Skocz do zawartości
  • 0

Jaki teleskop najwygodniejszy?


lalala

Pytanie

Witajcie. Wiem, że pytanie może wyglądać zabawnie, ale to dlatego, że w życiu z żadnego nie korzystałem i mimo, że przeczytałem masę poradników, opinii i tematów na forach dotyczących pierwszego teleskopu, to nadal mam wątpliwości który będzie najwłaściwszy, tak by złapać bakcyla i nie odłożyć sprzętu do szafy. Chodzi o to, by mieć frajdę z obserwacji i się nią nie męczyć. Warunki mam takie: mieszkam w średniej wielkości mieście (kilka pobliskich latarni znacznie przeszkadza) w bloku na ostatnim piętrze. Teleskop wystawiałbym najczęściej na balkon o wymiarach 85x210cm plus ewentualnie wejście na balkon z pokoju, gdzie można sobie siąść czy stanąć. Wysokość barierki 110cm. Jak z Waszych doświadczeń mogłaby wyglądać obserwacja refraktorem i reflektorem z montażem azymutalnym, paralaktycznym i Dobsona? Co byłoby najwygodniejsze?

I co w ogóle jest wygodniejsze jeśli obserwacja będzie na świeżym powietrzu, np. na działce? Czy zawsze trzeba się schylać? Mam 180cm wzrostu i średnio mi się widzi ciągłe pochylanie. Jak sobie radzicie z postawą ciała? Byłbym wdzięczny o naświetlenie tej kwestii.

 

Druga moja wątpliwość jest taka: nie mam doświadczenia, a chciałbym rozpocząć przygodę z obserwacjami astro (za sobą mam tylko sporo teorii i oczywiście lornetkę). Przyjdzie mi więc eksperymentować i pewnie co kilka lat dokupować nowy teleskop, zwyczajnie żeby się rozwijać i nie znudzić. Na początku pewnie Księżyc, planety, potem gromady, a w końcu mgławice i galaktyki. Głownie z tego nieszczęsnego balkonu, ale czasem także na działeczce czy urlopie w górach. Ale jak byście "ustawili" kolejność zakupów (chodzi mi o rodzaj optyki i sposób montażu), tak by się nie cofać, ale iść do przodu? Aha, przewiduję budżet ok 2-4 tys (może kiedyś nieco wyższy) na jeden teleskop.

 

Z góry dziękuję za każdą dobrą radę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1

@lalala Tubę i statyw kupisz prawdopodobnie i tak osobno więc nie sugeruj się zestawami w sklepach. Zwłaszcza że w delcie prawie nic nie mają na stanie. Rozumiem, że z zestawu mgławice, planety, księżyc, gromady gwiazd wybierasz tylko planety i księżyc. Czyli rozmawiamy o dużych powiększeniach bardzo jasnych obiektów i niewielkich polach (gromady gwiazd to już szerokie pola, a DS dodatkowo wymagają dużej mocy zbiorczej teleskopu).

 

Do tych zastosowań nadają się MAKi (MAK150 to ekwiwalent apertury czynnej refraktora 120). Bardzo dobrze też współpracują ze złączkami bino. Maksymalne użyteczne powiększenie to 220-240x (dla MAKa 6" i refraktora 5"), w wyjątkowych przypadkach podchodzące pod 300x, ale to atmosfera musi pozwolić.

 

MAK 150/1800 ma światłosiłę f/12, achromat 120/1000 to f/8.3. Jeśli brać achromat do tych zastosowań, to dłuższy 127/1200, światłosiła f/9.4. Alternatywą jest newton 8" 1000mm w tym budżecie, na EQ5 wejdzie, ale tu już trzeba zwiększać ogniskową barlowem z 2-3x, który byle jaki być nie może, i tu trochę może braknąć pieniędzy. Lepsiejszy, apochromatyczny, to z 300-400zł kosztuje. Refraktory na szkłach ED, albo apochromaty, przy tym budżecie i do tych zastosowań nie da rady.

 

No to wracamy do kwestii zakłóceń obrazu... MAKi mają konstrukcyjnie zredukowaną aberrację komatyczną i chromatyczną. Długich achromatów w ręku nie miałem, rzekomo aberracja chromatyczna w nich nie jest aż taka silna, sam się nad takim zastanawiałem, ale ostatecznie wybrałem newtona (za nim akurat przemówiła zdolność zbiorcza). Znalazłem w necie przykłady aberracji dla achromatów i tutaj są linki: https://astropolis.pl/topic/73103-poszukiwanyposzukiwana-większy-teleskop/?do=findComment&comment=834575

