Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Potwierdzam, jeśli to ma być pierwsza poważna wyprawa na zaćmienie,to nie ma sensu rozdrabniać się na obrączkowe. Jeśli tylko masz środki,by pojechać do Australii [to diabelnie droga impreza, podobnie jak Japonia], zasuwaj na całkowite. Szkoda,że przegapiłaś dwie doskonałe okazje, geograficznie i tym samym kosztowo dostepne, czyli marzec 2006 Turcja i sierpień 2008 Syberia [chociaż to ostatnie wielu ludziom spaskudziła pogoda, moja grupa należała do szczęściarzy]. No ale kiedys trzeba zacząć. Zeszłoroczne [lipiec 2009, najdłuższa faza całkowita w tym stuleciu!] Chiny okazały się niemal totalną klapą z powodu chmur. Prawie wszyscy pojechali na wschód, pogodę szlag trafił w przeddzień zjawiska na dużym obszarze i nie było jak uciec.

Sprawdź jeszcze przeciętną pogodę w pn. Australii w listopadzie. Problem z tamtym zaćmieniem będzie taki,że nastąpi przy dość małej wysokości nad horyzontem. Poza tym nad lądem przechodzi tylko na b. krótkim odcinku, nad półwyspem York. To samo, tylko ZNACZNIE gorzej jest w przypadku tegorocznego [2010] zaćmienia w Ameryce Pd. - kilka stopni nad horyzontem to już spore ryzyko [większa czułość na zachmurzenie]

Kolejne okazje to 2013 Afryka [w praktyce najłatwiej i najbezpieczniej chyba Gabon], 2016 Indonezja [mocno ostrzę sobie wstępnie zęby] no i superhit w postaci USA 2017 -przejdzie przez całą szerokość kontynentu od brzegu do brzegu.

Jest jeszcze zaćmienie w marcu 2015,ale jedyne miejsca nad lądem to W-y Owcze [nie licz na pogodę, przerabiałem to po sąsiedzku na Islandii], no i tłok będzie upiorny na tym skrawku lądu] oraz Spitzbergen [rozważam ewentualnie w ramach marzeń ściętej głowy, jak nie wyjdzie zaćmienie, to człek liźnie Arktyki, tylko marzec to tam cholerna zima i sezon wygłodzonych niedźwiedzi polarnych!]. Za to nie ruszając się z kraju można zobaczyć spore zaćmienie częściowe, o ile u nas nie będzie chmur. Potem jest jeszcze 2x Ameryka Pd. [w 2019 i jeszcze raz w kolejnych latach], z dużo lepszymi warunkami niż obecnie. Jak dożyjemy :lol: Bo w Europie to nie będzie aż za kilkanaście czy więcej lat, chyba tylko skrawkiem Hiszpanię zahaczy [za to Maroko rzut beretem].

Gdziekolwiek jednak nie trzeba by jechać, by zobaczyć całkowite zaćmienie -WARTO, o ile tylko warunki sprzyjają i ryzyko porażki pogodowej niewielkie. To jedyne w swoim rodzaju zjawisko, wrażenia zapadają w pamięć głęboko. Polecam serwis www.mreclipse.com a w sprawach planistycznych stronę NASA o zaćmieniach.

Pozdrawiam

-J.

P.S.1 Spotykałem ludzi, którzy w 1999 byli na Węgrzech, ale wczasowali na północy poza pasem całkowitego zaćmienia, nieświadomi co tracą. To jakby zrobić sobie seppuku pilnikiem do paznokci, trzymając w ręku wygrywający kupon TotoLotka :ha::Boink:

P.S.2 Całkowita faza to nie tylko nagłe zapadnięcie ciemności [z resztą nie jakoś strasznie głębokich, a la późny letni wieczór]. Nagłe zniknięcie resztek Słońca i pojawienie się korony słonecznej to JEST widok jedyny w swoim rodzaju, wyrywający z butów [koniec zjawiska też jest dość spektakularny]. Dla koneserów w małych lunetach czy lornetkach o większym powiększeniu są protuberancje. No i to szczątkowe oświetlenie jest przedziwne, totalnie zmieniona kolorystyka całego otaczającego świata -magia po prostu. Niektóre aspekty tego ostatniego można wyłapać przy skrajnie głębokiej fazie częściowej i zapewne tym samym przy obrączce.

Edytowane przez Jarek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj, a właściwie od paru minut wczoraj Księżyc zasłonił Słońce, przykładowo w Kenii na ponad 11 minut.

