Skocz do zawartości

Wielkość Wszechświata, obliczenie szacunkowe ?


mwojt

Rekomendowane odpowiedzi

Jako informatyk uwżam że wzory są poprawne, wtedy i tylko wtedy gdy na ich podstawie można przeprowadzić symulację komputerową i będzie ona zgodna z tym co one przedstawiają. Mam jeden dowód na pewne zdarzenie które kiedyś zaszło, więc chcę sprawdzić czy oficjalnie była możliwość wystąpienia takiego zjawiska. Ma to pewien związek z wyginięciem dinozaurów, nie chcę o tym pisać tylko chciałbym porównać to co mam, z tym co oficjalnie prezentuje nauka.

 

Nie wiem gdzie uczono cię informatyki, ale wygląda na to że w Twoim przypadku skończyło się na kursie javy. Znam też ludzi którzy po kursie podstawowej obsługi komputera wpisują sobie w CV 'informatyk', może trzeba iść tym tropem..

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako informatyk uwżam że wzory są poprawne, wtedy i tylko wtedy gdy na ich podstawie można przeprowadzić symulację komputerową i będzie ona zgodna z tym co one przedstawiają.

Czyli już wiemy gdzie jest granica Twojego rozumowania wrzechświata. Z tego wynika iż to komputery określają prawa fizyki, a nie odwrotnie.

Na resztę argumentów odpowiem już w innym wątku :albert::rofl: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich idiotycznych wyliczeń wynika, że w momencie istnienia wielkiego kontynentu, księżyc był satelitą geostacjonarnym. Chcę się po prostu do tego odnieść.

Pokaż je nam, zobaczymy jak rozumiesz matematykę.

 

Ps. Jaki to kontynent?

rozumiesz co znaczy geostacjonarny? :roflmao:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiesz co znaczy geostacjonarny? :roflmao:

 

Nie rozumiem co jest śmiesznego w tym że księżyc krążył dokładnie nad wielkim kontynentem ? Zapytam inaczej, co pan rozumie pod pojęciem "geostacjonarny", bo chyba mówimy o dwóch różnych zjawiskach.

Edytowane przez mwojt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie obaliliście tylko sam przyznałem, że popełniłem błąd, szacowanie czegoś to nie liczenie, poza tym możemy wrócić do dyskusji na ten temat, porozmawiamy na temat obserwowalnego wszechświata. (na razie nie chcę poruszać tego tematu bo się wszystko pomiesza)

 

Pokusiłem się i zajrzałem, spodziewałem się jakiejś historii a otrzymałem stado wzorków i wykresów na podstawie których zapewnę muszę coś obliczyć. Powiem tyle: czy NASA ma problem z przedstawieniem prostego wykresu ? Zapewne wielu ludzi chciało by zobaczyć symulację jak to wyglądało. Jak już napisałem nie będę liczyć bo według was tego nie potrafię, zapewne istnieją na ziemi jacyś ludzie którzy obliczyli to co jest tam podane i przedstawili to na prostej osi czasu, jeżeli nie to mam prawo przypuszczać że tamte wzorki są jedynie mydleniem oczu, po prostu nie wierzę że nikogo to nie interesuje.

 

Zastosuję Twoją technikę. Skoro to takie proste narysuj wykres :) Umiesz robić symulację, zapraszamy do prezentacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastosuję Twoją technikę. Skoro to takie proste narysuj wykres :) Umiesz robić symulację, zapraszamy do prezentacji.

Model grawitacji który pokrótce opisałem wymaga sporej mocy obliczeniowej, a do poprawnej symulacji wymagana jest spora liczba obiektów. Złożoność obliczeniowa jest podobna do tego co opisuje Einstein, tyle tylko że zamiast pola używam przepływu energii który w dość podobny sposób kształtuje rozkład grawitacji z tą różnicą że grawitacja nie jest przyciąganiem tylko spychaniem na siebie obiektów. Wszystko pozornie wygląda tak samo, ponieważ przykładowo w uproszczeniu ziemia spada w kierunku słońca przez pół roku w jedną a przez pół roku w drugą stronę, proste zjawisko sumowania wektorów ruchu, różnica polega na tym że ziemia pozornie cały czas spada na słońce, ponieważ posiada własną prędkość w kierunku pewnego wektora nie jest w stanie spaść na słońce. Tak więc ziemia spada na słońce w każdym momencie jednak suma wektorów ruchu w przeciągu roku wychodzi na zero, więc jesteśmy na stałej orbicie. Tak w dużym uproszczeniu... z dyskusji wywnioskowałem że uproszczenie prawdopodobnie nie jest wystarczająco proste a nawet uproszczenie uproszczenia może nie wystarczyć.