Obserwujesz przez lornetkę więc pewnie masz aberrację chromatyczną na Jowiszu, Wenus, albo obecnym Marsie. Zastanów się czy to jest przeszkoda, bo może nie jest. Walczenie z aberracją chromatyczną polega na cięciu pasma filtrami. AC bierze się stąd, że światło załamuje się w soczewkach teleskopu (i okularów) różnie dla różnej długości fali, przez co obraz wynikowy to planeta trochę porozpraszana kolorystycznie, te kolory się inaczej ostrzą. Niebieski i fioletowy zwykle rozmyte są najbardziej. Dlatego pisałem o filtrach, bo tnąc światło do wąskiego pasma eliminujesz AC do wartości niezauważalnych. Filtry GSO za 50zł są wystarczające do tego. No tylko wtedy planeta jest albo niebieska, albo zielona, albo żółta, albo czerwona, i też ciemnieje, bo 3/4 lub 2/3 światła jest zatrzymywane przez filtr :) Alternatywą są filtry semi apo lub fringe killer, które tną trochę tu, trochę tam, i teoretycznie redukują AC do przyzwoitych wartości zachowując jako-tako kolorystykę. Z opinii praktyków wynika że różnie z tym bywa. Niestety czym bardziej szerokopasmowo i czym jaśniejszy achromat, tym większa AC. Jeśli jesteś purystą i chcesz ładne kolory, to achromat lepiej omijać. Aberracja sferyczna, to przy planetach powinien być raczej mały problem.

 

Wady MAKów: długo się chłodzą (30-60 minut), niewychłodzony MAK daje niewyraźne obrazy bo światło przechodzi przez tubę trzy razy (refraktor chłodzi się szybciej i niewychłodzony daje ciut ostrzejszy obraz bo światło przechodzi przez tubę tylko raz). Zimą lepiej sobie MAKa schłodzić w domu na balkonie, albo z braku balkonu - w lodówce. Słabszy kontrast i ostrość ze względu na lustro wtórne (refraktory dają ostre obrazy, o ile nie dokuczy aberracja chromatyczna na jasnych obiektach, jak planety)

 

Wady achromatów: to są bardzo długie lufy (MAKi są bardzo zwarte) więc przyda się niski stołek, bo wyciąg będzie niziutko przy obiektach w zenicie. Obecna aberracja chromatyczna (której MAK nie ma) która na planetach rozmywa obraz.

 

Obydwie konstrukcje są podatne na roszenie na soczewce w zimne dni, z którym można sobie radzić np. odrośnikiem. Są też po prostu droższe od newtonów - refraktory mają drogie soczewki, a MAKi drogą soczewkę korekcyjną. MAK będzie trochę łaskawszy przy słabszej jakości okularach.

 

Wybór trudny, bo oba te teleskopy mają wiele zalet, idą łeb w łeb, jednak do miasta, planet i Księżyca delikatnie wygrywa MAK. Jeśli go kupisz, to z czasem pewnie i tak weźmiesz dużego newtona, albo refraktor 6", zależnie od potrzeb, bo możliwości MAKa mają swoje granice. Jeśli weźmiesz najpierw refraktor, to na MAKa pewnie nie przejdziesz (no chyba że wymiary refraktora będą przeszkadzać), ewentualnie kupisz lepszy refraktor. MAKi dają ładniejszy obraz Księżyca od refraktorów, ale nie jest to raczej powód do dokupowania MAKa, tylko pewnie byłby to newton. W moim przypadku MAK przestał wystarczać i poszedłem najpierw w moc zbiorczą (czyli 8" newton), ale następny będzie na pewno achromat 6", ale jakiś lepszej jakości. Takie tuby to z 4000zł już kosztują.

Edytowane przez lkosz
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1
4 godziny temu, lalala napisał:

Księżyc, planety, potem gromady, a w końcu mgławice i galaktyki

do tego zestawu trzeba by z trzy teleskopy :) Księżyc i planety to dobry jest MAK, zwłaszcza do miasta, ale newton też jest ok, tylko jest większy, refraktor do jasnych planet... tylko po opanowaniu aberracji, jakiś z długą ogniskową. Do gromad lepiej refraktor z krótką ogniskową. Mgławice i galaktyki to między refraktorem a newtonem, zależnie od rozmiarów kątowych, jasności obiektu i ogniskowej posiadanego teleskopu.

 

Wygoda to rzecz względna... wpływ ma na to:

  • czas chłodzenia teleskopu (refraktor najkrócej, MAK najdłużej, za to MAKi mieszczą się w lodówce, więc można wstępnie wychłodzić)
  • wielkość tuby (refraktor największy, MAK najmniejszy)
  • ciężar tuby (tu mocno zależy od apertury)
  • konieczność kolimacji, czyszczenia, uciążliwość roszenia itp.
  • światłosiła, która wymusza lepsze (droższe) okulary
  • cena za cal apertury (najtańsze są newtony, MAKi i achromaty są droższe, najdroższe apochromaty)
  • ostrość obrazu - najostrzejsze obrazy są z refraktorów (tu uwaga na aberrację), MAKi i newtony dają ciut miększy obraz ze względu na lustro wtórne
  • tolerowane zniekształcenia (aberracja, koma, winieta, krzywizna itd)

Montaż... to jest temat-rzeka, polecam poszukać po forum albo uściślić czego oczekujesz. Azymutalne (w tym dobsony) są uznawane za prostsze, ale trzeba operować dwiema osiami, co przy dużych powiększeniach jest uciążliwe. W paralaktycznych operuje się jedną osią przy śledzeniu obiektu, bardzo łatwo też dorobić/dokupić napęd, który jest prosty konstrukcyjnie, dzięki czemu obiekt pozostaje w polu widzenia. Używając podziałek na osiach można też nastawić teleskop na konkretny obiekt. Niektórzy twierdzą, że paralaktyki są trudne w obsłudze... dyskutowałbym z tym, ale każdy ma swoje własne kryteria. Azymutalne są lżejsze, paralaktyczne i dobsony są cięższe.

