Skocz do zawartości

dziki_rysio_997

Społeczność Astropolis
  • Postów

    189
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dziki_rysio_997

  1. Eeeee tam... Nie ma się czym ekscytować. Takie "absurdalne" podbicia ceny zwykle mają swoje uzasadnienie. Allegro ma swoje algorytmy pozycjonujące oferty i bywa, że sprzedawca woli z jakiegoś powodu ustawić zabójczą cenę niż zdjąć ofertę i za jakiś czas wystawiać świeżą, która będzie miała gorszą widoczność. Może tak być np. gdy aktualnie brakuje mu konkretnego towaru. Nie twierdzę, że to eleganckie zachowanie, po prostu tak jest.
  2. Zupełnie tego "nie czuję". Ale żeby zapał autora nie poszedł na marne, postaram się konstruktywnie: - Autor jest dla mnie w zasadzie anonimowy, w Internecie widziałem już właściwie wszystko; brakuje jakiegokolwiek uwiarygodnienia. I to w przynajmniej dwóch kwestiach: 1. Skąd wiem, że pieniądze nie "wyparują". 2. Skąd wiem, że autor to osoba która udźwignie ten projekt (tak pod względem organizacyjnym, jak i merytorycznie). I skąd mam wiedzieć, że nie zabraknie mu zapału? - Zbyt duży rozrzut tematyczny, co bardziej sugeruje wynik "burzy mózgów", niż propozycję poważnego przedsięwzięcia. - Brakuje informacji, co dokładnie zostanie kupione za te pieniądze. Kwota wygląda jakby została wpisana na czuja na zasadzie "chętnie przytulę X". - Czy wszystkie środki są konieczne "na już"? Moim zdaniem szanse powodzenia zbiórki byłby dużo większe po wykrojeniu minimalnych niezbędnych do startu środków. - Dlaczego ja mam za to płacić, a nie po prostu uczestnicy spotkań? Jak ktoś chce zobaczyć, jak wygląda rzetelna propozycja, to moim zdaniem taka nią jest: https://zrzutka.pl/c3gher Dlaczego? Bo autor jest dobrze znany w danej społeczności, bo ma już na określonym polu osiągnięcia, bo jasno sprecyzował czego potrzebuje i nie pompował kwoty zbiórki. Myślę, że nikt z wpłacających się nie rozczarował, wprost przeciwnie. A tak trochę z innej beczki: ja osobiście uważam, że pokazy nieba (czy ogółem spotkania popularnonaukowe) mogą być biznesem jak każdy inny. Wcale nie oczekuję, że ktoś będzie to robił za darmo czy za publiczne pieniądze. Trzeba dokonać kalkulacji "czysto" biznesowej, zainwestować środki, przekonać ludzi, że dostają coś wartego ceny i działać.
  3. Jak najbardziej. Już 8. lipca widziałem ją ok. 1:35 przez lornetkę (okolice Zamościa). Przez 3 dni jej pozycja jeszcze się "poprawiła" i kometa będzie widoczna wcześniej i na ciemniejszym niebie. W północnej Polsce chyba można już próbować łapać ją przez całą noc, bo nie zachodzi.
  4. Hmmm, ale słowo "zapewne" nie oznacza "na pewno", tylko właśnie "prawdopodobnie", wyraża przypuszczenie. https://sjp.pwn.pl/slowniki/zapewne.html
  5. Zdecydowanie lepiej (nie wnikałem w to, czy całkiem wiernie, ale na pierwszy rzut oka lepiej)! Jeśli chodzi o zdjęcia, których głównym tematem są gwiazdy, kluczowe jest moim zdaniem jak najlepsze odwzorowanie barwy. Raczej nie powinno być miejsca na obróbkę na zasadzie "tak chyba lepiej" albo "dołożę trochę żółtego" czy zastanawiania się "czy mam idealnie skalibrowany monitor" (bo to nie powinno być istotne przy obróbce takich zdjęć). Oczywiście to moje subiektywne spojrzenie na temat.
  6. W postprodukcji nie wolno. Ale jak je zrobisz "analogowym" krzyżem z nitek/żyłek i tak naświetlisz zdjęcie to wolno... Chociaż wtedy właściwie nie są sztuczne. Inna rzecz, że na powyższym zdjęciu Vegi spajki to chyba mniejszy problem...