 

Dodam jeszcze że jak ktoś chce się ze mnie naśmiewać to wolał bym żeby przy okazji się nie kompromitował, bo przykro czytać.

Edytowane przez mwojt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam ten wątek...Jest sobie ktoś, kto chce coś obalić. Jeszcze nie wie co to, ale na pewno będzie nieprawdą. Dostaje to co coś ale stwierdza, że może być za mało konkretne...Okazuje się, że jest odpowiednio konkretne ale za trudne, a jak trudne to znaczy, że nieprawdziwe :D

:partytime2:

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak nie jest w oficjalnej wersji o.O

Po pierwsze to grawitacja oficjalnie nie jest promieniowaniem, po drugie grawitacja oficjalnie nie jest źródłem energii. Podam tobie ciekawy przykład na którym bazowałem jedno ze swoich rozważań: "Czy satelita porusza się po linii prostej w zakrzywionej przez grawitację czasoprzestrzeni ?" Mógłbym zadawać wam takie pytania aż do takiego momentu aż coniektórzy sami by zidiocieli i sami wykazali że wierzą w dwie różne sprzeczności... niestety zauważyłem że zadawanie pytań jest tu po prostu nie możliwe bo zamiast prostych odpowiedzi otrzymam całą masę wymówek albo zaraz pojawi się jakiś administrator i zasugeruje że pytanie jest nie na miejscu i należy zamknąć wątek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiej mocy obliczeniowej konkretnie potrzebujesz?

 

Programuję od kilkunastu lat więc potrafię z grubsza oszacować ile to mniej więcjej będzie, jak robiłem sumulację dla fizyki Newtona oddziaływanie każdy obiekt z każdym x*x więc dla 1mln obiektów mamy 1mln*1mln jednego procesu obliczeń, oczywiście można kombinować z upraszczaniem tylko nie wiem czy nie odbije się to na dokładności. Jednak jakbym chciał przedstawić grawitację tak jak opisuję to oprócz obiektów mam jeszcze przestrzeń grawitacji, którą nie wiem w jaki sposób można by wyrazić w programie, coś w rodzaju pełnej przestrzeni 3d. czyli przykładowo np. 100x100x100 pixeli, przestrzeń musiał bym przedstawić jako przestrzeń liczb rzeczywistych więc między każdymi pikselami musiały by być inne piksele co zwiększało by dokładność. Podejrzewam że jedna klatka animacji mogła by być liczona godziny (na zwykłym komputerze), właściwie wszystko zależy jak dokładny efekt chciałbym osiągnąć. Oczywiście program mam w głowie i wiem że będzie działał, tylko jak trzeba to przełożyć na program mnożą się różne trudności, tak jak np. mam pomysł na książkę ale jak zaczynam pisać to składnia i ogólnie wszystko się komplikuje. Do tego cała przestrzeń się porusza we wszystkich kierunkach co jeszcze bardziej komplikuje sprawę. Nie do końca mam opracowany model interakcji obiektów z przestrzenią tak aby miały masę i bezwładność, jak bym to ogarnął to było by już pełne. Wiadomo że masa, bezwładność, siły odśrodkowe to powiązane procesy. Na chwilę obecną wiem że to by działało ale nie jest do końca kompletne z punktu widzenia fizyki, po prostu wszystko musi być wyrażone pewnym równaniem.

Edytowane przez mwojt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podam tobie ciekawy przykład na którym bazowałem jedno ze swoich rozważań: "Czy satelita porusza się po linii prostej w zakrzywionej przez grawitację czasoprzestrzeni ?" Mógłbym zadawać wam takie pytania aż do takiego momentu aż coniektórzy sami by zidiocieli .

 

Miejmy nadzieję, że jednak poniżej pewnego poziomu nie zidiociejemy, jakbyś nas nie maglował.

