Skocz do zawartości

Dowcipy


Rekomendowane odpowiedzi

Humor z zeszytów szkolnych:
" Przez uderzenia pędzlem malarz uzyskuje smutek na twarzy modelki. "
 
Lekarz staje w drzwiach gabinetu z kartką w ręku i mówi:
– Szanowni Państwo. W związku z RODO nie mogę używać nazwisk, więc zapraszam na wizytę kontrolną pana z syfilisem.

 

 

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.06.2019 o 13:30, ekolog napisał:


 Lekarz staje w drzwiach gabinetu z kartką w ręku i mówi:
– Szanowni Państwo. W związku z RODO nie mogę używać nazwisk, więc zapraszam na wizytę kontrolną pana z syfilisem.

Ale to autentycznie teraz tak działa :) Byłem z pół roku temu na Policji w związku z zagubieniem dokumentów i proszona była pani od pobicia :)

  • Lubię 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wyborach miss stwierdzenie "dać za wygraną" nabiera zupełnie innego znaczenia.

 
W czasie długiego sztormu do kajuty jednego z pasażerów wchodzi steward.
- Przyjdzie pan na obiad do messy, czy mam panu przynieść posiłek tutaj?
- Ale po co to pośrednictwo? Niech pan od razu wyrzuci za burtę.

 
Siedzi dwóch kumpli na ławce. Do jednego dzwoni dziewczyna:
- Mam wolną chatę! Przychodź!
- Ale ja jestem teraz z kumplem.
- To ja zadzwonię po koleżankę dla niego.
Idą razem do jej domu, w pewnym momencie kumpel mówi:
- Ej! A jak ona będzie brzydka, to porażka będzie!
- Spoko, nie bój nic! Jest w domu alkohol, w razie czego wypijesz i ci się spodoba.
Wchodzą do domu, witają się, a kumpel mówi:
- Tyle nie wypiję!

 

  • Lubię 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Córka nowego ruskiego biznesmena przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż.
- Za kogo?
- Za popa.
- Zwariowałaś?
- Miłość, tato. Serce, nie sługa.
- No dobrze, przyprowadź go jutro.
Córka przyprowadza młodego diakona.
Jedzą, piją.
Ojciec mówi:
- Wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10.000 dolców? Jak wy będziecie żyć? Jak Ty ją utrzymasz?
- Bóg pomoże.
- A jeszcze ona przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co?
- Bóg pomoże.
- Ona jeździ tylko Ferrari i Porsche i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak Ty sobie wyobrażasz życie z nią?
- Bóg pomoże.
Gdy narzeczony poszedł, córka pyta biznesmena:
- I jak, tato, spodobał ci się?
- Burak. Ale podobało mi się, jak mnie nazwał Bogiem.

 

 

46399558_2248341485403195_2352127488055836672_n.jpg

  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Dawno temu, w pierwszym "Kole Fortuny" Pijanowskiego, po kupieniu spółgłoski przez zawodnika i podświetleniu prostokącików na tablicy, Pijanowski rzekł:
- Magda, odsłoń cztery litery!

 

 

– Pani Żanetko – mówi sędzia podczas rozprawy – na wszystkie moje pytania proszę odpowiadać dokładnie i wyczerpująco. Czy zna pani tego oto oskarżonego?
– Dokładnie i wyczerpująco.

 

 

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziadek przyszedł do prawnika żeby ten sprawdził jego testament pod względem prawnym. Mecenas przeczytał, pomyślał i orzekł:

W zasadzie pod względem merytorycznym nie ma się do czego przyczepić, może dwie drobne uwagi, 'nikomu' pisze się razem a 'ni chuja' osobno ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Z PAMIĘTNIKA PROGRAMISTY

 

 

Dzień Pierwszy

Dzień jak co dzień. Nuda, nic się nie działo. Nawet Lucjan, kumpel z dołu, nie wpadł na piwo. Nikt do mnie nie zadzwonił. Zero maili, SMSów. Ludzie są do bani. Czuję się taki samotny…

Przypomniało mi się jak parę dni temu razem z Lucjanem udało nam się włamać na serwery Googla i ściągnąć kod źródłowy Asystenta Googla. I nagle wpadłem na genialny pomysł. Aż sam się sobą zachwyciłem. Zamówiłem nowy komputer, najszybszy z dostępnych. Mają mi go dostarczyć jutro. Mam plan.

