Jowisz, Wenus, Mars i Saturn są już od jakiegoś czasu ładnie widoczne nad ranem i układają się w jednej linii, pokazując przebieg ekliptyki. Są niestety dość nisko nad horyzontem i szybko giną w blasku wschodzącego Słońca. Jowisz i Wenus są obecnie całkiem blisko siebie i ciągle się zbliżają, a 1 maja będą oddalone tylko o 20 minut.
W środę (27.04.2022) odległość między nimi wynosiła jeszcze ok. 3,5 stopnia, ale dołączył do nich cienki sierp Księżyca.
Wyglądało to tak:
[EOS600D + Jupiter 37A 135mm]
Chciałem nagrać timelapse'a, jak wychodzą po kolei zza horyzontu, ale się nie udało, bo po pierwsze nad horyzontem były chmury, a po drugie nie poszło mi z ustawieniem interwałometru w aparacie
Zrobiłem więc fotki poszczególnych obiektów i złożyłem je razem z zachowaniem skali i odległości. Niestety nie mogę tu wrzucić tak dużego obrazka (bo ciągle są problemy z wrzucaniem dużych plików, a z metrowej ogniskowej, po zmniejszeniu całości dwa razy, wyszło coś koło 17.000x14.000 pikseli ), wrzucam więc tylko pojedyncze foty:
Jowisz - mocno bez szału, ale załapały się dwa księżyce (a w ogóle nie liczyłem na to, że będzie je widać, bo było już całkiem jasno) - od lewej Europa i Io. Kalisto nie weszła w kadr (była bardziej z prawej, zaraz za krawędzią), a Ganimedes akurat był w cieniu planety:
Wenus - jak to Wenus, jasna i jednolita, no ale widać fazę:
Księżyc wyszedł nawet całkiem przyzwoicie, biorąc pod uwagę to, że nagrywałem go tak nisko:
[trzy powyższe fotki: SW 200/1000 + ASI462MC + Astronomik ProPlanet 742nm; Księżyc zmniejszony dwukrotnie]