Skocz do zawartości

Oświetlenie Księżyca podczas zachodu Słońca


gbk777

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatni post Behlura z rzutami (załączam bo się strona złamała) z dwóch kierunków omawiam.

Uproszczenia sytuacji (lekko nierealnej chyba - są chyba jednak dopuszczalne).

Obraz na biegunie i na równiku nie podlega kwestii. Są oczywiste. Ksieżyc jest dalej od Słońca dlatego Kenijczyk nie musi podnośić głowy aż do zenitu.

"Zachód słonca" zachodzi jednoczesnie (sic!) dla wszystkich ludzi stojących na południku łączącym Kenijczyka z biegunem.

Stoimy non stop plecami do słońca na drezynie która jedzie (z prędkością światła żeby nie analizować upływu czasu) po torze po południku ku Polsce.

Skoro tak to nasz kręgosłup i nos odchyli się górą w lewo od pionowej wstępnie lini (kreski) terminatora.

Popatrz na pionowa kreskę - np rant żółtej szafy stojącej na wprost ciebie ku prawemu kątowi pokoju.

Jak pochylasz głowę w lewo to jej góra odchyla się ci w oczach w prawo, więc dół w lewo. Zatem więcej żółtego koloru (oświetlonego Ksieżyca) masz na dole.

 

Dziwne :o :o :o Czyżby fotka była z lustra?

 

Z drugiej strony nie ma innej sytuacji pośredniej niż na fotce pomiędzy sytuacjami na biegunie i na równiku :o

Pozdrawiam

p.s.

Cały spór jest chyba nie o to, że termnator się przechyli tylko czemu górą w lewo? :g:

rys_Behlura.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni rysunek przedstawia widok Księżyca z 3 miejsc na kuli ziemskiej: B - biegun, O - obserwator z Polski, M - równik.

 

Dla lepszego kontekstu oznaczyłem płaszczyznę P z dwoma punktami E i F (mała pomoc, nie są niezbędne) będącą płaszczyzną terminatora Księżyca.

 

Po lewej stronie grubej czarnej kreski jest ta sama sytuacja, co ostanio - widok od strony Słońca.

Po stronie prawej jest widok z satelity unoszącego się dokładnie nad biegunem, (zakładając, że Ziemia nie jest przechylona względem orbity, ale to nie zmienia ogólności rozważań, chyba że masz wątpliwości co do tego?

 

Czy coś tu jest niejasne?

 

W punkcie B stoimy na biegunie. Najpierw patrzymy się na słońce, a potem obracamy o kąt 135 stopni w lewo - widzimy księżyc tuż nad horyzontem.

Czy zgadzasz się z tą sytuacją?

 

W punkcie M stoimy na równiku. Patrzymy na słońca, następnie odwracamy się do niego plecami. Księżyc jest 45 stopni nad horyzontem, a terminator jest do niego równoległy!

Czy wymaga to wyjaśnienia? Masz do tego wątpliwości?

 

W punkcie O - w Polsce - jest sytuacja przejściowa. Wynik jest taki, jak na rysunku, i taki, jak na zdjęciu.

 

Pozdrawiam!

 

attachicon.gifksiezyc3.png

Podziękowałem za rozważenie pierwszego kroku z mojego modelu i poprosiłem o następne.

Zamiast tego pojawił się autorski model. Rozmiary i odległości Ziemi i Księżyca są skrajnie pozbawione proporcji co ułatwia złudzenia i utrudnia prawidłowe rozumienie sytuacji. Pojawia się satelita, i orbita niczego do mojego modelu nie wnosząc - za to zaciemniając go dość skutecznie. Niejasne są powody takiego "rozbudowania" prostego modelu. Nie ułatwia mi to wykrycia błędu mojego rozumowania czy wyobraźni.

Nie wiem co widzimy stojąc wtedy na biegunie - nie wiem więc czy mogę się z tym zgodzić. Uważam, że zobaczyłbym raczej od dołu po prawej stronie bardziej oświetlony Księżyc, bo idąc na północ zostawiam Słońce coraz głębiej za horyzontem około SWW - trzymając się modelu Autora,

Podobnie z równikiem. Idąc na południe Słońce widzę coraz wyżej nad horyzontem, co utrudnia wyznaczenie terminatora...Czyli mam wątpliwości, bo obrazki księżyca B O M nie zostały utworzone konstrukcyjnie tylko wymyślone przez Autora bez podania toku rozumowania, co ja czynię za każdym razem tak dokładnie jak potrafię.

