Skocz do zawartości

Grzędziel

Społeczność Astropolis
  • Postów

    4 492
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Grzędziel

  1. Na pierwszy ogień z zebranego w wakacje materiału na warsztat wziąłem Plejady. To jeden z tych obiektów dla których kupiłem RedCata. Uważam, że taki kadr (FOV 4o) jest dla Plejad idealny. Obiekt jest tak znany, że pominę opis. Dodam tylko od siebie, że spodziewałem się, iż wyjdzie bardziej niebieski, ale chyba aż tak dużo niebieskich pyłów tam nie ma więc nie ciągnąłem na siłę. Niemniej co do kolorystyki nie do końca jestem przekonany, będę wdzięczny za uwagi. Setup: RedCat APO 51/250, Heq5, Atik 383, LRGB (Astrodon) L: 36x600 RGB 7x600 Wołowiec, Ropki w Beskidzie Niskim
  2. Pierwsza część (koniec lipca) moich astronomiczno-turystycznych w Beskidzie Niskim wakacji była udana tylko turystycznie. Niestety na 8 nocy na fotografowanie pogoda pozwoliła tylko na 2 godziny (masakra). Za to druga część, przełom sierpnia i września była wyjątkowa. Na 14 spędzonych w górach dni zaliczyłem 8 pogodnych, bezksiężycowych nocy. Istny raj dla astrofotografa. Oto próbka materiału, jaki udało mi się zebrać. Są to pojedyncze, surowe klatki luminancji palone po 10 minut. Przez ten czas udało mi się zebrać pełny materiał LRGB po ok. 8 godzin na obiekt (5 luminancji i po godzinie koloru) dla 5 obiektów i zacząć kolejne dwa obiekty. Wszystko refraktorkiem, RedCat, kamerą ATIK 383 na Heq5. Wszystkie klatki paliłem po 10 minut. Zebrałem ich coś ok. 280 z tego 1 (słownie jedna) była nieudana! Do tego dochodzi jeszcze kilka obiektów zrobionych wcześniej z Mazowsza i nadzieja na bezchmurne RODOS, co daje komfort, że na jesienną słotę sporo materiału do obróbki będzie. Nie obeszło się też bez stresującej przygody ze sprzętem. Po kilku dniach współpracy odmówił montaż, a właściwie pilot. Trzy noce działał bez zarzutu. Czwartej nocy nie dało się go włączyć, zaskoczył dopiero po kilkudziesięciu próbach. Potem, do rana działał dobrze. Kolejnej, piątej nocy zamilkł na amen. Po 2 godzinach walki i dosłownie setkach prób resetowania, suszenia suszarką do włosów i rozkręcania, zaklinania rzeczywistości cudem zaskoczył, ale działał wyłącznie napęd i guiding. Pozostało mi obiekty odszukać ręcznie. Ustawianie kadru, bez mikroruchów było mozolne, ale się udało. Nad ranem zdecydowałem, że nie wyłączę montażu, pewnie byłby to definitywny koniec focenia. Przez 4 dni napęd szedł, szczęśliwie nikt nie rozłączył mi zasilania. Na koniec parę słów o miejscach w których byłem i które polecam jako doskonałe do prowadzenia obserwacji. Pierwsze miejsce to Lipowiec –znany wielu z Was z zimowych zlotów a przeze mnie odkryty wiele lat temu. Drugie miejsce to Wołowiec –absolutny koniec świata. Wieś zamieszkała przez 18 mieszkańców, w tym wybitnego polskiego pisarza Andrzeja Stasiuka. Niestety Pan Andrzej z wiadomych powodów ceni prywatność, mieszka na uboczu i gdy z żoną przechodziliśmy obok jego posiadłości zobaczywszy nas się schował, tak więc na pokazy nieba nie udało mi się Go