Skocz do zawartości

Polski lans szkicami - wydzielone z "Polacy na ASOD"


M-A-X

Rekomendowane odpowiedzi

Dobra, nie będę czekał na opinię, bo nawet na to trudno się doczekać. Zakładam dział "o bajaniu" i zobaczymy, czy to się ruszy. Może chociaż nazwę byście zaproponowali? "Pamiętnik obserwatora", czy "Z pamiętników miłośnika astronomii?, czy może "Pamiętniki miłośnika astronomii"?

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przejmuj się, to szczegół.

Nie zacząłeś. Po prostu wydzieliłem ten burzliwy wątek z tamtego wątku, a Twój post jest pierwszy w tej dyskusji zdawał się ową dyskusję zaczynać, pytaniem o wstyd, i o tych kompleksach. Stąd też napisane jest, że jesteś autorem (ale tylko technicznie).

W Twoim poście nie ma nic złego, żadnych złych zamiarów, ale pasuje on jako początek tej dyskusji, gdyż po nim pojawiły się dalsze niefortunne posty.

Mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza. Mogę w Twoim poście dodać notkę, że wyodrębnione jest przeze mnie z takich i takich powodów.

 

pozdrawiam

 

Nie no śmieję się tylko. Skoro już temat tak się rozwinął to napiszę od siebie , że nie rozumiem porównywania foto do szkiców (co jest lepsze i mniej prowincjonalne?) Szkicowanie jest po prostu fajne i przyjemne zarówno w tworzeniu jak i oglądaniu. Reakcje forumowiczów świadczą dobitnie ,że warto takie robić i pokazywać . Dla mnie przed kupnem ostatnich telepów były niezastąpionym zródłem informacji co mogę zobaczyć przez określoną aperturę. Oglądałem takie szkice z wypiekami na twarzy wykrzykując takie tam różne (...) . Foto jest fantastyczne ,ale nie pokazuje nam tego co naprawdę widać. Coraz bardziej sa to artystyczne grafiki komuterowe , a nie faktyczny obraz. Nic w tym złego , ale dla tych co lubią spojrzeć w okular nie są wymierne. Dodam , że szkicowanie nie jest domeną biednych astronomów np: z krajów wschodniej Europy. Można znaleźć w necie szkice z potężnych astrografów RC 24" i większych. Moj ulubiony to szkic M57 z apertury 42" , który jasno pokazuje , co daje duży kaliber. Z drugiej strony nie jest prawdą , że posiadacze 8" powinni się schować , nie szkicować, bo znam fenomenalne szkice z lornetek np: 7x42, które uczą mnie jak patrzeć na niebo w małym powiększeniu, dostrzegać rzeczy, które przeoczyłem. Znacie sytuację , kiedy podchodzi do okularu laik i nic nie widzi. O ile łatwiej jest coś dostrzec gdy wiesz czego się spodziewać. A pokaż takiemu zdjęcie Rozety w LRGB i każ dostrzec to w okularze. :icon_biggrin:

 

Poniżej szkic M57 z 42"

autora nie pamiętam sorry

252586_10151217558805119_1616071324_n.jpg

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niesamowici jesteście. Serio. MAX, piszesz "Nie no śmieję się tylko. Skoro już temat tak się rozwinął to napiszę od siebie , że nie rozumiem porównywania foto do szkiców", po czym następuje 5 akapitów właśnie takiego porównywania, do tego bardzo, bardzo dyskusyjnego, bo jak odnieść się do zdania: "Foto jest fantastyczne ,ale nie pokazuje nam tego co naprawdę widać. Coraz bardziej sa to artystyczne grafiki komuterowe , a nie faktyczny obraz." - przecież to bzdura i to kosmiczna. Równie dobrze astrofotograf może napisać, że to właśnie on obrazuje coś, co jest, a czego w wizualu nie zobaczy. Zdecydowana większość astrofotografów bierze się z chęci patrzenia w kosmos głębiej. Przecież każdy przechodził przez wizual i niektórym czegoś zaczyna brakować. Dlatego sięgają po instrumenty. Tak powstaje astrofotografia.