Wróćmy więc do mojego prostego modelu i obejrzyjmy uważnie płaszczyznę połowiącą Księżyc, przechodzącą przez Słońce. W jaki sposób górna strona tej płaszczyzny i górna część Księżyca miałyby być oświetlone bardziej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróćmy więc do mojego prostego modelu i obejrzyjmy uważnie płaszczyznę połowiącą Księżyc, przechodzącą przez Słońce. W jaki sposób górna strona tej płaszczyzny i górna część Księżyca miałyby być oświetlone bardziej?

 

Dobrze, wracamy. Odpowiedzi masz tutaj:

 

http://astropolis.pl/topic/57564-oswietlenie-ksiezyca-podczas-zachodu-slonca/?p=666177

 

i dalej tu:

 

http://astropolis.pl/topic/57564-oswietlenie-ksiezyca-podczas-zachodu-slonca/?p=666199

 

Co tu jest nie tak? Czego nie rozumiesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My ją obserwujemy z płaszczyzny "horyzontu", przez co widzimy ją w perspektywie i względem horyzontu jest ona w miejscu gdzie przecina Księżyc nachylona pod pewnym kątem.

 

Piszę Ci to nie pierwszy raz (tym razem trochę innymi słowami). Powiedz, co tu jest nie tak? Czego nie rozumiesz?

 

Nie rozumiem uporu, z jakim jest mi tłumaczona perspektywa - całkiem dla mnie zrozumiała.

Spójrzmy na tę płaszczyznę - połowiącą Księżyc i przechodzącą jeszcze przez duże Słońce, NIE Z PŁASZCZYZNY HORYZONTU aby ulegać złudzeniom ale z przestworzy. Spójrzmy z jednej i drugiej strony tej płaszczyzny i użyjmy wyobraźni zamiast ulegać złudzeniom. Dlaczego górna powierzchnia tej płaszczyzny miałaby być oświetlona bardziej niż dolna, ta od strony Ziemi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem uporu, z jakim jest mi tłumaczona perspektywa - całkiem dla mnie zrozumiała.

 

Jeśli jest zrozumiała, to w czym problem? To właśnie z tego powodu terminator jest pochylony względem horyzontu! Płaszczyzna o której mówisz ze względu na perspektywę przecina Księżyc pod pewnym kątem w stosunku do horyzontu. Ta płaszczyzna z dobrym przybliżeniem jest prostopadła do terminatora.

 

Spójrzmy na tę płaszczyznę - połowiącą Księżyc i przechodzącą jeszcze przez duże Słońce, NIE Z PŁASZCZYZNY HORYZONTU aby ulegać złudzeniom ale z przestworzy. Spójrzmy z jednej i drugiej strony tej płaszczyzny i użyjmy wyobraźni zamiast ulegać złudzeniom. Dlaczego górna powierzchnia tej płaszczyzny miałaby być oświetlona bardziej niż dolna, ta od strony Ziemi?

 

A kto powiedział, że górna byłaby oświetlona bardziej? To dolna strona będzie oświetlona mocniej, bo pod tą płaszczyzną będzie większa część Słońca niż nad nią.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaznaczyłem elementy śmieszne ^_^

 

Nie rozumiem uporu, z jakim jest mi tłumaczona perspektywa - całkiem dla mnie zrozumiała.

Spójrzmy na tę płaszczyznę - połowiącą Księżyc i przechodzącą jeszcze przez duże Słońce, NIE Z PŁASZCZYZNY HORYZONTU aby ulegać złudzeniom ale z przestworzy. Spójrzmy z jednej i drugiej strony tej płaszczyzny i użyjmy wyobraźni zamiast ulegać złudzeniom. Dlaczego górna powierzchnia tej płaszczyzny miałaby być oświetlona bardziej niż dolna, ta od strony Ziemi?

 

jeżeli naprawdę twoją intencją jest to zrozumieć - to bardzo mi przykro...

