Skocz do zawartości

Achromaty, apochromaty i inne soczewki - definicje, kryteria, obliczenia, dyskusja


dobrychemik

Rekomendowane odpowiedzi

25 minut temu, m_jq2ak napisał(a):

To co wyczytałem, to zdaje się tak, że po prostu z powiększeniem ta bazowa rozdzielczość instrumentu nie rośnie.

Każdy wzór z limitem ma swoje brzegowe założenia. Np równe jasności punktów... 

Używając większego powiększenia staje się dla nas bardziej widoczne możliwości separacji instrumentu,

czyli powiększamy obraz żeby widzieć to co już instrument rozdzielił. A jeszcze wraz z powiększeniem dochodzą błędy optyki, seeing itd.

To trochę tak jakbyś powiedział, że jak z odległości widzisz 10cm kółko to jak powiększysz w okularze 10x to będziesz miał 100 cm kółko i dlatego rozdzielczość instrumentu wzrosła dziesięcio krotnie. Po prostu zwiększyłeś skalę by lepiej widzieć, ale magicznie nie zagęściłeś ilości widocznych "pojedynczych punktów". 

Już prościej nie umiem... @Marek_N , @Piotrek Guzikpomożecie ? Czy się mylę ?

 

To była metafora i nie chodzi o piksele kamery tylko o rozdzielczość układu, jako takiego.

Nie sądzisz, że Dyski mają jednak coś wspólnego z rozdzielczością :)

Bzdurne opracowania :) to Sacek :)

To, że masz mniejsze plamki nie oznacza, że zdolność rozdzielcza teleskopu rośnie, tylko przez skalowanie możesz zobaczyć możliwości tego konkretnego instrumentu :) A to, że oko zobaczy więcej dzięki kontrastowi bo składniki są różnej jasności, to tak.

Zdolność rozdzielcza jest zależna od długości fali światła i średnicy. 

To że użyjesz większego powiększenia nie oznacza, że przekroczyłeś w jakiś magiczny sposób zdolność rozdzielczą danej apertury.

 

https://www.telescope-optics.net/telescope_resolution.htm

Patrz jednak aberracje mają wpływ...

 

 

W pełni wykorzystanie zdolności rozdzielczej teleskopu o to się spieramy.

Hmm, a jakby tak porównać taką 60mm i 100 mm w tych samych warunkach.

Przecież będzie ograniczenie zdolności rozdzielczej instrumentu. 

Moment obrazu dyfrakcyjnego to pojawienie się prążków...

 

Marcin skoro tak się trzymasz zapisanych w książce kryteriów Rayleigha i Dawesa to z tego co tutaj napisaliśmy można podsumować to tak. Dany teleskop w pewnych warunkach jest w stanie przekroczyć swoją zdolnością rozdzielczą kryteria Rayleigha i Dawesa. Te warunki opisane są w postach @JSC i @Mareg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tych limitów rozdzielczosci jest bez liku i kazdy inny. Np. Sparrow.

One zwykle stosowane sa w obserwacjach mikroskopowych.

 

Jeszcze przykladowe zdjecie Izara

 

F8_I_nxlST15_2560x0_RAto1_BK.jpg

 

70 Ophiohi

70oph.jpg.b2107749cec6896062bd3dccf36ddfab.jpg

Edytowane przez JSC
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, m_jq2ak napisał(a):

Pytałem bo chcę lepiej zrozumieć tą grafikę.
Zaciekawiło mnie że  oba wykresy dla oka przecinają się mw. w punkcie  odpowiadającym  powiększeniu 11x  na cal  czyli "sławnej"  źrenicy rozdzielczej  o wartości 2,3mm.
Dzięki.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, oicam said:

Marcin skoro tak się trzymasz zapisanych w książce kryteriów Rayleigha i Dawesa to z tego co tutaj napisaliśmy można podsumować to tak. Dany teleskop w pewnych warunkach jest w stanie przekroczyć swoją zdolnością rozdzielczą kryteria Rayleigha i Dawesa. Te warunki opisane są w postach @JSC i @Mareg.

Ja podsumowalbym to tak: nie dla Niutoniarza owale.

