Skocz do zawartości

Filmy i seriale Sci-Fi warte obejrzenia (niezależnie od rocznika)


Gość Winter

Rekomendowane odpowiedzi

Wiem, że temat wątku dotyczy filmów WARTYCH obejrzenia, jednak ja tu wspomnę o filmie, którego zdecydowanie NIE WARTO oglądać. Mianowicie "Wojna o jutro" (The Tomorrow War).

 

W tym filmie po ran n-ty wykorzystano pomysł podróży w czasie, ale chyba w najgłupszy sposób z jakim kiedykolwiek się spotkałem. Na szczęście głupi film ma arcygłupie zakończenie, więc stanowi spójną całość. W głównej roli jest gość od Strażników Galaktyki (Pratt), który starając się robić mądrą, zatroskaną minę wygląda jakby właśnie oglądał film, w którym przyszło mu wystąpić. Jedyny plusik filmu to strona wizualna, ale czasy, gdy same efekty specjalne wystarczą, by film cieszył, chyba już minęły.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Film "Diuna" (Dune: Part One)i jej najnowsza/najlepsza odsłona. Film nie doskonały i chyba nigdy żaden film nie dorówna oryginałowi. Ale jako osobne dzieło filmowe broni się dzielnie. 

Polecam!

Już ostrze zęby na ekranizację reszty książki w Dune: Part Two.

 

 

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też jestem po seansie. Niestety książki nie czytałem więc niewiele mam do powiedzenia. Jako film w miarę ok. Muzyka za głośna, widzę że Zimmer dalej w to brnie, na Interstellar momentami zatykałem uszy. Film sprawia wrażenie strasznie spłyconego, a seans mija bardzo szybko, nie czuje się upływu czasu. Fabuła prawdopodobnie maksymalnie uszczuplona. Wizualnie całkiem ok. Kamera bardzo ok. Gra świateł też mi się podobała.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na plus chociaż nieco zajeżdza Blade runnerem tego samego reżysera ( muzyka ) - czytałem wszystkie książki Herberta + kontynuacje syna, nie jest łatwo zrobić adaptację i ta moim zdaniem jest udana, efekty specjalnie, charakteryzacja,stroje itd dobrze się wpisuje w ramy świata Diuny i smialo może to obejrzeć każdy, jest epicki rozmach, wrażenie,że coś niedobrego czai sie za rogiem...jedynie czego może brak to brak implikacji złozoności świata Diuny, ale generalnie polecam jako bardzo ok adaptacja

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
On 10/26/2021 at 8:33 PM, lagata1 said:

Na plus chociaż nieco zajeżdza Blade runnerem tego samego reżysera ( muzyka ) 

 

Trudno, żeby nie zajeżdzało :)

"Jesteśmy więźniami swojej wyobraźni"

 

Nie każdy jest (młodym) Ridley'em Scottem ;)

 

Mnie się nowy BR podobał (mimo wielu obaw, jakie miałem będąc wielkim fanem oryginalnego filmu)

Książek nie czytałem (nie moja bajka) ale widziałem oczywiście dziwny film Davida Lyncha (który jak się okazuje miał pierwotnie robić Jodorowsky!)

 

Więc z chęcią obejrzę też nową Diunę.

 

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

@Paether nawet mi nie mów takich rzeczy !!! :P Sam jestem fanem Marvela ... ale ubolewam nad tym że Polska olała całkowicie projekcje w 3D a to totalnie dyskwalifikuje już kino na Marvel'a, na pewno już nie pójdę na żaden film jeśli będą go grać w 2D :( Jako ciekawostka 3D zdobyłem Czarną Wdowę na BD 3D IMAX (dystrybucja tylko i wyłącznie na Japonię) ..  film miażdzy efektami:) w 2D nie jest już "taki piękny" :D Na chwilę obecną czekam na Shang Chi 3D (również Japonia) a 12 stycznia wskakują Eternalsi na Disney+ (tu już brak 3D w ogóle) ale ponoć film kiepski bo cały czas płaczą ponoć :D 

 

Tak żeby ślinka pociekła :D 

243283976_4154010151391419_3825976811504380040_n.jpg.2a58664e5bff9346332b90028f56e82f.jpg

 

 

 

A tak apropos ... ktoś widział ?

