Skocz do zawartości

Kometa C/2012 S1 (ISON) już widoczna na porannym niebie


Rekomendowane odpowiedzi

Po pierwsze to tą kometę jako kometę stulecia rozdmuchały media a potem głodne pelikany które to łykały. Od dłuższego czasu rozważano czy kometa przetrwa peryhelium czy nie. Nawet większe szanse dawano na to, że nie przetrwa niż, że przetrwa. Przemawiało za tym to, że kometa ma zbyt małe jądro aby przetrwało tak bliskie spotkanie ze Słońcem. Zwłaszcza, że jest to kometa, która w okolice Słońca przywędrowała po raz pierwszy. ;)

Po drugie, "komety są jak koty, miewają długie ogony i chadzają własnymi ścieżkami". ;)

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem dziś z Michałem Drahusem o jego badaniach komety ISON.

Nie wygląda to za ciekawie. Co o tym sądzicie?

http://wyborcza.pl/1,75476,15013400,Rozpadla_sie__Dramatyczny_final_komety_stulecia.html

 

PS. Wiem, wkradło się kilka błędów do tekstu. Redakcja ma zaraz poprawić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21szpak,

 

Zdjecią o dużej rozdzielczości ze STEREO pojawiają się zawsze z opóźnieniem 2-3 dniowym. Na bieżąco pojawiają się jedynie te o małej rozdzielczości.

 

No i to by wszystko wyjaśniało ale szkoda że już teraz nie ma... przecież wiedzą jakie jest napięcie wśród astrospołeczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i to by wszystko wyjaśniało ale szkoda że już teraz nie ma... przecież wiedzą jakie jest napięcie wśród astrospołeczności.

 

O ile się nie mylę, to wynika to z faktu dość złożonej i "wolnej" komunikacji z satelitą. Samo udostępnianie zdjęć o małej rozdzielczości jest już w takiej sytuacji "ukłonem" w stronę tych niecierpliwych...

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja cały czas myślę, że za wcześnie podgrzaliście atmosferę na forach o badaniach emisji gazu. Na komeciarskiej grupie na yahoo cały czas pojawiają się nowe odpowiedzi i nie wszystkie z nich chcą się zgodzić z wersją wielkiego kataklizmu.

Ciekawe, a nieco inne spojrzenie na całą sprawę pokazał niedawno Clay Sherodd, Emmanuel Jehin, czy choćby Jean-Baptiste z Instytutu Maxa Plancka, który jako pierwszy miał poważniejsze dowody na możliwy rozpad jądra. Nie mam zamiaru upierać się przy swoim, bo nie prowadziłem żadnych badań, a nawet nie miałem na nie żadnych możliwości. Jednak widzę teraz choćby na Astropolis zmartwienie ludzi, którzy mieli nadzieję na ciekawy obiekt wraz z końcem tego roku, a teraz słyszą takie informacje... Tak naprawdę każdy wariant jeszcze wchodzi w grę (chociaż niektóre są teraz mniej lub bardziej prawdopodobne). Kolejne dni pokażą, czy potrzebnie wszyscy się tutaj martwią i czy stosowne jest porównanie do 153P/Ikeya-Zhang, której rekord w jasności zdaje się, że ISON już jakiś czas temu pobił :) Coś mi się wydaje, że za 2 dni SOHO pokaże piękną kometę z długim warkoczem... :D Ale to tylko moja fantazja, nie mojego radioteleskopu ;)

 

Mogę się z którymś z Was założyć o roczną prenumeratę Astronomii Amatorskiej (od numeru styczniowego!), że kometa ISON będzie już po peryhelium ciekawym obiektem do obserwacji. Mówiąc ciekawym, mam na myśli, że przetrwa peryhelium w ten sposób, że po 28.11. będą możliwe jej obserwacje z Ziemi (czy raczej jej pozostałości). Już niedługo na niebie pojawi się warkocz komety - większy, czy mniejszy, z jądrem, czy tylko sam jako żywy pomnik katastrofy, ale będzie i przez jakiś czas da nam nieco frajdy i stworzy okazję do pożegnania się z "kometą stulecia". Mam oczywiście nadzieję, że jądro jeszcze żyje i będzie żyło też i po peryhelium, bijąc kolejne rekordy - tym razem w jasności komety. Odstawiając nadzieje na bok, mogę się z 1 osobą założyć, że ISON chociaż w części przetrwa peryhelium i będziemy w stanie cokolwiek obserwować z Ziemi. Skoro wyniki ostatnich badań są już mocne, to zapraszam - szczególnie starych kometarnych wyjadaczy, do zakładu - darmowa prenumerata "AA" czeka! ;)

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile się nie mylę, to wynika to z faktu dość złożonej i "wolnej" komunikacji z satelitą. Samo udostępnianie zdjęć o małej rozdzielczości jest już w takiej sytuacji "ukłonem" w stronę tych niecierpliwych...

 

 

Mam dostęp do FITS-ów ze STEREO-A HI1 z dziś do godz. 14:49 UT i widać, że kometa straciła sporo warkocza ...

...

właśnie obrabiam zdjęcia ... cierpliwości ;)

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mikołaju,

 

Ja cały czas myślę, że za wcześnie podgrzaliście atmosferę na forach o badaniach emisji gazu. Na komeciarskiej grupie na yahoo cały czas pojawiają się nowe odpowiedzi i nie wszystkie z nich chcą się zgodzić z wersją wielkiego kataklizmu.

