Skocz do zawartości

Alternatywy dla produktów z Chin


Rekomendowane odpowiedzi

28 minut temu, dobrychemik napisał:

Odpowiedź jest chyba prosta: ich władze nie muszą myśleć w perspektywie kadencji. Są jak dawni królowie: mogą planować na wiele lat do przodu, dzięki czemu stać ich na ambitne, dalekosiężne projekty

ale cóż oni takiego planują? powtarzają to, co przed nimi zrobił zachód. więc to nie w dalekosiężnych planach tkwi różnica.

według mnie robią to, co zachód, ale bardziej efektywnie.

dotyka to tego, co napisałeś, u nas pewnych rzeczy najwyraźniej nie da się zmienić z powodów politycznych, natomiast w chinach partia komunistyczna w nazwie, zbudowała kapitalizm. odrzucili ideologię, wygrywa pragmatyzm. u nas odwrotnie.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zainwestowali w infrastrukturę, w rozwój gospodarki, w surowce (Afryka!), w naukę. Mają gigantyczne zyski z handlu i, na ich szczęście, nie wpadli na pomysł, by te pieniądze po prostu rozdawać w ramach opieki socjalnej i kupowania wyborców.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duża cześć „białych” ludzi to lenie, produkty ostatnich 20-30 lat. Chcą i konsumują ale nie chcą i nie potrafią pracować. Kradną i spekulują. Żyją z kradzionych pieniędzy z deficytu. Żyją na wyrost zadłużając się . Gospodarka youtubowo unijno doplatowa. Bez szacunku do ludzi którzy naprawdę pracują jak choćby cześć rolników.

 

Chiny to kraj komunistyczny, potężny, niebezpieczny i mający swój długofalowy plan zniewolenia świata białego człowieka. Na razie płacimy im pustymi pieniędzmi za które oni kupują swoje wpływy choćby w Afryce. Gdy je osiągną staniemy się ich wasalami i będzie zmiana barana w tzw pracy za miskę ryżu.

 

Podziękujcie w pierwszym rzędzie Panu Balcerowiczowi  za zniszczenie polskiego przemysłu i kompetencji. Gnoje zamykali i sprzedawali wszystko co miało jakkolwiek wartość.

 

Reszte dokończyła Unia, stocznie, fso, pzo itd..

 

  • Lubię 2
  • Haha 2
  • Zmieszany 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, szuu napisał:

ale cóż oni takiego planują? powtarzają to, co przed nimi zrobił zachód. więc to nie w dalekosiężnych planach tkwi różnica.

według mnie robią to, co zachód, ale bardziej efektywnie.

dotyka to tego, co napisałeś, u nas pewnych rzeczy najwyraźniej nie da się zmienić z powodów politycznych, natomiast w chinach partia komunistyczna w nazwie, zbudowała kapitalizm. odrzucili ideologię, wygrywa pragmatyzm. u nas odwrotnie.

Przecież Ameryki od nowa nie odkryją ... Cele są raczej uniwersalne dla każdego kraju (generalnie mówiąc).

Edytowane przez astrokarol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze wizja, zgodnie z która Chiny na fali problemów wywołanych koronawirusem kładą łapę na światowej gospodarce, jest naiwnym obrazkiem dobrze nadającym się na facebooka - ale z rzeczywistością nie ma wiele wspólnego. Procesy są znacznie bardziej skomplikowane i jest całkiem prawdopodobne, że epidemia uruchomi procesy odwrotne, na których Chińczycy mocno stracą. Wprowadzane w tej chwili programy pomocowe idą często dalej niż tylko osłona przed wrogim przejęciem przez Chińczyków - docelowo mają wspierać wyrwanie się z uzależnienia od taniej chińskiej siły roboczej. I to się już dzieje - zachodnie firmy wycofują coraz wyraźniej swoje aktywa i produkcję z Chin. Uruchamiane są programy pomocowe dla krajów afrykańskich chcących wyrwać się z uzależnienia od chińskiego kapitału - to jest walec który toczy się powoli, ale na koniec może zmiażdżyć chińskie aspiracje.

