Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, to mój pierwszy post.

Z powodu niemożności zadania pytania w odpowiednim dziale, proszę pozwolić mi, z uwagi na świętowanie [z mojej strony] zawitania na to forum zadać szybkie pytanie. CZEMU właściwie kilkanaście odpowiednio ułożonych kawałków szkła o pewnej grubości złączone metalem i plastikiem kosztują nawet w granicach 500 zł? Wiem, że czasem chodzi o markę itd. ale dolny próg cenowy też jest wysoki zważywszy na ilość i wartość użytego materiału... Czy jest coś bardzo drogiego w lornetce/lunecie, o czym nie wiem?

Pozdrawiam,

niziutki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...kosztują nawet w granicach 500 zł? ...

Ha, ha, ha!:szczerbaty:

 

dolny próg cenowy też jest wysoki zważywszy na ilość i wartość użytego materiału...

"Biorę niedrogo, na wagę diamentów.":szczerbaty:

Stanisław Lem: Przyjaciel Automateusza

 

A tak na poważnie, przeczytaj sobie ten i sąsiednie artykuły o lornetkach.

Edytowane przez Janko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witamy na forum.

Mnie to Twoje pytanie, jako początkującego, wcale nie dziwi. Ja po blisko 20 latach obcowania z różnej maści optyką i fotooptyką nadal nie raz jestem zaskoczony i sam siebie pytam: "o kurde czemu to tyle kosztuje!" :)

Wysokiej klasy optyka zawsze była i chyba będzie zawsze droga (np. lornetki albo obiektywy Carl Zeiss T* - 20-30 letnie "rupiecie" za konkretne pieniądze) - właśnie metal i szkło w odróżnieniu od plastyku i plexi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, to mój pierwszy post.

Z powodu niemożności zadania pytania w odpowiednim dziale, proszę pozwolić mi, z uwagi na świętowanie [z mojej strony] zawitania na to forum zadać szybkie pytanie. CZEMU właściwie kilkanaście odpowiednio ułożonych kawałków szkła o pewnej grubości złączone metalem i plastikiem kosztują nawet w granicach 500 zł? Wiem, że czasem chodzi o markę itd. ale dolny próg cenowy też jest wysoki zważywszy na ilość i wartość użytego materiału... Czy jest coś bardzo drogiego w lornetce/lunecie, o czym nie wiem?

Pozdrawiam,

niziutki!

 

Człowiek w rozbiciu na pierwiastki w cenach hurtowych kosztuje 23 dolary :ha:

To jest najprawdziwsza prawda! Wniosek - nie cena materiału się liczy, tylko to kto co z nim potrafi zrobić...

 

A tak właściwie to - Happy New Year!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) No tak, wiadomo że często najdrożej kosztuje samo wykonanie. Nie jest to jednak za dużo? Już przedstawiam swoją wątpliwość: po zapoznaniu się z ogólną budową lornetki stwierdzam, że najkosztowniejsza jest dokładność wykonania, tj. równe szkiełka i ich ułożenie (identyczne w obu częściach binokularów). Dzisiaj, zdawałoby się, jest to mały problem, gdy wszystko wykonywane jest mechanicznie...

 

2) Gdybym zlecił wykonanie odpowiedniego szkiełka (takiego jak dla dalekowidzów w okularach, tylko znacznie, znacznie grubszego i o większej średnicy) i przypuśćmy, że odpowiednio bym je ustawił i spojrzał z odpowiedniego kąta, to miałbym ok. 2000 razy tańszą lunetę, tak? Na zdrowy rozum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Gdybym zlecił wykonanie odpowiedniego szkiełka (takiego jak dla dalekowidzów w okularach, tylko znacznie, znacznie grubszego i o większej średnicy) i przypuśćmy, że odpowiednio bym je ustawił i spojrzał z odpowiedniego kąta, to miałbym ok. 2000 razy tańszą lunetę, tak? Na zdrowy rozum.

Widzę, że jednak nie odrobiłeś lekcji.

Poczytaj j.w.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam mam 15 lat, astronomią interesuję się od dawna. Mieszkam ok. 25km od Gorzowa Wlkp. (Witnica) posiadam synte 6". W obserwacjach nie przeszkadza mi prawie nic, nawet LP jest dosyć niskie, a niebo ciemne. Czy polecacie jakieś lektury, programy (oprócz stellarium).

Pozdrawiam Safko

PS. Ciemnego nieba i ciekawych obserwacji w nowym roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, jestem nowym forumowiczem, Rejestracja z mojej strony nastąpiła tak na prawdę w jednym celu (znalezienia kompanów na wyprawę), a właściwie dwóch:

1. czas: bliżej nieokreślony ale zobaczenie zorzy polarnej

2. czas: 20maj 2012 - wyprawa (do Japonii najprawdopodobniej) na zaćmienie

Najchętniej z kimś kto ma już pojęcie w organizacji takich wyjazdów z własnego doświadczenia.

