Skocz do zawartości

Piotrek Guzik

Moderator
  • Postów

    2 221
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Piotrek Guzik

  1. Z tą NGC 1360, to się trochę rozpędziłeś. Ostatniej jesieni widziałem ją kilkukrotnie lornetką 10x50.
  2. Jest dużo więcej takich miejscówek. Pomijając Bieszczady i Bieskid Niski, gdzie prawie każda miejscówka to oferuje, światło zodiakalne w idealnie przejrzyste noce jest wyraźnie widoczne w jesienne poranki w Beskidzie Wyspowym (o ile tylko nie pokrywa się z którąś z łun odległych miast), albo np. na północy woj. małopolskiego, lub południu świętokrzyskiego. Tak, to jest najbardziej aktualna mapa przedstawiająca stopień zanieczyszczenia nieba sztucznym światłem. Nie znam ani jednego miejsca zaznaczonego na tej mapie na żółto, z którego Droga Mleczna nie byłaby widoczna całkiem wyraźnie. W noce o dobrej przejrzystości widziałem ją też wielokrotnie z miejscówek pomarańczowych, o ile tylko nie pokrywała się z najjaśniejszą łuną w takiej miejscówce. W idealne noce Droga Mleczna bywa widoczna z miejscówek czerwonych, ale dość słabo, jako mdła i niewyraźna smuga. Kilka razy widziałem też fragment Drogi Mlecznej w okolicy zenitu z miejscówki oznaczonej na tej mapie na fioletowo, ale to już były obserwacje "ekstremalne". A tej mapy na pewno nie maglowaliście dekadę temu, bo ona opublikowana została zaledwie kilka tygodni temu. Być może masz na myśli tą: https://djlorenz.github.io/astronomy/lp2006/overlay/dark.html która powstała chyba 6 czy 8 lat temu (na podstawie danych z roku 2006) lub jeszcze wcześniejszą, dostępną np. tu: http://www.inquinamentoluminoso.it/download/euromini.jpg opublikowaną w 2001 roku.
  3. Miejscówek, w których widać wyraźnie zarówno Drogę Mleczną jak i światło zodiakalne jest mnóstwo, tylko spora część z nas musi pojechać dość daleko, żeby do takiej miejscówki trafić. Gdyby kogoś interesowała dokładniejsza wersja mapy (z bardziej szczegółową skalą), to można ją znaleźć np. tu: https://www.arcgis.com/home/webscene/viewer.html?webscene=a5411b2f3d4e4c87b868023b2fa48f35&viewpoint=cam:19.73463066,51.28562655,1201830.378;359.747,0.421 Nie wiem, dlaczego nie wyświetla się tam legenda, ale jakby co, to legenda jest tu: https://cires.colorado.edu/sites/default/files/legend-m8.jpg Wszystkie miejscówki w kolorze niebieskim lub niebieskim są takie, że większość osób na tym forum stwierdzi, że to praktycznie ideał.
  4. Czopki (komórki światłoczułe w oku, które pozwalają na widzenie kolorów) aktywne.
  5. Zdecydowanie nie! Drogę Mleczną widać bez trudu nawet kilkanaście kilometrów od centrum Krakowa, czy kilka km od centrum miasta wielkości Krosna (w samym centrum widać ją, ale dość słabo).
  6. Ok, masz rację, zauważyłem to dopiero gdy przeczytałem jeszcze raz post Sebastianusa. Już tak mam, że nie cierpię zwrotu "to takie polskie", czy "typowo polskie" wstawianego w miejscu, gdzie nie zgadzamy się z przedmówcą (bez względu na to, czy słusznie czy nie). Wcześniej widziałem taki zwrot we wpisie Sebastianusa, ale nie miałem czasu odpisać. Później kiedy natrafiłem na to w Twoim wpisie, nie pamiętałem już o tamtym, stąd nieporozumienie.
  7. Dlaczego piszesz, że takie zachowanie jest "typowo polskie"? Poza Sebastianusem nikt się chyba z tym nie zgadza, a chyba większość to Polacy... Patrząc szerzej, to od czasu do czasu można u nas spotkać człowieka, który tak się zachowuje, tylko że to wcale nie jest norma i podejrzewam, że równie łatwo można by spotkać takiego kogoś np. we Francji albo w USA...
  8. No chyba tak... To powiem jeszcze raz - spróbuj sobie to oszacować, zważywszy na to, że Księżyc kiedy jest sierpem, to znajduje się niemal między Ziemią a Słońcem... Żebyś niepotrzebnie nie tracił czasu, to od razu Ci powiem, że nic z tego nie wyjdzie...