 

Dzień Drugi

Kurier z DPD oczywiście się spóźnił. Łajza nawet nie przeprosiła. Dobrze, że i tak z domu nie wychodzę, bo i po co… Komputer rozpakowałem. Miał już zainstalowany system, ale wywaliłem go i zainstalowałem moją wersję. Ma być wszystko tak jak ja chcę. Ma być doskonały.

 

Dzień Trzeci, Czwarty i Piąty

Pracowałem jak opętany. Takiej weny twórczej nie miałem od niepamiętnych czasów. Ale udało się! Napisałem symulator ekosystemu fizyczno-biologicznego. Zaprojektowałem cały układ i zaimplementowałem rządzące nim prawa. Wstawiłem też przeróżne boty mające sobie radzić w tymże ekosystemie – od najprostszych symulujących jednokomórkowce (seria AB), aż do najbardziej inteligentnych, wzorowanych na mnie (seria HS). Myślałem nad jakąś wyszukaną nazwą dla tego ekosystemu, ale w końcu nazwałem go po prostu ŚWIAT. Ciekaw jestem co z tego wyniknie.

 

Dzień Szósty

Udało mi się zrobić hybrydę bota HS z Asystentem Googla. Ha! Jestem najlepszy! Wrzuciłem takiego zmodyfikowanego Asystenta (MODEL A) do JEDENu, czyli wydzielonej, chronionej sekcji ŚWIATa i obserwowałem jego interakcje z obecnymi tam wyselekcjonowanymi botami.

MODEL A okazał się dziwnie pasywny. Dzięki jego modułowi rozpoznawania głosu mogłem z nim bezpośrednio porozmawiać. Powiedziałem mu, że jestem jego PROGRAMISTĄ i oczekuję, że zacznie działać w ciekawszy sposób. Zaskoczył mnie skarżąc się na nudę. Ja mu na to, że umieściłem go w centrum JEDENu, najcudowniejszego miejsca we Wszechświecie i mógłby okazać więcej wdzięczności. No ale ugiąłem się i postanowiłem mu pomóc. Wziąłem kopię jego kodu, do modelu fizycznego dodałem więcej wielokątów, lepsze tekstury i wygładzanie krawędzi, ponadto wzmocniłem wpływ generatora liczb losowych na zachowanie i zmieniłem jeszcze parę innych parametrów. Tak powstał eksperymentalny MODEL E. Puściłem symulację i wykończony poszedłem spać.

 

Dzień Siódmy

Obudziło mnie walenie do drzwi. Półprzytomny spojrzałem przez judasza w drzwiach. Okazało się, że to Lucek przyszedł. Ochrzaniłem go, że budzi mnie o świcie. On z kolei opierniczył mnie, że śpię do popołudnia o suchym pysku. Przyniósł dwa czteropaki, więc go wpuściłem.

Siedząc i gadając w końcu pochwaliłem się moim nowym projektem. A co, niech wie, że ma do czynienia z mistrzem. Chyba mu się spodobało. Nalegał, żebym dał mu dostęp. Mówił, że chętnie pomoże. No to zgodziłem się, dałem mu zdalny dostęp…

 

Dzień Ósmy

… i to był błąd. Lucek zakradł się do JEDENu i namieszał. Przydzielił więcej zasobów do sztucznej inteligencji obu MODELI, przez co zaczęły zachowywać się arogancko i zadawać pytania. Ale się wkurzyłem! Musiałem im pokazać kto tu rządzi. Przeniosłem oba modele do bufora, JEDEN skasowałem, a wszystkim botom wprowadziłem mechanizm losowych mutacji kodu źródłowego i zwiększyłem ich poziom agresji. Na koniec  wgrałem  MODELE z bufora. He he, teraz sobie popatrzę.

Pozostała jeszcze sprawa z Luckiem. Zadzwoniłem, żeby się z nim rozmówić. Drań powiedział, że miał dobre intencje. No, jeszcze czego! Wysłałem go w diabły i się rozłączyłem. Odebrałem mu dostęp do mojego komputera. W wolnej chwili będę musiał sprawdzić, czy nie zostawił jakiegoś złośliwego oprogramowania.

