Skocz do zawartości

Zlodowacenia i ocieplenia - wpływ Słońca, ludzi i inne


ekolog

Rekomendowane odpowiedzi

Niektóre pomysły są co najmniej kontrowersyjne:

 

https://nt.interia.pl/technauka/news-bill-gates-zasloni-slonce-nad-szwecja-w-jakim-celu,nId,5017290

 

Cytat

Bill Gates pochwalił plan naukowców z Uniwersytetu Havrarda dotyczący zasłonięcia Słońca w celu zmniejszenia skutków globalnego ocieplenia. Pierwszy eksperyment może zostać przeprowadzony już w czerwcu bieżącego roku.

Eksperyment polega na przelocie balonem nad Szwecją w celu sprawdzenia, czy może on zablokować światło słoneczne w drodze na Ziemię - z nadzieją na stworzenie nowego sposobu walki ze zmianami klimatycznymi.

Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda zamierzają rozpocząć pierwsze testy w czerwcu tego roku, choć będzie to tylko sprawdzenie instrumentów umieszczonych w balonie. Podczas lotu, będą oceniane reakcje chemiczne zachodzące w stratosferze za pomocą balonu, który będzie leciał na wysokości 10 km. 

Ostatecznym celem jest spowolnienie tempa zmian klimatycznych. Gdy balon osiągnie swoją docelową wysokość, wyśle do atmosfery cząsteczki odbijające światło - mające blokować bezpośrednie promieniowanie słoneczne zanim dotrze w Ziemię. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, SCoPEx może być ważnym krokiem w zmianie konsekwencji obecnego kryzysu klimatycznego. Niektórzy obawiają się jednak, że tego rodzaju działania klimatyczne mogą zachęcić globalną społeczność do ograniczania skutków zmian klimatycznych (zatrzymywanie dodatkowego ciepła w atmosferze), zamiast zająć się ich przyczyną, którą jest między innymi globalne uzależnienie od paliw kopalnych. Innymi słowy, może to być jak przyklejenie plastra na poważną ranę.
 

 

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.01.2021 o 16:29, ekolog napisał:

Kompletnie fałszywe, błędne, antynaukowe "argumenty".

Rusz głową zamiast rozsiewać te bzdury....

 

W dniu 13.01.2021 o 16:29, ekolog napisał:

"Więcej CO2 ... więcej roślin i pochłaniania" kłamstwo w żywe oczy. Wręcz skandaliczne skoro już  (łatwo) policzono, że NIE MA WIĘKSZEGO POCHŁANIANIA.

O fotosyntezie słyszał?

Obecne stężenie dwutlenku węgla w powietrzu wynoszące około 0,04% jest znacznie niższe niż optymalne dla procesu fotosyntezy przy sprzyjających warunkach świetlnych i odpowiedniej temperaturze. W optymalnych warunkach natężenie fotosyntezy wzrasta aż do stężenia CO2 około 0,1%.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Fotosynteza#/media/Plik:Photosynthesis_CO2_concentration.svg

 

W dniu 13.01.2021 o 16:29, ekolog napisał:

Zmiany klimatu teraz następują błyskawicznie. Czekanie na jakieś zlodowacenie za n-tys. lat to bzdura do kwadratu.  :D Nie to tempo.

Chodzi o ciągle powtarzające się okresy ochłodzenia i ocieplenia klimatu - takie jak Średniowieczne optimum klimatyczne, po którym nastąpiła Mała epoka lodowa. Owszem można się pocieszać, że wg badań rożnica temp. miedzy tymi okresami to tylko 2 stopnie. Tyle że z przekazów, opisów wypraw, rodzajów upraw rolniczych itd. wiadomo że w czasie ŚOK było cieplej niż teraz, a zimy w czasie MEL były znacznie dłuższe i chłodniejsze niż chociażby tzw. zimy stulecia w XX wieku.

 

Gdyby teraz trafiła sie nam taka zima jak za czasów MEL to byśmy padli jako cywilizacja - totalne awarie sieci ciepłowniczych, elektroenergetycznych, komunikacji. Masa budynków by się zawaliła ze względu na zbyt duże obciążenia śniegiem....