 

dla wszystkich innych, wklejam filmik na którymś ktoś pokazał podobną sytuację na piłeczce

(był w wątku na maniaku więc już to widziałeś)

 

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co widzimy stojąc wtedy na biegunie - nie wiem więc czy mogę się z tym zgodzić. Uważam, że zobaczyłbym raczej od dołu po prawej stronie bardziej oświetlony Księżyc, bo idąc na północ zostawiam Słońce coraz głębiej za horyzontem około SWW - trzymając się modelu Autora,

Podobnie z równikiem. Idąc na południe Słońce widzę coraz wyżej nad horyzontem, co utrudnia wyznaczenie terminatora...Czyli mam wątpliwości, bo obrazki księżyca B O M nie zostały utworzone konstrukcyjnie tylko wymyślone przez Autora bez podania toku rozumowania, co ja czynię za każdym razem tak dokładnie jak potrafię.

 

Jeśli poruszasz się po Ziemskim terminatorze, tak jak ludzik na moim obrazku, to zarówno na południu (równik) jak i na północy (biegun) będzie właśnie zachód słońca.

Zarówno stwierdzenia "idąc na północ zostawiam Słońce za horyzontem" jak i "idąc na południe widzę Słońce coraz wyżej nad horyzontem" są oczywiście błędne. Przecież mówimy o momencie zachodu Słońca.

Dla miejsc leżących na tym samym południku będzie to o tej samej porze: na biegunie, w Polsce i na równiku.

 

Stojąc na biegunie w dzień równonocy Słońce, a w pewnym odstępie kątowym od niego i Księżyc będą krążyły wokół Ciebie ledwo muskając linię horyzontu. Bardzo łatwo sobie wyobrazić tą sytuację. Linia terminatora Księżyca będzie prostopadła do linii horyzontu, a i linia łącząca Słońce i Księżyc będzie równoległa z horyzontem.

Gdybyś na biegunie chciał zastosować swoją metodę podnoszenia płaszczyzny do Księżyca, to nie musiałbyś nic podnosić, bo już byłaby ona styczna do Księżyca. Innymi słowy, Słońce, Ziemia i Księżyc już na początku leżałyby w płaszczyźnie stycznej do Ziemi. Czy zgadzasz się? To bardzo ważne, żebyśmy oboje mieli to samo wyobrażenie.

Wracam bowiem do Twojego prostego modelu i idę na biegun. Jeśli oboje nie zgodzimy się co do pewnego predykatu, to nici z dalszego porozumienia. Mój mały lemat brzmi: Na biegunie w dzień równonocy nie musisz podnosić swojej płaszczyzny, bo już przecina ona Księżyc będący tuż nad horyzontem, tak jak i Słońce. Zgadzasz się czy nie?

 

Rysunek w trochę lepszych proporcjach ukazuje widok ze strony Słońca. Jak widać, płaszczyzna już przecina Księżyc, tak czy nie?

Dodatkowo rysunek modelowych faz księżyca - takich, jakie widać na biegunie. Zgadzasz się, że tak jest? Jakieś wątpliwości?

 

 

ksiezyc4.png

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Behlur_Olderys
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Behlur_Olderys,

 

Stojąc na biegunie w dzień równonocy Słońce, a w pewnym odstępie kątowym od niego i Księżyc będą krążyły wokół Ciebie ledwo muskając linię horyzontu.

Coś pomyliłeś. W dzień równonocy Słońce będzie się "ślizgać" po horyzoncie, ale Księżyc już zwykle nie. Przecież na biegunie horyzont pokrywa się z równikiem niebieski, a Księżyc na równiku niebieskim będzie w dniu równonocy tylko około pełni lub nowiu. W pozostałe dni będzie nad lub pod horyzontem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, w takim razie zamiast "w dzień równonocy" miałem na myśli "na idealnej Ziemi, która nie jest nachylona względem ekliptyki a Księżyc i Ziemia obiegają Słońce w dokładnie tej samej płaszczyźnie".

 

Bez tych podstawowych uproszczeń geometria tego problemu jest niezwykle skomplikowana.

Tak naprawdę, to nie chce mi się już tłumaczyć.

Jak ktoś by chciał zrozumieć, to by już zrozumiał...

Sobie nie muszę tłumaczyć, bo ja rozumiem, skąd ten kształt.