 

Po drugie to nie my - konsumenci - ale firmy, biznes i rządy wpakowały nas w uzależnienie od chińskiej gospodarki. I to nie my powinniśmy za to teraz płacić, wybierając droższe lub gorsze oferty "lokalne". Jeżeli coś jest nieetyczne - to właśnie stawianie takich absurdalnych wymagań. Niech koszta poniosą producenci, którzy przez lata wciskali nam kit oferując chińskie produkty pod własną marką. Niech zapłacą za to dostawcy, którzy dobijali się o status dystrybutora takich mniej lub bardziej oficjalnie chińskich produktów, zamiast wówczas wspierać lokalnych producentów. @kosmit - dlaczego nie apelujesz do nich i nie pouczasz co jest w tej chwili etyczne?

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, jerzej napisał:

Duża cześć „białych” ludzi to lenie, produkty ostatnich 20-30 lat. Chcą i konsumują ale nie chcą i nie potrafią pracować. Kradną i spekulują. Żyją z kradzionych pieniędzy z deficytu. Żyją na wyrost zadłużając się . Gospodarka youtubowo unijno doplatowa. Bez szacunku do ludzi którzy naprawdę pracują jak choćby cześć rolników.

 

Chiny to kraj komunistyczny, potężny, niebezpieczny i mający swój długofalowy plan zniewolenia świata białego człowieka. Na razie płacimy im pustymi pieniędzmi za które oni kupują swoje wpływy choćby w Afryce. Gdy je osiągną staniemy się ich wasalami i będzie zmiana barana w tzw pracy za miskę ryżu.

 

Podziękujcie w pierwszym rzędzie Panu Balcerowiczowi  za zniszczenie polskiego przemysłu i kompetencji. Gnoje zamykali i sprzedawali wszystko co miało jakkolwiek wartość.

 

Reszte dokończyła Unia, stocznie, fso, pzo itd..

 

Akapit 1: Konsumpcjonizm - zgadzam się, to choroba tych czasów. Co do rolników, to nie jestem takim ich wielbicielem: najpierw biorą dopłaty, potem swoje produkty chcą sprzedawać drożej niż rolnicy zagraniczni, a na koniec jeszcze nie płacą składek na ubezpieczenia społeczne (KRUS to kpina z całej reszty społeczeństwa) i do końca życia żyją z cudzych oszczędności.

 

Akapit 2: "zniewolenie świata białego człowieka". Brzmisz jak orędownik czystości rasy, czystości świata itd. Pasuję.

 

Akapit 3: Balcerowiczowi rzeczywiście dziękuję. Nie chciałbym, by w Polsce nadal było tak, jak przed 1989 rokiem.

 

Akapit 4: Gdyby FSO nadal działała, to by zapewne nadal produkowała Polonezy i 125P - nikt by ich co prawda nie kupował, ale to nic...

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, OBERON RD napisał:

Cele uniwersalne jak Drang Nach Osten? :D My mamy parcie w druga stronę/

Nie mówię o celach ideologicznych ;)

 

To, że duża firm ma fabryki w Chinach to konsekwencja wolnego rynku

Edytowane przez astrokarol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, jerzej napisał:

Duża cześć „białych” ludzi to lenie, produkty ostatnich 20-30 lat. Chcą i konsumują ale nie chcą i nie potrafią pracować. Kradną i spekulują. Żyją z kradzionych pieniędzy z deficytu. Żyją na wyrost zadłużając się . Gospodarka youtubowo unijno doplatowa. Bez szacunku do ludzi którzy naprawdę pracują jak choćby cześć rolników.

 

Chiny to kraj komunistyczny, potężny, niebezpieczny i mający swój długofalowy plan zniewolenia świata białego człowieka. Na razie płacimy im pustymi pieniędzmi za które oni kupują swoje wpływy choćby w Afryce. Gdy je osiągną staniemy się ich wasalami i będzie zmiana barana w tzw pracy za miskę ryżu.

 

Podziękujcie w pierwszym rzędzie Panu Balcerowiczowi  za zniszczenie polskiego przemysłu i kompetencji. Gnoje zamykali i sprzedawali wszystko co miało jakkolwiek wartość.

 

Reszte dokończyła Unia, stocznie, fso, pzo itd..

 

Ile Ty masz chłopie lat? Wiesz jak wyglądał ten polski "przemysł" pozostały po komunie? Stałeś kiedyś w kolejce po papier toaletowy, którego ten przemysł nie był w stanie wyprodukować?