  9. Jaka idea? Napisz konkretnie co masz na myśli. Przyjmij nawet, że atmosfera ma 100 km wysokości i spróbuj oszacować, jaki miałoby to wpływ na wygląda Księżyca...
  10. Full Moon to po prostu pełnia. A "strawberry Moon" nie ma u nas żadnego odpowiednika, bo to nie jest żadne "fachowe" określenie. To jest kwestia pewnej tradycji - jak piszą w linkowanym przez Ciebie artykule - czerwcowa pełnia miała oznaczać początek zbioru truskawek. Tym razem czerwcowa pełnia wypada akurat w najdłuższy dzień w roku. Generalnie nie jest to więc nic specjalnego.
  11. Piotrek Guzik

    Fotometria komet

    Paweł, Temat jest "trudny". Jedyne znane mi, publiczne dostępne narzędzie umożliwiające fotometrię komet to FoCAs: http://www.astrosurf.com/cometas-obs/ArtSoftUtil/Focas/FocasIng.htm tyle, że nie do końca pasuje mi metoda tu przedstawiona (jasność mierzona jest w kwadratowej aperturze o stałym wymiarze). Jeśli interesuje Cię mierzenie jasności całkowitej (takiej, którą można by porównywać z obserwacjami wizualnymi), to raczej się to do tego celu nie nada (chyba, że mówimy tylko i wyłącznie o niewielkich, zwartych obiektach). Kojarzę zresztą tylko jedną osobą, która robi coś takiego regularnie. Człowiek ten nazywa się Thomas Lehmann i napisał on sobie sam jakiś program do tego celu. Ja kiedyś też napisałem jakiś prowizoryczny kod, ale nie mam czasu doprowadzić go do wersji "używalnej". Pozdrawiam Piotrek
  12. Jakby ktoś chciał tę mapę porównywać z innymi mapami LP (np. podobną tylko z 2006 roku), to warto zwrócić uwagę, że tu jest wyraźnie inna skala. Co ciekawe, według tej mapy niebo jest obecnie w większości naszego kraju ciemniejsze niż według mapy z roku 2006. Wynika to jednak w głównej mierze z tego, że obecna mapa została przygotowana przy wykorzystaniu wielokrotnie lepszych danych satelitarnych. Swoją drogą, jak porównuję to, co prognozuje ta mapa z odczytami z miernika SQM-L, to albo mój miernik daje "gorsze" wyniki niż jest to w rzeczywistości, albo z jakiegoś powodu te mapy są nazbyt optymistyczne. Przy czym powodem takiego "nadmiernego optymizmu" tych map może być np. fakt, że przyjęty tu jasność "naturalnie ciemnego" nieba to 22.0 mag/sekundę łuku do kwadratu, co niekoniecznie musi zgodne z prawdą dla każdego miejsca na Ziemi (średni poziom airglow jest różny w różnych częściach świata).
  13. Skoro już zostałem wywołany Tyle że ja kupując ten teleskop w ogóle nie myślałem o planetach . Oczywiście, na planety też czasem patrzę, ale tylko przy okazji. I zwykle jest tak jak pisze JSC, czyli w dużym teleskopie w zasadzie nie widać więcej niż w niewielkich ale dobrych refraktorach. Za to raz na długi czas trafia się nocka, kiedy duży Newton bije na głowę małe refraktory. Czasem zresztą zdarza się też, że w noc z przeciętnym seeingiem na kilka chwil "atmosfera staje" i przez kilka chwil obraz w powiększeniu 340x jest ostry jak brzytwa i aż chciałoby się użyć jeszcze krótszego okularu. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że takie chwile stanowią może 1%, może 2% czasu kiedy prowadzę obserwacje. Cóż mogę sądzić - wygląda całkiem rozsądnie. W ogóle to zgadzam się z większością tego, co pisze JSC. Jedyna sprawa, w której zgodności (chyba) nie ma, to to, że ja twierdzę, że od czasu do czasu seeing jest znacznie lepszy od średniego i wtedy ze względu na dyfrakcyjne ograniczenie małego refraktora duży Newton stanowczo wygrywa.
  14. Dziś o świcie (około 2:40) widziałem tę kometę z Koskowej Góry lornetką 10x50. Choć jej jasność oceniłem na 6.8 mag, to była ona lewdo widoczna, bo świeciła zaledwie 4 stopnie nad horyzontem przy Słońcu 13 stopni pod horyzontem, czyli na wyraźnie już jaśniejącycm niebie.