Jak pan Grzegorz chce sobie utrudniać sprawę i narzucać mi do rozwiązania zagadki myślenie, które jego prowadzi do paradoksu, to proponuję rozmawiać z policjantem o mandacie, a nie na forum astronomicznym o Księżycu.

 

Ekologu, mam pytanie do Ciebie. Stojąc na równiku o zachodzie słońca mniej więcej w 11 dniu po nowiu, to gdzie będzie Księżyc? I w którą stronę będzie skierowana mały, ciemny kawałek, a w którą duży jasny? Słońce będziesz miał za plecami, Księżyc na wprost, jasna część na górze, a ciemna na dole (bliżej horyzontu), prawda?

No to przecież dlatego na naszej szerokości geograficznej też biała część będzie ku górze, a nie na dole, trochę przechylona zgodnie ze wskazówkami zegara.

 

Mój tok rozumowania bowiem jest właśnie taki: skoro na równiku będzie terminator równoległy do horyzontu, a na biegunie prostopadły, to nie ma innej opcji, żeby na naszej szerokości geograficznej kształt nie był pośredni pomiędzy tym, czyli właśnie taki, jak na zdjęciu.

 

Edit: ostatnia analogia. Przychodzi gość z ulicy do klubu magików. Mówi: "widziałem sztuczkę, ale nie wiem, jak ją zrobić. A wy wiecie?" Każdy magik po kolei wyjaśnia, na swój sposób, i pokazuje tą sztuczkę. Ale gość z ulicy mówi: "nie, wy źle robicie". Morał? Nie każdy może być magikiem.

Edytowane przez Behlur_Olderys
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli poruszasz się po Ziemskim terminatorze, tak jak ludzik na moim obrazku, to zarówno na południu (równik) jak i na północy (biegun) będzie właśnie zachód słońca.

Zarówno stwierdzenia "idąc na północ zostawiam Słońce za horyzontem" jak i "idąc na południe widzę Słońce coraz wyżej nad horyzontem" są oczywiście błędne. Przecież mówimy o momencie zachodu Słońca.

Dla miejsc leżących na tym samym południku będzie to o tej samej porze: na biegunie, w Polsce i na równiku.

 

Stojąc na biegunie w dzień równonocy Słońce, a w pewnym odstępie kątowym od niego i Księżyc będą krążyły wokół Ciebie ledwo muskając linię horyzontu. Bardzo łatwo sobie wyobrazić tą sytuację. Linia terminatora Księżyca będzie prostopadła do linii horyzontu, a i linia łącząca Słońce i Księżyc będzie równoległa z horyzontem.

Gdybyś na biegunie chciał zastosować swoją metodę podnoszenia płaszczyzny do Księżyca, to nie musiałbyś nic podnosić, bo już byłaby ona styczna do Księżyca. Innymi słowy, Słońce, Ziemia i Księżyc już na początku leżałyby w płaszczyźnie stycznej do Ziemi. Czy zgadzasz się? To bardzo ważne, żebyśmy oboje mieli to samo wyobrażenie.

Wracam bowiem do Twojego prostego modelu i idę na biegun. Jeśli oboje nie zgodzimy się co do pewnego predykatu, to nici z dalszego porozumienia. Mój mały lemat brzmi: Na biegunie w dzień równonocy nie musisz podnosić swojej płaszczyzny, bo już przecina ona Księżyc będący tuż nad horyzontem, tak jak i Słońce. Zgadzasz się czy nie?

 

Rysunek w trochę lepszych proporcjach ukazuje widok ze strony Słońca. Jak widać, płaszczyzna już przecina Księżyc, tak czy nie?

Dodatkowo rysunek modelowych faz księżyca - takich, jakie widać na biegunie. Zgadzasz się, że tak jest? Jakieś wątpliwości?

 

 

attachicon.gifksiezyc4.png

 

 

Chyba nam się zerwała nić porozumienia...

"Dla miejsc leżących na tym samym południku będzie to o tej samej porze: na biegunie, w Polsce i na równiku."

Czyli w polską zimę na biegunie północnym, tak samo jak i na równiku Słońce będzie tak samo wschodzić i zachodzić? Dzień i noc polarna zostały anulowane... takoż zwrotniki raka i koziorożca, oś obrotu Ziemi prostopadła do ekliptyki... sporo nowych odkryć...