  • Lubię 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, jerzej napisał:

Podziękujcie w pierwszym rzędzie Panu Balcerowiczowi  za zniszczenie polskiego przemysłu i kompetencji. Gnoje zamykali i sprzedawali wszystko co miało jakkolwiek wartość.

na jutubie są pouczające kroniki filmowe i wiadomości tv z tamtego okresu.

ogólnie podsumowałbym to tak:

"wielki pożar w sosnowcu! całe miasto doszczętnie spłonęło! straty oszacowano na 7 zł 32 gr" (przepraszam mieszkańców sosnowca ^_^)

produkty polskiego przemysłu mogły się wtedy sprzedawać chyba tylko pod warunkiem zamknięcia granic. to było najgorsze dziadostwo a wszyscy byli zauroczeni pięknymi i nowoczesnych wyrobami z zachodu.

zablokowanie granic przed importem i ochrona własnego przemysłu, tak jak to na przykład przez długie lata robiono w korei, było w tej sytuacji mało prawdopodobne, zwłaszcza pod patronatem zachodu, który jeszcze wtedy uważał że otwarta międzynarodowa wymiana gospodarcza jest korzystna.

 

ale wcześniej, krótko przed balcerowiczem mieliśmy przez chwilę szansę być mini-chinami, ostatnim rozpaczliwym gestem upadającego PRLu była przecież słynna reforma wilczka wprowadzająca wolność gospodarczą w ramach ustroju socjalistycznego, podobnie jak wielka reforma chińska, która zmieniła chiny w to czym są teraz.

wiadomo, szansa tylko teoretyczna, bo chiny wtedy nie upadały i władze mogły sprawę doprowadzić do końca, podczas gdy my straciliśmy już wtedy cierpliwość :)

 

 

11 minut temu, lulu napisał:

Niech koszta poniosą producenci, którzy przez lata wciskali nam kit oferując chińskie produkty pod własną marką. Niech zapłacą za to dostawcy, którzy dobijali się o status dystrybutora takich mniej lub bardziej oficjalnie chińskich produktów, zamiast wówczas wspierać lokalnych producentów

naiwność 200% - nie ma żadnego "my" i "oni".

wszystkie koszty, które ponoszą dostawcy i producenci to twoje koszty, które płacisz w cenie produktu.

ale faktycznie, nawet premier 38 milionowego narodu udaje, że wierzy w to, że podatek nakładany na sprzedawców czegośtam płacą sprzedawcy a nie nabywcy, a nabywcy ochoczo biją brawo jak wspaniale dowaliliśmy sprzedawcom :D

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, szuu napisał:

naiwność 200% - nie ma żadnego "my" i "oni".

wszystkie koszty, które ponoszą dostawcy i producenci to twoje koszty, które płacisz w cenie produktu.

ale faktycznie, nawet premier 38 milionowego narodu udaje, że wierzy w to, że podatek nakładany na sprzedawców czegośtam płacą sprzedawcy a nie nabywcy, a nabywcy ochoczo biją brawo jak wspaniale dowaliliśmy sprzedawcom :D

Daruj sobie takie szkolne schemaciki - niczego nie wyjaśniają tylko zaciemniają obraz. Można prowadzić sprzedaż wspierając lokalna produkcję zadowalając się niższą marżą, albo łakomić się na wyższe zyski sięgając po chińskie, tańsze alternatywy. Dla klienta na końcu cena o koszty są te same. Różnica jest nie w portfelu końcowego odbiorcy, ale w stanie lokalnego przemysłu - to on ucierpiał z powodu decyzji producentów i dostawców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lulu, to co proponujesz to urzędowa kontrola cen. W warunkach wolnorynkowych, gdy ceny kształtuje podaż i popyt, sprzedawca kupujący drożej niż konkurujące z nim firmy przegra. Oczywiście skoro już się pokusimy o centralnie ustalane ceny, to kolejny krok wydaje się już łatwiejszy: monopol państwowy. Wyobraźmy sobie: reaktywacja Składnicy Harcerskiej, w której sprzedawane są jedyne dopuszczone na polskim rynku teleskopy: Taurusy...*

 

* Optykę oczywiście mieliby rodzimą, produkowaną w krośnieńskich fabrykach szkła.

Edytowane przez dobrychemik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minutes ago, lulu said:

Wprowadzane w tej chwili programy pomocowe idą często dalej niż tylko osłona przed wrogim przejęciem przez Chińczyków - docelowo mają wspierać wyrwanie się z uzależnienia od taniej chińskiej siły roboczej.