Cóż jednak z tego skoro eclipse magnitude było max 0,92 i ciemno się nie zrobiło.

 

Całkowite zaćmienie to jednak jest to. Po Chińskim zaćmieniu 22.07.2009 (1,08 i 6 min) jestem już całkowicie uzależniony.

Ten moment kiedy pojawia się pierwszy błysk i diamond ring - ciarki, dreszcz i łzy wzruszenia...

Prawdopodobnie chcąc nie chcąć jestem łowcą zaćmień B)

 

A pieniążki? No cóż można sobie kupić nowy samochód lub wielki dom, można oszczędności na podróże przeznaczyć...

[można i tak można i tak, maaaść na szczury!, maśc na szczuuury!]

 

pozdr

R

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do Australii na 90% tak!

a jak Jules jedzie to na 110%!!!

 

:)

 

pozdr

R

 

Haha :D Ja już zbieram fundusze! Tu się nie ma co zastanawiać - jedziemy!!!

 

 

rene_zen - koledzy już chyba Cię przekonali co do całkowitego, ja tylko potwierdzam to co napisali. To zjawisko po prostu TRZEBA zobaczyć! Jednocześnie ostrzegam - podziwianie zaćmień jest silnie uzależniające!!! ;)

Będąc już w klimacie zaćmieniowym dorzucę link - to moja relacja z zaćmienia w Chinach na Astronocach, poczytaj. Za kilka dni (jak dokończę) wrzucę na AN mały poradnik traktujący o tym jak pojechać na zaćmienie i nie zbankrutować :)

 

JZ

 

PS: Ogólnie rzecz biorąc Australijczycy mają więcej szczęścia do zaćmień niż my...

Edytowane przez Jules
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, zdecydowanie tak.... chcę całkowitego!. Nie do końca wiem jeszcze jak i które miejsce w tej Australii okaże się lepszym dla tego wydarzenia ale mam zamiar śledzić to i inne fora i być odpowiedniego dnia tam gdzie będzie najlepiej. [W okolicach Port Duglas są jakieś wzniesienia wiec pewnie tam...]

Dzięki Ci Jules za tę relację. Mogę sobie jedyne wyobrazić jak niesamowitym musiało to być przeżyciem.

Czekam zatem teraz na poradnik na Nocach i mam nadzieję, że będziesz/będziecie na tym forum do 2012 ;) kiedy juz będzie bliżej konkretów i z pewnością będę miała wiele nowych pytań...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem,ze na zorzę polarną w Szecji też się piszesz B)

Z tym,że szukam ludzi z jakimś tam doświadczeniem w turystyce pieszej, w tym zimowej, bo to będą warunki dosyć cieżkie i spartańskie, nawet jeśli wybierzemy "łatwy" termin wczesno jesienny [wrzesień/październik]. Napisz na priva, jak z tym u Ciebie. Chociaż powiem,że wiosna [koniec marca] też mnie kusi, bo to byłby dobry trening przed zaćmieniem na Spitzbergenie w marcu 2015 :ha::ha: Co też mi po głowie chodzi :g:

Co do Australii, to na razie nie planuję, bo chyba zostanę przy tym obrączkowym i Chinach, a 2 kosztowne wyprawy w jednym sezonie to dla mnie niewykonalne. Ale Ty sie nawet nie zastanawiaj! 2012 Australia to najbliższe czasowo zaćmienie z sensownymi warunkami obserwacyjnymi -tegoroczne w Ameryce Pd. to porażka, chyba,ze ktoś ma rezerwacje na Wyspę Wielkanocną [niezły czad,zaćmienie w takiej scenerii]. Tylko się nie zdziw, jak się potem jeszcze w 2016 pojawisz w Indonezji, w 2017-tym w USA i tak dalej :yahoo:

Warto sprawdzić, jak wyglądaja przeciętne warunki pogodowe w rejonie półwyspu York w miesiącu, na który przypada zaćmienie i czy istnieją możliwości szybkiego przejazdu wzdłuż ścieżki zaćmienia ze wschodniego na zachodnie wybrzeże. Nawet niewielkie pole manewru potrafi czasem uratować skóre obserwatorom przy zmiennej i niepewnej pogodzie -przekonali sie o tym niektórzy boleśnie na Syberii 1.5 roku temu.