 

Miejscówka... w budynku będziesz mieć mniej ostry obraz ze względu na ciepłe powietrze unoszące się od sąsiadów. Cokolwiek kupisz, radzę brać pod pachę i wychodzić przynajmniej przed blok. Generalnie miejscówka dość mocno będzie limitowała osiągi teleskopu, ze względu na zaświetlenie atmosfery.

 

Pozycja przy obserwacji - w refraktorach i katadioptrykach używa się kątówek, newtony mają wyciąg zwykle w sam raz. Dodatkowo montaże (poza dobsonem) można ustawić na potrzebnej wysokości. Ja mam rozkładany stołek turystyczny z siedziskiem materiałowym. Waży z 500g. Obserwacji na stojaka, jeszcze w ciągłym pochyleniu sobie nie wyobrażam :D

 

Moja rada - ustal na początek co chcesz oglądać, listę potrzeb względem sprzętu (wielkość, waga) ale też i samej optyki. Mając te wymagania łatwo będzie odfiltrować sprzęt po jego wadach, wybierając ten, którego wady nie będą przeszkadzać. Najważniejsze: miejscówka - jaki masz typowy zasięg gwiazdowy gołym okiem? Jakie masz parametry szacowane na lightpollutionmap? Bo zależnie od jakości nieba, możesz nie zobaczyć żadnej mgławicy przez teleskop. Czasem jest to możliwe wyłącznie z użyciem kamery i silnym filtrowaniem łuny miejskiej. Na koniec, pewnie już to wiesz - obiekty w teleskopie nie wyglądają tak jak na pięknych kolorowych fotografiach. W żadnym amatorskim, nigdy.

Edytowane przez lkosz
  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1

Ładnie to kolega wyżej opisał. 

Nie ma czegoś takiego jak najwygodniejszy teleskop dla każdego. Bo dla każdego z nas liczy się nieco inny czynnik. Poza tym inaczej obserwujemy niebo. 

Na początku każdy chce oglądać wszystko, bo nie wie co jest w zasięgu. Nie da się ustalić tego 'na sucho' bez praktycznego wypadu w teren z innymi. Znajdź ludzi w okolicy, umów się na wspólne obserwacje. 

 

Kiedyś uznałem, że najbardziej uniwersalnym teleskopem i najbardziej wygodnym dla mnie jest SCT8. Dlaczego? Bo to fajna lekka tuba o dużych możliwościach (5kg, 8 cali) o światłosile F10 a z korektorem F6.3. 

Powiesić można nawet na AZ4, ale brak mikroruchów jest trochę uciążliwy. 

Najlepszy dla mnie był montaż EQ3-2 przestawiony na stałe n tryb ALT-AZ. 

Ale to droga tuba. 

 

Tańsza opcja to Messier AR-102XS 102/460 OTA (wyciag: HEXAFOC; obiektyw: ED). https://teleskopy.pl/Tuba-optyczna-Messier-AR-102XS-102/460-OTA-(wyciag--HEXAFOC;-obiektyw--ED)-teleskopy-5034.html

Tuba do szerokich pól. Ma dość dobre opinie. Ultralekki zestaw. Dużych powiększeń tu raczej nie uzyskasz, ale moim zdaniem nie one są najważniejsze. Planety są nisko na sensowne obserwacje, ale i mniejszym sprzętem można coś zobaczyć. 

 

Nie będę powtarzać opisów z posta kolegi wyżej, po prostu inaczej postawię akcenty. 

 

Ogólnie. Im większa apertura, tym więcej zobaczysz. Im większa apertura tym sprzęt cięższy i tym więcej logistyki potrzeba. 

Ale cokolwiek kupisz będzie OK, teleskop na dobrym montażu, który nie trzęsie się, to skok o poziom wyżej w obserwacjach. 

Na balkon nie brałbym Newtona ani refraktora o długiej tubie. Ale balkon to najgorsze miejsce do obserwacji. Możesz osłonić się od świateł kładąc coś na barierkach. 

 

EDIT kolejność zakupów:

1. Tuba i montaż 

 

2. Okulary (te determinuje zakupiony teleskop). Do tego zestawu lekkiego Explore Scientific 82 stopnie. 

 

3. Filtry (te determinuje rodzaj obiektów jakie lubisz oglądać i zakupiona tuba). Pewnie Lumicon UHC. Ale tu można poczekać. Dobre okulary są ważniejsze. 

 

Poczytaj o źrenicy wyjściowej. 

 

Planety są nisko, niebo jest pełne DSów widocznych nawet przez lornetki. 