/.../

Po drugie to nie my - konsumenci - ale firmy, biznes i rządy wpakowały nas w uzależnienie od chińskiej gospodarki. I to nie my powinniśmy za to teraz płacić, wybierając droższe lub gorsze oferty "lokalne". Jeżeli coś jest nieetyczne - to właśnie stawianie takich absurdalnych wymagań. Niech koszta poniosą producenci, którzy przez lata wciskali nam kit oferując chińskie produkty pod własną marką.

 

25 minutes ago, astrokarol said:

To, że duża firm ma fabryki w Chinach to konsekwencja wolnego rynku

Może to wolny rynek, ale na pewno chciwosć pieniadza!

Firmy chcą mieć zysk, to logiczne i tam będą produkować, gdzie niskie koszty i tania siła robocza, aby ten zysk zmaksymalizować.

Wszyscy na tym cierpimy, ale dla nich nie jest wazne gdzie, lecz za ile...

Czytaliście może książkę "Wojna o pieniądz" cz. 1-5 ? Jeśli nie, to zachecam, ale ostrzegam, że włos się jeży na głowie, do czego nie tylko finansisci i bankierzy są zdolni, ale i zwykli ludzie w swojej CHCIWOŚCI...

Niedawno uzazała sie 5 część, czas ją zamówić, by znowu mieć wielkie oczy ze zdziwienia i przerażenia zarazem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, lulu napisał:

 Można prowadzić sprzedaż wspierając lokalna produkcję zadowalając się niższą marżą, albo łakomić się na wyższe zyski sięgając po chińskie, tańsze alternatywy.

Tak z ciekawości - jak wysokie są wg Ciebie marże na produkty z Chin?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, dobrychemik napisał:

@lulu, to co proponujesz to urzędowa kontrola cen. W warunkach wolnorynkowych, gdy ceny kształtuje podaż i popyt, sprzedawca kupujący drożej niż konkurujące z nim firmy przegra. Oczywiście skoro już się pokusimy o centralnie ustalane ceny, to kolejny krok wydaje się już łatwiejszy: monopol państwowy. Wyobraźmy sobie: reaktywacja Składnicy Harcerskiej, w której sprzedawane są jedyne dopuszczone na polskim rynku teleskopy: Taurusy...*

 

* Optykę oczywiście mieliby rodzimą, produkowaną w krośnieńskich fabrykach szkła.

Jaka kontrola cen? Jestem przeciwny stawianiu wymagań klientom, którzy mieliby z rzekomo "etycznych" powodów rezygnować z zakupu korzystniejszej cenowo oferty, którą sam biznes stworzył nie troszcząc się ani o siebie, ani o klientów, a jedynie o chwilowe zyski. Teraz mielibyśmy fundować temu biznesowi komfortową poduszkę i możliwość powrotu do lokalnej produkcji? W nagrodę za tę krótkowzroczną zachłanność? Które to konkretnie produkty są dziś wolne od chińskiego rodowodu i które zasługują na takie "etyczne" potraktowanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Krzysztof z Bagien napisał:

Tak z ciekawości - jak wysokie są wg Ciebie marże na produkty z Chin?

 

Muszą być chyba wyższe od marż jakie udawało się uzyskiwać na produktach amerykańskich czy niemieckich, skoro firmy te zostały wysprzedane Chińczykom nie mogąc zaoferować dostawcom porównywalnych warunków, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, dobrychemik napisał:

Wyobraźmy sobie: reaktywacja Składnicy Harcerskiej, w której sprzedawane są jedyne dopuszczone na polskim rynku teleskopy: Taurusy...*

:zakochany:

talon na teleskop!

odbiór już w roku 2036!

łuszczące się lustro i krzywe rurki bo nie trzeba dbać o jakość - klient kupi wszystko z braku konkurencji

trzykrotna przebitka na czarnym rynku dla szczęśliwców, którym uda się odebrać sprawny egzemplarz

tak przecież było :) (choć nie na rynku teleskopów)

 

7 minut temu, M.K. napisał:

Może to wolny rynek, ale na pewno chciwosć pieniadza!

tak, chciwość, a najważniejsza jest tu chciwość konsumentów, którzy swoimi wyborami ekonomicznymi to wszystko napędzają.

bez klientów sprzedawca jest niczym. ludzie dążą do tego żeby jak najtaniej jak najłatwiej jak najmniejszym wysiłkiem mieć jak najlepiej, jak najszybciej, jak najwygodniej. bez chciwości dalej siedzielibyśmy w jaskiniach.