 

A co do pytania, to w ujęciu ogólnej teorii względności satelita nie porusza się po żadnej „linii prostej”, tylko po linii geodezyjnej. Taka linia tylko lokalnie jest „prosta”. Nie przeszkadza jej to globalnie wić się wokół „linii świata” Ziemi.

 

 

Programuję od kilkunastu lat więc potrafię z grubsza oszacować ile to mniej więcjej będzie, jak robiłem sumulację dla fizyki Newtona oddziaływanie każdy obiekt z każdym x*x więc dla 1mln obiektów mamy 1mln*1mln jednego procesu obliczeń, oczywiście można kombinować z upraszczaniem tylko nie wiem czy nie odbije się to na dokładności.

 

Doświadczenie kilkunastoletnie wypada pochwalić, ale polecam dokształcenie się z metod numerycznych. Ty na razie nie wiesz, ale to „kombinowanie z upraszczaniem” i „odbijanie się na dokładności” jest bardzo dobrze opracowane na wiele sposobów, masywne symulacje grawitacji (czy ogólniej, oddziaływania wielu ciał punktowych) robi się z powodzeniem od dekad.

Edytowane przez WielkiAtraktor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

„kombinowanie z upraszczaniem” i „odbijanie się na dokładności” jest bardzo dobrze opracowane na wiele sposobów

Tak prawdę mówiąc to mało czytam, wszystkie sposoby które są mi potrzebne znajduję sam. To jak odkrywanie koła na nowo jednak zawsze jest większa satysfakcja że coś się zrobiło po swojemu. Poza tym nawet nie muszę czytać by wiedzieć że jeżeli coś opisujemy mniejszą ilością danych to zawsze jest pewna strata informacji, chyba że coś się dobrze kompresuje. Jeżeli opisuję coś w rodzaju równania to po prostu wolał bym żeby mi pewne cyferki z ogonków liczb zmiennoprzecinkowych nie znikały a jeszcze lepiej żeby to było wyrażone w liczbach naturalnych tak, że żaden bit nie może zniknąć z tego systemu. Była by to jakaś namiastka wszystkich praw zachowania energii, pędu itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkretnie jakie trudności?

Jeżeli pisał byś programy to byś wiedział o co mi chodzi, po wielu latach pisania możesz sobie np. tworzyć program w głowie, wiesz jak będzie mniej więcej działał, jednak jak przychodzi co do czego to można utknąć nad jakimś problemem, co prowadzi do frustracji, później pojawia się brak motywacji i takie różne. Ogólnie trzeba z wyobraźni przetłumaczyć to coś na kod maszynowy, w głowie wszystko wygląda łatwo i prosto a w rzeczywistości to wygląda inaczej. Tak czy inaczej jak się ma pewną koncepcję to wiadomo już czy jest ona wykonalna czy nie jednak nie wiadomo do końca ile czasu to może zająć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli pisał byś programy to byś wiedział o co mi chodzi, po wielu latach pisania możesz sobie np. tworzyć program w głowie, wiesz jak będzie mniej więcej działał, jednak jak przychodzi co do czego to można utknąć nad jakimś problemem, co prowadzi do frustracji, później pojawia się brak motywacji i takie różne. Ogólnie trzeba z wyobraźni przetłumaczyć to coś na kod maszynowy, w głowie wszystko wygląda łatwo i prosto a w rzeczywistości to wygląda inaczej. Tak czy inaczej jak się ma pewną koncepcję to wiadomo już czy jest ona wykonalna czy nie jednak nie wiadomo do końca ile czasu to może zająć.

 

No więc właśnie zgadzam się z tym co piszesz. Z głowy nie da się programować na dłuższą (bardziej skomplikowaną) metę. Chyba że to program zadany do domu w liceum na informatyce.

 

Cieszę się, że to napisałeś. Teraz już wiemy na jakim poziomie stoi twoje programowanie. I nie dziwię się że masz z nim problemy.