 

210929479_4438564336155901_5202682924263608720_n.jpg.feea6c80dfc8522b0cfd5e9fcf6f9f02.jpg

Edytowane przez komprez
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze domyślnie idę na 2D i ewentualny drugi seans (jeśli film zrobi odpowiednie wrażenie i wygląda na taki co zaprezentuje coś ekstra w trójwymiarze) ogarniam sobie w 3D ;)

Kilka lat temu stwierdziłem, że w przypadku filmów gdzie dzieje się dużo i szybko, 3D często bardziej przeszkadza w skupieniu się na (zwykle istotnych) szczegółach :)

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tam Diunę polecam, spłycona, nowohollywoodzka, ale wersja najbardziej zbliżona do oryginału (książki). Oglądało mi się dobrze.

Przy okazji próbowałem Diunę z 2000 r. obejrzeć i nie zdzierżyłem po 15 minutach.

Fakt, zamknąć oczy i po muzyce nie zorientujemy się jaki to film :laughbounce2:

:)

Edytowane przez abo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po seansie nowego Matrixa (z pespektywy kogoś, kto ubóstwia pierwszy film i jest świadomy słabości kolejnych).

 

A teraz? Jakie czasy, taki Matrix ;) 

 

Więcej pikseli, więcej plastiku, bardziej kolorowo. Nawet więcej "portów USB" w ciele :D 

Widać "kobiecy" punkt widzenia u pani Wachowskiej (szczególnie pod koniec).

Kilka niezłych i intrygujących pomysłów (możnaby z tego naprawdę ciekawy koncept złożyć), mnóstwo rzeczy, które nie działają albo są po prostu głupie, wiadro nostalgii...zmiksowane w nie-wiadomo-co. Tonalny bałagan, trochę autoparodii, trochę powagi. No nie skleja się to.

 

Nie spodziewałem się opadu szczęki, nie było opadu szczęki, ale jakieś tam pozytywne odczucia są (obawiam się, że tylko dzięki nostalgii).

Keanu podobnie jak wsześniej Arnold (Terminator) i Sylvester (Rambo), dostał swoją kultową rolę w wersji emeryta-rencisty :D 

 

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.12.2021 o 00:09, komprez napisał:

ale ubolewam nad tym że Polska olała całkowicie projekcje w 3D a to totalnie dyskwalifikuje już kino na Marvel'a, na pewno już nie pójdę na żaden film jeśli będą go grać w 2D :( Jako ciekawostka 3D zdobyłem Czarną Wdowę na BD 3D IMAX (dystrybucja tylko i wyłącznie na Japonię) .. 

O kurcze, a myślałem że już nie kręcą żadnych filmów 3D, nawet nie sprawdzałem... Czy tego filmu nie da się zdobyć w wersji cyfrowej? Czas chyba odwiedzić zapomniane zakątki internetu, skoro sami tego chcą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, komprez napisał:

Czarnej Wdowy nie dostaniesz w wersji cyfrowej. Tylko i wyłącznie nośnik BD50, podpowiem że cena mnie zniszczyła ... 400pln z Amazona.