 

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Krzysztof z Bagien napisał:

Ale jesteś w stanie strzelić choć rzędem wielkości? Czy opierasz się wyłącznie na tym, że coś tam Ci się wydaje i że coś tam "musi być"?

A jakie to ma znaczenie w dyskusji? Biznes europejski i amerykański przez swą krótkowzroczność doprowadził do monopolu Chińczyków, więc teraz może mają groszowe marże - to nawet całkiem prawdopodobne i logiczne. Wiesz ile Google płacił właścicielom serwisów za reklamy gdy rozpoczynali monopolizowanie rynku swoim systemem Adwords? A wiesz ile płacą dzisiaj, gdy wszyscy grzecznie poddali się temu monopolowi instalując u siebie ich kody adserwerowe? Czyja to wina? Może odbiorców reklam? Może powinniśmy zacząć dopłacać za możliwość zobaczenia reklam emitowanych przez lokalne systemy reklamowe??

Edytowane przez lulu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

3 minutes ago, szuu said:

tak, chciwość, a najważniejsza jest tu chciwość konsumentów, którzy swoimi wyborami ekonomicznymi to wszystko napędzają.

Wybory klientów są uzależnione od ich poborów.
Czy zarabiając "zachodnią stawkę" kupiłbyś używany samochód? Raczej nowy, bo masz z czego odłożyć na dobra luksusowe i lepsze jakościowo. Za "polską stawkę +-3x mniejszą musisz się zastanowić? Podobnie z innymi codziennymi codziennymi zakupami. Stać mnie na lepszą jakość, czy tandetę??? Jak to mój wujek mówił "jak nie ma miedzi to się na d... siedzi"

  

3 minutes ago, szuu said:

bez klientów sprzedawca jest niczym. ludzie dążą do tego żeby jak najtaniej jak najłatwiej jak najmniejszym wysiłkiem mieć jak najlepiej, jak najszybciej, jak najwygodniej. bez chciwości dalej siedzielibyśmy w jaskiniach.

Nie ma klientów, nie ma sprzedawcy. A że ludzkość jest leniwa to fakt, bo z lenistwa i wygody te wszystkie wynalazki i ułatwienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak by to wyjaśnić pomimo tego że z miejsca zostałem obrażony. 

 

W produkcji przemysłowej ważna jest ciągłość dokumentacji, kompetencji pracowników, system poddostawców i wiele innych. Mówię tu o poważnych produktach jak samochód, turbina gazowa, samolot, statek itd..ale nawet choćby ciągnik. Niewielu z was pewnie wie ze o ile w PRL (który był patologicznym systemem) byliśmy w stanie wiele z tych skomplikowanych maszyn produkować własnymi siłami, chocby zakłady Zamech w Elblagu, obecnie jest to niemożliwe.

 

Na marginesie warto zobaczyć co pozostało z zakładów Ursus.

 

Raz przerwany ciąg jest nienaprawialny. Utracona wartość intelektualna kosztuje zbyt wiele żeby wznowić produkcje. Zwolnieni pracownicy po jakimś czasie są niezdolni do pracy.

 

Po 15 latach pracy w zagranicznej firmie inzynierskiej i współpracy z uniwersytetami rozumiem ten problem jeszcze bardziej.

 

Papieru może brakowało ale nie brakowało mądrych inżynierów i kadry naukowej, odwrotnie niż obecnie. Ale za to teraz jest papier wiec rozumiem powszechna akceptację. Tzn teraz jest. 

 

Pozdrawiam wszystkich inżynierów pracujących w realnym przemyśle.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, lulu napisał:

A jakie to ma znaczenie w dyskusji?

Nie wiem, Ty zacząłeś o marżach, nie ja. Po prostu pytam, czy masz w ogóle jakąś wiedzę w tym temacie - rozumiem, że nie masz i piszesz tylko to, co Ci się wydaje.

Niestety źle Ci się wydaje. Np. na rynku szeroko pojętej elektroniki konsumenckiej (ja się tym na szczęście nie zajmuję) marże sprzedawców są na poziomie 1-2%. Tu już naprawdę nie ma z czego zejść, pomijając już zupełnie fakt, że w Polsce nikt np. komputerów osobistych nie produkuje i nigdy nie produkował - bez względu na to, czy byłyby one droższe czy tańsze od tych zrobionych w Chinach.

