Skocz do zawartości

AVATAR


Rekomendowane odpowiedzi

Coś mi się wydaje, że chyba za blisko siedzieliśmy.

możesz mieć rację. Też skłaniam się ku tej wersji

teraz zaczynam żałować, że zasugerowałem się wypowiedziami na forum. Zawsze w kinie wybierałem miejsca w środku sali i teraz też powinienem był tak zrobić. No trudno

jest jeszcze szansa na wypad do kina z dzieciakami ...jeśli mnie zabiorą B)

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w kinie siedziałem raz dalej, raz bliżej (nie pamiętam już, czy 4, czy 5 rząd). Zdecydowanie lepiej były bliżej i nie cierpiała na tym ostrość. Najwyraźniej wszystko w rękach "ustawiacza" tejże ostrości, jak i całej aparatury. Siedząc za daleko nie ma się wrażenia "otaczania" obrazem. Patrzy się przez małe okno.

 

Nie mniej, trzeba sobie zdać sprawę, że pojęcie rzędu jest bardzo względne. Raczej chodzi tu o proporcje ekranu do sali... i dopiero w tym miejscu można by założyć nr rzędu. Inaczej mówiąc, w niektórych salach siedząc na samym końcu można mieć taką samą odległość i proporcje kątowe ekranu, jak w innej sali siedząc w rzędzie 4 ;)

 

O ile teoria o nieostrym obrazie jeszcze przejdzie (w kontekście siedzenia za blisko) to tym sposobem nie da się wytłumaczyć problemów z animacją, rozdwajania obrazu (Dolby3D nie ma polaryzacyjnych okularów, więc kąty są bez znaczenia), plamami, etc. Po prostu ktoś tak wyemitował film...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do filmów i tego "konfliktu" popcorn vs sushi, to trzeba by się zastanowić, co to jest film i do czego służy. No bo patrząc na listę referencyjną Andrzeja, to wyraźnie dostrzegam taką potrzebę. Bo jak tu szukać fabuły w Avatarze, jeżeli wcześniej dostrzegało się ją w KillBill'u? Rzadko kiedy można przytoczyć tak przereklamowanego, komercyjnego gniota, w którym nie ma żadnej sensownej idei, którą można by przekazać choćby sąsiadowi) < IMHO Gdyby ów film zrobił Pan Jurek Jarząbek z Podchala, (a nie Tarantino) to świat nie chciałby nawet na niego siku zrobić - w obawie przed infekcją głupoty.

 

 

Adamie serdeczny druhu mój: temat Avatara już wyczerpalem...nie chce się z Tobą spierać ale niestety obawiam się ze co do Killa Bill nie masz racji. Ten film nie ma oczywiście rozbudowanej fabuły ale tak jak pisałem - aby wczuć się i zrozumieć taką produkcję

trzeba po pierwsze dokładnie wiedzieć czym jest pastiż w kinie a po drugie może po prostu lubić Tarantino. Kill Bill na pewno nie zostałby

wyprodukowany przez żadnego jak to piszesz Jarząbka z Podhala...

W fimie tym Tarantino zastosował podobną technikę jak w Pulp Fiction - stackowanie narracji z genialnymi zdjęciami oraz muzyką utrzymaną

w tempie akcji. Film został wzniesiony na wyżyny oczywiście nie dlatego że U.Truman zabija więcej mafiosów niż gubernator Kaliforni

w Terminatorze :) Uważam Tarantino za geniusza kina a Kill Bill jest jednym z jego najlepszych fimów - w zasadzie obie części są

niemal doskonałe pod wieloma względami. To nie jest łatwo skopiować, przypomnę film M.Gibbsona pod tytułem Apocalipto (Mel ma również

zapędy o kierunku S-Maso podobnie jak Q.Tarantino w swojej twórczości). Z Apocalipto wyszedł film ciekawy i wartki ale w sensie

że tak powiem horrowatości to tylko ciężka i w sumie dość paskudna produkcja epatująca widza dosłownością wywalania flaków w każdej

scenie. W Kill Bill mamy w zasadzie jatkę - ale pokazać jatkę w takim scenariuszu, z taką lekkością reżyserską i w konsekwencji

zrobić film który śmieszy i przeraża a jednocześnie zachwyca (szkoda że nie wszystkich)- tu już trzeba talentu.

Edytowane przez Lysy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak generalizując w tego typu topicach wszelkie nieporozumienia wynikają nie z wiedzy userów tylko

z podejścia do tematu, wieku, preferencji, gustów itp. Są to sprawy zupełnie indywidualne, a w przypadku

userów powiedzmy nastoletnich dochodzi jeszce brak doświadczeń życiowych, przecież wszyscy z pewnych

rzeczy wyrastamy po prostu lub się nimi interesujemy w różnych zakresach.