  7. A widzisz, tak właściwie to... nie, da się wejść "wyżej". Everest jest najwyżej "tylko" względem poziomu morza. A jeśli najwyżej oznacza "najdalej od centrum planety" to takim punktem jest wierzchołek wulkanu Chimborazo w Ekwadorze. Ziemia obraca się, ma zauważalne spłaszczenie biegunowe (promień biegunowy i równikowy różnią się o aż 21 km), co za tym idzie obiekty blisko równika będą dalej od centrum planety, niż te bliżej bieguna. A wspomniany wulkan ma ponad 6000 m przy jednoczesnej bliskości równika, co sprawia że jest "najwyższy" w rozumieniu "najdalej od środka planety".
  8. Jeśli dobrze widzę to gdy mówimy o zmianie średnicy mgławicy, to wyliczenia divera trzeba przemnożyć x2 (w końcu ekspansja jest od centrum we wszystkich kierunkach). Tak czy inaczej, jest to już wielkość, którą da się zauważyć przy tej skali w ciągu 20 lat. Piękne.
  9. No właśnie - trudno powiedzieć, że coś jest lepsze lub gorsze - to po prostu kwestia różnych oczekiwań. Np. w takiej astrofotografii: - ktoś ekscytuje się zdjęciem z własnoręcznie wykonanego astrokoziołka (pewnie już nie każdy wie, co to jest ) - ktoś inny stoi przez całą noc przy dobrej klasy montażu - jeszcze ktoś inny odpala sesję z ciepłego domu, bo ma zautomatyzowane obserwatorium i chce się wyspać - a jeszcze inny stwierdza, że jego celem jest jak najlepsze zdjęcie, więc zamiast walczyć z polskimi warunkami woli wydać pieniądze na obserwatorium (czy choćby czasowy dostęp do teleskopu) w dużo lepszej lokalizacji... Każdy ma inne cele, dla jednego liczy się tylko efekt, dla innego sam proces. I właściwie każdy idzie mniej lub bardziej "na łatwiznę" (dla niektórych to jest "zarzut") - w końcu pierwszemu też można wytknąć, że kupił gotowy aparat lub nie zrobił samodzielnie wkrętów, którymi połączył sklejkę na koziołka... A jeśli chodzi o obserwacje wizualne, to chyba przyjęcie się (lub nie) elektronicznego wspomagania może zależeć od tego, czy ciągle dostarcza ono podobnych odczuć/wrażeń jak patrzenie przez "czystą" optykę. I zgaduję, że prędzej czy później opory zostaną przełamane - zwłaszcza biorąc pod uwagę, że "czyste" rozwiązania nie przeskoczą pewnych ograniczeń fizycznych...
  10. Moim zdaniem to jest urok takiego zdjęcia. Jeszcze piękniej pokazuje jego wymiar czasowy, ale nie tylko czasowy. Patrzę i widzę tygodnie słońca, ale i długie ciągi niepogody. To tylko wzmacnia wrażenie, że to cały rok zamknięty w jednym obrazie. Świetny kadr do analemmy, wyjątkowo udane.
  11. No, w końcu jest ta zbiórka! Z chęcią się dorzuciłem. Mam nadzieję, że uda się sprawnie zebrać potrzebną sumę i będziesz mógł kontynuować swój projekt!
  12. Hmmm, tak sobie patrzę na ten Twój "nosek" - rozumiem, że to jest po prostu zwykły kawałek rurki "przykładany" do kamery, a nie złączka wkręcana na gwint webcama? Nie jest czasem tak, że są prześwity przez które na matrycę pada światło z boku?
  13. Pozwoliłem sobie wziąć zdjęcie M110 z bardzo dobrym rozbiciem: https://www.universetoday.com/wp-content/uploads/2010/01/m110_block1.jpg i nałożyć na nie zdjęcie HAMALa. Moim zdaniem gif rozwiewa wątpliwości - zagęszczenia "kaszy" pokrywają się, co według mnie potwierdza, że to nie jest zwykły szum.