 

Gadacie i sie klocicie, ale podstawowe obserwacje nie zostataly w tych dysputach wyjasnione. Dlaczego powierzchnia Ksiezyca w teleskopie o wiekszej srednicy (powiekszenie dobrane tak zeby bylo widac cala tarcze) jest zdecydowana bardziej bogata w detale powierzchni niz w teleskopie o np dwukrotnie mniejszej srednicy. Przyczym nie twierdze ze w 3D lub 4D w tym malym i cienkim i dlugim nie zobaczy sie jakiejs mikro rozpadliny czy minikraterka, tylko zadaje pytanie dlaczego ten detal sie chowa w malych powiekszeniach w malych teleskopach?

Edytowane przez mkowalik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, mkowalik napisał(a):

Ja podsumowalbym to tak: nie dla Niutoniarza owale.

 

Gadacie i sie klocicie, ale podstawowe obserwacje nie zostataly w tych dysputach wyjasnione. Dlaczego powierzchnia Ksiezyca w teleskopie o wiekszej srednicy (powiekszenie dobrane tak zeby bylo widac cala tarcze) jest zdecydowana bardziej bogata w detale powierzchni niz w teleskopie o np dwukrotnie mniejszej srednicy. Przyczym nie twierdze ze w 3D lub 4D w tym malym i cienkim i dlugim nie zobaczy sie jakiejs mikro rozpadliny czy minikraterka, tylko zadaje pytanie dlaczego ten detal sie chowa w malych powiekszeniach w malych teleskopach?

Rozdzielczość. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy tam widzicie jakies szczególy jak obserwujecie calą tarcze? Np. kraterki w Gassendim?

No i chyba przez filtr ogladacie?

Ja jak spojrze na Księzyc przy źrenicy 2mm to przez piec minut jestem na jedno oko  niewidomy.

Edytowane przez JSC
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minutes ago, JSC said:

Wy tam widzicie jakies szczególy jak obserwujecie calą tarcze? Np. kraterki w Gassendim?

 

Wiesz, przypominasz mi kogos kto probuje odwracac kota ogonem, albo tego kota z premedytacja nie zauwaza, twierdzac ze lupa jest lepsza do ogladania samochodu niz okulary, bo te ostatnie nie pozwalaja ogladac miniodpryskow lakieru po uderzeniu malych kamyczkow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, m_jq2ak napisał(a):

Już prościej nie umiem... @Marek_N

Wiesz, nie bardzo chce wchodzić z dyskusje z Januszem (JSC), bo ma dość osobliwe podejście do tych tematów ;)

 

Dla mnie dyski Airego i otaczające je krążki to po prostu artefakty dyfrakcyjne. Nic w tym ciekawego. Chcę oglądać kosmos, a nie "sugestie" obiektywu, że już nie daje rady.

 

Druga rzecz - separacja ≠ rozdzielczość.

 

Nie raz byłem świadkiem gdy Newton nie był wstanie rozdzielić ciasnego układu podwójnego, z którym bez problemu dawał radę refraktor o 2,5 razy mniejszej średnicy (właśnie ze względu na niższą jasność składników). Ale jak przyszło do oglądania planet czy Księżyca, to Newton pokazywał miejsce w szeregu refraktorowi. I tam nie trzeba było jakichś kosmicznych powiększeń.... Tylko dobrego seeingu.

  • Lubię 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.05.2024 o 16:18, oicam napisał(a):

Marcin skoro tak się trzymasz zapisanych w książce kryteriów Rayleigha i Dawesa to z tego co tutaj napisaliśmy można podsumować to tak. Dany teleskop w pewnych warunkach jest w stanie przekroczyć swoją zdolnością rozdzielczą kryteria Rayleigha i Dawesa. Te warunki opisane są w postach @JSC i @Mareg.

 

Jeśli dobrze zrozumiałem, to @m_jq2ak nie tyle trzyma się konkretnych kryteriów i wynikających z nich liczb, co twierdzi, że możliwości teleskopu w kontekście rozdzielczości (przy zaniedbaniu aberracji optycznych) determinowane są tylko i wyłącznie jego aperturą. Innymi słowy, istnieje pewna granica fizyczna jeśli chodzi o szczegółowość obrazu, której teleskopem o danej aperturze nie damy rady przekroczyć. To, czy dojdziemy do niej przy powiększeniu 2xD, czy 5xD, czy może 10xD, to już inna sprawa (co więcej, może ono być zupełnie różne, w zależności od tego, czy chcemy rozdzielać gwiazdy podwójne, czy np. zobaczyć jak najwięcej szczegółów na Księżycu), jednak kiedy już do niej dojdziemy, większe powiększenie niczego nie zmieni. 