Zamiast obalić moje rozumowanie piszemy swoje, z którego by wynikało, że terminator na Ziemi pokrywa się z południkiem - istna rewelacja...

Łatwiej jest napisać, że coś jest oczywiście błędne niż błąd udowodnić...

 

//Moderator: zmieniłem formatowanie Twojego wpisu - nie ma potrzeby pisać ogromną czcionką i innym kolorem tekstu, poza tym prośba o dokładniejsze cytowanie (nie pisanie w cytatach).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekologu, mam pytanie do Ciebie.

 

 

Masz rację, ja się pomyliłem bo jak jedziemy po południku ku biegunowi to (niejako) pochylajac głowę w lewo uzyskujemy względem nas obracanie się obrazu górą w prawo (czyli zgodnie ze wskazówkami zegara).

 

Zatem jak na równiku widzimy tę jasną czapkę (nad ciemną twarzą) to ona zaczyna opadać na (jego) lewe ucho stojacego do nas przodem ciemno opalonego Łysego.

 

Przez pomyłkę wyobraziłem sobie pionowy :o terminator widzany na Łysym na równiku mimo że najpierw poprawnie oceniłem że obrazek z poziomym jest OK (miałem rozproszoną uwagę - grypa żołądkowa u znajomej osoby).

 

Obrazek pokazuje sytuację (obracanie się Łysego w polu naszego widzenia) gdy zaczynamy jechać po torach z równika ku Egiptowi mając słońce za polecami czyli stojac na drezynie bokiem do kierunku jazdy.

 

Teraz temat wydaje mi się zdecydowanie wyczerpany. UFF. :D

 

Pozdrawiam

p.s.

Muszę przyznać Behlurze, że Twoje lekkie uproszczenie sytuacji (i pofatygowanie się ze zrobieniem dwóch rzutów) było błyskotliwym i cennem pomysłem w tej sytuacji.

Moja drezyna tylko uwypukla/animizuje Twoją ideę.

Od początku istnienia tego wątku czułem, że to trzeba rozrysować w kilku rzutach tylko nie znalazłem czasu z powodów jak wyżej;

No i trzeba było wpaść na pomysł lekkich uproszczeń. :dobrze:

Jak autor wątku nie zechce tego zrozumieć to się zdziwię (bo trudno o prostsze wyjaśnienie).

wwwwwwwwwww.jpg

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że zrozumiałeś, ekologu! To znaczy, że nie ja źle tłumaczę (a miałem takie obawy) tylko ktoś inny z premedytacją nie chce zrozumieć. Pozdrawiam wszystkich, i mimo że pan Grzegorz nas ostro strollował, to mam nadzieję, że przynajmniej wśród użytkowników forum temat jest intuicyjnie oczywisty. Pozdrawiam! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry wieczór wszystkim.

 

Czy mógłbym prosić o objaśnienie dziwnego dla mnie zjawiska oświetlenia

Księżyca lekko od góry (a nie tylko prosto z boku) o zachodzie Słońca?

Uważam, że nieostra granica oświetlonej i nieoświetlonej części - terminator

Księżyca powinien być pionowy lub lekko nachylony w stronę przeciwną niż

na zdjęciu.

 

 

Złudzenie to wynika z faktu, że ruch Księżyca na sferze nieba uwarunkowany jest obrotem Ziemi w trybie paralaktycznym, natomiast obserwator obserwuje Księżyc i Słońce w trybie azymutalnym. Najsilniej to złudzenie występuje w szerokości pośredniej między równikiem i biegunami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę nie nazywać ostrym trolowaniem rzeczowej argumentacji i prośby o klarowne wykazanie błędu w moim rozumowaniu/wyobraźni.

Łatwiej jest napisać, że coś jest oczywiście błędne niż błąd udowodnić... Trudno jest przyznać się do błędu po raz drugi - łatwiej zarzucić mi ostre trolowanie.


Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni. Żeby uniknąć ostrych zarzutów i urazy Szanownych Użytkowników powstrzymam się od kolejnych pytań i komentarzy.

Wszystkim dobrze życzę, także owocnego poszukiwania prawdy bez pójścia na łatwiznę samozadowolenia - jakoby się już prawdę poznało - biorę to oczywiście także do siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę nie nazywać ostrym trolowaniem rzeczowej argumentacji i prośby o klarowne wykazanie błędu w moim rozumowaniu/wyobraźni.