 

Można tak bez końca. Niby pierwsze Twoje zdanie było słuszne (nie należy porównywać, bo to jak równanie krowy do konia). Ale potem już bez sensu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam, może się czepiam, ale... czy nie mamy działu Obserwacje -> Obserwacje astronomiczne?

Wydaje mi się, że problemem nie jest brak odpowiedniego działu, tylko pewna mobilizacja w ramach tego, co jest.

 

Wracając ogólnie do pytania, czemu nasi astrofotografowie są tacy ruchliwi w swoich działach, a wizualowcy ospali. Wydaje mi się, że zazwyczaj (choć nie twierdzę, że zawsze) działa to tak:

- gdy ktoś robi zdjęcie, chcąc je zachować nawet dla samego siebie musi je odpowiednio obrobić, poświęcić mu ileś czasu. Podzielenie się efektem na forum często ogranicza się do utworzenia nowego tematu i dodania załączników (ewentualnie opisu obiektu). Parę minut różnicy między tym, co chce się zrobić dla siebie a tym, co można przy okazji dać innym;

- wizualowcy działają zwykle na dwa sposoby. Pierwszy z nich, to obserwacje bez robienia notatek. Plus jest taki, że nie traci się czasu podczas sesji. Minus - potem nie ma z czego spisać relacji obserwacyjnej (chyba, że któryś spamięta i zmobilizuje się do spisania, póki pamięć świeża). Drugi wariant to robienie notatek. Tyle, że dla obserwatora notatki mają wartość już w takiej formie, w jakiej zostały przywiezione prosto z pola obserwacyjnego. Można do nich wracać kiedy się chce, korzystać jak się chce. Żadnej dalszej obróbki dla użytku własnego.

Ale żeby się tym podzielić, trzeba to wszystko nie tylko przepisać, ale i nadać całości odpowiednią formę - po części literacką, po części wyszukać lub zrobić mapki czy opisać istniejące zdjęcia. Opracowanie notatek to robota (przynajmniej dla mnie) na parę godzin. Czasem dwie, czasem cztery (w zależności od obfitości łowów i jakości notatek). Nie zawsze ten czas się znajdzie.

 

 

 

PS co do nazwy - może "Pamiętniki czerwonej latareczki" :D;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam, może się czepiam, ale... czy nie mamy działu Obserwacje -> Obserwacje astronomiczne?

Wydaje mi się, że problemem nie jest brak odpowiedniego działu, tylko pewna mobilizacja w ramach tego, co jest.

 

Zupełnie nie, bo, jak sam piszesz, potrzebna jest mobilizacja, a nowy dział, dedykowany innej formie, jest jak najbardziej jednym z elementów takiej motywacji. Zauważ, że wszystkie fora na całym świecie mają takie dzienniki, co więcej, działają bardzo aktywnie. Jak się dział rozwinie to zastanowimy się, co zrobić z tym dualizmem.

 

Co do reszty postu - niby masz rację, ale przecież jest cała masa ludzi, którzy mają taką potrzebę, żeby pisać, blogować, dzielić się sowimi uczuciami. Zakładam, że ta akcja ma ich nieco nakierować i dać miejsce, gdzie dostaną "szerokiego czytelnika".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niesamowici jesteście. Serio. MAX, piszesz "Nie no śmieję się tylko. Skoro już temat tak się rozwinął to napiszę od siebie , że nie rozumiem porównywania foto do szkiców", po czym następuje 5 akapitów właśnie takiego porównywania, do tego bardzo, bardzo dyskusyjnego, bo jak odnieść się do zdania: "Foto jest fantastyczne ,ale nie pokazuje nam tego co naprawdę widać. Coraz bardziej sa to artystyczne grafiki komuterowe , a nie faktyczny obraz." - przecież to bzdura i to kosmiczna. Równie dobrze astrofotograf może napisać, że to właśnie on obrazuje coś, co jest, a czego w wizualu nie zobaczy. Zdecydowana większość astrofotografów bierze się z chęci patrzenia w kosmos głębiej. Przecież każdy przechodził przez wizual i niektórym czegoś zaczyna brakować. Dlatego sięgają po instrumenty. Tak powstaje astrofotografia.

 

Można tak bez końca. Niby pierwsze Twoje zdanie było słuszne (nie należy porównywać, bo to jak równanie krowy do konia). Ale potem już bez sensu...

