Skocz do zawartości

Kolory gwiazd w achromatach.


Mariusz Psut

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedy kupiłem ESa 100° zakochałem się w tym okularze. To uczucie zanurzenia w kosmosie... Ale nie tylko to. ES jest ciepłym okularem.Co jest wadą na Księżycu jest zaletą na głębokim niebie. Cudowne nasycenie kolorów gwiazd.

Ale ja nie o okularze. Porozmawiajmy o achromatach i serwowanej przez nie aberracji. Mówi się że na DSO nie ma ona znaczenia. "Występuje tylko na na najjaśniejszych gwiazdach". Weźmy taką Vegę. W moim GSO jest przepiękna. Lodowata błękitna biel. A w jasnym achro F5? Dostanie kolorową obwódkę,całkiem zmieni kolor?

A co z gwiazdami o niższej jasności? Betelgese, błękitne Plejady czy choćby cudna parka Albiero.  Czy taki 120/600 zmieni ich barwę ? Przekłamie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy obserwator odbiera obraz subiektywnie. To co jednemu się podoba drugi uzna za nieakceptowalne.

Chyba najlepszą odpowiedź na zadane pytanie dostaniesz na zlocie, kiedy będziesz miał okazję popatrzeć przez wiele różnych teleskopów. Pamiętam jak w Bukowcu oglądałem niebo właśnie przez tą tubę (120/600) i byłem pozytywnie zaskoczony. Spodziewałem się fioletowych obwódek, tymczasem widoczna aberracja wcale mi nie przeszkadzała.

Natomiast zetknąłem się z opinią, ze akurat w tym teleskopie jest spora.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Grzędziel napisał:

Każdy obserwator odbiera obraz subiektywnie. To co jednemu się podoba drugi uzna za nieakceptowalne.

Chyba najlepszą odpowiedź na zadane pytanie dostaniesz na zlocie, kiedy będziesz miał okazję popatrzeć przez wiele różnych teleskopów. Pamiętam jak w Bukowcu oglądałem niebo właśnie przez tą tubę (120/600) i byłem pozytywnie zaskoczony. Spodziewałem się fioletowych obwódek, tymczasem widoczna aberracja wcale mi nie przeszkadzała.

Natomiast zetknąłem się z opinią, ze akurat w tym teleskopie jest spora.

Dokładnie tak jest. Mam na myśli to, że odbieramy obrazy subiektywnie, i to że rzeczywiście w achromatach F5 aberacja jednak jest widoczna, zwłaszcza na jasnych obiektach. Na DSach jej nie widać wcale. 

Taki prosty test weźmy acho i EDka. Gdy skierujemy tuby np na jakąś lampę oświetlającą wejście do domu, to zobaczymy od razu w czym rzecz. 

Większe achro jest przydatne do obiektów rozległych, do pól gwiezdnych, do małych i średnich powiększeń. 

Edytowane przez kjacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Grzędziel napisał:

Pamiętam jak w Bukowcu oglądałem niebo właśnie przez tą tubę (120/600) i byłem pozytywnie zaskoczony. Spodziewałem się fioletowych obwódek, tymczasem widoczna aberracja wcale mi nie przeszkadzała.

To pewnie w moim :)

 

Dla mnie AC zaczyna być wyraźnie widoczna gdzieś pomiędzy 0 mag a -1 mag. Przykładowo Antares (1.1 mag) wciąż ma ładny, pomarańczowy kolor, natomiast Mars którego niedawno obserwowałem (miał wtedy jakieś -1 mag) to już była, jak to się mówi, dyskoteka :D Co ciekawe na Saturnie - dla mnie, zapewne subiektywnie - AC jest bardzo mało odczuwalna.

Największa AC występuje oczywiście na Jowiszu czy Wenus, choć mimo to na tym pierwszym widywałem już WCP czy tranzynty księżyców Galileuszowych.

 

No ale achromaty to nie tylko AC, jest jeszcze aberracja sferyczna. Ponadto AC oprócz kolorów niesie ze sobą pewne degradowanie jakości obrazu - w końcu światło w paśmie niebieskim ma tu ognisko w nieco innym miejscu, niż zielone i czerwone. Ostatnio oglądałem Jowisza przez tryplet 85/560 i tak wyraźnie WCP w swoim 120/600 nie widziałem jeszcze nigdy.