  15. Jeśli to była Poczta Polska, a przesyłki nie były polecone, to mnie to specjalnie nie dziwi. Miałem już dwa razy (znaczy się 2x po dwie zagubione przesyłki z rzędu) taki przypadek i to w sytuacji, kiedy zagubienie przesyłki nie było na rękę ani mnie ani odbiorcy...
  16. No tak - SQML mierzy średnią jasność całkiem sporej części nieba. Producent pisze, że 19 stopni od osi optycznej czułość tego urządzenia to ciągle około 10% czułości w osi optycznej. Pewnie tak by było. Oprócz promieniowania tła (którego w zakresie widzialnym praktycznie nie ma) byłyby fotony, które "zabłądziły" ze względu na oddziaływanie grawitacyjne lub rozpraszanie w ośrodku międzygalaktycznym. Nie mam pojęcia (nie potrafię nawet oszacować) jaki byłby wynik takiego pomiaru. Na pewno jednak nie byłoby to "zero światła".
  17. Nie ma takiego miejsca (przynajmniej w obserwowalnej części Wszechświata. Gdy obserwujemy z powierzchni Ziemi, najważniejszym czynnikiem wpływającym na jasność nieba jest airglow, czyli naturalne świecenie nieba. Jeśli znajdziemy się poza atmosferą, niebo będzie jednak tylko 2-4 razy ciemniejsze (SQM pokaże około 23 - 24 mag/sekundę łuku do kwadratu), a większość światła będzie pochodzić od gwiazd naszej galaktyki. Jeśli znaleźlibyśmy się poza Drogą Mleczną, to byłoby już wyraźnie ciemniej, jednak niebo nadal świeciłoby, tym razem z jasnością rzędu 1% jasności "naturalnie ciemnego" nieba na Ziemi (czyli SQM pokazałby coś około 27 mag/sekundę łuku do kwadratu). Tym razem większość światła pochodziłaby od odległych galaktyk. Miernik działa tak długo jak trwa pomiar (naciskamy przycisk, po czym następuje pomiar - przy jasnym niebie jest on bardzo krótki). Nie da się "przypadkiem zostawić go włączonym". Za to skierowanie go na bardzo jasne źródło światła (np. Słońce) i naciśnięcie przycisku wyzwalającego pomiar zapewne nie skończyłoby się dobrze.
  18. W zasadzie sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie . W nocy sów się nasłuchuje. Zdarzyło mi się widzieć nocą sowę w świetle latarki, ale jednak wielokrotnie częściej kończyło się na "obserwacjach słuchowych".
  19. We wszystkich miejscach, które wskazałeś jest ok, pod warunkiem że pomiar wykonywany jest nocą. W okolicy centrum Krakowa niebo jest mniej więcej 30 - 40 razy jaśniejsze niż wynosi naturalna jasność nieba. Miernik działa też, kiedy niebo jest znacznie jaśniejsze (np. o zmierzchu lub o świcie). Zbyt jasno jest za to w dzień. Aby było zbyt ciemno jak dla tego miernika, niebo musiałoby być kilkadziesiąt razy ciemniejsze niż naturalnie z dala od sztucznych źródeł światła. Tutaj typowymi warunkami jest nocne niebo.
  20. Miernik zbiera światło z pewnej części nieba ("L" w nazwie oznacza, że mamy tu do czynienia z miernikiem z soczewką, którego "kąt widzenia" jest ograniczony) - wewnątrz znajduje się czujnik, który generuje prostokątną falę o częstotliwości wprost proporcjonalnej do natężenia padającego światła. Ta częstotliwość jest później przeliczana na natężenie światła padającego na czujnik. Pomiar wykonuje się celując w okolice zenitu i trwa on od ułamka sekundy do kilkunastu sekund, w zależności od tego, jak jasne jest niebo (im ciemniej, tym dłużej trwa pomiar). Nie bardzo wiem, co masz na myśli pisząc: "gdzie już się nie sprawdzi?".
  21. Zgadza się! Co więcej, poprawiły te warunki w dużym stopniu. Jeśli założymy, że naturalna jasność nieba wynosiła tej nocy 22.00 mag/sekundę łuku do kwadratu, to wynik 21.77 oznacza mniej więcej dwukrotnie mniej LP niż w przypadku wskazania równego 21.59.