 

Zakładam ,że to co "widac" zawiera się w zakresie długości fal odbieranych przez ludzkie oko. LRGB to jest obraz wyrzeźbiony przez program z wąskich pasm. Jak to bez sensu? Ja nie podważam sensu fotografowania bo sam to zaczynam robić i mnie to niesłychanie bawi. Uwielbiam fotografię. Nie rozumiem też ,że fotografia następuje po wizualu. Dla mnie te rzeczy są równoczesnie. Jeśli foto jest po wizualu to z przyczyn technicznych i finansowych , a nie że jest lepsze . Jest inne, głębsze w sensie magnitudo , ale nie jest LIVE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie kolejny dział "Dzienniki gwiazdowe" kolejny wątek, kolejny temat, kolejny post aha to nadal forum. Nic z tego że bardzo rozbudowane ale czegoś mu brakuje aby stać się "platformą" a przestać być tylko rozbudowanym forum.

 

Pokazujesz SGL fajnie tylko ono ma już kilka latek ( pierwsze wątki w deep sky z 2006 ) taka formuła widocznie się przyjeła kiedyś i trwa nadal ale dzisiaj żyjemy w dobie facebooka i takiej fejsbókowatości brakuje tutaj IMHO.

 

Pisanie, tworzenie dzienników obserwacyjnych w jakiejś rozbudowanej postaci czy jako zwykłe notatki na zawilgotniałym papierze to podstawa, waszym zadaniem ( waszym jako adminów ) jest jedynie zachęcenie aby przenosić to na kompa i konkratnie na astropolis. Żadna mobilizacja niczego nie zmieni, bo na dobrą sprawę jaki jest sens spinać się w imię ubogacenia czyjegoś forum ( tym bardziej że za rogiem jest kilka innych ).

 

Konkret, może coś w postaci bloga. Czemu są ludzie którzy zakładają własne stronki, blogi, minifora? No właśnie dlatego że to są ich strony mogą kształtować je jak im się tylko podoba. Tutaj każdy jest ograniczony do wątku, tematu gdzie tu intymność dziennika obserwacyjnego?

 

 

Takie dosyć stare przemyślenia

Edytowane przez Tomek_P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wimmer, olej oszołomów, nie trać z Adamem energii na takie mentne tasiemce (...) Bo próby załatwiania ważnych spraw w takim wątku jak ten, to moim zdaniem klasyczne soi-soo.

Bullshit! Taka radosna twórczość nieograniczona poprawnością, nie poddająca się schematom, rodzi najlepsze pomysły :Beer:

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

- wizualowcy działają zwykle na dwa sposoby. Pierwszy z nich, to obserwacje bez robienia notatek. Plus jest taki, że nie traci się czasu podczas sesji. Minus - potem nie ma z czego spisać relacji obserwacyjnej (chyba, że któryś spamięta i zmobilizuje się do spisania, póki pamięć świeża). Drugi wariant to robienie notatek. Tyle, że dla obserwatora notatki mają wartość już w takiej formie, w jakiej zostały przywiezione prosto z pola obserwacyjnego. Można do nich wracać kiedy się chce, korzystać jak się chce. Żadnej dalszej obróbki dla użytku własnego.

Ale żeby się tym podzielić, trzeba to wszystko nie tylko przepisać, ale i nadać całości odpowiednią formę - po części literacką, po części wyszukać lub zrobić mapki czy opisać istniejące zdjęcia. Opracowanie notatek to robota (przynajmniej dla mnie) na parę godzin. Czasem dwie, czasem cztery (w zależności od obfitości łowów i jakości notatek). Nie zawsze ten czas się znajdzie.

 

Jest na to gotowa recepta: Szkic obserwacyjny.

Mniej spisywania notatek, a jakże wiele informacji w jednym rysunku!

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Tomek za odpowiedź. Napisałeś coś, czego po części się spodziewałem (i liczyłem na szczerość). Taki w istocie jest problem i wynika on z 3 czynników - małostkowości, zawiści (nie wrzucę, żeby się cwaniak inny nie bogacił), braku świadomości. Ale po kolei.