 

Co do Albireo to w moim odczuciu kolory w 120/600 nie są przekłamane ale w dużym Newtonie będą jednak bardziej intensywne. Apertury nie oszukasz :)

Edytowane przez Astrobonq
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Grzędziel napisał:

 Pamiętam jak w Bukowcu oglądałem niebo właśnie przez tą tubę (120/600) i byłem pozytywnie zaskoczony.

 

To tak jak ja... Zerknałem ostatnio przez SW 102/500 i fioletowe obwódki w ogóle nie rzucały sie w oczy, chociaz jakies tam były. Bardziej nękała aberracja poprzeczna.

seidel1.gif

 

Sama abera, tak jak pisze Grzędziel to dośc idywidualna sprawa, bo obraz z naszego oka przetwarza mózg. Nasze oko jest strasznie niedoskonałe i widzi wszystko w barwach tęczy, a dopiero mózg to koryguje. Niektórzy więc potrafią tez korygować aberację chromatyczną z przyrządu optycznego (szczególnie jak mózg wyćwiczysz częstymi obserwacjami). Ewentualnie jak masz jakies starcze zażółcenie obrazu w oku to tez mniej widzisz fiolet.

Co do koloru - to tez zeleży jak sobie ustawisz ostrośc - na która z barw - każdy tez dość indywidualnie do tego podchdzi, a na dodatek reraktory bywają dość różnie ustawione pod względem ognisk barw na osi optycznej.

 

No i aberacja sferyczna o czym wspomniał astrobanq nie pozwala na zbyt duze powiększenia.

Edytowane przez JSC
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie w niskich powiększeniach aberracji nie widać wcale. Mam tą tubę (120/600) od kilku lat, to mój pierwszy teleskop, i z okularem 30/31 mm, a nawet z 14 mm, żadnych fioletowo-zielonych obwódek wokół gwiazd nie ma. W większych powiększeniach oczywiście są, widać to na Księżycu, Jowiszu czy okolicznych antenach, ale w niskich powiększeniach nie (albo ja ich nie widzę :) ).

 

Nie ma też mowy o jakimkolwiek przekłamywaniu kolorów gwiazd - tym bardziej, że na gwieździe kolor widać tylko na początku, bo po chwili wpatrywania się oko się przyzwyczaja, i gwiazda staje się biała. A przynajmniej ja tak mam :)

 

Jest natomiast zdecydowana różnica w rozdzielczości - Droga Mleczna oglądana EDkiem 80 mieni się masą drobnych gwiazdeczek-szpileczek, które w 120/600 niby też są widoczne, ale raczej jako taka rozlazła, rozgotowana kasza... :)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Piotr K. napisał:

 

 

Nie ma też mowy o jakimkolwiek przekłamywaniu kolorów gwiazd - tym bardziej, że na gwieździe kolor widać tylko na początku, bo po chwili wpatrywania się oko się przyzwyczaja, i gwiazda staje się biała. A przynajmniej ja tak mam :)

 

O to, to - tez to u siebie zauważyłem :)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Piotr K. napisał:

Jest natomiast zdecydowana różnica w rozdzielczości - Droga Mleczna oglądana EDkiem 80 mieni się masą drobnych gwiazdeczek-szpileczek, które w 120/600 niby też są widoczne, ale raczej jako taka rozlazła, rozgotowana kasza... :)

To zależy też od okularów - w tych lepszych można w 120/600 uzyskać ładny i ostry obraz na małych/średnich powiększeniach. Powiedziałbym, że taki standard minimum do tej tuby to właśnie ESy 68/82 stopnie. Ze 100-stopniowym 20mm powinno być elegancko. Pytanie tylko jak by wyglądały brzegi pola widzenia. No i ten okular to już niezły słoik a 120/600 ma słaby wyciąg który łatwo się ugina przy ciężarze powyżej 0,5-0,7 kg. Jak mam w wyciągu nasadkę 2" i Luminosa 23mm (razem ważą jakieś 1,3 kg) to co jakiś czas muszę korygować ostrość.

 

Edek 80 będzie oczywiście ostrzejszy, z drugiej strony soczewa 120mm ściąga jednak dużo więcej światła. Wszystko zależy co konkretnie chce się obserwować.

Edytowane przez Astrobonq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, JSC napisał:

No i aberacja sferyczna o czym wspomniał astrobanq nie pozwala na zbyt duze powiększenia.