 

@JSC, jeśli rozmawiamy o plamkach dyfrakcyjnych, to zwróć uwagę, że sygnał pomiędzy nimi nie jest równy zero i im bliżej siebie będą te punktowe obiekty, tym jaśniejsze będzie tło między nimi. Podobnie, im mniejszą aperturę użyjemy tym jaśniejszy staje się obszar pomiędzy "plamkami". Jeśli apertura jest zbyt mała, a punktowe źródła światła są zbyt blisko siebie, to pomiędzy nimi jest nawet jaśniej niż w miejscach, gdzie znajdują się środki ich obrazów dyfrakcyjnych. Bez względu na to, jak bardzo powiększysz ten obraz, gwiazd nie rozdzielisz. Przykład z Izarem, który pokazałeś, wygląda fajnie, ale przecież tu źródła światła są dalej od siebie niż wynoszą teoretyczne limity dyfrakcyjne. Jeśli zaczęlibyśmy zbliżać składniki Izara do siebie, to jasność przestrzeni miedzy nimi zaczęłaby rosnąć i w końcu zlałyby się w jeden obiekt, którego nie bylibyśmy w stanie rozdzielić bez względu na użyte powiększenie.

Obserwacje obiektów rozciągłych, czy planet i Księżyca, to trochę inna "bajka", bo tam często chcemy dostrzec jakieś maleńkie, ale odseparowane obiekty (np. jakiś maleńki krater), co można porównać raczej do obserwacji pojedynczych gwiazd na niebie (które np. dla oka też są przecież obiektami znacznie mniejszymi niż wynosi jego zdolność rozdzielcza, a jednak je widzimy) i tu kluczowe będą zapewne zagadnienia związane z kontrastem.

 

Podsumowując: istnieją fizyczne granice dla danej apertury, których nie przeskoczymy, ale trzymając się sztywnych kryteriów dotyczących "powiększenia rozdzielczego" możemy wyraźnie ograniczyć możliwości obserwacyjne swojego sprzętu w kontekście szeroko pojętej rozdzielczości. 

 

 

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz. Szkic z netu, nie mój.

image.jpeg.6b47f2d43d50bd792f728985f78a1363.jpeg.2a0637069744d22bba52fc01ae6db3d8.jpeg.ee9ee297ae835463e3578e435ed2a260.jpeg.363f6fdced102ae0fb581c1da325d3ef.jpeg

 

Nie ma czegos takiego ze cos się tam zlewa i szczelina pomiedzy pkamkami jest nawet jasniejsza. Obserwuje wiele lat i nie zauważykem nigdy takiego zjawiska. 

Na chlopski rozum plamka cetralna powinna byc rozmydlona na brzegach jesli nie osiaga swojej maksymalnej wielkosci. Ale tak nie jest! Przy dobrym seeingu jest bardzo mocno odcieta od tła z ostrymi brzegami. Tak jak na moim szkicu poniżej.

alulaaustralis(4).jpg.c7ea563dd53cf5bb3e3316473789983f.jpg

 

Druga sprawa, to ze plamki splaszczaja sie w miejscu stykania. Nie sa wtedy okragłe.

resolution(1).png.b32e43f1993a514df6ddfd28899ea1e8.png

 

 

Nie twierdze, ze dyski Airego sa takie same dla malej i duzej apertury. Twierdzę,  ze plamki centralne w małej dobrej aperturze mozna tak przyciemnic powiekszeniem, ze da sie rozdzielic gwiazdy, które z teoretycznych limitów zdolnosci rozdzielczej nie powinno sie rozdzielić.

 

Edytowane przez JSC
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, JSC napisał(a):

Druga sprawa, to ze plamki splaszczaja sie w miejscu stykania. Nie sa wtedy okragłe.

 

No, ale to "spłaszczanie" to właśnie efekt tego, że sygnał pomiędzy ich środkami jest sumą sygnałów dwóch źródeł. 