 

No właśnie kolejny dział "Dzienniki gwiazdowe" kolejny wątek, kolejny temat, kolejny post aha to nadal forum. Nic z tego że bardzo rozbudowane ale czegoś mu brakuje aby stać się "platformą" a przestać być tylko rozbudowanym forum.

Czego mu brakuje? Może właśnie tego, o czym piszesz, że niektórzy autorzy nie "wrzucą, żeby nie puchło jeszcze bardziej"? Za to łatwo powiedzieć, czym jest i co ma. Ma chociażby największe audytorium w Polsce, najwięcej treści (wątków), najmniej "oszołomstwa" (wielu wie, o czym mowa). Zdecydowanie najlepiej stoi pod względem artykułów, astrofotografii. Pewnie w wizualu też najlepiej, ale tu akurat jest najwięcej do zrobienia. Stąd moja inicjatywa, bo nie widzę powodu, żeby nie miało być lepiej.

 

Pokazujesz SGL fajnie tylko ono ma już kilka latek ( pierwsze wątki w deep sky z 2006 ) taka formuła widocznie się przyjeła kiedyś i trwa nadal ale dzisiaj żyjemy w dobie facebooka i takiej fejsbókowatości brakuje tutaj IMHO.

 

Mogę zbudować z AP "facebooka". Tylko, że przeciw tej idei będzie zapewne z 80% użytkowników Astropolis, którzy po prostu nie cierpią tej formy komunikacji (fb). Ja z każdym miesiącem też powoli tracę w nią wiarę. Przy okazji, Astropolis istnieje od 2003 roku. Jest znacznie starsze od SGL.

 

Pisanie, tworzenie dzienników obserwacyjnych w jakiejś rozbudowanej postaci czy jako zwykłe notatki na zawilgotniałym papierze to podstawa, waszym zadaniem ( waszym jako adminów ) jest jedynie zachęcenie aby przenosić to na kompa i konkratnie na astropolis.

To właśnie robimy. Nie chcę się posuwać do bezpośredniego przekupstwa (duża nagroda w konkursie), bo to chyba jednak nie o to chodzi, choć pewnie, byłoby to skuteczne.

 

Żadna mobilizacja niczego nie zmieni, bo na dobrą sprawę jaki jest sens spinać się w imię ubogacenia czyjegoś forum ( tym bardziej że za rogiem jest kilka innych ).

I tu dochodzimy do sedna. Mentalnej gangreny, która toczy to środowisko od lat (pewien aktywny procent). W "w imię ubogacenia czyjegoś forum"? Co to niby znaczy? Przecież to tak populistyczny kontekst, że aż zęby bolą. Tworzymy to forum, inwestujemy w nie każde możliwe środki nie po to, żeby się ubogacać, ale żeby to tworzyło wartość. Dzięki temu medium środowisko trzyma się w kupie, ludzie mają odbiorców, mogą poznawać innych w okolicy i milion innych kwestii. Już pomijam tu naukowe bonusy. To po prostu działa i będzie działać w przyszłości. Podchodzenie do największej społeczności w Polsce na zasadzie: "a, nie napiszę tu, bo nie będę ubogacał kogoś tam" to niezwykle niepoważne, wręcz infantylne podejście. Prawda? Piszesz dla ludzi - tak? A gdzie oni są? I dlaczego są na Astropolis? Odpowiem częściowo, bo wkładamy w to pokłady ogromnej ilości pracy i energii.

 

Gdzie tu logika? "Nie będę pisał dla Astropolis, bo tu jest najwięcej ludzi i największa aktywność"? Jak forum, czy blog jest malusieńki, to jest OK?

 

Co więcej, zawsze kogoś ubogacasz. Taka natura naszej cywilizacji. Używając komputera ubogacasz elektrownię, fabrykę, prowajdera internetowego. Zakładając bloga na jakiejś platformie ubogacasz wydawcę. Rozumiem, że to jest lepsze, niż "ubogacanie" podmiotu, którego celem i marzeniem jest rozwój polskiej astronomii miłośniczej? Pominę już tu fakt, że publikując na AP w żaden sposób mnie nie ubogacasz, bo większa ilość treści, użytkowników, to większe koszty. Nie wierzę, że kiedykolwiek uda się z Astropolis zrobić finansową machinę, która chociaż zarobi na swoje koszty.