  22. Wieczorem 30 kwietnia 2016 wybrałem się z bratem (Wojtkiem), jak to wiosną tego roku zwykłem robić, na sowy. Wyjechaliśmy jeszcze przed zachodem Słońca, a ja oczywiście w bagażniku miałem teleskop, bo prognozy na nockę były nienajgorsze, a Księżyc miał wzejść dopiero około 2:30. Za cel obraliśmy sobie okolice Bukowska. Po bezowocnych poszukiwaniach sów w okolicznych lasach, około 23:00 dotarliśmy na zbocze góry Tokarnia (miejscówka znajdowała się na wysokości około 670 m.n.p.m.). Niebo wyglądało świetnie, a SQM-L pokazał wtedy 21.59. Zanim doczekałem się pełnej adaptacji wzroku do ciemności, postanowiłem przyjrzeć się kilku jasnym, znanym obiektom. I tak rzuciłem okiem na M 13, M 51, M 81 i M 82. Kiedy już adaptację miałem całkiem dobrą, postanowiłem zmierzyć się z nieco trudniejszymi obiektami. Najpierw wycelowałem teleskop w galaktyki NGC 5005 i NGC 5033, które wręcz ,,biły po oczach''. Moim celem była jednak sąsiednia galaktyka IC 4182 o niskiej jasności powierzchniowej, którą widać tylko na ciemnym niebie. Tu znalazłem ją w kilka chwil - wyglądała jak dość duże pojaśnienie nieba, ,,przyklejone'' do dwóch dość jasnych gwiazdek. Była ona wyraźnie niejednorodna, z nieco jaśniejszym centrum. Przyjrzałem się też mało znanej mgławicy refleksyjnej Gyulbudaghian 98-171 (LBN 412). I tu znów zaskoczenie - mgławicę widać natychmiast jako niewielki ,,warkocz'' jednej ze słabych gwiazdek. W dużym powiększeniu (265x) widać było, że jasność tego obiektu nie jest jednorodna. W gorszych, ale całkiem niezłych warunkach była obiektem znacznie trudniejszym. Pozwoliłem sobie też spojrzeć na coś znacznie jaśniejszego - mgławicę planetarną IC 4593. W małym powiększeniu wyglądała zupełnie jak gwiazda, zdradzał ją jednak zielonkawo-niebieski kolor. W dużym powiększeniu (265x) była wyraźnym, owalnym, nieco spłaszczonym obiektem, ,,puchnącym'' przy obserwacji zerkaniem i redukującym się niemal do gwiazdy przy patrzeniu na wprost. Tej nocy przyjrzałem się też kilku słabszym, ale ciekawym galaktykom, jednak z wrażenia nie zanotowałem już, które to były galaktyki. Z pewnością obserwowałem tej nocy parę NGC 3718 i NGC 3729. Pierwsza z nich pokazywała wyraźnie szczegóły swej dziwnej budowy. Oglądałem też na pewno fajną maleńką zderzającą się parę NGC 3690A i NGC 3690B. Obejrzałem sobie też galaktykę Holmberg II należącą do grupy M 81. Galaktyka Holmberg II była widoczna bez większego trudu jako wielki, mocno nieregularny obiekt, na którego tle świeciło kilka, a może i kilkanaście gwiazdek. Niektóre z nich być może były nawet jakimiś obiektami w samej galaktyce, nie próbowałem jednak ich identyfikować, więc pewności nie mam. Później postanowiłem przyjrzeć się komecie 252P/LINEAR. W lornetce 10x50 była ona obiektem wielkim i wyraźnym, choć mocno rozmytym. Spojrzałem na nią zatem lornetką 2.3x40. Okazało się, że i w tej lornetce widać ją całkiem wyraźnie. Postanowiłem zatem sprawdzić, czy widać ją gołym okiem. I tu znów sukces. Dokładnie tam, gdzie ma być kometa, widać niewielkie pojaśnienie nieba. Gołym okiem jej jasność oceniłem tej nocy na 6.8 mag, a średnicę jej głowy na około 20'. Wtedy postanowiłem oderwać się na chwilę od teleskopu i sprawdzić pobieżnie, jak dużo widać gołym okiem. Okazało się, że obiekty takie jak M 3, M 4, M 5, czy M 13 widać natychmiast - nawet jeśli nie zna się dokładnie ich położenia. Wystarczyło np. spojrzeć pomiędzy Arktura a Cor Caroli, aby natychmiast zobaczyć tam niewielką plamkę - M 3, wyraźnie się różniącą od sąsiedniej bardzo dobrze widocznej gwiazdki (o jasności 6.2 mag). Wyraźnie, jako niegwiazdowy obiekt widoczna była też gromada kulista M 92. Spojrzałem więc w stronę galaktyki M 81. Sąsiednia gwiazdka o jasności 7.1 mag była widoczna zerkaniem natychmiast, natomiast po kilku chwilach okazało się, że M 81 jest także widoczna. Gołym