Może to będzie dla Ciebie zaskoczeniem, ale sprzedawca może zwiększyć swój zysk nie tylko przez podniesienie marży. Możne np. marżę obniżyć, ale sprzedać więcej - i sumarycznie zarobić więcej. A jeżeli uda mu się pozyskać produkt podobny w niższej cenie, to może obniżyć końcową cenę (i zwiększyć sprzedaż) jeszcze bardziej. Czyli sumarycznie zarobić jeszcze więcej.

 

Taki przykład z mojego podwórka: mam w ofercie taki jeden produkt, myślę, że naprawdę przyzwoitej jakości, made in Poland - no, ale kosztuje prawie stówę. Jest też na rynku produkt podobny, ale z Chin; jakość sporo niższa (ze względu na użyty materiał), ale kosztuje poniżej 30zł. Ja tego chińskiego nie sprzedaję, ale widzę ile tego idzie np. na Allegro. Zagadka dla Ciebie - których produktów sprzedaje się więcej? Droższych polskich, czy tańszych chińskich?

Podpowiedź: ludzie chcą przede wszystkim kupować tanio. Jakość czy miejsce produkcji ma dla nich w najlepszym wypadku drugorzędne znaczenie. Jest popyt - jest podaż, nie odwrotnie.

 

Żeby było zabawniej - gdyby nawet w celu obniżenia kosztu produkcji zjechać z jakością tego polskiego produktu do poziomu z ChRL, i gdybym go sprzedawał po kosztach i nie zarabiał na tym nic, to i tak byłby droższy od tego chińskiego.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, kosmit napisał:

Plan ryzykowny, ale ... odpalił

Ja rozumiem że można prowadzić dyskusję na temat problemu monopolu Chin, ale teorie spiskowe? No błagam, na tym forum? Poczytaj proszę więcej naukowych źródeł na temat koronawirusa. Być może Chińczycy starają się wykorzystać ten kryzys dla siebie, ale pomysł jakoby to oni stworzyli wirus to czysty absurd.

17 godzin temu, kosmit napisał:

Zupa z nietoperza przynosi efekty.

Wiem że to funkcjonuje jako żartobliwe określenie, ale warto podkreślić że zupa z nietoperza to bzdura. Chińczycy nie jedzą takiego dania, a wirus przeniósł się na człowieka za pośrednictwem łuskowca (który zaraził się od nietoperza). Ale zupa z nietoperza fajnie brzmi.

3 godziny temu, Agent Smith napisał:

He, he, ten silniczek krokowy to na pewno robiony przez gminną spółdzielnię gospodyń wiejskich z Pacanowa (w przerwach między skubaniem gęsi) a inne elementy, elektronika, zębatki, paski etc. z tej "gigantycznej fabryki koło Katowic", której zazdroszczą nam nawet Chińczycy ?

Otóż to. W moim focuserze jest bardzo mało polskich elementów. Dlaczego? Bo Polska praktycznie nic nie produkuje spośród elementów elektronicznych i pokrewnych. Chociaż same Chiny to też nie jest chyba większość części jakie stosuję, jest tam sporo Korei Południowej (Samsung), czy USA (Texas Instruments, Atmel/Microchip) itp. No dobra, trzy rzeczy są produkowane w Polsce: obudowa, płytka drukowana i blaszki. A poza tym to tylko polska obróbka i montaż elementów.

 

Ja z Chinami nie mam problemu, a właściwie wyborów (a mówiąc ogólniej z produktami zagranicznymi). Większość rzeczy, które kupuję (elektronika, sprzęt komputerowy, sprzęt astro) nie są produkowane w Polsce, więc nie mam się nad czym zastanawiać. A produkty codziennego użytku staram się kupować polskie, bo takie istnieją. Niestety kraje bogacą się raczej na wysokiej technologii, która u nas kuleje.

Polskie produkty astro to ciągle jest nisza, kilka rzeczy na krzyż. Większości sprzętu nie da się kupić polskiego.

Edytowane przez MateuszW
  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, calla napisał:

Ja pamiętam sprzęt AGD, który służył 20 lat. A nie 2. Samochody były do dupy, ale to chyba nie.

Przyczyną jest celowe działanie producentów. Produkt ma się zepsuć żebyś przyszedł do serwisu/sklepu i zapłacił. Bez tego rynek dzisiaj by się nasycił a wielkie przedsiębiorstwa by upadły

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.