 

A co do przykładów, które zamieszczasz, to nie wnoszą ono za wiele do tego tematu, bo za każdym razem drugie źródło jest jednak dość daleko od pierwszego. Gdyby w przypadku punktowych źródeł światła tak łatwo było "oszukać" kryterium Rayleigh'a, to mielibyśmy mnóstwo przykładów zdjęć, gdzie gwiazdy są znacznie bliżej siebie, a jednak są wyraźnie rozdzielone. Ja nigdy nie widziałem ani jednego takiego zdjęcia...

 

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrzmy na to jeszcze z drugiej strony.

Niezwykle trudno jest osiagnac limit zdolności rozdzielczej w dużych teleskopach ze wzgledu na seeing. Nawet w małych nie jest to łatwe, ale czesto seeing na to jednak pozwala. Dlatego tez patrząc tylko na jeden wzór zdolnosci rozdzielczej mozna sie mocno zdziwic jesli ustawi sie obok siebie teleskopy o róznej aperturze (zakładajac nawet idealna optyke), obserwujac szczegóły np. Ksìęzyca czy tez nawet gwiazdy podwójne.

 

PS

Chyba latwo sprawdzic czy da sie rozdzielic cos ponizej limitu. Trzeba zakryc deklem aperture i zdjąć tylko mala pokrywke ze środka (ta chyba ma w standarcie 30mm dla teleskopów SW). Przyznam nie robiłem tego, bo tak na prawde intetesowaly mnie gwiazdy a nie sprawdzanie limitów, ale spróbuje teraz przy najbliższej okazji i namawiam innych. Wziac jakas gwiazde ( np. ta Alule Australis) na granicy rodzdzielczosci teleskopu i przysłonic aperture do znacznie mniejszej. 

 

Edytowane przez JSC
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze z innej beczki. Zjawisko jest mocno skomplikowane, bo do teleskopu i seeingu dochodza jeszcze nasze oczy...

 

Przy okazji - świetna stronka do poczytania. Artykul szczególnie dla tych, ktorzy uważaja ze optyka jest prosta i sprowadza sie do "rozdzielczości" 😁

https://fisherka.csolutionshosting.net/astronote/astromath/ueb/Unequalbinaries.html

 

 

 

PS

Znalazlem zjecie ponizej kryterium Rayleigha, ale lapie sie na Dawesa.

Teleskop C14, czyli zdolnosc rozdzielcza ok. 0,4". 

porrima_2003_2018dp.jpg.55d514b6fae72e48688123506ea47856.jpg

Gdzie ten Damian Peach taki seeing znalazl...?

No i nie zapominajmy o długosci fali!

Teleskop w tym wypadku C9.25 czyli zdolnośc rozdzielcza 0,6"

gammavirg_may7th.jpg.ce0e3ce96327d02c8fca0538e3485c02.jpg

 

 

https://www.damianpeach.com/binaries.htm

 

 

Szkice

post-167013-0-38350100-1444510020.jpg.07f9d1bed83497f884afa2a58b0f6e95.jpg

Hmmm... wszystkie mieszcza sie w limicie 1/2 srednicy dysku Airego. No moze ta Iota Leonis troszke mniej.

Co się stanie jesli zamiast składnika A tej Ioty Leonis damy drugi skladnik B ale troche blizej?  Dyfrakcja nas oszuka i polaczy te dwie male kropeczki w jedna rozciąglą? A co w przypadku jeszcze mniejszej kropeczki Epsilon Bootis? Bedziemy mieli kreseczke o dlugości trzech lub czterech srednic tej małej kropeczki jesli damy druga taka zamiast tej duzej kropy składnika A, ale ciut bliżej?

 

 

 

 

Edytowane przez JSC
  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, JSC napisał(a):

Teleskop w tym wypadku C9.25 czyli zdolnośc rozdzielcza 0,6"

gammavirg_may7th.jpg.ce0e3ce96327d02c8fca0538e3485c02.jpg

W kanale niebieskim (dla długości fali 400 nm) zdolność rozdzielcza wychodzi około 0,4".

 

 

 

3 godziny temu, JSC napisał(a):

Chyba latwo sprawdzic czy da sie rozdzielic cos ponizej limitu. Trzeba zakryc deklem aperture i zdjąć tylko mala pokrywke ze środka (ta chyba ma w standarcie 30mm dla teleskopów SW). 

Doskonały pomysł.