zaprosić. Szkoda, bo to niezwykle interesujący człowiek. Na pocieszenie w Wołowcu można nabyć książki z jego autografem. Kolejnym miejscem było gospodarstwo agroturystyczne Siwejka w Ropkach. Gospodarze z życzliwością i zrozumieniem potraktowali moją pasję, po zmroku gasili wszystkie światła, a na ich stronie internetowej nawet można znaleźć zdjęcia nieba. Swoje, zrobione tam, też im prześlę. Na koniec kilka zdjęć z Beskidu Niskiego, może komuś też się spodoba ta piękna okolica: Miejscówka w Wołowcu, widok na południowy wschód Agroturystyka Siwejka w Ropkach, widok na północ Bardzo ciekawy architektonicznie cmentarz z I wojny światowej na Rotundzie Jedna z wielu pięknie odnowionych łemkowskich cerkiewek (Balnica) Przepiękna, pusta dolina dawnej łemkowskiej wsi Regietów Grzyb rosnący do dołu. (Tak w ogóle chodząc codzienne na 20-to kilometrowe wycieczki grzybów nie zbieraliśmy, ale często przechodziliśmy obok dziesiątek dorodnych prawdziwków czy koźlaków rosnących tuż przy szlaku).
  3. Odpowiadając na pytanie jakim sprzętem to robić pamiętam, ze robiłem to Zenitem E i Prakticą. Pewnie te aparaty są jeszcze za grosze dostępne. Ważne, żeby taki aparat miał gwint M42. Wtedy na rynku wtórnym masz do niego do wyboru masę obiektywów. Osobiście polecił bym Ci to tej zabawy obiektyw standardowy 50 mm i teleobiektyw 135 lub 200mm. Zaletą gwintu M42 jest też możliwość przykręcenia aparatu praktycznie do każdego teleskopu. ps Trzeba reż zaopatrzyć się w wężyk spustowy z blokadą, żeby migawkę uruchomić bez dotykania aparatu.
  4. Robienie zdjęć na kliszy jest stosunkowo proste i w sumie nie wiele się różni od robienia zdjęć dslr-em lub ccd. Oczywiście różnice są spore, ale dopiero na etapie obróbki zebranego materiału no i uzyskanego efektu. Akwizycja materiału odbywa się w ten sam sposób. Dla długoczasowych naświetleń (a żeby sporo materiału się zarejestrowało to tylko takie wchodzą w grę poza oczywiście obiektami bardzo jasnymi jak Słońce, Księżyc i duże planety) należy mieć oczywiście guiding. Najprościej jest robić takie zdjęcia klasycznym aparatem, najlepiej lustrzanką z dedykowanym obiektywem. Należy przymocować go na sztywno do montażu wyposażonego w guiding. Ostrość ustawiamy na nieskończoność. Mając lustrzankę można ją umieścić w ognisku głównym teleskopu i ustawić ostrość na jasnej gwieździe - tu bardzo przydatna jest maska Bahtinova. Jeśli chcesz fotografować obiekty głębokiego nieba (DSO) to należy użyć kliszy o jak największej czułości. Oczywiście najlepiej fotografować pod ciemnym, wiejskim niebem. Wówczas można stosować długie czasy ekspozycji bez obawy zaświetlenia tła. Najdłuższe czasy jakie kiedyś stosowałem to 45 minut gujdując ręcznie, z okiem przy okularze lunetki prowadzącej. Dzisiejszy sprzęt pozwala to zautomatyzować i naświetlać dłużej.
  5. Rzadko obserwujemy taką koniunkcję komet. Super.
  6. Trafnie powiedziane, właśnie czuję się zawstydzony. Brawo Maćku, gra gitara!
  7. Jakby ktoś chciał w prosty sposób Borisiva namierzyć polecam tą stronę.
  8. Grzędziel