 

W dniu 13.01.2021 o 16:29, ekolog napisał:

Przegrzane oceany nagle wyemitują gigantyczne ilości siarkowodoru jak to już raz miało miejsce i zabiło prawie całą faunę lądową.

Jeśli wiedzę czerpiesz z tego słabego* artykułu - to totalnie nie rozumiesz tego procesu.

 

Chomoklina, czyli warstwa poniżej której występuja bakterie beztlenowe / siarkowe, istnieje tylko w zbiornikach meromiktycznych, czyli takich w ktorych nie zachodzi mieszanie się warstw wody. Dotyczy to wyłącznie części słonych jezior i płytkich mórz (w sumie jednego morza - Czarnego).

Żeby takie bakterie beztlenowe / siarkowe pojawiły się w większej ilości w oceanie, to musi zajść szczególna sytuacja. Ponieważ energię uzyskują one w procesie utleniania siarkowodoru, a ten pochodzi z emisji gazów wulkanicznych - to mogą istnieć tylko przy podwodnych wulkanach. A że era Permu, to okres sporej aktywności wulkanicznej wiec wszystko sie zgadza.

 

Czyli - produktem utleniania siarkowodoru jest siarka, a skutkiem / problemem - odtlenienie wody. 

Siarkowodór w wodzie oceanicznej nie bierze się z "przegrzania" tylko z emisji podwodnego wulkanu.

 

* słaby artykuł - anonimowy autor tego "dzieła" 4 razy sobie przeczy, raz pisząc że bakterie siarkowe produkują siarkowodór - a za chwile, że go utleniają do postaci siarki :D

--

PS. ja sie na tym nie znam - po prostu weryfikuje takie artykuły innymi materiałami z netu.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Marek_N napisał:

Rusz głową zamiast rozsiewać te bzdury....

 

O fotosyntezie słyszał?

Obecne stężenie dwutlenku węgla w powietrzu wynoszące około 0,04% jest znacznie niższe niż optymalne dla procesu fotosyntezy przy sprzyjających warunkach świetlnych i odpowiedniej temperaturze. W optymalnych warunkach natężenie fotosyntezy wzrasta aż do stężenia CO2 około 0,1%.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Fotosynteza#/media/Plik:Photosynthesis_CO2_concentration.svg

 

 

Tylko trzeba mieć wystarczająco dużo organizmów co to przerobią. Tymczasem lasów itp nie przybywa, planeta nie jest z gumy, a do tego obłędnie przybywa ludzi (rządy nie stopują tego, a szkoda).

Obliczenia Piotrka Guzika cytowane tu wyżej definitywnie pokazują że twoje rozwiązanie już nie działa. To stało się jasne jak Słońce.

Ja czerpię z artykułów w Świat Nauki i to przedyskutowanych (na innym forum z naukowcami nawet).

Siema

p.s.

Wspomniane obliczenia Piotrka: (^ oznacz potęgowanie)

"W ostatnich latach człowiek emituje do atmosfery około 35 miliardów ton CO2 rocznie. Ilość CO2 w atmosferze rośnie o około 3 ppm (3 części na milion) rocznie. Masa atmosfery to około 5x10^15 ton, czyli 3 części na milion to będzie 15x10^9 ton, czyli 15 miliardów ton. O tyle właśnie zwiększa się ilość CO2 w atmosferze każdego roku.
"Źródła naturalne" (oceany, gleba, rośliny itp.) emitują znacznie więcej dwutlenku węgla niż człowiek, ale równocześnie go pochłaniają. Co więcej, oprócz tego, że pochłaniają wszystko to, co same emitują, to pochłaniają jeszcze część z tego, co emituje człowiek.
Wpływ dwutlenku węgla na bilans energetyczny Ziemi jest dodatni (im więcej dwutlenku węgla w atmosferze, tym cieplej). Wiemy też, jak na bilans energetyczny Ziemi wpływają inne czynniki - Słońce, emisje naturalne, pyły i gazy emitowane przez wulkany itp.
Nawet jeśli spalimy cały węgiel, ropę i gaz, Ziemia nie stanie się drugą Wenus. Za to wszystko wskazuje na to, że stanie są ona miejscem znacznie mniej przyjaznym dla życia, a już dla nas (ludzi) w szczególności. Jeśli nie będziemy nic robić w kierunku zmiany tej sytuacji, to z bardzo dużym prawdopodobieństwem zrobimy sporą krzywdę naszym potomkom, którym przyjdzie żyć na Ziemi za 50, 100, 200 czy 300 lat."