 

 

 

22 minuty temu, oicam napisał(a):

To ludzie obserwujący gwiazdy podwójne chyba mają złudzenia jakieś😉. Choćby ten tutaj:

https://www.cloudynights.com/topic/901392-classical-cassegrain-overlooked-under-appreciated-or-just-disliked/?p=13302800

Niewykluczone. W przypadku obserwacji komet bywały takie przypadki. W szczególności była kiedyś kometa okresowa, która podczas jednego z powrotów nie została zaobserwowana. Kolejny powrót miał być bardzo korzystny, ale komety nie udało się znaleźć. Była poszukiwana przy pomocy licznych mniejszych i większych (nawet bardzo wielkich) teleskopów, ale nikt jej nie zarejestrował. Co więcej, w czasie kiedy była najbliżej Ziemi, niepewność co do jej położenia była bardzo duża, więc poszukiwano jej (z dużą czułością) na bardzo dużym obszarze nieba (rzędu kilku stopni, wzdłuż orbity) - bezskutecznie. Tymczasem jeden z obserwatorów wizualnych raportował, że widział ją jako nieduży obiekt o jasności 12mag. Dodatkowo, z racji że nie raportował on żadnego przesunięcia położenia komety względem efemerydy, należy założyć, że widział ją tam, gdzie powinna znajdować się nominalnie (gdyby parametry jej orbity nie były obarczone żadnym błędem). 

 

Jakby nie było, fizyka jest nieubłagana - jeśli będziemy obserwować 2 punktowe obiekty, które będą wyraźnie bliżej siebie niż wynosi limit dyfrakcyjny, to jasność tła pomiędzy nimi będzie co najmniej równa jasności w ich maksimach, więc nie rozdzielimy ich w sensie zaobserwowania "pociemnienia" pomiędzy nimi. Jeśli odległość będzie trochę mniejsza niż limit dyfrakcyjny, zobaczymy "sklejone" plamki, jeśli będzie jeszcze mniejsza, zobaczymy jeden, eliptyczny obiekt, aż w końcu dojdziemy do obiektu o tak małym rozciągnięciu, że nie odróżnimy go od obiektu pojedynczego. Wszelkie dodatkowe efekty (aberracje, seeing, czy właściwości oka) mogą ten limit jedynie pogorszyć. 

 

 

 

 

 

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Piotrek Guzik napisał(a):

 

No, ale to "spłaszczanie" to właśnie efekt tego, że sygnał pomiędzy ich środkami jest sumą sygnałów dwóch źródeł. 

 

A co do przykładów, które zamieszczasz, to nie wnoszą ono za wiele do tego tematu, bo za każdym razem drugie źródło jest jednak dość daleko od pierwszego. Gdyby w przypadku punktowych źródeł światła tak łatwo było "oszukać" kryterium Rayleigh'a, to mielibyśmy mnóstwo przykładów zdjęć, gdzie gwiazdy są znacznie bliżej siebie, a jednak są wyraźnie rozdzielone. Ja nigdy nie widziałem ani jednego takiego zdjęcia...

 

Właśnie, zdjęcia. Piszesz o sygnale, zdjęciach, a my o obserwacjach wizualnych. 

 

Tu nie chodzi o jakąś konkurencję miedzy teleskopami jak to się wydaje dwóm Marcinom @mkowalik i @m_jq2ak

 

Nam chodzi o ciekawe obserwacje i wyciskanie z danego teleskopu ostatnich potów. Już to było wspominane parę razy, przykład obserwacji pojedynczych gwiazd w M13 przy bardzo małej ŹW teleskopem o aperturze 50mm, albo przerwy Cassiniego, czy rozdzielenie pewnych gwiazd podwójnych poniżej limitów o których piszemy wyżej. Chłopaki ciągle myślą, że tu chodzi o jakąś konkurencję cienkiego achromatu z 8 calowym Newtonem (jeden Marcin) i z apo Takahashi (drugi Marcin). A mi wcale nie o to chodzi. Napisałem o ciekawych obserwacjach, nie o tym, że zwiększając w nieskończoność powiększenie będziemy widzieć coraz więcej i wiecej w dodatku w teleskopie grubości patyka.