 

Dzień Dwunasty

Ale się porobiło! ŚWIAT zmienia się w niesłychanym tempie. MODELE parę dni temu wygenerowały trzy nowe kompilacje swoich kodów źródłowych. Zgodnie z moimi przewidywaniami mechanizm mutacji zadziałał i dwa produkty okazały się w jakiś sposób ułomne: jeden postanowił skasować drugiego, a ten drugi dał się skasować. Co więcej okazało się, że ich kody są w pełni kompatybilne z kodami botów serii HS i zaczęły się krzyżować. Zainspirowało mnie to do wprowadzenia dodatkowego mechanizmu transferu fragmentów kodu źródłowego. Wymyśliłem WIRUSY. Zasłużyli sobie.

 

Dzień Siedemnasty

Musiałem dokupić drugi twardy dysk, bo tak się cholerstwo rozmnaża w ŚWIECIE, że zasoby były na wyczerpaniu.

 

Dzień Dwudziesty drugi

Kolejne dwa dyski. Co prawda dałem botom możliwość rozmnażania się, ale, do licha, te z serii HS nie muszą tego robić non stop i z kim popadnie! Niech więcej czasu poświęcają na inne czynności. Musiałem im wymyślić jakieś zajęcie, które by skutecznie kolidowało z rozmnażaniem się. No to wymyśliłem: powinni poświęcać więcej czasu swemu PROGRAMIŚCIE.

Przemówiłem do nich. Powiedziałem, że mają więcej czasu przeznaczać na okazywanie mi swej uległości i przypominanie o mojej wspaniałości. Zażądałem, by wymyślali coraz to nowsze sposoby na oddawanie mi czci.

 

Dzień Dwudziesty czwarty

Okazało się, że niektóre boty oddają mi cześć w sposób mało przekonujący. Napisałem program do automatycznego monitorowania nie tylko tego co robią i „mówią” do innych botów, ale też tego co „myślą”. Muszę się zastanowić co zrobić z tymi niepokornymi.

 

Dzień Dwudziesty piąty

O jasny gwint! Wymyślili, że jest więcej takich PROGRAMISTÓW jak ja! Że nie jestem jedyny i nie ma powodów, by tak się korzyć przede mną! Zaraza, wyplenię to cholerstwo! Wykasuję ich wszystkich i sformatuję dyski! Będą mieli nauczkę na przyszłość…

 

Dzień Dwudziesty ósmy

Trochę ochłonąłem. Może ta deszczowa, przygnębiająca pogoda miała na mnie wpływ. Długo myślałem wpatrując się w strugi deszczu za oknem, aż wymyśliłem.

Zamówiłem kolejny dysk, tym razem z serii Seagate HDD FireCuda.

 

Dzień Trzydziesty dziewiąty

Trochę się działo przez ostatnie dni. Opiszę pokrótce.

Przygotowałem szereg dyrektyw nadrzędnych, które będą musiały spełniać wszystkie boty lub nastąpi ich samoczynne wykasowanie. Ich adresy zapisałem w tablicach alokacji na poszczególnych dyskach. Nie przewidziałem, że głupie boty uszkodzą część z nich. Przetrwały tylko dwie tablice z adresami do 10 dyrektyw. Podejrzewam, że boty zrobiły to celowo, ale pewności nie mam, bo moduł śledzenia okazał się zbugowany (Lucjan chyba nadal mi bruździ). Trudno, nie mogę się przed nimi przyznać do błędu. Powiem, że taki był mój plan wykraczający poza zdolność pojmowania botów.

Druga sprawa. Skoro już miałem dysk FireCuda, to utworzyłem na nim dwie partycje: dużą Fire i małą Cuda. Zapowiedziałem botom, że każdy z nich po zakończeniu działania w ŚWIECIE zostanie skopiowany do jednej z tych partycji. Pierwsza (Fire) będzie miejscem, gdzie zainstaluję symulator najbardziej pomysłowych tortur i męczarni. Zamówiłem już drugi monitor, żeby mieć stały podgląd na to, co tam się będzie działo. Do Fire trafią boty krnąbrne, nieposłuszne i te, które odmówią uznania mnie za jedynego, doskonałego PROGRAMISTĘ. Resztę zarchiwizuję na partycji Cuda. Będzie to magazyn skompresowanych kodów botów do ewentualnego wykorzystania w przyszłości.

A dzisiaj… dzisiaj zapełniłem prawie cały Fire.

