Skocz do zawartości

Dyskusja ws kupowanych sesji - wydzielić czy nie wydzielić z galerii ?


MaPa

Rekomendowane odpowiedzi

Przeczytałem dotychczasowe wpisy z pewnego dystansu, z perspektywy kogoś, kogo nie dotyczy bezpośrednio ta sprawa. 

 

Kilka przemyśleń:

  1. Dział "Galeria" na forum to miejsce przeznaczone do publikowania własnych / samodzielnie wykonanych zdjęć. Zasada raczej oczywista i mam wrażenie, że zdefiniowanie tej "samodzielności" będzie tutaj kluczowe. Kiedy zdjęcie przestaje być tym samodzielnie wykonanym? Czy sama obróbka to wystarczający udział w końcowym efekcie?
  2. Wykonywanie zdjęcia to czynność (a raczej szereg czynności) i myślę, że tylko to powinniśmy brać pod uwagę w tej dyskusji, darując sobie inne poruszone w tym wątku kwestie. Umiejscowienie (oraz co za tym idzie metoda kontroli), czy własność sprzętu chyba jest bez znaczenia. Skrajny przykład: ktoś jakimś cudem uzyskuje dostęp do Hubble'a, wybiera obiekt, planuje sesję, wysyła koordynaty, pobiera plik i obrabia. Zdjęcie samodzielnie wykonane, mimo że teleskop wypożyczowny i zdecydowanie nie stoi na podwórku pod domem.
  3. Nie widzę powodu, żeby brać pod uwagę kwestię, jakości sprzętu (czy jest bardziej "profesjonalny" czy "amatorski").
  4. Tym bardziej nie widzę żadnej kontrowersji w przypadkach gdy ktoś leci na drugi koniec świata (z własnym sprzętem / wypożycza na miejscu), albo ma już tak dopieszczony setup, że wystarczy kilka kliknięć i materiał się zbiera.
  5. Przez lata odniosłem wrażenie, że autorzy zdjęć nie unikają podawania ogólnych danych dotyczących wykonania fotografii. Jest to zwykle dosyć przejrzyste.
  6. Jeśli zastanawiać się nad jakąś formą osobnego oznaczenia (otagowania?), to chyba tylko w skrajnych przypadkach gdy ktoś dostaje albo kupuje materiał bez żadnego udziału w jego zebraniu. 

 

Nie wydaję tutaj żadnych wyroków, tym bardziej że mam o tym znacznie mniejsce pojęcie niż zainteresowani. To Wy powinniście czuć się z tym komfortowo, więc będę nadal czytał ten wątek i zobaczymy jakie będą wnioski ;) 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dla mnie osobiście zdecydowanie większym problemem jest to, że rzadko kiedy przy fotkach zamieszczacie informacje gdzie jest dany obiekt. Chociaż w jakim gwiazdozbiorze on jest fajnie byłoby wiedzieć. A może i współrzędne. Zwłaszcza, gdy są to jakieś mało znane obiekty, o których większość forumowiczów nawet nie słyszała.

 

Oczywiście zaraz ktoś powie: "można sobie samemu znaleźć w internecie". Owszem, można, jak wszystko inne. Ale może właśnie tutaj, skoro Forum jest częścią internetu?

 

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, dobrychemik napisał(a):

A dla mnie osobiście zdecydowanie większym problemem jest to, że rzadko kiedy przy fotkach zamieszczacie informacje gdzie jest dany obiekt. Chociaż w jakim gwiazdozbiorze on jest fajnie byłoby wiedzieć. A może i współrzędne. Zwłaszcza, gdy są to jakieś mało znane obiekty, o których większość forumowiczów nawet nie słyszała.

 

Oczywiście zaraz ktoś powie: "można sobie samemu znaleźć w internecie". Owszem, można, jak wszystko inne. Ale może właśnie tutaj, skoro Forum jest częścią internetu?

 

 

Obrabiający zdjęcia w Pixie mają łatwo, bo moga wykorzystac gotowy proces FindingChart. Przykład.