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Programuję od kilkunastu lat więc potrafię z grubsza oszacować ile to mniej więcjej będzie, jak robiłem sumulację dla fizyki Newtona oddziaływanie każdy obiekt z każdym x*x więc dla 1mln obiektów mamy 1mln*1mln jednego procesu obliczeń, oczywiście można kombinować z upraszczaniem tylko nie wiem czy nie odbije się to na dokładności. Jednak jakbym chciał przedstawić grawitację tak jak opisuję to oprócz obiektów mam jeszcze przestrzeń grawitacji, którą nie wiem w jaki sposób można by wyrazić w programie, coś w rodzaju pełnej przestrzeni 3d. czyli przykładowo np. 100x100x100 pixeli, przestrzeń musiał bym przedstawić jako przestrzeń liczb rzeczywistych więc między każdymi pikselami musiały by być inne piksele co zwiększało by dokładność. Podejrzewam że jedna klatka animacji mogła by być liczona godziny (na zwykłym komputerze), właściwie wszystko zależy jak dokładny efekt chciałbym osiągnąć. Oczywiście program mam w głowie i wiem że będzie działał, tylko jak trzeba to przełożyć na program mnożą się różne trudności, tak jak np. mam pomysł na książkę ale jak zaczynam pisać to składnia i ogólnie wszystko się komplikuje. Do tego cała przestrzeń się porusza we wszystkich kierunkach co jeszcze bardziej komplikuje sprawę. Nie do końca mam opracowany model interakcji obiektów z przestrzenią tak aby miały masę i bezwładność, jak bym to ogarnął to było by już pełne. Wiadomo że masa, bezwładność, siły odśrodkowe to powiązane procesy. Na chwilę obecną wiem że to by działało ale nie jest do końca kompletne z punktu widzenia fizyki, po prostu wszystko musi być wyrażone pewnym równaniem.

 

Zapytam inaczej. Jaką złożoność posiada algorytm ?

Chcesz modelować zachowanie poszczególnego elementu liczbą rzeczywistą, jej zachowaniem w ujęciu matematycznym ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety zauważyłem że zadawanie pytań jest tu po prostu nie możliwe bo zamiast prostych odpowiedzi otrzymam całą masę wymówek

taki los pioniera ^_^ ale wyciągnij z tego konstruktywne wnioski: twój sposób przekonywania jest nieefektywny. w takich sytuacjach to twoim zadaniem jest przedstawić wszystkie argumenty w maksymalnie zrozumiały sposób i nie pozostawiający żadnych wątpliwości, a nie liczyć na to, że twoi przeciwnicy będą ci pomagać, podawać linki, tłumaczyć. newtonowi czy kopernikowi też nie pomagali. nowa idea ma zwyciężyć pomimo trudności bo jest doskonale opracowana i podaje precyzyjne przykłady zbijające wszystkie argumenty przeciwników :)

 

a jako efekt uboczny przygotowywania precyzyjnego uzasadnienia swojej teorii może odkryjesz w niej błędy? - to też byłaby korzyść

 

 

każdy obiekt z każdym x*x więc dla 1mln obiektów mamy 1mln*1mln jednego procesu obliczeń

przypadkowo nawet na tym forum ktoś już się w to bawił

http://astropolis.pl/topic/41357-symulacja-grawitacji/

 

 

Programujesz modele fizyczne w kodzie maszynowym? Zaczynam podejrzewać, że nawet w kwestii programowania coś tu "śmierdzi".

e, myślę że raczej chodziło o metaforyczne sformułowanie "zapis maszynowy" - "kodowanie", to już nie czasy kodu maszynowego...