    APO

    Kuba, nie piszę z własnych doświadczeń ale, że człowiek trochę oczytany i ma kolegów to zdecydowanie radzę Esprita. To sprzęt naprawdę bezproblemowy i znacznie lepiej wykonany niż te ze stajni TS-a. Tak szczerze, to czytając na forum o ich wyrobach w żołądku mi się przewraca. A z doświadczeń własnych, miałem 3 APO od TS-a. Jedną tubę (kwadruplet 71 f4,9) oddałem na drugi dzień -tragedia, APO 102 f/5.1 bujałem się przez pół roku, kompletnie nie nadawał się do niczego i tylko dzięki pomocy Jesiona udało mi się zamienić na lepszy, no i APO 130, w sumie wszystko ok, ale jak wiesz niedługo potem wymieniłem na CFF 140 i nie dlatego, że miałam za dużo pieniędzy. A tuby od SW: mam ED 80, działa bez zarzutu, Paweł nią foci, miałem też ED 120- tez bez zarzutu, idealny sprzęt. Paru moich kolegów ma Esprity i są zadowoleni. Również z własnych doświadczeń polecam RedCata. To optyka -żyleta, z małym pixelem idealnie do szerokich kadrów się nadaje przy skali ok. 3"/pix
  9. Andrzej jak coś wrzuci to pozamiatane. Swoja drogą świetny pomysł to złożenie Ha-OIII-OIII
  10. Zmień pracę, fotka jest genialna!
  11. No tak, to wyjaśnia wszelkie moje wątpliwości. Zjonizowany wodór w naszej galaktyce obficie występujący wzdłuż całego Pasa Drogi Mlecznej jest również w pobliżu M 31 stąd taki efekt jakby ta galaktyka była w nim zanurzona.
  12. No, przyznam, że szczęka mi lekko opadła. Nawet nie miałem pojęcia, że tam tyle tego wodoru jest. A czy to materia w naszej galaktyce, coś a'la IFN akurat przypadkowo w okolicy M 31? Czysty wodór, czy też jest emisja w innych pasmach? Wiek ktoś coś na ten temat?
  13. Ja też w Polsce, w teleskopy.pl
  14. Faktycznie M 33 jest powierzchniowo stosunkowo ciemna, ale masz w pobliżu takie klasyki jak NGC 7331 i Kwintet Stephana a dalej na wschód NGC 891
  15. Wszystko wskazuje na to, że guiding był źle skalibrowany i przestał działać bo gwiazdka uciekła.
  16. Jeszcze jedno, jeśli gwiazdka ci uciekała z okienka podglądu to spróbuj jeszcze raz skalibrować. Nie powinna.
  17. Podałeś opis 8 zdjęć a umieściłeś 4 więc trudno się połapać, ale domyślam się, ze zdjęcie 2 (206 sek. z prowadzeniem) tak wyszło, bo był włączony dithering w trakcie naświetlania klatki. Ja Lacertę używam pd ponad 2 lat i najmniejszego problemu nie miałem. Wybierz na ekranie gwiazdę, ustaw czas integracji na 3000 odpal guiding i popatrz na 4 czerwone diody. Jedna lub max dwie z nich (losowo) powinny się na ułamek sekundy zapalać co 3 (lub wielokrotność) sekundy, co informuje o wykonywanej korekcji. Jeśli zapalają się na dłużej niż 0.2 sek. lub ciągle zapala się ta sama to znaczy, że coś jest nie tak. Z RedCata na tym montażu powinieneś mieć gwiazdki idealne nawet przy powiększeniu 200%
  18. Fajny referencyjny bikolorek
  19. ps Polecam Ci fotografowanie galaktyk. Twój setup się do nich doskonale nadaje, a w obróbce są łatwiejsze od mgławic.
  20. To wszystko prawda co Maciek napisał, a ja bym pochwalił za bardzo dobrze skolimowanego Newtona, dobry guiding i ładnie wyrównane tło. Nie każdemu się udaje. Jest potencjał do robienia doskonałych zdjęć. Zbieraj tylko dużo materiału, nie kasuj surowych klatek -archiwizuj, a jak lepiej ogarniesz tajniki obróbki to i po roku, dwóch wrócisz do tych zdjęć i będzie petarda.
  21. No to zamiast niewiele wnoszących dla postronnych czytelników dywagacji poprosimy o ten merytoryczny tekst do załączonego zdjęcia.
  22. No, Paweł, Ty jak coś wrzucisz to widać, że pierwsza liga! No i te gwiazdki z cmosa.... aż trudno uwierzyć, że to nie z wypasionego CCD
  23. Jak na tak krótki czas naświetlania to dobrze wyszło, chociaż nie ma cudów, szumu się nie pozbędziesz. Spróbuj pociągnąć 5 godzin, będziesz miał petardę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.