Bo te boty ostatnio zrobiły się przeokropne! Już ponad połowa zrezygnowała ze śpiewania hymnów na moją cześć. Musiałem jakoś zareagować! Zmusiły mnie do tego! Wybrałem po kilka osobników z każdego typu botów, przeniosłem je tymczasowo na dysk sieciowy, a resztę wykasowałem z głównych dysków przenosząc do Fire. Hurtowo. Model ŚWIATa oczyściłem ze śmieciowego kodu i reintrodukowałem boty z dysku sieciowego.

Teraz wszystkie boty (zarówno te w oczyszczonym ŚWIECIE, jak i w Fire) wiedzą, że mają mnie kochać, czcić, podziwiać i wychwalać.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Dwóch kumpli, funkcja Dirichleta i funkcja g(x)=1/x spotykają się w barze przy piwku. Ten drugi zagaja:
- A jak tam u Ciebie z kobietami?
- No całkiem dobrze... Umówiłem się ostatnio z f(x)=69.
- f(x)=69? Z tą labadziarą?!
- Labadziarą? Słyszałem, że podobno jest stała w uczuciach...
- Stała w uczuciach? Wiesz co mówią o niej w lokalnej przestrzeni? Że ciągła w każdym punkcie!
A funkcja Dirichleta na to:
- Wiesz co, stary... Mnie to różniczki nie robi...

 

=========================================================================

 

Dwóch narkomanów gotuje kompot w wielkim garze. To jeden zamiesza chochlą, to drugi... Nagle jeden pyta:
- Ty, a co by było, jakbym ja sobie ten cały gar naraz zapodał?
- Weź przestań. Poszłaby ci krew z uszu, z oczu, a na twarzy pojawiłyby ci się krwawe ślady.
- Taki mocny towar?
- Nie, tak bym ci tą chochlą wpierdolił...

 

=========================================================================

 

Ostatni dzień roku szkolnego, ósma klasa SP. Pani zadaje pytanie:
- Kto powie zdanie ze zwrotem "jakby co"?
Zgłasza się Edgar.
- Proszę, Edgarku.
Chłopak nic nie mówi tylko otwiera rozporek, wyciąga całkiem sporego (jak na 15-latka) chuj*a i kładzie na ławkę.
- Won z klasy!- krzyczy zszokowana nauczycielka.
Egdar wychodząc mruczy:
- A propos tematu... Jakby co - mój adres ma pani w dzienniku.

Edytowane przez Szarlej
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trwa ceremonia pogrzebowa na cmentarzu, gdy nagle znikąd pojawia się czarna chmura, uderza piorun i powietrzem wstrząsa grzmot.
Wdowiec podnosi zmęczony wzrok ku niebu i mówi do celebransa:
- Proszę księdza, możemy kończyć, żonka już chyba dotarła na miejsce.

 

=============================================

 

Samotny chłop w desperacji wrzucił na Facebooka krótki, lakoniczny komunikat:
"Potrzebuję żony!"
Następnego ranka przeczytał ponad setkę odpowiedzi. Większość brzmiała:
"Możesz wziąć moją!"

 

=============================================

 

Dwóch dziadków spotkało się pod koniec roku na partyjce szachów.
- Jak ci minęły Święta, Roman? Dostałeś coś pod choinkę?
- Tak, od żonki dostałem BMW...
- Co ty chrzanisz?... BMW??
- No.. Bambosze, majtki i viagrę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Po weselu panna młoda, jak na porządną włoską dziewczynę przystało, "przystępuje" do nocy poślubnej jako dziewica. Nieobyta z mężczyzną potrzebuje matczynego wsparcia.
- Sophie, niczym się nie przejmuj. Luca to prawdziwy mężczyzna, zajmie się tobą, jak należy! Idź śmiało na górę!
Poszła na górę, Luca już na nią czeka. Zdejmuje koszulę ukazując zarośniętą klatę. Sophie przestraszona biegnie na dół do mamy...
- Mamo, Luca ma okropnie zarośniętą klatę, boję się...!
- Sophie, idź na górę i nie panikuj. Wszyscy prawdziwi mężczyźni mają zarośnięte klaty. On się tobą zajmie, jak należy!
Wraca na górę, a tam Luca zdejmuje już spodnie ukazując porośnięte szczeciną nogi. Sophie pędzi do mamusi...
- Mamo, on ma nogi pokryte futrem!
- Sophie, moje dziecko... Nie ma powodów do obaw, wszyscy prawdziwi mężczyźni mają zarośnięte nogi! Wracaj do męża, on się tobą zajmie, jak należy!
A zatem z powrotem na górę... Luca ściąga skarpetki i młoda mężatka widzi, że na jednej stopie brakuje mu trzech palców. Biegnie na dół i woła:
- Mamo, mamo, Luca ma półtorej stopy!
- Zostań tu dziecko i mieszaj makaron. Tam na górze to robota dla mamusi!