 

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Marek_N napisał:

Chodzi o ciągle powtarzające się okresy ochłodzenia i ocieplenia klimatu - takie jak Średniowieczne optimum klimatyczne, po którym nastąpiła Mała epoka lodowa. Owszem można się pocieszać, że wg badań rożnica temp. miedzy tymi okresami to tylko 2 stopnie. Tyle że z przekazów, opisów wypraw, rodzajów upraw rolniczych itd. wiadomo że w czasie ŚOK było cieplej niż teraz, a zimy w czasie MEL były znacznie dłuższe i chłodniejsze niż chociażby tzw. zimy stulecia w XX wieku.

Gdzie było cieplej? W Polsce? W Europie? Jeśli w Polsce to nic nie wskazuje na to, żeby było wtedy cieplej niż obecnie (obecnie - mam na myśli średnie roczne temperatury z lat 2011-2020). A jeśli masz jakieś materiały na ten temat to proszę podziel się. Wiemy za to, że w latach, np. 923 i 998 zamarzała Tamiza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Charon_X napisał:

Niektóre pomysły są co najmniej kontrowersyjne:

[...]

Gdy balon osiągnie swoją docelową wysokość, wyśle do atmosfery cząsteczki odbijające światło - mające blokować bezpośrednie promieniowanie słoneczne zanim dotrze w Ziemię. [...] Niektórzy obawiają się jednak, że tego rodzaju działania klimatyczne mogą zachęcić globalną społeczność do ograniczania skutków zmian klimatycznych (zatrzymywanie dodatkowego ciepła w atmosferze), zamiast zająć się ich przyczyną, którą jest między innymi globalne uzależnienie od paliw kopalnych.

i to jest piękna kontrowersja, bo równie kontrowersyjne jest nie użycie takiego sposobu, jeżeli rzeczywiście byłby skuteczny. wyższe temperatury szkodzą przecież biosferze tu i teraz, tłumaczenie że nie wolno obniżać temperatury bo to zniechęci do odchodzenia od paliw kopalnych nie pomoże zagrożonym koralowcom czy innym ekosystemom.

 

pomijając uzasadnienia ideologiczne ("ludzie muszą cierpieć za grzechy żeby stali się lepsi"), argumentem przeciw może być groźba uzależnienia się od tego mechanizmu i konieczność coraz intensywniejszego jego używania w miarę przybywania CO2. z drugiej strony, kiedyś paliwa kopalne tak czy inaczej by się skończyły.

naturalne procesy absorpcji CO2 z atmosfery nie nadążają z przywracaniem "normalnego" stężenia gdy wzrosła emisja. czy gdyby dać im więcej czasu (poprzez regulację temperatury) to czy ostatecznie osiągnęlibyśmy poprzednie stężenie mimo spalenia wszystkiego co można spalić? byłby to świat wymarzony przez ekologów - wszystko neutralne węglowo bo nie da się używać paliw kopalnych gdy nie istnieją ^_^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Morth napisał:

Gdzie było cieplej? W Polsce? W Europie? Jeśli w Polsce to nic nie wskazuje na to, żeby było wtedy cieplej niż obecnie (obecnie - mam na myśli średnie roczne temperatury z lat 2011-2020). A jeśli masz jakieś materiały na ten temat to proszę podziel się. Wiemy za to, że w latach, np. 923 i 998 zamarzała Tamiza.

Głównie w Europie północnej i trochę mniej w środkowej:

- mniejszy zasięg lodowców alpejskich,

- więcej krzewów i drzew na Grenlandii*,

- uprawa winorośli w Anglii i Europie środkowej na skale "przemysłową" a nie ciekawostki,

- krótkie zimy przez co okres żniw był dłuższy niż obecnie.