Do tego musiałbym jeszcze kupić odtwarzacz blueray, bo kiedyś miałem, ale się zepsuł, a że prawie nie używałem płyt, to tak sobie został...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem po seansie nowego Matrixa. O, Dżizas! Co za gówno. :(

Wklejam to samo, co napisałem w statusach, żeby wyrazić swoje niezadowolenie i żeby nie zniknęło:
 

Jestem zły, bo moim zdaniem stało się dokładnie to, co z wszystkimi ikonami s-f w Hollywood. Okej, to będzie czysty hejt przeładowany negatywnymi emocjami... ale muszę dać sobie upust ;) bo po seansie kinowym byłem jednocześnie smutny, zły i zrezygnowany. Jak dla mnie to zniszczyli i poniżyli kolejną ikonę. I nie rozumiem tego "nowoczesnego" sposobu na ładowanie idiotycznych żartów wręcz poniżających pierwotną, ikoniczną postać, czy też wątek.
Zniszczona ikona nr. 1: Alien. Obcy. Najbardziej mordercza i niebezpieczna istota w kosmosie. Istota, która sieje strach i jest bezwzględna, nie naznaczona uczuciami, strachem, współczuciem i wyrzutami sumienia... Ale w najnowszych produkcjach trzeba zagrać jej na flecie i dmuchnąć w chrapki (na mordce), żeby była potulna. Przepraszam, co kurna? Android ją tresował dmuchając jej w pyszczek. Co, kurna??!!! :D
Zniszczona ikona nr. 2: Terminator. Maszyna okryta ludzką tkanką pierwotnie zaprogramowana by zabijać ludzi z największą możliwą skutecznością. Może być przeprogramowana by wykonywać inne zadania, jak np. chronienie Johna Connora. W najnowszych produkcjach zakłada rodzinę i daje partnerce miłość (nie cielesną tylko duchową). Ale to nic. Terminator wpada głową do samochodu przez przednią szybę i mówi "dzień dobry", czy też "siemanko". John Connor zginął kupując lody!! Tak, lody!! :D Jego matka, Sarah, która wpajała mu cechy żołnierza i uczyła go skutecznej walki i przetrwania jako jego najważniejszej misji, stała i uśmiechała się do niego w plażowym barze, gdy kolejny terminator po prostu tam wszedł. Ikona, legendarny przywódca ruchu oporu przeciw maszynom zginął na oczach legendarnej Sary Connor, kupując słodycze! W najnowszej produkcji pojawia się waleczna dziewczyna, a Sarah Connor mówi potem "Ona jest Johnem". ROTFL :D Nie, Johnem był John. A dziewczyna jest dziewczyną.
Zniszczona ikona nr. 3: Predator. Kosmiczny łowca, przedstawiciel gatunku, którego hierarchiczna społeczność stawia na pierwszym miejscu zdobywanie trofeów z najtrudniejszych przeciwników. W najnowszej produkcji Predator zachodzi od tyłu nagą kobietę i patrzy sobie na jej wdzięki. No cóż, może mu się spodobała :D Predator ma Predo-psy, które też mają "dredy" LOL. Ale to nie wszystko. Potem jego przeciwnikiem będzie autystyczny chłopiec, noszący jego maskę. Ale to jeszcze nie wszystko. Predo-psy aportują granaty. Tak. A-por-tu-ją gra-na-ty!! Co za żenada.
Zniszczona ikona nr. 4: Matrix i Neo. Neo postawił wszystko na jedną, ostatnią kartę i zawarł pakt z maszynami. Smith, który jako autonomiczny program wymknął się spod kontroli samym maszynom, stał się tak potężny, że zagrażał również i swoim elektronicznym twórcom. I maszyny zgodziły się, aby Neo z nim walczył. Jeśli go pokona, maszyny obiecały zostawić Syjon (Zion) w spokoju i pozwolić niepodległym ludziom żyć. Morfeusz poświęcił całe swoje życie, i był gotów poświęcić siebie (jak również statek i jego załogę), by odnaleźć Wybrańca, który zakończy wojnę z maszynami. W najnowszej produkcji ten sam Morfeusz nie jest już cielesnym Morfeuszem. Wychodzi z kibelka i mówi do Neo, że właśnie wyszedł z kibelka, podkreślając idiotyzm tej sceny. Ubiera się na kolorowo i robi z siebie pajaca. Ale tak naprawdę to zbudowany jest z kilku wiader metalowych kulek. Maszyny mają tożsamość. Programy autonomiczne z pierwszej części zostały wykasowane w tak zwanej "czystce", ale jednak nie zostały wykasowane LOL :D Jedna z nich jest latającą płaszczką. Merowing, posiadający sporą wcześniej władzę jest żulem i pajacem. W jednej scenie wszyscy się biją, a on stoi na rusztowaniu i krzyczy do Neo pół-francuskie - pół-angielskie obelgi. Matrix jest w Matrixie grą komputerową. Thomas Anderson ma śmiesznych kumpli. Jakiś geek-pajac w żenujący sposób próbuje spiknąć Neo z Trinity, która w Matrixie, ale nie w Matrixie (bo to gra) ma na imię Tiffany i nienawidzi tego imienia. Ale to jeszcze nic, bo pod koniec filmu ludzie masowo wyskakują z okien, próbując spaść na nich, bo są żywymi "bombami" sterowanymi przez Smitha, który nie jest już bezwzględnym, brzydzącym się ludzkością łowcą ludzi, tylko pajacem, który jest szefem Andersona w firmie zajmującej się grami komputerowymi.
Co za żenada... Teraz moja najlepsza scena: Uwaga! Proponuję ją obejrzeć kilka razy. Neo i Trinity są na dachu i są ścigani przez helikoptery. Jeden helikopter zostaje zestrzelony przez dugi helikopter. Potem Neo i Trinity mają czas na czułości i w magiczny sposób zmieniają rzeczywistość. Gdzie się podziały helikoptery?? :D Potem biegną i pojawia się znów jeden helikopter. Gdzie był przez ten czas?