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie jeżeli nie rozumiecie prostych rzeczy to czy mogę użyć jako argumentu problemu kwadratury koła w wersji trójwymiarowej ? Czy mam tłumaczyć jak nieskończoności wpływają na obliczenia ? Z tych rzeczy wynika że wszechświata w komputerze po prostu przedstawić się nie da i największym problemem jest uproszczenie tego do jakiegoś sensownego modelu. Jeżeli 'coś' wam śmierdzi to po prostu wiecie że gdzieś bije dzwon a nie wiecie który. Gdyby na tym forum była osoba kompetentna to nie miał bym żadnego problemu by ją znaleźć, po prostu informatyk rozumiał by co napisałem a nie łapał by za słówka, niestety ale uczęszczałem do miejsca zwanego szkołą i od razu mogę powiedzieć że 99% ludzi z papierkiem nie będzie tego wiedzieć. Na własne oczy widziałem jak nauczyciel zapytał ile bitów ma bajt a cała klasa milczała. Zastanawiało mnie: czy wszyscy milczą jak ja bo nie chcą się wychylać, czy to jakaś ściema, ukryta kamera, usterka ? W końcu nie wytrzymałem i się zgłosiłem bo nauczyciel ciągle ponaglał: "naprawdę nikt nie wie?" Jak to możliwe by informatyk na 3 roku nie wiedział co jest jak bym to ujął podstawą podstawy ?. Popularność teorii Macierewicza utwierdza mnie tylko w przekonaniu że ludzie zaczynają się cofać w rozwoju, masa teorii i wszestkie praktycznie niespójne logicznie a każda kolejna obala poprzednie, zgodnie z tą logiką był wybuch i go nie było, było dobijanie rannych i było wywożenie żywych i tak można by wymieniać bez końca. Problem w tym że pewni ludzie nie kierują się logiką, prawda zależy od tego kto ją ogłasza i nie ważne jakie argumenty byś podał. Istotę problemu stanowi rdzeń który jest w każdym człowieku, to coś w rodzaju światopoglądu którego nie da się łatwo zmienić. Sieć neuronową uczy się znacznie łatwiej niż oducza, nie da się łatwo wymazać czegoś z mózgu i zastąpić to czymś innym gdy zajmuje to pół głowy i trzeba to jakoś odwrócić. Po prostu człowiek się przed tym broni, mogą być różne tego powody np. wierzy w boga a wielki wybuch w jakiś sposób go w tym utwierdza. Naturalne dla niego będzie odrzucenie takiej teorii logika ma tu drugorzędne znaczenie. Aby przekonać taką osobę trzeba użyć argumentu na płaszczyźnie religijnej np. że Bóg stworzył świat a nie wszechświat można to tak przekombinować że wyjdzie z tego sensowna bajka i do tego będzie jeszcze bardziej przekonywująca niż poprzednia. Z różnymi ludźmi trzeba rozmawiać na różnych poziomach i znaleźć w nich luki pozwalające na wszczepienie idei. Tak więc problem psychologiczny to właściwie 90% problemu. Pojedź do Korei północnej i powiedz że Kim jest zły to zrozumiesz o co w tym chodzi, tam masa ludzi wierzy że Kim jest dobry i nawet jeżeli niektórzy podejrzewają że może być zły to i tak postępują tak jakby był dobry. Nie wystarczy więc udowodnić że Kim jest zły, trzeba również obalić całą piramidę zależności. Ludzie nie lubią niczego zmieniać. Dlaczego ludzie wierzyli w płaską ziemię ? Bo jakiś pan, ksiądz tak mówił oraz wszyscy w to wierzą więc teoria jest słuszna. Autorytet decyduje co jest prawdą a co nie, prawda staje się sprawą względną, tak samo jak dobro i zło... Ja natomiast z lekcji logiki zapamiętałem jedno: "prawda to jest to co jest zgodne z rzeczywistością" czyli prawda jest czymś uniwersalnym a nie względnym. Ludzie często żyją więc prawdą urojoną, prawdziwe jest to jaka karta to mówi, jak mówi AS to prawda jest bardziej prawdziwa, gdy mówi profesor z fakultetem to prawda jest bardziej prawdziwa, nawet lump z ulicy mógłby mówić prawdę ludzie mu nie uwierzą tylko dlatego że jest lumpem a nie na podstawie tego co prezentuje. Jak to powiedział Einstein: dwie rzeczy są nieskończone, wszechświat i ludzka głupota. Tak przy okazji to dla człowieka religijnego można tą sprawę tłumaczyć na podstawie biblijnego siewcy. Ludzie są pewnym gruntem na który pada pewna idea, jeżeli siewca zna swój fach to idea wykiełkuje. Więc prawda uniwersalna jest dla mnie rzeczą najważniejszą, ponieważ przyjmując ją staję się pewnym fundamentem wszechświata, bo coś co nie pasuje do wszechświata po prostu zniknie, przeminie jak teoria płaskiej ziemi, prawda uniwersalna zawsze istnieje... nie będę wchodził na wyższe poziomy bo są rzeczy o których mówić nie powinienem, Pitagoras popełnił samobójstwo gdyż odkryto liczby niewymierne i potrafię go zrozumieć, niestety nie rozumiem jak podręcznik szkolny może nazywać się "I ty zostaniesz Pitagorasem" ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.