 

* - odwierty rdzeni lodowych na Grenlandii pokazały, że tam już było znacznie cieplej niż obecnie. I że gradient zmian temperatur potrafi być bardzo duży.

 

"mam na myśli średnie roczne temperatury z lat 2011-2020" - nikt się dawniej nie posługiwał taką skalą - dlatego ważne są również przekazy, żeby mieć jakieś odniesienie.

 

2 godziny temu, ekolog napisał:

Tylko trzeba mieć wystarczająco dużo organizmów co to przerobią. Tymczasem lasów itp nie przybywa, planeta nie jest z gumy

Chodzi o to że zanegowałeś stwierdzenie @Adam Jadwiszczok "Co do CO2 im wiecej go jest tym wieksza produkcja roslin i jego pochlaniania.", które jest całkowicie poprawne!

Nikt nie neguje że drzew jest za mało, żeby zrównoważyć antropogeniczną emisję CO2, ale chociażby pokazuje kierunek działania.

 

Podawałem już w tym wątku stronę Uniwersytetu Chicago z bardzo fajnymi kalkulatorami "klimatycznymi":

http://climatemodels.uchicago.edu/models.html

więc nie musisz męczyć wybitnego, polskiego magistra żeby Ci coś spotęgował ;) 

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marek_N napisał:

 

Chodzi o to że zanegowałeś stwierdzenie @Adam Jadwiszczok "Co do CO2 im wiecej go jest tym wieksza produkcja roslin i jego pochlaniania.", które jest całkowicie poprawne!

Nikt nie neguje że drzew jest za mało, żeby zrównoważyć antropogeniczną emisję CO2, ale chociażby pokazuje kierunek działania.

 

 

 

Tak, formalnie i rozpatrywane poza kontekstem.

Ale to jego zdanie nie padło ot tak, lecz TUTAJ ! w wątku w którym dyskutuje się szkodliwość spalania paliw kopalnych. 

I ono brzmiało  jak argument, że warto dowalać jeszcze więcej CO2 bo natura się ucieszy i połknie to z rozmachem i urośnie nam więcej roślin.

 

Siema

p.s.

A Piotrek jest naprawdę wybitnym naukowcem (jest na forum o super grancie dla pracy do której go zaproszono) mimo że ma jeszcze (chyba) tylko magistra

więc jego obliczenia warto doceniać jako topowe!

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Marek_N napisał:

Głównie w Europie północnej i trochę mniej w środkowej:

- mniejszy zasięg lodowców alpejskich,

- więcej krzewów i drzew na Grenlandii*,

- uprawa winorośli w Anglii i Europie środkowej na skale "przemysłową" a nie ciekawostki,

- krótkie zimy przez co okres żniw był dłuższy niż obecnie.

 

 

-Lodowce wskazują, że było mnie więcej tak ciepło jak teraz.
-Grenlandia była cieplejsza wg obecnych pomiarów i 1 stopień.
-Obecnie jest ponad 400 winnic w Anglii, z okresu średniowiecza wiadomo o około 50, wszystkie na południu kraju. Obecnie winnice są nawet na Alasce. Generalnie wychodzi, że winnice to słabe proksy klimatu.
- brak danych

Z tego wynika, że było mniej więcej tak ciepło jak teraz (w Europie Środkowej), a nie, że wiadomo, że było cieplej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Charon_X napisał:

A może my badamy zbyt krótko klimat

 

A może za długo?!!

Będziemy kopcić węglem i z rur wydechowych aż nie będzie odwrotu bo ruszy lawina zdarzeń (jak kiedyś na Wenus)
i umrą dokładnie wszyscy ludzie - nawet w Norwegii i na Antarktydzie.

 

Na Wenus jest 460 stopni jako efekt tamtejszego globalnego ocieplenia. Znacznie goręcej niż na oświetlonym Merkurym.


Nam, do samobójstwa, wystarczy powszechne przez całe lato 37 stopni - do ugotowania absolutnie wszystkich ludzi.
Miałem okazję spać w hotelu bez klimatyzacji na Majorce. Dramat!
Super bogaczy stać na klimatyzację przez całe lato ale to teoria bo jak wymrą "normalni" ludzie to padnie
przemysł, zaopatrzenie w materiały, części, żywność, a nawet pieniądz jako środek płatniczy.