Ja sam na swoim pierwszym zaćmieniu na Węgrzech przeżyłem niezłe chwile grozy, łapiąc bezskutecznie stopa na godzinę przed początkiem zaćmienia w padającym deszczu -podczas desperackiego marszobiegu z buta pod plecakiem, szosą w kierunku skrawka nieba na horyzoncie [sic!]. Po godzinie z wyplutymi płucami złapaliśmy w końcu wymarzoną okazję mając już granicę chmur w zenicie [wiatr tam na górze pewnie był w nasza stronę, ale w adrenalinowym amoku to MY DOBIEGLISMY DO NIEBA :ha: ], słońce było jeszcze nieznacznie schowane. To nie był koniec, ucieczkę spod chmur powtarzaliśmy jeszcze dwukrotnie, złapawszy z kolei sympatyczną węgierską rodzinę z autem. Takich emocji sie nie zapomina. Półprzytomni ze zmeczenia i podniecenia śledziliśmy powolne znikanie Słonca i NAGLE stało się TO. Mimo,że czytałem, co będzie widać, ten szok za pierwszym razem po prostu powala... Opowiadałem tę historię X razy, ale jak sobie przypominam -znów mnie bierze... :Boink:

W Chinach w zeszłym roku to była totalna kicha, bo szedł kilkusetkilometrowej szerokosci front z opadami przez pół szerokości Chin, prostopadle do ścieżki zaćmienia i nie było zmiłuj, chyba,że ktoś miał kasę na nagły 700km skok samolotem w ostatniej chwili [coś dla forsiastych desperatów z dużym kontem]. Coś tam było widać, ale dla tych, co widzieli kiedyś zjawisko w pełnej krasie, to była jednak porażka.

Na stronie NASA:

http://eclipse.gsfc.nasa.gov/solar.html

nie masz jeszcze szczegółowych danych dla roku 2012 jesli chodzi o pogodę, ale z czasem pojawią sie tam dokładniejsze mapki i opis przeciętnych warunków pogodowych.

Proponuję też wyszperać googlem jakiś australijski instytut meteo podający prognozy i śledzić go przez końcówkę października i połowe listopada w tym roku i przyszłym. Może też będą mieli w linkach statystykę poszczególnych miesięcy dla różnych regionów Australii. Interesuje nas średnie zachmurzenie i typowy przebieg frontów atmosferycznych w danym rejonie w odpowiednim okresie roku.

Pozdrawiam

-J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich! Na forum jestem od końca grudnia 2009, ale dopiero dziś dojrzałem ten temat. Mam na imię Przemysław. Jestem po trzydziestce. Mój wyuczony i wykonywany (oby jak najdłużej) zawód to archeolog. Pochodzę z niedużej, malowniczej miejscowości pod Częstochową, gdzie często bywam, choć na stałe mieszkam teraz na Dolnym Śląsku. Astronomią interesuję się kilka lat, choć bardziej pod kątem obserwowania nieba niż na zgłębiania jej jako nauki (jestem nieuleczalnym humanistą). Muszę więc przyznać się, że moja wiedza astronomiczna jest bardzo elementarna, ale na szczęście wystarcza na tyle, że potrafię zidentyfikować na niebie pewne obiekty i wiem z grubsza czym one są. Takie podglądanie nieba wciąga (jak wiecie) i raczej już nie wypuszcza ze swoich łap. Do obserwacji używam dwóch armatek newtona: bressera 114/500, no i oczywiście... cóż by innego... synty 8``. Przygodę z teleskopem rozpocząłem jednak od refraktora opticona 60/700. Wiadomo, co ta za "sprzęt", ale to przez niego pierwszy raz zobaczyłem niebo "z bliska", za co jestem wdzięczny firmie OPTICON (bez ironii). Używanie tego teleskopu uważam za etap na drodze, która mam madzieję, jeszcze nie dobiegła kresu i nie był to, wbrew pozorom czas zmarnowany.

Cieszę się, że mogę dołączyć do grona tak zacnych obserwatorów niebieskiego (oby było jak najczarniejsze) firmamentu. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarku, nie bardzo wiem jak mam Ci wysłać maila na priva skoro masz ukrytego :(

po dodaniu jako znajomego nic się nie zmienia...

Chodziło o komunikator forum, nie e-mail, ale próbowałem Ci właśnie przesłać nim próbną wiadomość i wyskakuje błąd,że nie możesz korzystać z systemu wiadomości. Prawdopodobnie jest jakiś limit postów dla nowych, czy coś. Jeszcze nie wiem, co z tym fantem zrobić, bo nie chcę upubliczniać maila w dziale, do którego każdy ma dostęp. Może uzupełnię w swoim profilu, bo na bratnim forum astro4u akurat i tak jest.