Ale niekoniecznie, chęci i zapał najważniejsze:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, jestem nowym forumowiczem, Rejestracja z mojej strony nastąpiła tak na prawdę w jednym celu (znalezienia kompanów na wyprawę), a właściwie dwóch:

1. czas: bliżej nieokreślony ale zobaczenie zorzy polarnej

2. czas: 20maj 2012 - wyprawa (do Japonii najprawdopodobniej) na zaćmienie

Najchętniej z kimś kto ma już pojęcie w organizacji takich wyjazdów z własnego doświadczenia.

Ale niekoniecznie, chęci i zapał najważniejsze:)

 

Widzę, że interesuje cię "obrączka". Może jak się zbierzesz w sobie, to zdążysz na najdłuższe obrączkowe zaćmienie Słońca w trzecim tysiącleciu, do Afryki albo Azji: mapa. Ja się wybierałem, ale musiałem zmodyfikować plany.

 

Trzeba jednak się pospieszyć: zaćmienie już za 9 dni :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj rene_zen!

Nie wiem, dlaczego wybrałeś akurat Japonię na to zaćmienie 20 V 2012. Cenowo to chyba lepiej Chiny albo USA. Czy Twoim celem jest po prostu zaćmienie, czy koniecznie obrączkowe jako takie? Czy masz już na koncie zaćmienie całkowite? Po względem efektów wizualnych obrączkowe zaćmienie nie różni się praktycznie niczym od głębokiego częściowego, tylko zamiast wąskiego sierpa masz tę obrączkę -to wszystko. Natomiast całkowite to jest zupełnie inna liga widocznych efektów i odmienna skala doznań, jeśli widziałeś -to wiesz. Ja baardzo wstępnie myślę o tej obrączce w Chinach w 2012, bo takiego zaćmienia jeszcze nie widziałem -zrezygnowałem z 2005 w Hiszpanii, bo trafił mi się atrakcyjny turystycznie wyjazd do Iranu w tym samym sezonie.

Co do tych Chin, oprócz zaćmienia planuję zwiedzanie południowych Chin [głownie Yunnan] i wypad w góry zachodniego Syczuanu, w 2009 nam trochę nie wyszło -i zaćmienie [całkowite], i góry.

Teraz zorza: możesz czekać kilka lat na przyzwoitą zorzę w Polsce. Trzeba łutu szczęścia i trzymania ręki na pulsie [spaceweather, fora astro], by to upolować, szczególnie jak się mieszka w mieście. Mnie się udało w 2003,ale tak spektakularne zjawiska u nas nie są za częste. Alternatywą jest wyjazd na parę tygodni gdzieś na północ, wcale niekoniecznie za koło polarne. Ważne, aby aktywność słoneczna była spora [bo przecież chcemy zobaczyć silną zorzę z kolorami, a nie jakieś barachło, no i ogólne szanse rosną]. Tu akurat następuje stała poprawa na najbliższe lata. Druga rzecz to termin i warunki pogodowe na miejscu.

Sezon na zorze jest wtedy, gdy są ciemne noce. Z praktyki na Islandii wiem,ze zorze można upolować już pod samiutki koniec sierpnia [lepiej pewnie we wrześniu] w szerokościach tuż poniżej kręgu polarnego. Trwa to do wiosny [tu nie wiem, do kiedy w praktyce, pewnie połowa lub koniec kwietnia].

Dalej w grę wkracza pogoda i warunki bytowe na miejscu. Na Islandii z pogodą jest krucho [a jednak tam widziałem swoją druga zorzę], to samo będziesz miał w Norwegii. Trochę lepiej pewnie będzie w Szwecji, Finlandii i pn. Rosji. Pojawia się też problem zakwaterowania w krajach skandynawskich. O ile latem sprawę rozwiązuje namiot, poza sezonem jest paskudnie [ceny zakwaterowania i klimat].

Osobiście planuję wypad do Szwecji w rejon Kiruny jesienią lub wiosną za 1-2 lata. Byłaby to wyprawa nie tylko po zorzę,ale też w celu eksploracji turystycznej -jakieś wypady w góry czy tundrę. Na razie jestem w proszku organizacyjnie, a głównym problemem będzie przeżycie w terenie w warunkach de facto zimowych. Muszę zdobyć informacje, jak tam w parkach narodowych wygląda możliwość korzystania z chat itp., czy w pobliskich [to BARDZO względne określenie z racji minimalnej gęstości zaludnienia i realnych odległości] miejscowościach jest jakaś stała baza noclegowa nie-dla-milionerów funkcjonująca poza sezonem, tak by mieć punkt startowo-wypadowy/schronienie w cywilizowanych warunkach pod dachem. Itp., itd. Oczywiście nie mam zamiaru robić tego w pojedynkę, poszukiwane osoby z doświadczeniem turystycznym górsko-pieszym, także zimowym.