 

Nawet jak nie dojdzie do takich temperatur to po kilkuset latach "zwykłego" globalnego ocieplenia może zabije nas siarkowodór
- wyemitowany masowo przez oceany (według artykułu w Świat Nauki jakiś czas temu, a nie tylko "z internetu" to wiem).

 

Te dwa zdjęcia to jeden argument ale można się domyślić, z narracji, że NASA podobnie złe rzeczy widzi ... z orbity.

 

Siema

 

 

globalwarmingnasa0007__.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Z tego co słyszałem to klimat głownie jest napędzany przez cykle słoneczne. Mówienie że głównym czynnikiem jest działalność człowieka tak jak to opisują media to według mnie bzdura. Porównanie ilości wytwarzanych gazów cieplarnianych do ilości która jest uwalniana naturalnie mówi samo za siebie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.02.2021 o 12:55, ArekG napisał:

Z tego co słyszałem to klimat głownie jest napędzany przez cykle słoneczne. Mówienie że głównym czynnikiem jest działalność człowieka

tak jak to opisują media to według mnie bzdura.

Porównanie ilości wytwarzanych gazów cieplarnianych do ilości która jest uwalniana naturalnie mówi samo za siebie. 

 

To niebywale duży błąd i fałsz. Równie ważne jest ile natura pochłania czyli zabiera z atmosfery gazów cieplarnianych.

Łatwo policzyć (masz tu wyżej cytat z Piotrka Guziaka - liczby dam przykładowe bo chodzi o ideę)
że ludzkość, głównie Chiny potem USA, wydobywa spod ziemi paliwa kopalne i pompuje w atmosferę około 34 miliardów ton CO2.
Natura, włącznie z wulkanami, emituje niechby 200 miliardów ale pochłania 217 miliardów.
Dlatego co roku do powierza dochodzi 17 miliardów, a to, po podzieleniu na całą masę atmosfery
zgadza się z niepokojącym,  corocznym wzrostem nasycenia powietrza o 3 ppm CO2.


Jeśli ten wzrost utrzyma się jeszcze przez kilkanaście lub kilkadziesiąt lat to będzie katastrofa.

Przeżyją nieliczne zwierzęta oceaniczne, a większe lądowe nie.

 

Fakt, że przybywa tyko 3pmm CO2 oznacza, że corocznie do atmosfery dodaje się 17 mld ton,
a to oznacza, że dodaje się połowa tego co ludzie emitują.

To z kolei oznacza, że przyroda na pewno w sumie nie dodaje nic, a nawet wyłapuje i ukrywa nieco naszych trucizn.
Czyli natura nie szkodzi bo pochłania wszystkie swoje trucizny i jeszcze wchłania połowę naszych.

 

Zatem Twoje słowo "bzdura" pasuje nie do tez tego wątku, do których się odniosłeś, lecz, paradoksalnie, do Twojej tezy.

Liczby się liczą nie ... autorytety :D

 

Cykle słoneczne nic nie wnoszą bo nie doczekamy następnego, lekkiego (kilka stopni) ochłodzenia
wynikającego z precesji Ziemi. To byłoby bowiem dopiero za kilkanaście tys. lat.

 

Co więcej, porównywanie obecnej sytuacji do tej przed kilkuset milionami lat jest wadliwe
bo Słońce co 100 mln lat zwiększa moc z jaką ogrzewa Ziemię o 1%.
Mamy zatem jego grzania o 3% więcej niż miały pierwsze zwierzęta lądowe
i taka sytuacja atmosfery jaką one miały dla nas nie jest już tak samo bezpieczna.

 

Zwrócę też uwagę (patrz grafika), że sytuację pogarsza zmiana sposobu użytkowania gruntu, a to wynika,
w dużym stopniu, z bomby demograficznej czyli nadmiernego (stale wyraźnie niezerowego) przyrostu naturalnego ludności.
Tolerowany, a czasem nawet (o zgrozo!) lansowany jest model rodziny większej niż 2+2.
Dodatkowych ludzi trzeba też ogrzewać lub ochraniać osłonami (budownictwo) w nocy, produkować im jedzenie, itp.