Edytowane przez kjacek
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1

Z trudem 5 magnitudo... no to masz i tak lepiej niż ja, jakieś  2.5x :D dodatkowo niebo kl. 6 już daje nadzieje. Planety i księżyc - ok, a taką M31 to i w 8" newtonie możesz czasem nie zobaczyć bez filtrów, kamery i napędu, zależnie od aktualnych warunków. Da się, ale przy użyciu elektroniki. I może się da wizualnie w bardzo dobrą noc więc kierunek planety jest rozsądny. Po zakupie teleskopu ocenisz na miejscu ile z DSów widać w okularze.

 

MAK na jasnych planetach daje poprawny obraz, dłuższy achromat będzie wymagał korekcji aberracji (w jego przypadku oznacza to cięcie pasma filtrami pasmowymi, ewentualnie semi APO lub fringe killer, czyli pociemnienie obrazu). Oba będą dobrze współpracować z tańszymi okularami (ta współpraca polega na tym że okulary nie generują zauważalnych własnych silnych zniekształceń, jak w światłosilnych teleskopach). Z drugiej strony 5" MAK da ciemniejszy obraz od 5" refraktora nie tylko przez większą ogniskową, ale i przez obecność lustra wtórnego w MAKu. Po zastosowaniu filtrów w refraktorze proporcje się już odwracają :D Refraktor 127/1200 będzie już raczej wymagać EQ5, 5" MAK na EQ3 jeszcze pójdzie, choć warto dopłacić te 200-300zł do EQ5.

 

Jak się trochę bardziej obeznasz, to rzut okiem na głowicę i już będziesz wiedział :D Teleskopy w paralaktykach mocuje się na szynie trapezowej typu vixen. Jak patrzę na takiego AZ4 to on też ma mocowanie vixen, więc tu nie ma co się martwić - można zamieniać sobie montaże. Dobson jest tu poza skalą bo to specyficzny montaż, wymaga stolika. Statywów raczej nie da się zamieniać między głowicą paralaktyczną, a azymutalną, ale to by ktoś musiał jeszcze potwierdzić czy głowicy azymutalnej nie będzie przeszkadzać polos wskazujący północ (i służący do korekcji azymutu) z paralaktycznego. W drugą stronę - statyw z AZ na EQ nie da rady. Podsumowując: tubę można sadzać i tu i tu, a statyw między głowicami raczej nie jest zamienialny.

 

Jeśli myślisz o rozwijaniu się, to polecałbym jednak paralaktyka, który w ostateczności można ustawić w tryb azymutalny (czyli oś RA robi za azymut, a DEC za elewację, lub na odwrót, zależnie jak ustawisz szerokość geogr. - na 0 czy 90 stopni). Paralaktyk nie ma nic takiego skomplikowanego, jedynie gałki zmieniają położenie po przestawieniu teleskopu i czasem trzeba zerknąć gdzie są. No i jest cięższy od azymutalnego = więcej do dźwigania, ale dzięki temu jest lepsza stabilność na wietrze. Trzeba też doliczyć 3 minuty na założenie przeciwwag i wyważenie teleskopu. To wady, a zalety ma takie jak już wcześniej pisałem. Jeśli chcesz się rozwijać, to koniec końców i tak będziesz kupować paralaktyczny.

Edytowane przez lkosz
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1

Raczej można zamieniać montaże AZ i EQ oraz ich statywy. Pamiętam, że kiedyś musiałem trochę spiłować ten bolec, aby można było założyć montaż AZ, tylko nie pamiętam, czy od zewnątrz, czy że środka. 

Zawsze można zrobić przejściówkę. 

 

Jeśli chcesz się rozwijać, to nie jest Ci do tego potrzebny montaż EQ... 

Ale częste obserwacje nieba. 

 

Mak 127 będzie wymagać raczej innego montażu niż ta długa rura refraktora. Mak 127 to lekka tubka. Refraktor o długiej tubie - waga zależy od apertury. 

 

Montaż AZ z mikroruchami dla Mak 127 to np Vixen Porta II (powinno być OK) lub cięższy EQ3-2 w pozycji ALT-AZ (ale tu mamy jeszcze wiele zapasu). 

 

Montaż dla długiego refraktora to minimum EQ3-2 a pewnie lepiej coś mocniejszego w zależności od wagi refraktora. 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1
Godzinę temu, lalala napisał:

Martwię się trochę tą możliwą aberracją.

Aberracja chromatyczna w achromatach o dużej swiatłosile istnieje. Istenieje też aberracja sferyczna. Achromat 120mm musiałby mieć światłosiłę ok. f/22, aby aberracja chromatyczna nie była widoczna - tak jak np. ten we Fromborku (125/2700):

462322874_lunetaFrmbork1252700.jpg.a83aeef25208324ba3e1412cf3ac970e.jpg

Praktycznie rzecz biorąc achromat bez aberracji chromatycznej kończy sie na 80mm f/15, no dla mocno zapalonych jest jeszcze do przejscia z moblinoscią achro 100mm f/18, czyli o ponad półtorametrowej długości tuby.

 

 

Nieco lepszy od tego SW 120/1000 jest chyba Celestron OMNI 120/1000 z asferyzowanymi soczewkami (ale to pomaga, jesli już, tylko na aberrację sferyczną).