Łatwiej jest napisać, że coś jest oczywiście błędne niż błąd udowodnić... Trudno jest przyznać się do błędu po raz drugi - łatwiej zarzucić mi ostre trolowanie.

Bardzo Cię przepraszam, że RZECZOWĄ ARGUMENTACJĘ to dostałeś przez 6 stron tego wątku, również wielu użytkowników wskazało Ci błędy w Twoim rozumowaniu/wyobraźni.

Nie traktuj siebie jako osoby nieomylnej (bo mam takie wrażenie, jak czytam Twoje wypowiedzi) - to pierwszy krok w zrozumieniu argumentacji innych.

 

Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni. Żeby uniknąć ostrych zarzutów i urazy Szanownych Użytkowników powstrzymam się od kolejnych pytań i komentarzy.

Wszystkim dobrze życzę, także owocnego poszukiwania prawdy bez pójścia na łatwiznę samozadowolenia - jakoby się już prawdę poznało - biorę to oczywiście także do siebie.

Sądzę, że wszyscy Ci również dobrze życzą.

Dlatego Twoje słowa zostały uznane za trollowanie, bo z Twoich wypowiedzi wynikało, że nic do Ciebie nie trafia; prawda jest jedna - Twoja. Życzę weryfikacji takiego zachowania.

 

Pozdrawiam.

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój opis wyjaśnienia Behlura (pierwszy na poprzedniej stronie) był OK ...

Jasna szafa (na tle ciemnej ściany) która obraca się nam w polu widzenia (jak wskazówki zegara) gdy przechylamy głowę w lewo - wstępnie oczywiście wisi w poprzek pod sufitem (czyli tak wygląda jak Ksieżyc obserwowny tam na równiku).

 

Tylko niepotrzebnie napisałem tam że ta szafa stoi

http://astropolis.pl/topic/57564-oswietlenie-ksiezyca-podczas-zachodu-slonca/page-6?do=findComment&comment=666359

Aż sie prosi kolekcja zdjęć 50% fazy z momentu zachodu słońca z różnych miejsc świata w szczególności z północnej Argentyny / Patagonii (przyladek Horn) - nie wiem czy tam nie będzie inaczej

okręcony? Czapka spada na prawe ucho gościa co patrzy na nas?

 

Pozdrawiam

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teorii czy opinii nie potwierdza milion przykładów ale jeden trafny kontrprzykład obala teorię lub opinię. Proszę zauważyć, że płaszczyzna pozioma (prawie przezroczysta) o zachodzie Słońca, które jest daleeeeeeko ale na tym samym poziomie co obserwator czyli płaszczyzna styczna do Ziemi, przechodząca przez Słońce, które ją oświetla jednakowo po obu stronach. Ta płaszczyzna podniesiona pionowo do poziomu środka Księżyca powinna być oświetlona więcej od dołu - Księżyc też. A JEST INACZEJ!!!

Gdzie jest błąd w tych trzech linijkach?

 

Błąd jest w ostatnim zdaniu. Ważne jest to co się widzi, a nie co powinno być wedle mniemania.

 

Prosta poprowadzona od zachodzącego Słońca do Księżyca nie jest prostopadła do terminatora, co dowodzi że nie tłumaczy zjawiska prawidłowo, bo nie pokrywa się z tym co widzi obserwator.

błądrozumowania.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosta poprowadzona od zachodzącego Słońca do Księżyca nie jest prostopadła do terminatora

 

Podtrzymuję swoje spostrzeżenie, że jest, co każdy łatwo sprawdzi:

 

2. Popatrz na całą scenę przez okno. Przyłóż do szyby długą linijkę, niech jeden koniec dotyka Słońca, drugi Księżyca. Niespodzianka: złudzenie znika i oświetlona część Księżyca celuje dokładnie w Słońce (wzdłuż linijki).

Wydaje się tylko, że terminator celuje wyżej, bo nasza kora wzrokowa trochę miesza przy postrzeganiu obiektów na sferze niebieskiej w okolicy horyzontu (podobnie jak w przypadku "wschodzący Księżyc w pełni jest wieeelki").

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.