Przyrost naturalny stale niezerowy. Choćby tylko 0,001 musi prowadzić do katastrof i strasznych cierpień bo inaczej
sami ludzie ważyliby w końcu tyle co cała planeta czyli gnietli się jeden na drugim.
Lansowanie modelu rodziny 2+3 (lub więcej) jest zatem ultra szkodliwe dla naszego gatunku.

 

Siema

 

bilans.png

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

przeczytałem kilka ostatnich stron tego wątku i miałem niezły ubaw ... jakbym oglądał film Barei :D

 

oczywiście organizmy żywe mają wpływ na nasza planetę więc i człowiek też ma, a w tym również na klimat. Nawet jeśli zmiany klimatyczne są częściowo naturalne, a częściowo wywołane przez człowieka to raczej naszym obowiązkiem jest przeciwdziałać ich skutkom

 

potrzebujemy dobrego planu jak to zrobić, a posługując się zaprezentowanym wyżej sposobem myślenia nie mamy na to żadnych szans

podam przykład

 

W dniu 1.02.2021 o 23:29, Marek_N napisał:

Chodzi o to że zanegowałeś stwierdzenie @Adam Jadwiszczok "Co do CO2 im wiecej go jest tym wieksza produkcja roslin i jego pochlaniania.", które jest całkowicie poprawne!

 

to stwierdzenie jest oczywiście całkowicie błędne!

dlaczego więc Marek uważa je za poprawne? Dlatego:

 

W dniu 1.02.2021 o 19:49, Marek_N napisał:

O fotosyntezie słyszał?

Obecne stężenie dwutlenku węgla w powietrzu wynoszące około 0,04% jest znacznie niższe niż optymalne dla procesu fotosyntezy przy sprzyjających warunkach świetlnych i odpowiedniej temperaturze. W optymalnych warunkach natężenie fotosyntezy wzrasta aż do stężenia CO2 około 0,1%.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Fotosynteza#/media/Plik:Photosynthesis_CO2_concentration.svg

 

to drugie jest poprawne ale to pierwsze nie

fotosynteza może sobie przebiegać optymalnie przy dużym stężeniu CO2 ale to nie oznacza, że rośliny będą bujnie się rozwijać. Otóż rośliny do życia potrzebują nie tylko CO2 ale przede wszystkim potrzebują wodę

 

rośliny doskonale dawały sobie radę gdy stężenie CO2 było dalekie od optymalnego, a przy braku wody optymalna ilość CO2 w niczym im nie pomoże. Wnioskowanie o prawdziwości pierwszego zdania na podstawie drugiego jest błędem logicznym

 

to tylko przykład. Takich kwiatków jest tu duuuuuużo więcej

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.02.2021 o 19:54, ekolog napisał:

rządy nie stopują tego, a szkoda

W jaki sposób miałyby to robić? Nakazy, limity urodzeń? Czy to nie byłby totalitaryzm?

Druga sprawa, w krajch rozwiniętych rozrodczość spada. Najsilniej mnożą się ludy Afryki subsaharyjskiej https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C406096%2Cw-koncu-xxi-w-moze-nas-byc-ponad-11-mld.html

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Frosch napisał:

W jaki sposób miałyby to robić? Nakazy, limity urodzeń? Czy to nie byłby totalitaryzm?

Druga sprawa, w krajch rozwiniętych rozrodczość spada. Najsilniej mnożą się ludy Afryki subsaharyjskiej https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C406096%2Cw-koncu-xxi-w-moze-nas-byc-ponad-11-mld.html

 

 

Nie "totalitaryzm" tylko "niebywale słuszna i dobra mądrość rządów" (sic!).

Tak samo jak podatki i zamykanie we więzieniach nawet za zniesławienie uważamy (czasem) za słuszne tak samo opłaty i kary

(i może nawet przymusowe sterylizowanie męża jak nie ma na opłaty)

za 3-cie i dalsze dziecko są elementem walki o uratowanie trwania naszego gatunku.

