Skocz do zawartości

AVATAR


Rekomendowane odpowiedzi

Ludzie tęsknią za utopijnym pięknem świata, którego na Ziemi (poza nielicznymi wyjątkami) nie zobaczymy. sam bym dużo dał by spędzić dzień na Pandorze

jak to nie zobaczymy?

wystarczy wycieczka do Nowej Zelandii. W końcu krajobrazy Pandory tam właśnie były kręcone

poza wiszącymi skałami oczywiście

zresztą Ziemia jest znacznie bardziej urozmaicona

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlatego napisałem "poza nielicznymi wyjątkami" :) nie wiem jak ty, ale mnie pewnie nie będzie stac by polecieć do NZ, no chyba że na emeryturze.

Chyba jednak NZ nie umywa się do Pandory. Świecacego lasu w nocy, żadne ziemskie miejsce nie oddtworzy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie tęsknią za utopijnym pięknem świata, którego na Ziemi (poza nielicznymi wyjątkami) nie zobaczymy.

ale z drugiej strony ci ludzie (uogólniam :)) nie próbują nawet zobaczyć piękna Ziemi, przywiązani do betonowych dżungli i szarej codzienności, szarej ale dającej stabilizację i bezpieczeństwo. nie trzeba jechać aż do Nowej Zelandii żeby zobaczyć piękno natury ale musi się chcieć ruszyć. łatwiej pójść do kina :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale z drugiej strony ci ludzie (uogólniam :)) nie próbują nawet zobaczyć piękna Ziemi, przywiązani do betonowych dżungli i szarej codzienności, szarej ale dającej stabilizację i bezpieczeństwo. nie trzeba jechać aż do Nowej Zelandii żeby zobaczyć piękno natury ale musi się chcieć ruszyć. łatwiej pójść do kina :)

No niestety - muszę się tu zgodzić ;) Z drugiej strony, tu mówimy o silnym aspekcie psychologiczny w postaci "odmiennego świata", więc żeby to przeżyć trzeba uciec trochę dalej niż np. na mazury (choć też są piękne, ale my nie o tym mówimy). To jest wykonalne dla większości osób. Wymaga tylko postawienia sobie celu i wykonania planu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety - muszę się tu zgodzić ;) Z drugiej strony, tu mówimy o silnym aspekcie psychologiczny w postaci "odmiennego świata", więc żeby to przeżyć trzeba uciec trochę dalej niż np. na mazury (choć też są piękne, ale my nie o tym mówimy). To jest wykonalne dla większości osób. Wymaga tylko postawienia sobie celu i wykonania planu.

No ale pieniążki też swoje robią. 20zł na "Pandorę" każdy ma ale przykładowo te pierwsze 2000 na taki powiedzmy podstawowy wypad w ciekawsze miejsca już nie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szału nie ma.Wybrałem się na całodniową podróż do Poznania, aby obejrzeć ten film(12.00) ,na który miałem wielką ochotę od daaawna,Pomyślałem sobie, że o tej godzinie będzie mało osób, a tu niespodzianka, tylko boczne sektory były wolne, multikino stary browar digital 3d.Efekty jak efekty, przestrzenność bardzo dobra, ktoś tu wspominał o bogactwie fauny i flory, co do flory moge się zgodzić, ale fauno przy 7 zwierzakach wypadłą dla mnie ubogo.Fabuła mega przewidująca, tak strasznie ingerująca schematyczność zachowań bohaterów, początek nudny, w porównaniu do Władcy Pierścieni, który dla mnie pozostanie jak na razie niedoścignionym ideałem,Avatar wypadł przeciętnie( a WP nie oglądałem w kinie).Może mróz zamroził mój optymizm w stosunku do tego filmu.

A co do nawiązań do rzeczywistości, to mym zdaniem ewidentnie jest to odniesienie się do sytuacji w A.PD gdzie indianie atakują z łukami koncerny naftowe, które niszczą im siedliska życia.

Jest to i będzie prawdopodobnie pierwszy i ostatni film który zachęci mnie do pójścia do kina.

Edytowane przez Morth
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kategorii "dramat" - zgadzam się w 100%, dramat... :ha:

 

Dla mnie bardziej kontrowersyjna jest nagroda za reżyserię. To jest prawdziwe nieporozumienie.

Tak samo jak "Titanic", tak "Avatar" reżysersko jest "cepowaty".

Zdecydowanie bardziej Gilliamowi za "Parnassusa" się należy - tylko, że ten nie jest amerykański...