Ja nie schodzę poniżej 4mm (150x). Raz miałem w wyciągu Naglera 2,5mm (240x czyli teoretyczny max dla refraktorów achromatycznych) to nawet Księżyca nie dało się idealnie wyostrzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, JSC napisał:

 Niektórzy więc potrafią tez korygować aberację chromatyczną z przyrządu optycznego (szczególnie jak mózg wyćwiczysz częstymi obserwacjami). Ewentualnie jak masz jakies starcze zażółcenie obrazu w oku to tez mniej widzisz fiolet.

:hysterical:

 

ewolucji zajęło miliony lat by "nauczyć" mózg jak radzić sobie z wadami optycznymi soczewki ocznej, a ty twierdzisz, ze w czasie mierzonym w godzinach potrafi sobie poradzić z aberracjami teleskopu  :)

 

oczywiście mózg potrafi pewne stałe i nieistotne sygnały ignorować i ma to swoją nazwę: habituacja

https://pl.wikipedia.org/wiki/Habituacja

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwować się chce szerokie pola w małych powiększeniach . Dobrze by było żeby pociągnąć czasem 100,120× na muńku i planetach bez kolorków. Taki sprzęcik w stylu weź i patrz. A  czy taki pierdek przeznaczony właściwie do foto (np. 70/400) sprawdziłby się w takiej roli ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pierdku 85/560 (triplet) wyciągałem ostatnio 187x i miałem wrażenie, że dałoby radę jeszcze troszkę :) Na innym pierdku 71/450 (quadruplet) powiększenie ok. 140x wciąż dawało bardzo ostre obrazy. Także w dobrym apo można śmiało założyć, że powiększenie maksymalne = co najmniej apertura x2.

Edytowane przez Astrobonq
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie ma co za bardzo w tej sprawie polegać na opiniach innych, bo to naprawdę mocno indywidualna sprawa i trzeba sobie po prostu zobaczyć, czy będzie Ci to przeszkadzać czy nie. Mnie np. nie przeszkadza jakieś tam winietowanie, za to aberracja chromatyczna strasznie mnie irytuje, nawet w Edku mi przeszkadzała (chociaż oczywiście dużo mniej niż w achromacie, ale jednak).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Mariusz Psut napisał:

W Newtonie aberracji na gwiazdach nie ma. Jest na księżycu w ES 14 . Nie żeby mi jakoś specjalnie wadziła ale bardziej go wolę w neutralnym i zimnym Morfeuszu.

Aberracja pochodzi z okularu a nie teleskopu.

5 minut temu, Krzysztof z Bagien napisał:

nawet w Edku mi przeszkadzała

W jakim konkretnie ?

 

Mariusz, musisz u kogoś popatrzeć. Miałem kilka achromatów, ED80 i oczywiście kilka Newtonów seryjnych. 

Pod kątem jakości obrazu ED bije wszystko. Trzeba to prostu zobaczyć. 

Testuje teraz achromat PZO, być może on da dobry kompromis między zwykłym achromatem F/5 a ED. Jeśli nie to znów kupię ED jak tylko będę mógł (tym razem raczej ED100 lub może jeszcze lepszego).

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, astrokarol napisał:

W jakim konkretnie ?

SW 100ED z czarną rurą, ale ten starszy (nie ten z zielonym dovetailem). Tak po prawdzie, to aberracja chromatyczna była minimalna, ale jednak na jasnych gwiazdach wyraźnie widoczna w postaci czerwonych obwódek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ZbyT napisał:

:hysterical:

 

ewolucji zajęło miliony lat by "nauczyć" mózg jak radzić sobie z wadami optycznymi soczewki ocznej, a ty twierdzisz, ze w czasie mierzonym w godzinach potrafi sobie poradzić z aberracjami teleskopu  :)

 

oczywiście mózg potrafi pewne stałe i nieistotne sygnały ignorować i ma to swoją nazwę: habituacja

https://pl.wikipedia.org/wiki/Habituacja

 

pozdrawiam

Jak przez miliony lat mózg kominował sobie z aberracjami, to te pochodzące z optyki sa dla niego juz małym piwkiem :)

 

Nie wiem czy ma to cos wspólnego z habituacją, bo wpatrując się w słabe gwiazdki powinny mi po chwili znikac z oczu a tak nie jest. Dodatkowo, obserwowałem bez napedu, więc obiekt był cały czas w ruchu (konkretnie Jowisz). U mnie przestawienie sie na niezabarwiony obraz obiektu trwało dosłownie sekundy. Chociaz kolorowa tecza wokół obiektu pozostawała (aberracja poprzeczna, w tym tez atmosferyczna) i to niestety było dla mnie uciążliwe, gdyz jestem jakos wyczulony na takie własnie aberracje poprzeczne.