 

Bez aberracji chromatycznej  są "EDki" - akurat ktos tu na giełdzie sprzedaje SW 100/900 ED.

 

Ale jak Ci sie akurat ten podoba, lepiej prowadzic obserwacje teleskopem, który sie podoba - tak to juz jest ;)

Na aberrację chromatyczną różnie się reaguje,  jednych drażni  bardziej, a innych mniej, zalezy od indywidualnych cech. Na aberracje sferyczna wszyscy reagują mniej wiecej tak samo - widzi sie rozmydlony obraz (przy duzych swiatłosiłach).

Edytowane przez JSC
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1

APO to nie ten budżet. 100/600 i 150/750 to nie do planet. Teleskop planetarny i do DS, to raczej dwa różne urządzenia.

 

5 minut temu, lalala napisał:

A co by się stało z tymi planetkami, gdybym zamienił ten 120/1000 na 150/750 (f/5)? Rozumiem, że mógłbym się pokusić gdzieś na wsi o coś więcej, ale same planety czy Księżyc jak by się w porównaniu prezentowały? No i co z tą aberracją? Pewnie byłoby jeszcze gorzej...?

Newton 6" 750mm... Byłyby mniejsze i jaśniejsze, część z tego blasku ciąłbyś filtrem szarym albo polaryzacyjnym. Plus aberracja chromatyczna z okularu. Pod tak jasny, do tak jasnych obiektów trzeba albo silnego dobrego barlowa, albo dobrego okularu.

 

Obserwacje planet newtonem nie odbiegają niczym od katadioptryka czy refraktora, w których obraz też jest odwrócony (chyba że z kątówką pryzmatyczną, która go prostuje). Ale i tak niewielka różnica, do odwróconego obrazu łatwo się przyzwyczaić. Newtony do planet mają moim zdaniem sens tylko na paralaktyku, ewentualnie azymutalny/dobson z goto. Dla 8" newtona w maksymalnych powiększeniach planeta jest w polu widzenia przez kilka sekund i ciągłe korygowanie położenia w dwóch osiach nijak nie licuje z wygodą. Max jaki wsadzisz na EQ5 to 8" newton. To i tak już jest trochę na granicy i powinien być EQ6 albo przynajmniej HEQ5, ale EQ5 też daje jeszcze radę. Do większych to te 6 tys. to sam montaż kosztuje :) Ewentualnie tani dobson, z którego tuby nie przesadzisz potem na paralaktyka, bo to zupełnie inne zawieszenie.

 

Co do tych DSów - jeśli ledwo widzisz 5 magnitudo, to tak jak pisałem - możesz mieć problem z zobaczeniem czegokolwiek bez wspomagania elektroniki, a w tym przypadku paralaktyk z prostym napędem albo dobre goto w azymutalnym to minimum. Zresztą masz lornetkę, więc powinieneś był widzieć chociaż centrum M31, M42, NGC7000 i inne jaśniejsze.

 

Jeśli aberracji chromatycznej nie zdzierżysz, to nie kupuj refraktora do planet. Nie bój się katadioptryków jeśli jedyną przeszkodą jest czas chłodzenia albo ich ograniczenie do jasnych zwartych obiektów. One właśnie są do obiektów Układu Słonecznego, ale to nie znaczy, że obiektów DS w nich nie zobaczysz. Też będą, tylko te większe będą wymagały innych okularów, albo przewijania obrazu. Newtony też nie są uniwersalne i też mają swoje wady. Nie kupisz uniwersalnego idealnego teleskopu. Możesz wybrać tylko taki, który ma najmniej wad pod dane zastosowanie, które niestety muisz jasno sprecyzować na początku.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1

Witam nowego zapaleńca:D.

Czytam ten wątek od początku i choć sam dopiero raczkuję to pozwolę sobie wtrącić słówko.

Mieszkam na skraju niewielkiego miasta (70tys) ,moje niebo ma 20.09 SQM. Mam dom z ogrodem i GSO 10. To duży i ciężki teleskop i choć na miejscówkę mam kilkanaście metrów to trzeba trochę przygotowań żeby poobserwować. Najpierw wynieść Dobsona,potem tubę,krzesełko, stolik,okulary itd.

Piszesz że masz balkon i kiepskie niebo. To moim zdaniem wyklucza Newtona. W ostatnim poście wymieniasz coraz to większe teleskopy. Widzę tam nawet 12". 

Moja rada jest taka. Ostudź gorącą głowę. Kup sobie na początek coś niedużego,kompaktowego. Teleskop,który zmieści Ci się na balkonie, który będziesz mógł zabrać w plecaku czy sportowej torbie i zabrać na działkę czy urlop. Jak poznasz niebo i złapiesz bakcyla a najważniejsze określisz co cię najbardziej interesuje kupisz inny, lepszy,większy.

Na początek np. achromat na AZ. 102/460 ,120/600 ,150/750 lub Edka.

Będziesz często używał. Nawet na balkonie.

Ale ja też jestem świeżak i może się nie znam...

Pozdrawiam.