 

H.B.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajmy, że jest jeszcze rozdanie Oscarów. Zobaczymy, jak tam Avatar zostanie nagrodzony. Może skończy się tylko na nominacjach? :)

 

Ktoś w ogóle wie, kiedy rozdają statuetki?

 

Nie jest to tradycyjnie I tydzień marca?

Sprawdzam...

Tak, 7 marca.

 

Mam nadzieję. IMHO tylko za efekty mu się należy. Muzyka słaba. Z Sherlocka o niebo, niebo lepsza. I to czarne, gwiaździste.

 

HB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja jestem zadowolony, że puściłem te dwie dyszki w obieg, film wywarł na mnie przyjemne wrażenie. 3D w tym temacie powala.

 

Pokazany inny świat w sposób jak dla mnie ciekawy i inspirujący

Według mnie wimmer zawarł całą kwintesencję płynącą z tego filmu. (Olo, też podnosiłem okulary, aby zobaczyć jak to wygląda bez 3D:) )

Neytiri, faktycznie ślicznotka w rasie ludu Na'avi urzekająca swoim zachowaniem i wyglądem.

 

Kto nie był jeszcze na AVATR'ze to polecam, chyba że nie przepadamy za tego typem filmu to faktycznie może lepiej odpuścić.

 

 

Byłem. Widziałem. Wbiło mnie w fotel. Porwało moje serce... Ale po kolei:

 

Zacznijmy od pierwszego wrażenia w trakcie oglądania wersji 3D. Już na początku dostajemy piękne sceny, gdy ludzie budzą się z hibernacji przybywszy na Pandorę. Robi wrażenie. Ogromna hala z tysiącami "lodówek" pięknie wygląda w 3D. Z pewnością trzykroć bardziej efektownie niż standardowa wersja. Potem jest dokładnie na tym samym poziomie, a często lepiej, więc wersja 3D sprawia bardzo dobre i ciekawe wrażenie i gwarantuje świetną zabawę. Mało jest co prawda rzeczy "wylatujących z ekranu" na widza, ale dużo przestrzeni... W tym filmie przestrzeni jest MNÓSTWO! Trzy wymiary pełną gębą. Wiele akcji dzieje się w dżungli. I tam objawia się majstersztyk tej produkcji. Dżungla w 3D wygląda jakbyś tam był.

 

Sama historia jest maślana. Jest przewidywalna. Ale widać, że sięgnęli po te maślane historie, które dobrze się na ekranie sprawdzają. To już było. Jednak jak już było, to zdobyło oscary. A więc fabuła może mocno przywieść na myśl "Tańczącego z wilkami". Tak, tak. Ten pan wda się w walkę pomiędzy najeźdźcami i tubylcami, i już z daleka widać, po której stanie stronie. Przy okazji pozna wiele obyczajów tubylców i będzie zdawał swego rodzaju egzamin męstwa. Czyli nic nowego. ALE. Ja takie historie lubię. Uwielbiam historie z jaskrawymi postaciami i stronami, gdzie zły jest czarny, a dobry jest biały. To co mnie urzekło, to realizacja tej znanej już historii. Nie boję się tego powiedzieć - jest to najlepiej zrealizowany film, jaki widziałem. Miód i czar dla oczu, miód i czar dla serca i dla uczuć. Jakże on piękny i ciekawy w odbiorze obrazu.

 

Mimo tej przewidywalnej fabuły na medal zasługuje kreacja świata Pandory. Poszli po rozum do głowy i równocześnie z niezmiernie ciekawą dla oczu realizacją 3D pojawia się niezmiernie ciekawe dla oczu otoczenie. Żywa dżungla mieniąca się w nocy fluorescencyjnymi kolorami. Bujna fauna i flora. Latające, świecące rośliny, nawet mech, który zapalał się i gasł pod stopami biegających wśród konarów Na'avi. Piękno dla zmysłu wzroku. Bardzo kolorowy, ciekawy, fascynujący i głęboki w odczucia jest świat pokazany w filmie. Mnie osobiście to zauroczyło. Najfajniejsze były świecące, latające roślinki, które w wersji 3D wręcz wylatywały z ekranu i dryfowały sobie w ruchu podobnym do meduz tuż przed oczami.