  14. Tu akurat jest błąd, bo podaje się jasność Słońca rzędu -26.74 mag, 15 mag ciemniej to Księżyc zbliżający się do lub niedługo po pełni. Zakładam, że w pytaniu chodzi o obserwacje wizualne, (bo kamerą powinno to być łatwiejsze) i bez przesłaniania jasnego składnika w torze optycznym. Zastanawiając się nad przykładem ciasnych obiektów o niemal tak dużej dysproporcji jasności, do głowy przychodzą np. Mars blisko wielkiej opozycji i jego satelity. Tu różnica jest chyba rzędu 13.5-14.5mag, separacja się zmienia ale jest niewielka. Możesz poszukać obserwacji wizualnych Fobosa bez przesłaniania Marsa, zdaje się, że są takie (chyba nawet księżyce Marsa zostały odkryte w bezpośredniej obserwacji, ale nie jestem na 100% pewien). Tyle też, że Mars w opozycji zdecydowanie nie jest punktowym obiektem, więc ten przykład też nie jest do końca dobry jeśli myślisz o blisko położonych gwiazdach. Zgaduję, że różnica 15 mag byłaby osiągalna wizualnie bardzo dużym teleskopem pod świetnym niebem (np. wysoko w górach i przy świetnym seeingu). W szczególnych sytuacjach zadanie mogłoby być łatwiejsze - np. dwie gwiazdy o skrajnie różnym spektrum, co dałoby możliwość mocnego przyćmienia jasnej gwiazdy odpowiednim filtrem.
  15. Neptun ma zwykle koło 8 mag, więc na przyzwoitym niebie to obiekt nawet dla sporo mniejszej lornetki. Przy czym raczej nie obędzie się bez mapki z aktualną pozycją - bez niej trudno będzie znaleźć/zidentyfikować. Lornetką 15x70 na dobrym niebie pewnie można cały katalog Messiera wyłowić. Mały tip dla autora wątku: tabela Wimmera Ci pomoże.
  16. Poszukałem i faktycznie, są tacy, którzy w układzie obiektów na niebie 23.09.2017. doszukują się odniesień do znaków z Apokalipsy. Rozumiane jako konstelacja Panny, w której będzie znajdowało się Słońce, pobliski Księżyc i 12 gwiazd w postaci konstelacji Lwa i 3 planet. Nie bardzo tylko wiem, jak ten znak na niebie ma być widoczny, gdy Słońce przytłumi blaskiem pozostałe obiekty, a konstelacja Panny nie będzie nawet majaczyć. Odpal sobie program typu planetarium (nawet Stellarium) i będziesz wiedział. A coś więcej na ten temat: informacji o zjawiskach na niebie lepiej szukać u specjalistów od astronomii, a "media", o których wspominasz raczej traktować jako rozrywkę, a nie źródło wiedzy.
  17. Popatrz sobie na te dwa wykresy: https://stargazerslounge.com/uploads/monthly_07_2013/post-7974-0-70433300-1372680277.png i ten: http://www.astrosurf.com/buil/baader/baader1.png Wynikałoby z tego, że po modyfikacji Canon złapie odrobinę więcej klasycznego LP, ale relatywny przyrost czułości np. dla H-alpha powinien być znacznie większy.
  18. To ja może powiem, jak na to patrzę (swoją drogą, to faktycznie może warto tę dyskusję wydzielić). Mniej więcej od przełomu wieków obserwuję rozwój astrofotografii amatorskiej i mówiąc szczerze, często bardziej urzekają mnie "próbne strzały" (choć przede wszystkim te w bardzo dużej skali), niż dopieszczone prace po kilkunastogodzinnej obróbce. Dla mnie to w zasadzie dwa różne światy i staram się doceniać oba. Nie ukrywam jednak, że z tymi "dopieszczonymi" mam więcej "problemów". Techniki obróbki zdjęć bardzo się rozwinęły, dla mnie w niektórych przypadkach aż za bardzo. Niektóre prace zaczynają już bardziej przypominać render niż zdjęcie, a w skrajnych przypadkach można by było postawić pytanie: "czy nie dałoby się zrezygnować ze zbierania materiału?". Patrząc na prace w konkursie Astrowizja (nawet tylko najlepsze, odrzucając próby początkujących), gdzie wszyscy pracują na tym samym materiale, widać, jak wiele zależy od "widzimisię" autora. Mam też problem z zaakceptowaniem wielu powszechnie już stosowanych technik obróbki. "Próbne strzały", nawet jeśli pokazują pewne niedoskonałości, dają mi wrażenie bezpośredniego obcowania z kosmosem. Pomimo szumu czy rozlanych gwiazd (pomijam sytuacje, gdy są ewidentnie nieostre). Może to dziwne, ale tego wrażenia nie dają mi zdjęcia "gładkie" obrabiane nawet przez kilkanaście godzin. Jestem zwolennikiem dopracowywania setupów i metody akwizycji fotonów, dbania o poprawną kolorystykę (tylko co to znaczy, gdy często przy tych długo obrabianych zdjęciach i tak pojawia się "zdejmij trochę zielonego"?), czego na pewno powyższym zdjęciom brakuje. Ale jeśli chodzi o wrażenia, powyższe zdjęcia dają mi podobne "magiczne" odczucie obcowania z kosmosem, jakie mam podczas bezpośrednich obserwacji. Te "dopracowane" są dla mnie często od niego oderwane - jakby powstały "w matrixie", a nie były obrazem fizycznego obiektu. To tyle jeśli chodzi o subiektywne wyjaśnienie, dlaczego komuś się podobają takie eksperymenty. Szanuję dorobek zaawansowanych astrofotografów, "lajkuję" te zdjęcia i widzę, że mamy prace na światowym poziomie. Nie uważam jednak, że są one nieodzownym etapem ewolucji "próbnych strzałów". Dla mnie są to osobne dyscypliny.