 

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1
19 minut temu, Mareg napisał:

Mariusz dobrze radzi.

Na początek zgrabny refraktorek na balkon to BEZPIECZNY wybór. Poobserwujesz, nabierzesz doświadczenia i wtedy zobaczysz co dalej.

Dokładnie. Ale nie bierz metrowej+ rury na balkon. Wygodna nie jest. 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1

Ja (i nie tylko ja) uważam, ze do planet powinna byc mała swiatłosiła, czyli długa ogniskowa. Obraz przez to jest bardziej stabilny i przede wszystkim lepszej jakosci, mozna uzywać okulary o małej liczbie soczewek i także z długą ogniskową. Jeśli teleskop ma wystarczająca srednice przelotu optycznego, to nawet w tym o małej światłosile uzyszkasz duże źrenice wyjściowe.

 

Wielkim mitem jest postrzeganie w teleskopach światłosiły tak samo jak w fotografii. W obserwacjach wizualnych obiektów DS liczy sie źrencica wyjsciowa (i powiększenie wynikające z apertury) i to decyduje o jasnosci obiektu, a nie swiatłosiła teleskopu. Wiem, ze to jest trudne do zrozumienia, więc nie polecałbym tzw. "docelowych" teleskopów, chociaż niektórym udaje sie trafić. Najlepiej jak sam dojdziesz do odpowiednich wniosków.

 

Bardzo trudne jest też opanowanie miontazu EQ. Trudne w sensie, ze trzeba ze dwa trzy dni poswięcic na zrozumienie jego ruchów, a poczatkujący zwykle nie mają aż tyle zapału, aby poświęcić tyle czasu na rozgryzienie sprzetu :D Jak rozgryziesz "system" to ustawienie montażu EQ do obserwacji wizualnych nie zajmie wiecej czasu niż montazu AZ.

Moim zdaniem kluczem do zrozumienia co jest bardziej dla Ciebie przydatne, jest sposób obserwacji obiektów. Montaz AZ, Dobson to montaże do szybkiego wyszukiwania obiektów i skakanie z jednego na drugi. W ten sposób w ciagu jednej nocy mozna sobie przegladnąć wiele obiektów. Natomiast montaz EQ (tym bardziej z napedem przynajmniej w jednej osi) jest do studiowania detali, do przegladu maksimum kilku obietów, ale z maksymalnym skupieniem i uwagą. Teleskop podąża za obiektem (sam jak ma naped lub kręcąc jednym pokretłem jak nie ma napedu), więc obiekt nie ucieka i można go sobie łatwiej studiować, łatwiej szkicować, łatwiej robic proste zdjęcia (o zdjęciach wysokiej klasy to bez montażu EQ w ogóle nie myśl).

 

Generalnie to jestem zdania, ze nie ważne jakim teleskopem obserwujesz, ważne jest, ze wiesz co obserwujesz i wiesz co chcesz obserwowac. Czyli inaczej mówiąc sprzet jest mniej ważny niz zainteresowanie astronomia. Oczywiście im lepszy teleskop tym lepiej widac, ale naprawde nie ma aż tak kolosalnych różnic jak to zwykle opisują własciciele sprzetów. To taki swoisty folkor, ze jak ktos pisze iz różnica w obrazach jest "powalająca", to de fakto prawie niedostrzegalna :D szczególnie dla poczatkujących. Wytrawni obserwatorzy walczą o nawet najmniejszy detalik, który kosztuje jednak fortunę.

 

Te tematy sa wałkowane w kółko - poszukaj podobnych watków - wszystkie sa takie same, więc jak przeczytasz kilka z nich, to w tym watku na pewno nic sie nie zmieni ;)

Jako motto dałbym wypowiedź naszej forumowej królowej:

 

 

 

PS

Dla mnie nie jest problemem metrowa rura na balkonie o szerkości metra - tak więc opinie  są różne :movingtongue:  . Dla niektórych nawet duzy Dobson nie jest problemem. Wszystko zalezy od własnych upodobań.

Edytowane przez JSC
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1

Powiem tak, jest tyle gustów i guścików, że ciężko na podstawie naszych podpowiedzi od razu trafić w 10tkę i kupić dla siebie teleskop docelowy. Trzeba to przeżyć na własnej skórze i w większości przypadków się nie udaje. Sprzęt używany ma tą zaletę, że spokojnie można odsprzedać w cenie za jaką się kupiło i bez straty potestować różne konstrukcje i na tej podstawie wybrać coś dla siebie. Przy obecnych cenach sprzętu nowego strata przy odsprzedaży będzie niestety duża. Ja od początku jadę na sprzęcie używanym i wszystko jest ok. 

Prawda jest taka, że żaden sprzęt nie zastąpi dobrego nieba, a najwygodniejsza to i tak będzie lornetka na leżaczku;)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1

Poza polskimi sklepami są jeszcze teleskop-express.de i astroshop.eu (w domenie .pl nie widać sprzętu od skywatchera). Zamęt jest tylko pozorny, przy tych wymaganiach wybór masz raczej ograniczony.