 

Neytiri. Czyli główna bohaterka filmu - członkini ludu Na'avi. Jak dla mnie najlepsza "kosmitka" z wszystkich filmów S-F, jakie widziałem. Jest tak niezwykle piękna i interesująca (jako samica rasy Na'avi oczywiście), że miażdży wszystkie jak dotąd kreacje samic, które znam. Sil z filmu "Gatunek" nie jest nawet w ułamku tak naturalna i ciekawa jak Neytiri. Oczywiście, jak już wspomniałem, sama historia jest dość przewidywalna, więc i Neytiri jest przewidywalna, ale ogół jej postaci jest chyba najlepszą częścią tego filmu w kategorii 'postać'. Mimo, że jest całkowicie fikcyjna i sztuczna, to jednocześnie niezwykle prawdziwa i lepsza w swej roli niż sto aktorek w stu filmach. Sposób w jaki wydaje odgłosy typowe dla swej rasy i dla swojej waleczności - syczy i warczy obnażając zęby - czyni ją bardzo prawdziwą. A jej rozpacz po stracie ojca wzbudziła we mnie duży żal. Jej krzyk i płacz był tak bolesny i realny, że nie widziałem na ekranie bardziej prawdziwego.

W filmie ścierają się dwie bardzo przeciwne sobie frakcje - wysoka technologia ludzi oraz czysta natura Na'avi. To oczywiście tez już było. Ale, jak już wspomniałem wcześniej, realizacja scen wyznacza nowy standard. W trójwymiarze wszelkie sceny bitewne po prostu wbijają w fotel. Starcie latających maszyn a'la helikoptery z Na'avi dosiadającymi skrzydlatych stworzeń przypominających prehistoryczne pterodaktyle jest po prostu mistrzostwem. Owszem, lepsze starcia widziałem w trylogii "Władcy Pierścieni", ale na pewno nie takie podniebne bitwy. Rozmach - to jest dobre słowo. Profesjonalizm i rozmach.

 

Kilkukrotnie w trakcie trwania filmu podnosiłem okulary aby zobaczyć, jak to wygląda na "płasko". I powiem Wam jedno - nie szczędźcie pieniędzy na wersję 3D. Musicie zobaczyć to w 3D.

Reasumując: Warto! Ten film to nowy standard w kinie. Nigdy nie widziałem ciekawszego dla oka świata niż Pandora. Nigdy nie widziałem lepszej kosmitki niż Neytiri. Widziałem już tą historię, ale nie podaną w tak cudowny i kolorowy sposób. Najlepszy film S-F ostatnich lat. Ciężko będzie go pobić.

 

pozdrawiam

 

*edyta*

P.S: A stara pani por. Elen Ripley, czyli Sigourney Weaver lepiej wyglądała w swoim avatarze Na'avi niż w rzeczywistości ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42-letni Tajwańczyk cierpiący na nadciśnienie zmarł w kinie na udar mózgu. - Według lekarza, udar u widza został wywołany przez nadmierne podniecenie podczas oglądania przeboju "Avatar" w 3D - podała agencja AFP.

 

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,7469651,Widz_umarl_po_obejrzeniu__Avatara_.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzialem tá wiadomość rano i co bardziej mnie zdziwiło od przypadkowego w sumie zbiegu okoliczności gdy koles umarł po senasie, to fakt że w Chinach zabronili puszczania w kinach tej produkji. Rozumiem, że co mądrzejsci obywatele mogliby porównac rolę złych ziemian do rządu, który teroryzuje prowincje, ale żeby banowac film to przesada (tak nawiasem to Cameron musiał się nieźle wkurzyć, tyle kasy przeszło koło nosa)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak, też słyszałem o wycofywaniu filmu z chin, a po przeczytaniu szczegółów okazało się że chodzi o wycofanie wersji 2D.

czyli, jak to często bywa, sensacyjny tytuł dla zwabienia czytelnika a potem się okazuje że nie w moskwie tylko w leningradzie, nie samochody tylko rowery, i nie rozdają tylko kradną.

 

obecny stan w pobliskim kinie:

- avatar 3D, największa sala, 5 seansów dziennie, praktycznie komplet na widowni

- avatar 2D, mała sala, 1 seans dziennie, pustki

 

jak wycofają wersję 2D bo im się znudzi puszczanie filmu dla kilku osób to czy w chinach gazety napiszą że faszystowskie polskie władze wprowadziły cenzurę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:Boink::Boink::yahoo::compress: wstyd mi! :D:sorry:

 

dopiero, dopiero ;p toż ja film obejrzałem w tym tygodniu :szczerbaty:

i tak krok po kroku odkrywam jego tajemnice.

 

PS. Adam nie udawaj, że wiedziałeś kto gra Neytiri to dzięki mnie się dowiedziałeś :szczerbaty:

Edytowane przez mlody188
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.