 

Konkret, może coś w postaci bloga. Czemu są ludzie którzy zakładają własne stronki, blogi, minifora? No właśnie dlatego że to są ich strony mogą kształtować je jak im się tylko podoba. Tutaj każdy jest ograniczony do wątku, tematu gdzie tu intymność dziennika obserwacyjnego?

Ludzie zakładają blogi, strony, właśnie dlatego, żeby mieć coś swojego. Nic w tym złego. To naturalne. Ale jeżeli osoba X pretenduje do miana "popularyzatora" i dookoła komunikuje, że jej główna motywacja to popularyzacja, to chyba powinna wybierać miejsca na publikowanie swoich treści tam, gdzie dzieje się najwięcej (i czytelników też jest najwięcej). Prawda?

 

Celem Astropolis jest rosnąć. Chcę spinać jak najwięcej ludzi, dawać inspirację całym pokoleniom nowych (po to choćby inwestujemy w imprezy, reklamę, etc., czyli działania poza samym forum), angażować tysiące ludzi do tego, żeby coś więcej robili, niż tylko "czytali". Mam się tego wstydzić? Czy to ma powodować reakcję w stylu: "nie napiszę artykułu na astropolis, żeby go nie ubogacać"?

 

A może lepiej pomyśleć o swoich sprawa i powiedzieć: "Chrzanię to, piszę dla ludzi, robię co kocham i mam z tego frajdę. Działam tam, gdzie są ludzie, a jeżeli dzięki mnie projekt Astropolis urośnie jeszcze bardziej, to super - będę miał więcej kolegów".

  • Lubię 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mniej spisywania notatek, a jakże wiele informacji w jednym rysunku!

Jeśli chodzi o czas, to niekoniecznie. Przynajmniej nie w przypadku szkiców lornetkowych. W polu widzenia zazwyczaj mieszczą się dziesiątki, jeśli nie setki gwiazd. W przypadku szkiców teleskopowych, poza obiektem ląduje zazwyczaj kilka - kilkanaście gwiazd. Dobry szkic zajmuje godzinę. Na sesję można wydziergać ich kilka, ale jak dla mnie - maksymalnie cztery, może pięć. Notatką jestem w stanie opisać około dwudziestu obiektów podczas sesji. Łącznie z czasem nadania temu formy, którą można się podzielić, wychodzę lepiej (wydajniej) na notatkach.

 

Oczywiście tak naprawdę nie chodzi o przeliczanie pod kątem wydajności, a o priorytety. Dla mnie obecnym priorytetem jest dobre poznanie nieba. Dlatego niewiele ostatnio szkicuję. Ale w kościach czuję, że ten stan długo nie potrwa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy ktoś jeszcze uważa, że publikując wartościowe treści na Astropolis kogoś tym "ubogaca"?

Szczerze? Po cichu liczę na to (mam nadzieję, że nie brzmi to w jakiś megalomański sposóB). Nie do końca zgodzę się z tym, co Wimmer napisał dużo wcześniej w tym wątku - że inni wizualowcy nie dopingują. Dostałem od Was trochę dopingu, czy to w postaci plusów, czy komentarzy, czy - co najmilsze - paru bezpośrednich słów na zlocie.

 

Wiecie jakiego to daje kopa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież na AP są całe masy wygłodniałych ludzi, którzy tylko czekają, żeby coś takiego przeczytać. Podczas, gdy Ty wolisz "zabarykadować" swój tekst w swoim zakątku, czy magazynie, w którym, nie oszukujmy się, przeczyta pewnie "set osób" - przy dobrych wiatrach.

W takim razie zapraszam wszystkich wygłodniałych na AN, które dostarczą im ponad setki gotowych relacji i raportów obserwacyjnych. Zresztą wielu z nich samodzielnie trafi na szukany materiał, bo być wygłodniałym = poszukiwać. Mam nadzieję, że tworząc AP nie miałeś nadziei zmonopolizować źródła informacji. Osobiście od dłuższego czasu bojkotuję ideę supermarketów i mam wielką nadzieję, że AP nie stanie sie takim "supermarketem".