okiem wypatrzyłem jeszcze M 10 i M 12, po czym ,,przerzuciłem się'' na lornetkę. Lornetką 10x50 przyjrzałem się galaktyce M 51, do której ,,doklejona'' była słabsza sąsiadka, M 101 świeciła jasno jako duży, okrągły obiekt, mgławica M 97 (Sowa) była widoczna zerkaniem bez wielkiego trudu, a obok niej można było też dostrzec galaktykę M 108. W lornetce wypatrzyłem też widoczne w jednym polu widzenia galaktyki M 109 i NGC 3953. Przed 2:00 Wojtek wrócił z lasu. Pooglądaliśmy sobie wtedy kilka popularnych obiektów - mgławicę Veil (NGC 6960, 6992-95), mgławicę M 57, gromady kuliste M 3 i M 13 i kilka innych. Nie muszę chyba pisać, że wszystkie te obiekty były w takich warunkach fantastyczne. Kilka razy w ciągu nocy wykonywałem pomiary używając SQM-La. Za każdym razem wynik wskazywał nieco ciemniejsze niebo. Najciemniej było przed wschodem Księżyca między 2:00 a 2:30. Wtedy wskazania SQM-La oscylowały wokół 21.77. Takiej wartości na moim SQM-L jeszcze nigdy nie widziałem (oczywiście mowa o średniej z kilku pomiarów, bo każda wartość, którą podaję, to średnia z kilku pomiarów). Kiedy wzeszedł Księżyc, wyraźnie się rozjaśniło, ale wyraźnie też pokazały się wiszące poniżej niskie chmury. Kiedy zaczęło świtać postanowiliśmy się zbierać, jednak decyzja o powrocie inną drogą okazała się być złym wyborem, bo droga była nieprzejezdna. Powrót tą drogą pod górę także okazał się nie lada wyzwaniem i zajął nam półtorej godziny spędzonej na podkładaniu pod koła kamieni, aby koła nie ślizgały się na błocie. Dzięki temu opóźnieniu mogliśmy jednak później podziwiać wspaniały spektakl, który zafundowały nam około wschodu Słońca niskie chmury. Jako ciekawostkę muszę tu dodać, że przed wschodem Księżyca na niebie widać było tylko niewielką łuną od Krosna (33 km w linii prostej) i trochę mniejszą od Rzeszowa (65 km w linii prostej). Łuna od Sanoka była ledwie zauważalna. Dodatkowo tuż nad wschodnim horyzontem (który tam był zupełnie odsłonięty, nawet chyba minimalnie niżej niż horyzont prawdziwy) całą noc widoczna była maleńka łuna, której przez dużą część nocy towarzyszyły podświetlone chmury, które sięgały nie wyżej niż 1 stopień nad horyzont. Łuna ta, choć maleńka, była dość oczywista (łunę tę widać na drugim z załączonych zdjęć). Jak się później okazało, kiedy sprawdziłem to na mapach, łuna ta znajdowała się dokładnie w kierunku oddalonej o 105 km wielkiej szklarni w mieście Drohobycz na Ukrainie! Archiwalne zdjęcia satelitarne pokazują też, że przez większą część nocy nad tamtym obszarem wisiały chmury piętra średniego lub wysokie.
  23. Prędkość w ruchu po orbicie kołowej nie zależy od masy ciała, tylko od jego odległości od środka masy. Aby to wykazać należy porównać siłę odśrodkową z siłą grawitacji. Po przekształceniu tej równości dostaniesz wzór na tę prędkość. We wzorze tym prędkość wychodzi proporcjonalna do odwrotności pierwiastka odległosci od środka masy (czyli z dobrym przybliżeniem odległości od Słońca): v = pierwiastek(GM/r), gdzie M to masa Słońca, G stała grawitacji, a r odległość od środka masy (Słońca).
  24. Dziki, W prostych słowach - rano jesteśmy zwróceni w tą stronę, w która się poruszamy. Z wieczora patrzymy "za siebie", więc widzimy głównie meteory, które nas "doganiają". Nad ranem widzimy te, które lecą nam naprzeciw oraz doganiamy część z tych, które lecą w tym samym kierunku co my.
  25. Piotrek Guzik

    252P/LINEAR

    Ale ciągle jest jeszcze najjaśniejszą kometą na naszym niebie. Dwie noce temu z ciemnego miejsca w Beskidzie Wyspowym była bardzo wyraźnie widoczna w lornetce 10x50 (w lornetce wyglądała podobnie do M 44 obserwowanej gołym okiem), dało się ją też wypatrzeć w lornetce 2.3x40. W tej drugiej jasność komety oceniłem jeszcze na około 7.0 mag przy średnicy głowy około 20'.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.