 

image.thumb.png.1655464a1a9befff1d198b1315f49e5c.png

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, dobrychemik napisał(a):

A dla mnie osobiście zdecydowanie większym problemem jest to, że rzadko kiedy przy fotkach zamieszczacie informacje gdzie jest dany obiekt. Chociaż w jakim gwiazdozbiorze on jest fajnie byłoby wiedzieć. A może i współrzędne. Zwłaszcza, gdy są to jakieś mało znane obiekty, o których większość forumowiczów nawet nie słyszała.

 

Oczywiście zaraz ktoś powie: "można sobie samemu znaleźć w internecie". Owszem, można, jak wszystko inne. Ale może właśnie tutaj, skoro Forum jest częścią internetu?

 

Polecam w tym celu zainstalować sobie na smartfonie aplikację Nightshift Stargazing. Ma ona swoje wady i z pewnością nie jest równie piękna pod względem graficznym, co Stellarium, ale ma też mnóstwo zalet. Jedną z nich jest przebogaty zestaw obiektów głębokiego nieba w formie listy/tabeli(nie liczyłem, ile ich jest, ale nie przesadzę, gdy napiszę, że coś koło 10000, albo nawet więcej). Po kliknięciu w dany obiekt wyświetlają się dane na jego temat. Z tej pozycji można także wejść na mapkę nieba, by zobaczyć, gdzie dany obiekt się znajduje. Apka naprawdę fajna, ja jestem z niej zadowolony.

Edytowane przez Pertynaks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Pertynaks napisał(a):

Polecam w tym celu zainstalować sobie na smartfonie aplikację Nightshift Stargazing. Ma ona swoje wady i z pewnością nie jest równie piękna pod względem graficznym, co Stellarium, ale ma też mnóstwo zalet. Jedną z nich jest przebogaty zestaw obiektów głębokiego nieba w formie listy/tabeli(nie liczyłem, ile ich jest, ale nie przesadzę, gdy napiszę, że coś koło 10000, albo nawet więcej). Po kliknięciu w dany obiekt wyświetlają się dane na jego temat. Z tej pozycji można także wejść na mapkę nieba, by zobaczyć, gdzie dany obiekt się znajduje. Apka naprawdę fajna, ja jestem z niej zadowolony.

 

Ale czy naprawdę chodzi o to, żeby zmuszać każdego oglądającego do szukania tak podstawowej informacji w jakim gwiazdozbiorze jest prezentowany obiekt? 

 

A: Cześć Józek, Co słychać u Ciebie?

B: Ano cześć. Jak nie wiesz, to poszukaj w internecie, na moim fejsie znajdziesz. Wykaż się inicjatywą, a nie oczekuj gotowych odpowiedzi.

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmierzamy raczej w stronę indywidualizacji forum dla każdego użytkownika pod jego preferencje. Inaczej tego nie można raczej rozwiązać. Tak jak można aktualnie ustawić (po zalogowaniu) z jakich kategorii wątki mają być widoczne, tak dla Galerii najlepiej, aby w tej sytuacji było możliwe filtrowanie wg z góry ustalonych kryteriów wątków za pomocą selekcji opartej na tagach - obowiązkowych wówczas podczas zakładania tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem w temacie nie zajmować stanowiska ale do napisania kilku słów skłoniły mnie dwie rzeczy związane z ostatnimi zdjęciami Sławka @diver .   

Pierwsza to nie  sądzę żeby podział był potrzebny ale  podoba mi się otagowanie tak jak zrobił to Sławek gdzie przed wejściem w wątek widać od razu że to materiał pozyskany  czyli niekoniecznie możliwy do uzyskania z swojego podwórka.  To dla starych wyjadaczy żaden problem  ale dla mniej zaawansowanych to ważna informacja .

Druga sprawa , cytuję:  "Oglądanie dozwolone wyłącznie dla tych, których ten fakt nie uwiera" . Nie sądzę żeby takie sarkastyczne teksty były potrzebne .