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, oicam said:

Tu nie chodzi o jakąś konkurencję miedzy teleskopami jak to się wydaje dwóm Marcinom @mkowalik i @m_jq2ak

 

Nam chodzi o ciekawe obserwacje i wyciskanie z danego teleskopu ostatnich potów. Już to było wspominane parę razy, przykład obserwacji pojedynczych gwiazd w M13 przy bardzo małej ŹW teleskopem o aperturze 50mm, albo przerwy Cassiniego, czy rozdzielenie pewnych gwiazd podwójnych poniżej limitów o których piszemy wyżej. Chłopaki ciągle myślą, że tu chodzi o jakąś konkurencję cienkiego achromatu z 8 calowym Newtonem (jeden Marcin) i z apo Takahashi (drugi Marcin). A mi wcale nie o to chodzi. Napisałem o ciekawych obserwacjach, nie o tym, że zwiększając w nieskończoność powiększenie będziemy widzieć coraz więcej i wiecej w dodatku w teleskopie grubości patyka.

 

Mi chodzi tylko i wyłącznie o obiektywne relacje, a nie o pisanie ochów i achów (pomijając uuuuuuuuuuuuu) o teleskopie, który macie i kochacie (trochę niepokoją mnie pozowane zdjęcia osobników oglądających przez swoją cienką długą sufit w pokoju, w którym stoi teleskop). Z mojego doświadczenia obserwacyjnego stwierdzam: większa średnica teleskopu to więcej szczegółów na tarczach planet, Księżyca i Słońca. Mniejsza średnica oznacza mniej widocznych szczegółów. Nie twierdzę, że jak sobie przypowerujecie to wtedy nie zobaczycie jakiejś tam rozpadlinki, plamki, granul słonecznych czy jakiegoś detaliku, który jest bez takich zbędnych zabiegów i czarowania widoczny w większych teleskopach od razu po spojrzeniu w okular.  Powerowanie tarcz planet przy małej średnicy teleskopu szybko redukuje odbierany kolor obrazu do czarno białego. Co z tego, że w 66mm ED mogę zobaczyć Wielką Czerwoną Plamę, albo punktowy cień jednego z księżyców Jowisza. Wy oczywiście napiszecie, że WCP widać, ale że brakuje koloru, albo ten cień to punkcik (a nie koło) to już nie dodacie.

 

Porównanie 130mm APO LZOS do 8" Newtona F/9 ciągle przywołuję, bo niektórych tak to drażni z pewnych nieobiektywnych powodów, że aż aktywnie z wnioskami tego porównania walczą. Na zlocie była również cienka długa (coś koło 60mm - nie pamiętam już dokładnie), przez którą też tej samej nocy oglądałem Saturna. Planeta i pierścien były rzeczywiście ładne, ale co z tego jak 130mm LZOS pokazał ją 100x lepiej (więcej detalu, więcej pasm chmur), a później LZOS został zmieciony przez większego Netwona. Po relacjach z forum jakie to APO są super, jadąc na zlot spodziewałem się, że to LZOS będzie krórlem, a na przekór "forumowym prawdom" to Newton zrobił niespodziankę i zafundował Saturna życia z WOW w gratisie i opadem szczeny.  Zwracam uwagę, że krótkie podsumowanie obrazu Saturna oglądanego przez cienką i długą -> "ładny", mówi samo za siebie i nie jest krzywdzące dla tego teleskopu, w przeciwieństwie do Waszych opinii, że w cienkiej długiej widać  wszystko.....(bo aż kusi żeby dodać "i nic").

 

  • Dziękuję 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mkowalik napisał(a):

 

Mi chodzi tylko i wyłącznie o obiektywne relacje, a nie o pisanie ochów i achów (pomijając uuuuuuuuuuuuu) o teleskopie, który macie i kochacie (trochę niepokoją mnie pozowane zdjęcia osobników oglądających przez swoją cienką długą sufit w pokoju, w którym stoi teleskop). Z mojego doświadczenia obserwacyjnego stwierdzam: większa średnica teleskopu to więcej szczegółów na tarczach planet, Księżyca i Słońca. Mniejsza średnica oznacza mniej widocznych szczegółów. Nie twierdzę, że jak sobie przypowerujecie to wtedy nie zobaczycie jakiejś tam rozpadlinki, plamki, granul słonecznych czy jakiegoś detaliku, który jest bez takich zbędnych zabiegów i czarowania widoczny w większych teleskopach od razu po spojrzeniu w okular.  Powerowanie tarcz planet przy małej średnicy teleskopu szybko redukuje odbierany kolor obrazu do czarno białego. Co z tego, że w 66mm ED mogę zobaczyć Wielką Czerwoną Plamę, albo punktowy cień jednego z księżyców Jowisza. Wy oczywiście napiszecie, że WCP widać, ale że brakuje koloru, albo ten cień to punkcik (a nie koło) to już nie dodacie.