 

Od kilku lat praktycznie samodzielnie administruję AN i porzucenie tego nie wchodzi w grę :) a nasze relacje obserwacyjne to coś, co właśnie wyróżnia AN. Ale zawsze chętnie dzielę się z innymi doświadczeniami (broń Boże ich 30-letnim bagażem!) i wiedzą, jakkolwiek głupio to nie zabrzmi. A robię to przede wszystkim tu, na AP!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno pytanie do społeczności (celowo w osobnym poście): czy ktoś jeszcze uważa, że publikując wartościowe treści na Astropolis kogoś tym "ubogaca"? Czy to jest właśnie coś, co Was powstrzymuje od aktywności?

Byłbym nieskromny gdybym napisał, że publikując coś na Astropolis ubogacam to forum - chociaż tego bym właśnie chciał. Jeśli mogę podzielić się skromną wiedzą w podstawowych tematach, to mnie to tylko motywuje do aktywności :)

 

Więc tak, uważam że publikowanie wartościowych treści na AP ubogaca to forum - i to jest bardzo fajne :)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że tworząc AP nie miałeś nadziei zmonopolizować źródła informacji. Osobiście od dłuższego czasu bojkotuję ideę supermarketów i mam wielką nadzieję, że AP nie stanie sie takim "supermarketem".

Czyli jednak polityka, "moje-najmojsze" przede wszystkim - ponad samą treścią i łatwością do niej dostępu. Nie jestem zaskoczony, bo na to wskazują fakty od dawna.

 

Jeszcze raz dzięki za szczerość. Tylko co to ma niby "biednego" czytelnika interesować, czy ty/my mamy jakieś polityczne zagwozdki? O monopolistycznych przytykach nawet nie chce mi się gadać, bo to zapewne też mało kogo interesuje. Nie przypominam sobie, żebym pacyfikował czyjeś serwisy, czy blokował inne fora (choć one robią to od zawsze).

 

Nie mam nic przeciwko temu, żeby na AN było tysiąc relacji. Ja skupiam się na Astropolis i o jego rozwój walczę. Czy ja zabroniłem komuś piszącemu dla AP publikowania swoich treści gdzie indziej? Zapytaj Panasa, czy miałem do niego jakieś żale za to, że wrzucił artykuł na AP i na AN? Nie znajdziesz ani jednej osoby, którą w jakikolwiek sposób gnębiłem za aktywność na innych forach, czy innych serwisach.

 

Wiele razy proponowałem Wam (AN) wrzucanie treści na AP i linkowanie. Ale nie, bo "polityka". Słabe to jest... po prostu. "Banujesz" na swoje treści AP, bo jest najpopularniejsz? To chciałeś powiedzieć?

 

Więc tak, uważam że publikowanie wartościowych treści na AP ubogaca to forum - i to jest bardzo fajne :)

Hehe, nawet nie wiesz, jak fajne jest czytanie takich opinii. Zawsze mi się wydawało to oczywiste. Na rozwoju takich mediów wszyscy korzystają. Trudno mi sobie wyobrazić, że w czyjejś głowie, przy pisaniu posta, rodzi się dysonans/dylemt - publikować/nie publikować. Cholera, nie, nie wrzucę, bo będę ubogacał Astropolis, a do tego zwiększał jego MONOPOL.

 

Ciężkie jest zderzenie naszej wiary w ludzi z rzeczywistością, czego dobitnym przykładem jest ten wątek.

 

Szczerze? Po cichu liczę na to (mam nadzieję, że nie brzmi to w jakiś megalomański sposó B). Nie do końca zgodzę się z tym, co Wimmer napisał dużo wcześniej w tym wątku - że inni wizualowcy nie dopingują. Dostałem od Was trochę dopingu, czy to w postaci plusów, czy komentarzy, czy - co najmilsze - paru bezpośrednich słów na zlocie.

 

Wiecie jakiego to daje kopa?

 

Wiemy, wiemy. Ale jak widać, nawet w tak pięknej idei są dwa "dna". Ty w ubogacaniu widzisz szerokie wartości, inni tylko $. Ciekawe, z czego wynika aż taka rozbieżność percepcji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem podejścia, a chyba nawet współczuję.