  19. Wygląda na zaplanowane oszustwo lub włamanie na konto z dużą historią w serwisie. Gość ma kupę aukcji, w których jest informacja o tym, że nie przyjmuje licytacji i żeby kontaktować się z nim bezpośrednio. Do tego obrazek z cenami - takimi samymi niezależnie od tego, czy sprzedaje teleskop czy gitarę. I jeszcze kilka "nieścisłości". Prawdopodobnie wyciąga w ten sposób kasę (zupełnie poza e-bayem, więc mniej śladów) od nieostrożnych, możliwe, że od więcej niż jednej osoby z danej aukcji (i nawet nie kończy jej po kontakcie, tylko łowi dalej). Akcja z nastawieniem na wydojenie maksymalnie dużej kasy w ciągu kilku dni i... "tyle go widzieli". Tak czy inaczej, warto bardzo uważać przy takich okazjach - jak ktoś sprzedaje taki sprzęt za 1/7(?) ceny to prawie zawsze jest to jakaś lipa. Pozdrawiam
  20. Jeśli się nie mylę to przy modyfikacji rośnie czułość na czerwony jeszcze w zakresie widzialnym (czyli między innymi w H alpha) i to jest najbardziej istotna korzyść. Filtr Canonowy ma dawać kolorystykę zbliżoną do tego, jak widzimy gołym okiem, więc ma taką a nie inną czułość na dane długości fali (czyli nie jest to czysty IR cut, ale dodatkowo "ściemniacz" czerwieni). Przy astrofotografii to już nie jest zaleta, tylko marnowanie sygnału. Robiąc astrofoto refraktorami faktycznie stosuje się filtr UV/IR cut, ale taki, który nie osłabia dodatkowo H alpha i reszty "użytecznej" czerwieni. http://www.astrosurf.com/buil/baader/eval_us.htm a w szczególności porównanie filtra Canona i alternatywy Baadera:
  21. Ja tu nie widzę ŻADNEJ agresji. Natomiast informacja o skali byłaby zwyczajnie pomocna - żeby złapać punkt odniesienia. W tej chwili wrzucam numer mgławicy w Google żeby sprawdzić rozmiary kątowe (i jeszcze zgaduję, ile z tego, to centrum a ile zewnętrzna część mgławicy, której pewnie tu nie widać). Dla mnie nawet dołożenie na zdjęciu kreseczki przy której napiszesz np. 20" kątowych pomoże lepiej zrozumieć i docenić jak dobre jest to zdjęcie. I ma taką zaletę, że ponieważ zdjęcie jest przeskalowane, nie zdradza, jakie były parametry akwizycji.
  22. Masakra - jak widzę, że HAMAL coś wrzuca do "Próbnych strzałów" to jeszcze przed otwarciem zaczynam się cieszyć. Żeby tylko seeing był częściej łaskawy.
  23. Do takiej akcji chętnie się dorzucę. I mam nadzieję, że uda się zebrać znacznie więcej, niż na sam filtr (jeśli ktoś nie zna zrzutki, to pamiętajcie, że osiągnięcie minimalnej oczekiwanej kwoty nie kończy akcji, można wpłacać dalej ). Świetne są te Twoje projekty i fajnie, że się tym wszystkim dzielisz. Powodzenia!
  24. Trzymam kciuki za Twój powrotu do zdrowia i Twoich pasji! Pozdrawiam!
  25. Jeśli nie jedzie na sygnale (a tego nie widać na obrazku) to jest takim samym uczestnikiem ruchu jak Jan Kowalski w swoim passacie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.