Termin jesienny [koniec września? październik?] wydaje mi się na taką wyprawę rozsądniejszy, bo warunki nie będą jeszcze masakrycznie arktyczne, a i śniegu nie za wiele. Z drugiej strony fajnie byłoby korzystać z rakiet śnieżnych lub nart, więc może wiosna [koniec marca/początek kwietnia] nie jest takim złym pomysłem.

Oczywiście można by też sobie pojechać do takiego Stockholmu czy innych Helsinek i zadekować się na 2 tygodnie gdzieś na przedmieściach z małą ilością latarni -ale to nie dla mnie. Wolę wariant a la Hans [poczytaj jego relację].

Pozdrawiam

-J.

P.S. Dopiero sprawdziłem, że rene_zen jest koleżanką, ale już nie będę zmieniał e na a w odmianie czasowników. W każdym razie :Kwiatek:

Edytowane przez Jarek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że interesuje cię "obrączka". Może jak się zbierzesz w sobie, to zdążysz na najdłuższe obrączkowe zaćmienie Słońca w trzecim tysiącleciu, do Afryki albo Azji: mapa. Ja się wybierałem, ale musiałem zmodyfikować plany.

 

Trzeba jednak się pospieszyć: zaćmienie już za 9 dni :D

Tia...myslę ze na nie tez juz sie nie wyrobie;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Jules: czy nie lepiej? Nie wiem. Może i lepiej. Nie zastanawiałam się nad tym ale jak tak czytam i oglądam to chyba faktycznie...

Do Jarek: dziękuje Ci serdecznie za odpowiedź.

Co do zaćmienia:

Moim celem jest zaćmienie jako takie, chciałabym przeżyć tę nagłą ciemność, zobaczyć to na własne oczy. Miejsce jako takie nie jest aż tak istotne dla mnie, choć może dlatego , że to jeszcze takie plany silnie początkowe. Nie mam na swoim koncie żadnych zaćmień zatem nie ma do czego porównywać...

Japonia jako taka, bo interesuje mnie ich kultura ... jak oglądałam zdjęcia z Chin...to tak trochę za bardzo "betonowo" jak dla mnie (choć może to błędne założenie bo skupiłam się na ichszejszych ogrodach tylko)

BTW jestem skłonna zdecydowanie pojechać w którekolwiek z miejsc z kimś. Zarówno Japonia jak i Chuny sa dla mnie na tyle egzotyczne, że nie robi mi różnicy, które zobaczę jako pierwsze. Znaczącym czynnikiem są kwestie finansowe, wiadomo, żeby jak najtaniej wyszło ale przewiduję związane z tym znaczne wydatki więc nie powinny one stanowić az tak znaczącej bariery...

Co do zorzy:

Dzięki za wyjaśnienie kilku kwestii, o których nie miałam pojęcia nawet (heh, myślałam ze się jedzie i zorza tam po prostu jest;)), nie mówiąc o innych rzeczach....

Tak, czytałam relację Hansa ;) Coś dokładnie idealnego jak dla mnie. Ale w pojedynkę się nie da, z tego tez powodu napisałam.

Mało jest ludzi chętnych na takie wyprawy. A sama nie mam takiego doświadczenia aby to zorganizować, natomiast chęci aby to zrobić jak najbardziej.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do zaćmienia:

Moim celem jest zaćmienie jako takie, chciałabym przeżyć tę nagłą ciemność, zobaczyć to na własne oczy. Miejsce jako takie nie jest aż tak istotne dla mnie, choć może dlatego , że to jeszcze takie plany silnie początkowe. Nie mam na swoim koncie żadnych zaćmień zatem nie ma do czego porównywać...

 

 

Jeśli Twoim celem jest doświadczenie ciemności podczas zaćmienia, to niestety zaćmienie obrączkowe odpada, ponieważ podczas niego Księżyc jest za mały, aby zasłonić sobą całą tarczę Słońca, a nawet minimalne odsłonięcie wystarcza, aby ciemności były słabo dla nas zauważalne. Nasze oczy w tym przypadku za szybko się adaptują.

 

Ale ładnie to pokazują zdjęcia tego samego obszaru robione co kilkanaście minut od początku zaćmienia częściowego z takimi samymi parametrami co do otwarcia migawki i wielkości przysłony, czy czułości filmu/matrycy. Wtedy widać bardzo dobrze, że jednak światła jest mniej :)

 

Jeśli zatem chcesz widzieć, że zrobiło się naprawdę dużo ciemniej i otaczającą przyrodę (zdziwioną nagłymi ciemnościami w środku dnia) przygotowującą się do nocy, to musisz pojechać tam, gdzie będzie widać zaćmienie całkowite.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.