 

Ja też współczuję sobie, tobie, głodującym dzieciom w afryce. Tylko że współczucie żadnego problemu nie rozwiąże wręcz przeciwnie często zamazuje go zbędnymi emocjami. Chcesz wnieść jakiś konkret, mieć udział w dyskusji, śmiało nie krępuj się ale konkret, bez żalu, współczucia, smutku....

 

Zejdźcie na ziemię, otrząśnijcie się trochę, zimny prysznic dobrze zrobi i nie piszę tego z powodu złośliwości raczej zdziwienia. Bo ja, jestem tutaj z powodu astronomii którą kocham. Tyle i aż tyle a skoro jeszcze pisuję to znaczy że też uważam to forum za "swoje". Na tym się kończy moja rola i Wy musicie to zaakceptować, tak jak i to że większość użytkowników nieba tak właśnie objawia swoje istnienie. Niestety nie poświęciłem swojego życia temu biznesowi, nie poświęciłem go nawet popularyzacji astronomi. Więc przekonaj mnie że warto, że moje nadgodzinowe pisanie, zwierzanie się z obserwacyjnych przeżyć, służy czemuś więcej niż konkurowaniu o nagrodę, "lansowaniu się"......

 

Post który wzbudził tyle emocji i taką jazdę po mojej osobie odnosił się do pytania samego Adama, czemu ktoś pisuje w "niszowym" miejscu zamiast na tak okazałym forum. Stąd i zdanie "bo na dobrą sprawę jaki jest sens spinać się w imię ubogacenia czyjegoś forum" Bo jaki sens ma istnienie mojej strony jeśli to samo będę wklejał w innym miejscu a skoro decyduję się na publikowanie czegoś w necie poza mainstreamowym forum to znaczy że akceptuje fakt że będę miał -5 do lansu.

 

I tu dochodzimy do sedna. Mentalnej gangreny, która toczy

 

No właśnie i tu dochodzimy do sedna. Mentalnej gangreny, która toczy .... pewnie większość ludzi. Że problemy się same rozwiązują ew. zaskomlemy "jak żyć" i rozwiązanie samo przyjdzie ( w postaci powszechnego ruchu sprawozdawczo-obserwacyjnego ).

 

Nie, to ty masz mnie zachęcić do tego abym porzucił własny blog, własną stronę i publikował na astropolis.pl To ty masz stworzyć warunki abym czuł się pewnie i był niemal u siebie i chciał tu publikować ( lub, jak wielu to podkraśla "moje forum", był u siebie. ).

 

"gdzie tu jest logika" to jest bardzo logiczne jeśli zdasz sobie sprawą kim są Ci ludzie - to są cholernie spełnione zawodowo osoby, mające swoje życie w którym jest miejsce i na astronomię ale nie na astrolans ( już widzę to oburzenie- nie nie mam na myśli niczego negatywnego, to całość pozytywnych zachowań wykraczających poza zwykłe pisanie - opowiadanie, może trochę popularyzacji itd. ) bo jest im i nie potrzebny i nie mają też na niego najzwyczajniej czasu. Ponownie to twoja rola pokazać że astropolis jest superaśnym produktem i warto poświęcać mu energię rezygnując tym samym z czegoś innego.

 

Prakseologia to nauka o skutecznym działaniu, jedną z podstawowych jej tez, jest ta mówiąca że 20% wysiłku prowadzi do 80% efektów. Jeśli więc w administracyjne/porządkowe/techniczne utrzymanie forum wkładacie tyle energi być może jest to mierny trud bo nie celuje tam gdzie przyniósłby największe efekty.

 

Pozdrawiam

 

p.s. Na własnym forum, na własnej stronie nie pozwoliłbym nikomu ani sam nie dopuściłbym się komentarzy w takim tonie. Akceptuje irytację choć jej nie rozumiem, szczególnie w temacie w którym sam piszesz że szukasz rozwiązania problemu i pytasz użytkowników o zdanie. To po prostu nie uchodzi adminowi. Może to jest jeden z powodów dla których ludzie którzy coś tworzą w tej dziedzinie niekoniecznie chcą iść za tobą.