 

To na razie tuba i montaż. Pamiętaj jeszcze o dodatkach - okulary, ewentualnie kątówka, nasadka bino, porządniejszy szukacz. To też swoje kosztuje :D

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
8 godzin temu, lkosz napisał:

Najważniejsze: miejscówka - jaki masz typowy zasięg gwiazdowy gołym okiem? Jakie masz parametry szacowane na lightpollutionmap?

Dzięki za odpowiedź, naprawdę bardzo pomocna :) Co do miejsca, to jak się wysilę, piątą wielkość można z trudem dojrzeć. Wg lightpollutionmap jest u mnie klasa 6, SQM ok. 19. Na mgławice się nie nastawiam, przynajmniej z tego miejsca. Głównie na jasne planety i Księżyc. Myślałem początkowo o droższym teleskopie "do wszystkiego", ale uznałem, że więcej frajdy będzie (docelowo) z kilkoma tańszymi, na różne okazje i rodzaje obserwacji. Nie chcę też kupować czegoś poniżej powiedzmy 120/800, tak by za jakiś czas nie musieć wymieniać go na nowy z tego samego rodzaju, ale z lepszymi parametrami. Jak kupię, to już ma zostać na lata. Mam już swoje typy (MAK albo dłuższy achromat) ale...

Tu pojawia się ten "temat-rzeka", którego -przyznam - nie ogarniam. Mocowanie, montaż. Pierwszy raczej na pewno azymutalny, bez GoTo, ale z mikroruchami. Ale, myśląc przyszłościowo, nie znalazłem nic, co wyjaśniłoby mi "jak dziecku", czy każdy zestaw: statyw - głowica - tuba pasowałby do siebie (albo przynajmniej dwa z tych trzech elementów) i czy można je zamieniać. Jeśli tak, super, jeśli nie, to wybór montażu okaże się chyba jeszcze trudniejszy od wyboru tuby. Zdjęcia ze stron www niewiele tu wyjaśniają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
5 godzin temu, kjacek napisał:

Ale cokolwiek kupisz będzie OK, teleskop na dobrym montażu, który nie trzęsie się, to skok o poziom wyżej w obserwacjach. 

Dzięki za info. Tubę mam z góry ogarniętą, z montażem ciężej (jak opisałem wyżej). Trochę boję się kupować cały zestaw i liczyć, że statyw z głowicą będą pasować do tych tub, które kupię pewnie kiedyś. Chciałbym to wcześniej zrozumieć. Dobry montaż czyli jaki? Albo odwrotnie, jakich unikać? Myślałem na początek o ręcznym azymutalnym, ale nie wykluczam, że za kilka miesięcy dokupię paralaktyczny. Na pewno oba z mikroruchami, na razie bez elektroniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
4 godziny temu, lkosz napisał:

Jeśli myślisz o rozwijaniu się, to polecałbym jednak paralaktyka, który w ostateczności można ustawić w tryb azymutalny

OK, pomyślałem trochę i faktycznie zdecyduję się na EQ5, nie ma co mnożyć bytów, a ten będzie też na przyszłość. Co do tuby to rozum podpowiada mi MAK150, ale "podoba mi się" bardziej refraktor

https://teleskopy.pl/product_info.php?cPath=21_33&products_id=2832&lunety=Teleskop Sky Watcher Synta R 120 1000 EQ 5 BK1201EQ5

https://deltaoptical.pl/teleskop-sky-watcher-bk-1201-eq5-120-1000?from=listing

i raczej ten wybiorę. Nie wiem która firma cieszy się lepszą renomą; wydaje się że zestaw jest identyczny, choć różnica w cenie ok 200zł. Martwię się trochę tą możliwą aberracją. Przyznam, że nie zrozumiałem tych metod, o których piszesz, ale na pewno przyda mi się zacytowanie twoich słów w sklepie i dopowiedzą mi co mogę ewentualnie dokupić ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
38 minut temu, lkosz napisał:

Długich achromatów w ręku nie miałem, rzekomo aberracja chromatyczna w nich nie jest aż taka silna,

 

W bardzo długich achromatach aberracja chromatyczna nie jest w ogóle zauważalna. Obraz jest jak w APO. Ale to musi być tzw. standard Conrady, czyli tak jak pisałem:

dla 80mm f/15

dla 100mm f/18

dla 125mm f/22

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@JSC te nazwijmy już ekstremalnie długimi. 2,7m teleskop... to by trzeba było przez okno na linie spuszczać :D Miałem na myśli te w okolicach f/10-f/12, dla których znalazłem opinie, że aberracja chromatyczna nie jest aż taka gigantyczna (tzn. akceptowalna dla Jowisza i Księżyca). Inni pisali z kolei, że na Jowiszu jest nieciekawie. Ale to wszystko anegdotycznie, że ktoś gdzieś słyszał. Tylko ja szukałem dla innej apertury - 6" i z wydłużaniem ogniskowej barlowem 2-3x.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
49 minut temu, lkosz napisał:

MAK 150/1800 ma światłosiłę f/12, achromat 120/1000 to f/8.3. Jeśli brać achromat do tych zastosowań, to dłuższy 127/1200, światłosiła f/9.4. Alternatywą jest newton 8" 1000mm w tym budżecie, na EQ5 wejdzie, ale tu już trzeba zwiększać ogniskową barlowem z 2-3x, który byle jaki być nie może, i tu trochę może braknąć pieniędzy. Lepsiejszy, apochromatyczny, to z 300-400zł kosztuje. Refraktory na szkłach ED, albo apochromaty, przy tym budżecie i do tych zastosowań nie da rady.