Jak ktos oglada gwiazdy podwójne w powiększeniu 2,5xD, to wie o czym mówię (która z aberracji jest mniej a która bardziej uciazliwa)

Edytowane przez JSC
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w moich achromatach SW 150/750, SW 80/400, SW 90/910 aberracja jest widoczna i mi osobiście przeszkadza zarówno na planetach (wyjątek Saturn), księżycu jak i jasnych gwiazdach - w każdym z nich jest to samo a przesłony to droga do nikąd. Ciekawostka - wczoraj testowałem filtry Svbony CLS i Moon i z tymi filtrami aberracja jakby wzrasta - fioletu jest jeszcze więcej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam ten temat ostatnio zgłębiałem, i odpowiedź brzmi - to zależy od:

  1. tolerancji na aberrację (ja na przykład to słabo toleruję i unikam, ale są tacy, którym nie przeszkadza)
  2. jasności i typu obiektu (czym jaśniej, tym gorzej; gorzej w bardzo dużych powiększeniach; im bardziej coś jest planetą, tym gorzej, bo potrzeba szczegółów, a nie błękitnego kisielu dookoła)
  3. pasma w jakim chce się oglądać (czym bardziej szerokopasmowo i równomiernie w paśmie, tym gorzej)
  4. jakości i jasności tuby (dłuższa ogniskowa + wyższa jakość = mniej aberracji chromatycznej)
  5. zastosowanych filtrów (aberrację można redukować, lub wręcz likwidować, ale robi się to albo tnąc pasmo - filtrami wąskopasmowymi, dolno/górnoprzepustowymi, ewentualnie "semi apo" lub "fringe killer", albo używając konstrukcji z korekcją, czyli apochromatu)
  6. jasności teleskopu w połączeniu z jakością okularów (okulary dają też niezłą aberrację i niektórym nawet refraktora nie trzeba)

Najpierw lepiej ustalić obiekty które chcesz obserwować, a do których posiadany Newton nie wystarcza, co konkretnie chcesz osiągnąć i w czym Newton przeszkadza, następnie budżet. I dopiero na tej podstawie dobierz teleskop, ewentualnie z filtrami, który spełni założenia, a swoimi wadami nie będzie nadmiernie przeszkadzać. Z aptekarską dokładnością, bez bajania o uniwersalnej tubie :D Potem najlepiej samemu spojrzeć przez planowany teleskop, ale z braku laku ewentualnie na youtubie można znaleźć nagrania bez filtrów i korektorów po drodze.

 

Jeśli to ma być coś małego do szerokiego pola, to może po prostu niewielki apochromat?

  • Kocham 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Letni zlot już zdaje się był. Może w przyszłym roku się wybiorę. Zimowy raczej odpada bo jestem ciepłolubnym stworzeniem:emotion-5:

Z tym że na ostatnim zimowym widziałem na zdjęciach same setupy foto:D

A raczej wolę okular od monitora.

Co do Edka to wszędzie trafiam na same superlatyw na jego temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jesteś mobilny to dogadaj się z kimś z okolicy i wpadnij popatrzyć przez swoje okulary. Raczej nie powinno być z tym problemu. Na zlot nie ma co czekać w obecnej sytuacji.

 

No dają ładny obraz, ale to ma swoją cenę niestety :) To ich największa wada :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie w tym problem że nie jestem zmotoryzowany. Rower raczej się nie liczy:icon_wink:.

Po zakupie lornetki zaświtała mi taka myśl.

Newtona mam do DS,szukania włosów na Księżycu i planetach. Jednak nie zawsze się chce wystawiać,czekać jak się wystudzi. Biorę Aculona,krzesło i po prostu wychodzę pobłądzić w gwiazdach. To jednak tylko 8× choć dwoje oczu. 

Tak sobie więc kombinuję tą lukę między Aculonem a GSO mógłby zapełnić jakiś mały refraktorek . Do tego ES 100° i jesteśmy w domu.

Co do Edka to cena faktycznie spora.

Za połowę tak kwoty jest w Astroshopie TS 70/440 .

Na razie nigdzie mi się nie spieszy. Zobaczy się jeszcze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.