Niefrasobliwa prokreacja musi doprowadzić do nieodwracalnej katastrofy środowiska naturalnego i wymarcia 100% homo sapiens.

Oczyścicie dobrze by było, gdyby "antykoncepcja" wszelka była jakoś wspomagana a nie utrudniana.

Masz rację, że takie rozwiązania najlepiej obecnie wymusić/zasugerować przede wszystkim rządom w Afryce i w rejonie Meksyku.

 

Siema

Edytowane przez ekolog
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, astrokarol napisał:

 

A czy nie jest to paradoks ? Chronić przyrodę przeciwdziałając jej procesom ?

 

nie chodzi o to by chronić przyrodę jako taką ale by chronić cywilizację czyli siebie, a dokładniej naszą przyszłość

oczywiście żyjemy w środowisku przyrodniczym więc przyrodę chronić też musimy ale zmiany w środowisku są nieuniknione i nie ma już powrotu do sytuacji sprzed 1000 lat. Musimy doprowadzić do stanu względnej równowagi, który na pewno nie będzie miał nic wspólnego z jakimś historycznym stanem

 

negatywne skutki ocieplenia już widać, a kolejne będą jeszcze bardziej drastyczne

jeśli ograniczymy się tylko do obniżania emisji CO2 to ocieplenie będzie nadal postępować. Trzeba podjąć jakieś aktywne działania i to nie tylko dotyczące CO2 ale np. retencji wody czy zanieczyszczenia plastikiem. Jeśli będziemy oczekiwać, że zadziałają mechanizmy samoregulacji w przyrodzie to może to potrwać setki, a nawet tysiące lat. Tymczasem do różnych katastrof może dojść już w ciągu kilkudziesięciu lat

 

nie zapominajmy o możliwych naturalnych wzmożonych emisjach CO2. Gwałtowny wzrost aktywności wulkanicznej czy uwolnienie CO2 z topniejących lodowców lub ogrzanych oceanów może spowodować wzrost stężenia CO2 większy niż powodowany przez ludzkość. Ograniczenia emisji przez nas nie będą miały wtedy najmniejszego znaczenia. Nie możemy się więc ograniczać tylko do takich działań. Musimy działać aktywnie usuwając CO2 z atmosfery

 

pozdrawiam

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

23 minuty temu, ZbyT napisał:

jeśli ograniczymy się tylko do obniżania emisji CO2 to ocieplenie będzie nadal postępować.

Co ciekawe, nawet jeśli w ogóle przestaniemy tej emisji to ocieplenie będzie nadal postępować - przynajmniej przez kilkadziesiąt lat, ze względu na niejaką "inercję" procesów klimatycznych. :(

 

 

22 minuty temu, ZbyT napisał:

aktywnie usuwając CO2 z atmosfery

Co jest generalnie trudne do realizacji i prawdopodobnie dosyć kosztowne ;) Masz jakiś konkretny sposób na myśli?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Behlur_Olderys napisał:

Co jest generalnie trudne do realizacji i prawdopodobnie dosyć kosztowne ;) Masz jakiś konkretny sposób na myśli?

 

gdyby  było łatwe to pewnie już byłoby stosowane na szeroką skalę

czytałem o kilku pomysłach, które samodzielnie raczej nie zadziałają w wystarczającym stopniu ale stosowane równolegle mogą się sprawdzić

 

1. pompowanie CO2 do szybów po wydobyciu złóż gazu i ropy

2. materiały budowlane np. beton pochłaniający CO2

3. hodowle bakterii, które wchłaniają CO2 z atmosfery

 

pewnie da się wymyślić jeszcze coś innego, a może nawet już gdzieś ktoś w jakimś laboratorium to testuje

w każdym razie dorastamy już powoli do takiego poziomu, gdy będziemy mogli aktywnie wpływać na skład atmosfery

 

niepokojące pozostaje tylko pytanie czy uda się wszystkim krajom porozumieć w tej sprawie bo tu trzeba działać globalnie. Kilku trucicieli może zniweczyć wysiłki większości

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.