Ożesz, im więcej czytam, tym trochę więcej rozumiem, co jest fajne, ale też rozumiem, że jeszcze więcej nie rozumiem, co nie jest już takie fajne. Ale ogólnie do przodu, więc dzięki :) Musiałem jeszcze raz wszystko przemyśleć, a że raczej jestem właśnie purystą, więc chyba coś dołożę do budżetu i zastanowię się nad czymś lepszym. APO faktycznie trochę drogie, razem z montażem ok 5tys, ale i soczewka nie spora (tylko 100)

https://teleskopy.pl/product_info.php?cPath=21_328&products_id=3216&lunety=Tuba optyczna Sky Watcher 100ED OTAW 100 900 szukacz z czka k towa 2 cale kolor Black Diamond BD

Więc może 150/1200, ale i tu f/8

https://deltaoptical.pl/tuba-optyczna-sky-watcher-bk-150-1200-otaw?from=listing

A co by się stało z tymi planetkami, gdybym zamienił ten 120/1000 na 150/750 (f/5)? Rozumiem, że mógłbym się pokusić gdzieś na wsi o coś więcej, ale same planety czy Księżyc jak by się w porównaniu prezentowały? No i co z tą aberracją? Pewnie byłoby jeszcze gorzej...?

https://deltaoptical.pl/teleskop-celestron-omni-150-xlt-refraktor?from=listing

Newton... Początkowo się bałem o ten odwrócony obraz, ale to nie byłby chyba wielki problem. Może faktycznie jak już kupować, to nie tylko do tych planetek, ale i czegoś więcej (pod warunkiem, że planetki też będzie fajnie widać). Wtedy mógłbym się pokusić nawet na 10''

https://deltaoptical.pl/tuba-optyczna-sky-watcher-bkp-250-1200-otaw-dual-speed?from=listing

albo, o zgrozo 12''

https://deltaoptical.pl/tuba-optyczna-sky-watcher-bkp-305-1500-otaw?from=listing

Więc, podsumowując: załóżmy, trochę większy budżet, ok 6tys. Paralaktyk EQ5. Priorytet to Układ Słoneczny, ale nie przeszkadza, jeśli będzie też widoczne głębokie niebo.

 

Ps. Sorry, że męczę, ale już kończę ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

JSC, tytuł wątku to 'Jaki teleskop najwygodniejszy?'. 

Przecież nie długa tuba, czy wielki Newton... Choć każdy z nich ma swoje mocne strony. Nikt z tym nie dyskutuje. 

Owszem, wygodę również każdy z nas definiuje nieco inaczej. 

Dlatego każdy z nas daje inne rady. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ale autor pisał że aberracja jest dla niego przeszkodą, więc achromat, do tego jasny, do planet to będzie rozczarowanie. Droższe dublety nie są jej pozbawione, a triplet w tym budżecie to raczej wielkości szukacza kupi :D Chce to wieszać na EQ5 więc newton 8" wchodzi w grę maksymalnie, ale to wielka lufa wymagająca albo dobrego barlowa apo, albo dobrych okularów. Zresztą duże newtony nie są przesadnie poręczne.

Do planet są właśnie katadioptryki: SCT ze szczątkową aberracją, ale tańszy, albo MAK ze skorygowaną aberracją, ale droższy. Do tego łaskawsze z tanimi okularami.

 

Fakt faktem, opanowanie ruchów montażu paralaktycznego aż staną się naturalne to ze dwie obserwacje (azymutalny to tak ~ jedna), ale z tym skakaniem po obiektach to się nie zgodzę. Wycelowujesz tubę na oko, resztę mikroruchami patrząc przez szukacz. Przy zasięgu 5 magnitudo znalezienie Urana i Neptuna to i tak skakanie po gwiazdach patrząc przez szukacz, albo teleskop z okularem 30-40mm. Tak samo wygodne w trybie azymutalnym i paralaktycznym, ale to chyba powinno się nazywać atrakcją, i nie szukać w szukaniu obiektów wygody :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
2 minuty temu, kjacek napisał:

JSC, tytuł wątku to 'Jaki teleskop najwygodniejszy?'. 

Przecież nie długa tuba, czy wielki Newton... Choć każdy z nich ma swoje mocne strony. Nikt z tym nie dyskutuje. 

Owszem, wygodę również każdy z nas definiuje nieco inaczej. 

Dlatego każdy z nas daje inne rady. 

Ja jakoś nie zwracam na balkonie na to zupełnie uwagi. Ani długość, a ni ciężar nie są tam dla mnie dostrzegalne. Co innego jak mam wyjechać gdzies z teleskopem, wtedy ciezar i niewyoda dają sie mocno we znaki.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.