O, Boże! Co za szajs!

Edytowane przez wimmer
  • Lubię 2
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Paether napisał:

Wczoraj w kilku zakątkach internetów dostałem po oczach informacją, że coś co zwie się "Don't Look Up" jest interesującą propozycją. Przedwczoraj nie miałem pojęcia, że takie coś w ogóle powstaje :D.

 

Garniaki z Netflixa wyciągnęli sporą kasę, nawrzucali na plakat sporo znanych nazwisk (Leo DiCaprio, Jennifer Lawrence, Kate Blanchet, Meryl Streep, Timothée Chalamet i kilka innych rozpoznawalnych twarzy) i zaserwowali znany motyw w stylu: "leci w nas kosmiczny gruz, za X miesięcy nie będzie co zbierać". Wydawać by się mogło, że oklepane, ale...osadzili to w realiach zbliżonych do "Idiokracji", czyli naszej rzeczywistości ;) Efekt jest...warty zobaczenia!

 

Oglądałem przedwczoraj. Świetny film. Również polecam!

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Paether napisał:

Wczoraj w kilku zakątkach internetów dostałem po oczach informacją, że coś co zwie się "Don't Look Up" jest interesującą propozycją. Przedwczoraj nie miałem pojęcia, że takie coś w ogóle powstaje :D.

 

Garniaki z Netflixa wyciągnęli sporą kasę, nawrzucali na plakat sporo znanych nazwisk (Leo DiCaprio, Jennifer Lawrence, Kate Blanchet, Meryl Streep, Timothée Chalamet i kilka innych rozpoznawalnych twarzy) i zaserwowali znany motyw w stylu: "leci w nas kosmiczny gruz, za X miesięcy nie będzie co zbierać". Wydawać by się mogło, że oklepane, ale...osadzili to w realiach zbliżonych do "Idiokracji", czyli naszej rzeczywistości ;) Efekt jest...warty zobaczenia!

 

 

Tak jest 

Miałem w przypomnieniach ;)

Jak dla mnie super.

A ta ostatnia scena w filmie - śmiechłem hehhe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.