 

Porównanie 130mm APO LZOS do 8" Newtona F/9 ciągle przywołuję, bo niektórych tak to drażni z pewnych nieobiektywnych powodów, że aż aktywnie z wnioskami tego porównania walczą. Na zlocie była również cienka długa (coś koło 60mm - nie pamiętam już dokładnie), przez którą też tej samej nocy oglądałem Saturna. Planeta i pierścien były rzeczywiście ładne, ale co z tego jak 130mm LZOS pokazał ją 100x lepiej (więcej detalu, więcej pasm chmur), a później LZOS został zmieciony przez większego Netwona. Po relacjach z forum jakie to APO są super, jadąc na zlot spodziewałem się, że to LZOS będzie krórlem, a na przekór "forumowym prawdom" to Newton zrobił niespodziankę i zafundował Saturna życia z WOW w gratisie i opadem szczeny.  Zwracam uwagę, że krótkie podsumowanie obrazu Saturna oglądanego przez cienką i długą -> "ładny", mówi samo za siebie i nie jest krzywdzące dla tego teleskopu, w przeciwieństwie do Waszych opinii, że w cienkiej długiej widać  wszystko.....(bo aż kusi żeby dodać "i nic").

 

Ale co jest nieobiektywnego w tym co tutaj przekazałem? Ciągle zamykasz się w tej kłótni który lepszy. Ja Ci piszę o ciekawych obserwacjach w małym teleskopie, a Ty mi odpisujesz coś co każdy tutaj wie, że w większym teleskopie zobaczę więcej. Napisz do Sissy Haas, że po chorobę był ten jej cały projekt rozdzielania nierównych układów podwójnych w różnych aperturach skoro zasada jest prosta - kup se większy to zobaczysz.

 

Ani nie namawiam nikogo do zakupu takiego teleskopu ani nie reklamuję go. A cienie galileuszowych księżyców w takim szkiełku nie są punktową kropką a czarnym/ciemnoszarym kółkiem.

Nie wiem gdzie przeczytałeś, że któryś z nas napisał, że w tych teleskopach widać wszystko? Podałem kilka ciekawostek, jest tego więcej. Rozumiem, że Ciebie to nie interesuje, ok. Nikt przecież nie każe Ci obserwować w ten sposób.

 

Czy pisząc o achromacie 60/910, bo szykuję pare zdań o takowym, będę musiał, czy raczej będzie mile widziane żebym wspomniał, że w tym teleskopie g widać, za to w LZOS 130 widać więcej i ładniej, a jeszcze więcej widać w Newtonie 8 cali, który prawie zbił soczewkę LZOSowi? To w każdym tekście o jakimś małym wypirdku teleskopiku to trzeba pisać?

 

A i na koniec jeszcze jedno, zaskoczę Cię, w achromacie 50mm f/20 widać kolor WCP. Przynajmniej ja to widziałem.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba koledze Danielowi napisać, by sprzedał Lzosa 130 f9,i kupił synte 8 cali,i wyprowadzić kolegę z ciemno (APO)grodu....

Raz tylko widziałem na złocie Newtona który faktycznie wymiatał, ale to była już planetarna maszynka, dobre lustra, długie F, małe wtórne i cuda w postaci wyczernienia, bafli.W i tak obraz techniczne super, był płaski, nie wspomnę że mobilność tego była słaba.

Seryjne lustra nie mają startu,a kolegi Sky Watcher p200, który ma dobrą kolimację pokazuje Jowisza jako placek i góra 3 pasy...

Co do wcp,w 80/1200 przy chwilowym idealnym seeingu widziałem czerwone jądro, pomarańczowa otoczkę i blade krawędzie, fakt, że okular fajnie wyciągał kolory,ale nie barwił jak tele vue plossl,w 160x...

Edytowane przez Scaiter
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.