Dlatego prowadzenie dyskusji w formie narzucania komuś swoich zapatrywań albo co gorzej

odnoszenia się do opinii już wyartykułowanych na zasadzie negacji jest kompletnym bezsensem. Gdybyśmy rozmawiali

o sprawach technicznych to oczywiście ktoś może napisac coś sensowanego a ktoś inny to obalić ponieważ wie

lepiej, miał z danym tematem więcej styczności lub się nim interesuje po prostu. Dyskutowanie w tak dużej

grupie ludzi o różnym światopoglądzie, wieku i oczekiwaniach to kompletna bzdura, szczególnie w zakresie

odnioru sztuki filmowej czy sztuki we ogóle.

Natomiast nie ukrywam że denerwuje mnie udawadnianie na siłę swoich racji w dodatku kreowanie filmu na "dzieło"

posługując się argumentami technicznymi. Nonsens naprawdę.

Ja na tym kończę swoje wypowiedzi w tym wątku, jeśli kogokolwiek uraziłem czymkolwiek to nieświadomie, napisałem

co myślę o tym filmie wyłącznie w sensie odbioru osobistego.

Pozdrawiam i życzę duuuużo dystansu do takich dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chce się z Tobą spierać ale niestety obawiam się ze co do Killa Bill nie masz racji.

 

Gotcha!!! :)

 

To była drobna prowokacja i udało mi się Ciebie podpuścić :) Załóżmy, że faktycznie uważam KillBilla za gniota. Załóżmy. Nie możesz napisać tego, co napisałeś. To nie jest kwestia "racji". Ja Tobie nie napisałem, że NIE MASZ racji nie lubująć się w Avatarze. Prawda? Odwróciłem sytuację i mam nadzieję, że teraz jest to bardziej obrazowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gotcha!!! :)

 

To była drobna prowokacja i udało mi się Ciebie podpuścić :) Załóżmy, że faktycznie uważam KillBilla za gniota. Załóżmy. Nie możesz napisać tego, co napisałeś. To nie jest kwestia "racji". Ja Tobie nie napisałem, że NIE MASZ racji nie lubująć się w Avatarze. Prawda? Odwróciłem sytuację i mam nadzieję, że teraz jest to bardziej obrazowe.

 

Niezły numer z Ciebie :)

A już wybierając się na wspólny browarek z Tobą myślałem czy się nie doposażyć w jakiś mieczyk samurajski :szczerbaty:

"Kill Bill - decydujące starcie" :ha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w IMAX Kraków na tym filmie i mnie po prostu zachwycił, czytając ten temat przed projekcją trochę się bałem że będzie kiepsko ale nie zawiodłem się. Poza koszmarnymi napisami nie zauważyłem jakiś większych wad a jako że angielski dobrze rozumiem ze słuchu to na napisy nie zwracałem uwagi i nie psuły efektu 3D, momentami chciało się wyciągnąć rękę i złapać latające nasionko :) Od pierwszych minut filmu siedziałem z otwartą gębą nie mogąc się ruszyć z wrażenia i do teraz nie mogę przestać myśleć o świecie Pandory, to trzeba w 3D zobaczyć. Od razu po powrocie zarezerwowałem sobie kolejny seans :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Nawiązując do technologii 3D:

Wczoraj w Las Vega rozpoczęły się targi CES. Producenci odbiorników TV mają przedstawić pierwsze

set-y 3D. Słychać rownież o zaczątkach realizacyjnych producentów programów (na razie w sektorze "sport").

Po HD Ready, FULL HD, LED (chociaż to nie są "pełne" matryce LED), zapowiedziach technologii OLED

(zwijane ekrany) znowu trzeba będzie wymieniać telewizory :).

Mnie zastanawia taka kwestia: jak technologia 3D spełni się w zaciszu domowym?

Często TV stanowi pewien załącznik w domu, tło tego co się dzieje i czym się zajmujemy.

Dla przykładu: mam przyjaciół którzy celowo poszli w stronę małego ekranu z uwagi na nieporażanie

najmłodszych użytkowników zajmującym pół ściany ekranem (popieram, popieram ale <_< ... sporo

oglądam w dodatku początki zaawansowanej audiofilii - osobiście najchętniej założyłbym na

ścianę jakieś 200" :).

Do spokojnego oglądania single home vision 3D na pewno to świetna sprawa (wyobraźcie sobie

programy przyrodnicze np. na kanale Discovery). Ale - w kontekście zacisza domowego i TV stanowiącego często

tło konieczność używania okularów chyba znacznie zmniejszy ilość potencjalnych userów tego systemu.

W ogniskach domowych gdzie mamy do czynienia np. z gromadką dzieci - oglądanie formatu 3D to zupełna utopia :)

Jeśli jednak patent polegal na tym, że efekt 3D będzie działał na zasadzie możliwości (wyboru) to

będzie super - wieczorkiem w ciszy i spokoju zakładamy sobie okularki i ... let's go!

Ciekaw jestem czy ktoś stworzy technologie która umożliwi dodanie głębi 3D do dotychczasowych

najlepszych produkcji programowych lub filmowych. Nie tak dawno temu oglądano świat w bw a techicolor

był fikcją...