 

Gdzieś po drodze zgubiłem wątek ale chyba jasno nakreśliłem co o tym myślę ( choć jestem pewien że zaraz okaże się że wielu wie lepiej co tak naprawde miałem na myśli ). Jeśli szanowny czytaczu masz pomysł, komentarz konkretnej propozycji, czuj się jak u siebie to "twoje" forum. Tylko konkrety. Jeśli chcesz mi współczuć albo napisać o mojej mentalnej gangrenie, proszę na priva

Edytowane przez Tomek_P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek, nie pozostaje mi nic innego, jak zgodzić się z tym co piszesz. U podstaw masz 100% racji. Choć akurat w tym wątku cała energia nie jest skupiona na "ogół", ale raczej konkretne osoby. Pryncypialnie, mam dokładnie takie samo zdanie, że to forma, jakość Astropolis musi sama zachęcać do aktywności (i tak jest na ogół - działamy bardzo transparentnie i nie przypadkiem AP jest, gdzie jest), a nie tak, jak jest w tym wątku. Ale powtórzę, tu akurat sytuacja jest dosyć specyficzna, stąd pewne odstępstwa od strategii.

 

Więc przekonaj mnie że warto, że moje nadgodzinowe pisanie, zwierzanie się z obserwacyjnych przeżyć służy czemuś więcej niż konkurowaniu o nagrodę, "lansowaniu się"......

Apel jest skierowany raczej do tych, którzy mają taką potrzebę, którzy na AP przychodzą pisać posty, dzielić się swoimi emocjami. To dotyczy zaledwie kilku procent wszystkich użytkowników, którzy w większości są czytelnikami. Oni nie mają czasu na pisanie, są typem osób, które dosyć dobrze określiłeś w poście powyżej.

 

Akceptuje irytację choć jej nie rozumiem, szczególnie w temacie w którym sam piszesz że szukasz rozwiązania problemu i pytasz użytkowników o zdanie.

Nie możesz jej rozumieć, bo nie znasz wszystkich czynników i zmiennych ją powodujących. To nie miejsce i czas na tłumaczenie tego, co dzieje się za kulisami. Żeby nie wyolbrzymiać i generalizować, jest dobrze, a trochę szkoda, że sam dział obserwacji wizualnych kwiczy. Nie mniej, nadeszło kilka deklaracji aktywności, więc może to się także poprawi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek_P to mój odwieczny "przyjaciel" do "dysput" ... może coś rzucę. Blogi tu były i słabo się sprawdzały. Ty Tomku jesteś niewiarygodnym auto-przykładem bo masz sporą wiedzę o astronomii, a bardzo rzadko piszesz tu posty (a tym bardziej wątki) po prostu o astronomii. Jest to niezwykle tajemnicze ale bardzo czytelne zjawisko.

 

Jedyne co może masz rację, że to forum niektórych może peszy. Namawiałem (znajomego) forumowicza S. do napisania własnego wątku o obserwacjach lornetkowych i nie za bardzo się mi to udało. Mimo, że niebo ma ciemne.

 

Ale dlaczego peszy. Dlatego, że je cenią. Jak ktoś ceni to forum to nie napisze dużego postu "tak jak umi", jak "mu w duszy gra", bo boi się, że może Moderatorzy się zgniewają albo co. Dlatego ja bym postulował zachęcane w innym sensie: zachęcanie przez zielono-pisanych Liderów tego forum do pisania tak jak umiemy. Najwyżej Janko po cichu poprawi błędy {co razem, co osobno piszemy - ...bym... - ja często nie wiem i piszę na czuja} , albo wytną nasz post czy wątek ale nie zbanują :)

 

"Więcej cięcia postów mniej oceniania ludzi".

Dam prosty przykład. W tym wątku można było szybko wyciąć z jeden czy dwa pościki {w niebyt}, a tak kto wie, może ktoś zarobił "ostrzeżenie". I teraz w gacie będzie robił przez miesiac zanim panika mu przejdzie ;)

A może to on powinien napisać pierwszy tu Dziennik Gwiazdowy. Zachęcam!!!

Mnie korci ale, k***a ,czasu nie mam. :(

 

Sorry za odwagę - ale wątas taki z deczko odlotowy :icon_biggrin:

 

Pozdrawiam

EDIT

Dzięki Adamie.

Nie każdy ma parcie na szkło (jak może ciut nieco ja),

a w przypadku tych - co nocami obserwują niebo, lub w dzień Słońce - to wielka szkoda.

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.