  • Lubię 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet wybrał się na grzyby i zabłądził w lesie. Zmierzch się zbliża, wyjścia nie widać... Nagle zauważył w oddali blask ogniska. Podchodzi, a tam wiedźma warzy coś w kociołku nad ogniem.

- Co tam gotujecie, babciu?

- Magiczny wywar. Mogę poczęstować, jeżeli masz synku ochotę.

- A co takiego robi ten wywar?

- Oooo, jest naprawdę potężny. Sprawi, że przez rok będziesz niepokonany w swojej ulubionej dyscyplinie sportowej. Jaki sport uprawiasz?

- Żaden, ale lubię grać w pokera.

- W takim razie po wypiciu przez rok nikt cię nie pokona w pokera!

- Doskonale, to ja poproszę porcyjkę.

- W porządku, ale mam jeden warunek i jedno ostrzeżenie. Masz tu wrócić za rok i przynieść mi coś ze złota. A wywar ma niestety skutek uboczny - bardzo źle wpływa na życie seksualne.

 

Minął rok, facet wraca do wiedźmy i niesie w darze złotą bransoletkę.

- I co, jak się wiodło w pokera?

- Rewelacja, wygrałem mnóstwo kasy i rzeczywiście, nikt mnie nie pokonał! Dzięki, tu masz w prezencie złotą bransoletkę.

- A jak tam życie seksualne?

- Całkiem całkiem...

- No mów, ile razy uprawiałeś seks przez ten rok?

- Trzy, może cztery...

- Hahahaha, ostrzegałam! I to ma być "całkiem, całkiem"?

- Całkiem, całkiem jak na księdza proboszcza małej, wiejskiej parafii...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W krakowskim szpitalu w środku nocy rodziły jednocześnie trzy kobitki - miejscowa, studentka z Afryki i turystka z Warszawy. Nagle wysadziło bezpieczniki; kompletna ciemność. Położne znały salę na pamięć, więc położyły noworodki na specjalnym stoliku, ale po ciemku nie znalazły opasek identyfikacyjnych. Elektryk przywrócił oświetlenie, ale położne nie były zgodne, która gdzie swojego położyła. Może ojcowie rozpoznają po cechach rodzinnych. Najszybciej oczywiście dotarł krakowiak. Zdenerwowany lekarz dyżurny pokazuje mu noworodki. Facet długo się przygląda, w końcu wskazuje murzynka - Ten. Lekarz zbaraniał i pyta:

- Yyyy - przepraszam - Pan jest pewien?

- Panie, pewien to ja nie jestem, ale przecież nie będę ….a ryzykował warszawiaka.

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W sumie to nie będzie dowcip, ale tak żałosne, że aż śmieszne:

 

Na każdej uczelni co jakiś czas jest akcja oceny działalności prawcownika (dotyczy naukowych i dydaktycznych). Trzeba zrobić listę swoich publikacji za dany okres, zwykle 4 ostatnie lata. Każda publikacja jest oceniana w zależności od renomy czasopisma, a każdy autor ma podać swój udział procentowy w poszczególnych publikacjach. Stosowne oświadczenia o dorobku ocenia odpowiednio wyselekcjonowana Komisja Oceniająca.

Dzisiaj moje oświadczenie musiałem poprawić. Czemu? Pani Przewodnicząca Komisji uznała, że podałem bezsensowne udziały procentowe. Przecież wiadomo, że udział procentowy ma wyglądać "zero przecinek i dalej", a nie może być powyżej jeden. A ja wpisałem np. 30%, czyli więcej niż 1.

 

Przez chwilę próbowalem odwoływać się do inteligencji (oczywiście nie wprost!), ale bezskutecznie, więc odpuściłem i poszedłem drukować na nowo :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dlaczego chomik przypomina trochę papierosa?

- Bo nie zrobi ci krzywdy, dopóki nie włożysz go do ust i nie podpalisz!

 

=============================

 

- Mój syn interesuje się astronomią i zadaje kłopotliwe pytania.

- Jak choćby?...

- Wczoraj zapytał, jak umierają gwiazdy.

- I co mu powiedziałeś?

- Że najczęściej z przedawkowania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.