Hejka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu był news na temat automatycznego tworzenia 3D z płaskich mediów:

http://www.astropolis.pl/innowacje-technologiczne/tridef-3-d-experience-poklosie-avatara/

 

wybieranie czy chcemy obraz 3D czy 2D na pewno będzie, bo niby czemu nie... wystarczy po prostu wyświetlać tylko jeden z obrazów, to o wiele prostsze niż w drugą stronę.

 

istnieją też technologie wyświetlania 3D bez okularów, może to właśnie one okażą sie tym najlepszym rozwiązaniem do oglądania w domu gdy równocześnie robimy inne rzeczy i okulary by przeszkadzały, ale na razie to odległa perspektywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekaw na jakiej zasadzie wyświetlany byłby obraz 3D bez okularów :blink:

 

Sam pomysł, który jest podany w linku, to bardzo ciekawe rozwiązanie. 4zł za parę okularów. Tylko koszt programu trochę duży :rolleyes: No i wypadałoby mieć większy telewizor (w moim przypadku 36" by wystarczyło)

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekaw na jakiej zasadzie wyświetlany byłby obraz 3D bez okularów :blink:

"po prostu" ekran wyświetla różne obrazy w różnych kierunkach tak że do jednego oka trafia coś innego niż do drugiego.

 

każdy to już widział i zna - pod postacią pocztówek 3D i animowanych obrazków w czipsach.

tak, można taki sam karbowany kawałek plastiku umieścić na ekranie a nie tylko na obrazku papierowym i otrzymujemy telewizję 3D bez okularów :)

 

(oczywiście to tylko przykład, normalny ekran ma zbyt małą rozdzielczość, no i są też inne metody, ale ta jest najprostsza do opowiedzenia)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też byłem na Avatarze . Film mi się bardzo podobał, chociaż nie powalił mnie na kolana...Podczas projekcji wciąż doszukiwałem się czegoś w tym filmie. Żeby było śmieszniej, to sam nie wiem czego:D. Czegoś mi jednak w nim zabrakło, albo to ja jestem już po prostu tak znudzony tymi historiami, technologiami oraz postępem.

Nieraz sobie tak myślę...i dochodzę do wniosku, że to już koniec...nie dojdzie już do przełomów, rewolucji itd...

No ewentualnie może przyjęłoby się jeszcze coś takiego...sny...bo przecież tylko one mają swoje prawdziwe wymiary, swoją rzeczywistość, są przecież bardzo hmm...realistyczne. Może ktoś kiedyś wymyśli jakieś urządzenia, które po uśpieniu "widza", dadzą mu pełne możliwość interakcji z otoczeniem.

Byłoby to niesamowite! Na ironię o tym także opowiadał Avatar...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja "Avatara" obejrzałem wczoraj z żoną. Po filmie mieliśmy zupełnie inne odczucia co do przesłania. Dla niej było proekologicze. Jak jest pięknie, gdy człowiek żyje w harmonii z przyrodą. A my tę przyrodę bezmyślnie niszczymy, tylko dlatego, żeby zarobić kilka dolarów więcej. Ja natomiast dopatrzyłem się w tym filmie przesłania typowo politycznego. Obrazu dzisiejszego świata, gdzie nie rządzą już rządy, tylko wielkie korporacje. A rządy są na ich usługach. Oboje nas wzruszyła scena, gdy uchodźcy Na,vi, patrzą na zwalony i palący się pień, drzewa, które przed chwilą było ich domem. Nie chcę politykować, ale w tym obrazie zobaczyłem tragedię irakijczyków, których w imię "demokracji" pozbawiono możliwości decydowania o własnym kraju, a kontrolę nad gospodarką przejęły amerykańskie koncerny. Poza tym, film bardzo pięknie zrobiony. Czasami nie wiedziałem, czy czytać napisy, czy oglądać zapierające dech pejzaże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiecie może do kiedy będą pokazywać ten film w Kinoplexie bo chce się wybrać za 8 dni ;)

Zdaje się, że musisz popatrzeć na stronę wybranego Kinoplexu i na zakładkę "repertuar", ewentualnie wysłać do nich maila, czy też zadzwonić... bo my tu średnio wiemy do kiedy będą wyświetlać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do artykułu to mnie rozwalił ten koleś z pizzą na kolanach wpatrzony w fotografa :szczerbaty:

dobre, nie zauwżyłem tego wcześniej :) co on robił z pizza w kinie? i czemu się nie patrzył na ekran :) Ameryka potrafi :)

 

a co do artykułu, to racja. Ludzie tęsknią za utopijnym pięknem świata, którego na Ziemi (poza nielicznymi wyjątkami) nie zobaczymy. sam bym dużo dał by spędzić dzień na Pandorze...ehh, a tu niestety, trzeba powracać do szarej rzeczywistości i tyrać jak wół by jako tako żyć... (hehe ale smucę :) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.