nie chce mi się sprawdzać ile klatek, bo nie wiem na którym dysku to mam.

 

2008

 

Edytowane 28 Marca przez Bartosz

[tomekL]

To właśnie miałem na myśli. Wrzucę przykład od siebie. Fotka m31 z początku 2005, Canon 300, Pentacon 135 na f4.0, klatki, uwaga!!!: 3 lighty i 1 dark 😁. W całej tej sztuce chyba tylko przymknięcie przesłony bydło zgodne ze sztuką Ten wątek spowodował, że ze zwykłej ciekawości spojrzałem na te stare fotki i różnica jest znacząca. Druga rzecz wynikająca z tych starytch fotek jest taka, że potwierdza się, że teza iż kupowanie sprzętu najlepiej zacząć od montażu. Mając słaby aparat, tani obiektyw i porządny montaż można było spokojnie uzyskiwać sensowny materiał.

 

[Bartosz]

Właśnie spojrzenie w stary materiał i próba obrobienia go na nowo (i to bez zbędnej zabawy i cackania się z nim) sprowokowało powstanie tego wątku.

 

32 minuty temu, tomekL napisał(a):

teza iż kupowanie sprzętu najlepiej zacząć od montażu

Słuszna teza.