Pozdrawiam

-J.

EDIT: w profilu akurat mam nieaktualny i trochę problematyczna jest zmiana [jakieś korowody okrutne, nie mam czasu w tym grzebać] Na szczeście jest opcja -przesłałem Ci z forum e-maila na Twój [też ukryty] e-mail. Pisząc do mnie, daj jakiś odnośnik w temacie maila typu rene_zen albo astro-forum,żebym omyłkowo nie wywalił do spamu

Edytowane przez Jarek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

Zauważyłem że jest na powitanie specjalne miejsce, więc zadość czynię przyjętym formom.

Pierwsze posty popełniłem w innym wątku, lecz i tutaj w końcu dotarłem.

 

Przyznam, że moje zainteresowanie wynika z dwóch epizodów .

Pierwszy, gdy miałem lat 17 widziałem z kolegą spadek (niezapomniane przeżycie - wizualnie musiał to być duży spadek i chyba nie tak daleko, gdyż wizualnie miał wielkość 1/4 Księżyca). Byliśmy przez moment przerażeni astronom.gif

Wówczas nie było jeszcze PC i internetu więc ... skończyło się na wspominaniu i zachwycie.

Ostatnio zaś, podczas prac ogrodowo-porządkowych natknąłem się przypadkowo na dziwny kawałek kruszcu.

Teraz zaś już jest ogólny dostęp do informacji i dowiedziałem się, że w okolicy miał miejsce najstarszy odnotowany w Polsce spadek meteorytu.

Chodzi o howardyd Białystok.

I tak to właśnie trafiłem na to forum, gdzie mam nadzieję spędzić trochę czasu.

W końcu, mam go teraz trochę wolnego.

Pozdrawiam - Tomek z Białego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno tylko mnie zadziwiło: czemu przestraszyliście się dużego spadku?

 

Przerażenie wynikało z nagłego uświadomienia sobie że ten nasz świat nie znowu tak mocarny i może nam się przytrafić "drobna" kuka :D .

Akurat miałem w pamięci trochę info o meteorycie tunguskim.

Po za tym totalne zaskoczenie kiedy z nad lasu (byliśmy na biwaku) wyskoczyła nagle ognista kula z ogonem.Może to była kometa ?.

Nie wyglądało na maleństwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie zrozumiałeś postu Janka. Wcześniej napisałeś o spadku, ale nie dodałeś o spadku czego chodziło. W związku z tym wyszedł kontekst spadku po kimś (i z tego śmiał się Janko).

To, co wtedy widziałeś prawdopodobnie było bolidem.

 

ps. Witaj na forum :)

Edytowane przez panasmaras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie! :szczerbaty:

 

Tak krótko to: mam na imię Szymon, 19 marca skończę 16 lat. Mieszkam 40 Km od znanego miasta Zamość.A dokładniej to Tereszpol-Zaorenda.

Astronomią zainteresowała mnie moja mama. W letnie wieczory patrząc na Drogę Mleczną jednoczesnie uczyła mnie bardziej znanych gwiazdozbiorów. Już wtedy (mając 5-6 lat) patrząc na księżyc przez lornetkę BPC2 12x45 odczuwałem podekscytowanie.

Nazwę tego bino znam ponieważ aktywnie wykorzystuję je(ją) od ponad roku. Przez ten czas(nie wiem)czemu biernie śledziłem te , jak że wartościowe forum. Juz zrozumiałem ze to hobby wciągnęło mnie na dobre (przymierzam się do zakupu 10" synty od jednego z userów tego forum).

 

Oczywiście pozdrawiam i bezchmurnego, ciemnego nieba.

 

Uff zadanie pierwszego postu wykonane teraz to tylko z górki powinno byc :banan:

Edytowane przez Alferg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Mam na imię Ania. Astronomią interesuję się "od zawsze", jednak kupno super-hiper teleskopu na allegro zniechęciło mnie na kilka lat do jakichkolwiek obserwacji. Dzisiaj pasja powraca, w głównej mierze za sprawą Waszego Forum... Także dzięki Wam zdecydowałam się na kupno drugiego teleskopu, tym razem takiego z prawdziwego zdarzenia :) Ale to dopiero za kilka miesięcy...

 

PS. Jest tu ktoś z Jędrzejowa??

 

Pozdrawiam wszystkich,

Niuśka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.