 

W tym momencie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest jednak całkowity rozpad jądra komety. Nie oznacza to oczywiście, że na tak się stało na pewno. Za to jeśli chodzi o przesłanki, za tym że z kometą jest bardzo źle, to jest ich niestety więcej - oprócz silnego spadku produkcji molekuł HCN raportowanego przez Michała Drahusa, wspomniany przez Ciebie Emmanuel Jehin raportował też zauważalny spadek produkcji wody już w dniach 22-23 listopada. Kolejnym mocno negatywnym sygnałem jest to, że aby dokładnie odtworzyć położenie komety w ostatnich dniach (chyba do 20 listopada), trzeba do jej równań ruchu wstawić znaczący składnik odpowiadający siłom niegrawitacyjnym. Rozwiązanie takie sugeruje, że jądro komety jest małe w porównaniu do sił wywieranych na nie przez wyrzucany materiał. Potrzeba uwzględnienia tych sił w równaniach ruchu pojawiła się dość szybko, co sugeruje, że jądro mogło stracić sporą część swojej masy do tego czasu.

 

Ciekawe, a nieco inne spojrzenie na całą sprawę pokazał niedawno Clay Sherodd, Emmanuel Jehin, czy choćby Jean-Baptiste z Instytutu Maxa Plancka, który jako pierwszy miał poważniejsze dowody na możliwy rozpad jądra.

 

Tak - pozostaje jeszcze nadzieja, że wyczerpało się źródło HCN na powierzchni komety, lub że miejsca, z którego te molekuły były emitowane schowały się gdzieś głęboko w cieniu. Niestety, ta nadzieja nie wydaje się być już zbyt duża... Gdyby nie te siły niegrawitacyjne, o których pisałem wcześniej, pewnie miałbym tej nadziei nieco więcej.

 

Kolejne dni pokażą, czy potrzebnie wszyscy się tutaj martwią i czy stosowne jest porównanie do 153P/Ikeya-Zhang, której rekord w jasności zdaje się, że ISON już jakiś czas temu pobił :)

 

Kometa 153P/Ikeya-Zhang osiągnęła w maksimum jasność około +3 mag, więc zbliżoną do maksymalnej jasności osiągniętej przez kometę C/2012 S1 (ISON). Tyle, że kometa 153P/Ikeya-Zhang znajdowała się w tym czasie w znacznie lepszych warunkach i była całkiem nieźle widoczna gołym okiem z długim na kilka (około 5) stopni warkoczem. W lornetce wyraźnie widoczne były dwa piękne, długie warkocze. Komecie C/2012 S1 (ISON) do atrakcyjności komety 153P/Ikeya-Zhang niestety na razie jeszcze bardzo dużo brakowało. Od czasu ostatniej wielkiej komety widzianej z naszego kraju (C/1995 O1 (Hale-Bopp)) mieliśmy przynajmniej 10 komet, które atrakcyjnością przebiły kometę C/2012 S1 (ISON).

 

 

Mogę się z którymś z Was założyć o roczną prenumeratę Astronomii Amatorskiej (od numeru styczniowego!), że kometa ISON będzie już po peryhelium ciekawym obiektem do obserwacji. Mówiąc ciekawym, mam na myśli, że przetrwa peryhelium w ten sposób, że po 28.11. będą możliwe jej obserwacje z Ziemi (czy raczej jej pozostałości).

 

Jeśli przeżył choćby fragment jądra, to być może uda się coś jeszcze zobaczyć. Jeśli jednak jądro komety "rozsypało się w pył", to to, co z niego zostało chyba niestety zostanie zbyt mocno rozproszone około peryhelium, abyśmy mogli jeszcze cokolwiek zaobserwować po nim.

 

 

Swoją drogą, nieźle by wszystkich "zrobiła w konia" gdyby jednak przeżyła i okazała się atrakcyjnym obiektem ;).

Edytowane przez Piotrek Guzik
  • Lubię 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że jednak myliłem się co do dostępności tych zdjęć w wysokiej rozdzielczości - właśnie znalazłem takie (z dzisiejszego południa):

 

http://secchi.nrl.navy.mil/sccimages/index.php?subdir=HI_STARS_A%2F20131125%2F1024&nothumb=0&image=20131125_112901_tbh1A.png

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy Koledzy (i Koleżanki mam nadzieję) !

 

Czy przy omawianiu prawdopodobnego rozpadu jądra C/2012 S1 (ISON) z uwagi na zmniejszającą się emisję cyjanowodoru i wody, ktoś brał pod uwagę, że na tydzień przed peryhelium kometa wybuchła po raz drugi, a więc jej jasność i liczba wydalanego gazu gwałtownie wzrosła? Coś czuję, że ostatnio opublikowane przez Michala Drahusa wyniki świadczą przede wszystkim o tym, że kometa wraca do stanu podobnego przed wybuchem, co chyba jest normalne, mając też na uwadze jej zachowanie przy poprzednim wybuchu. Oczywiście jasność i emisja gazów suma summarum po uspokojeniu się sytuacji po wybuchu, musi być większa od tej przed wybuchem, co związane jest z coraz większą bliskością Słońca, ale czy czasem ktoś nie zapomniał o tym pisząc o dramatycznym spadku emisji gazów wywołanym prawdopodobnie destrukcją jądra? Michał zaobserwował spadającą ilość wydalanych gazów w okresie 21-25.11., czyli świeżo po wybuchu i zakończeniu "wybuchowej" - ponadprzeciętnej aktywności jądra.

Stawiałbym na skutki po-rozbłyskowe tym bardziej, że niedawno pojawiły się informacje o wzrastającej od wczoraj jasności komety, obserwowanej przez Matthew Knighta - członka NASA Comet ISON Observing Campaign. Z resztą nie tylko ja już odczuwam, że pracownicy CIOC niezbyt wierzą w destrukcję jądra.

 

Czy może mi ktoś wyjaśnić, czy dedukuję dobrze, czy mogę się mylić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.