 

Na marginesie tej dyskusji o podziale wyszedł też ciekawy wątek .  Gdzie tak naprawdę leży granica pojęcia "moje własne zdjęcie" ?   Oczywiście były już tu wypowiedzi w tym temacie .  To jest moje subiektywne zdanie ale znacząco trzeba rozróżnić kupiony czas  w jakimś zdalnym obserwatorium od zakupu gotowego materiału . Kupiony czas  można by analogicznie odnieść się do pożyczenia aparatu i wykonania zdjęcia np krajobrazu . Trzeba wybrać obiekt kadr , zaplanować czasy itd .Natomiast czy zakup gotowego materiału  i obrobienie go ( a można przecież też zlecić i kupić obróbkę ) jest nadal własnym zdjęciem ? Wg mnie to daleko posunięta interpretacja czegoś co jest zrobione przez siebie.  

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja też się wypowiem.

 

Sporo myślałem o materiałach pozyskiwanych zdalnie i generalnie nikt nie powinien mieć z tym problemu bo każdy bawi się tym hobby w inny sposób i nie należy nikomu tego odmawiać (są tacy co grzebią się w sprzęcie ale fotek nie robią a czują się członkami grona astro fotografów) - każdy ma również na tą rozrywkę inne fundusze i tego się nie zmieni. Mnie jedynie denerwuje mieszanie fotek pozyskiwanych z Polski z fotkami pozyskiwanymi z poza granic Polski i gdyby dokonać tego drobnego podziału to załatwiło by podejrzewam 99% problemów większości użytkowników ze mną na czele i równocześnie byłoby poprawne politycznie :)

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, .zombi. napisał(a):

To ja też się wypowiem.

 

Sporo myślałem o materiałach pozyskiwanych zdalnie i generalnie nikt nie powinien mieć z tym problemu bo każdy bawi się tym hobby w inny sposób i nie należy nikomu tego odmawiać (są tacy co grzebią się w sprzęcie ale fotek nie robią a czują się członkami grona astro fotografów) - każdy ma również na tą rozrywkę inne fundusze i tego się nie zmieni. Mnie jedynie denerwuje mieszanie fotek pozyskiwanych z Polski z fotkami pozyskiwanymi z poza granic Polski i gdyby dokonać tego drobnego podziału to załatwiło by podejrzewam 99% problemów większości użytkowników ze mną na czele i równocześnie byłoby poprawne politycznie :)

 

Abstrahując od wszystkiego innego: przynajmniej ten podział byłby bezdyskusyjny, dopóki ktoś nie postawiłby montażu na jakimś trójstyku granic :)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, gryf188 napisał(a):

Druga sprawa , cytuję:  "Oglądanie dozwolone wyłącznie dla tych, których ten fakt nie uwiera" . Nie sądzę żeby takie sarkastyczne teksty były potrzebne .

 

Dzięki Marek za komentarz, ale niektóre głosy w dyskusji były dość radykalne. Że to "be", przeszkadza, nie wypada etc. Więc trochę mnie poniosło. Teraz mi przeszło, więc usunąłem tę jak to piszesz sarkastyczną uwagę. ;) 

 

  • Lubię 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż nie chcę sobie wyobrażać jakie było oburzenie na forach internetowych grup malarzy artystycznych w XIX wieku jak okazało się, że aparat fotograficzny robi to samo w sekundy...

Żart oczywiście.

 

Chyba idziemy za bardzo w szczegóły.

Koloryzowane -> Jeśli kogoś oburza wykorzystanie sprzętu umieszczonego w Hiszpanii, Chile, Australii to mnie powinny oburzać fotki z sesji z Bieszczad. Ba! Mnie oburza zdjęcie z Łapszanki....a w zasadzie kogoś z Londynu mogłoby oburzać zdjęcie z mojej wsi pod Wrocławiem.

Gdzie jest granica amatora, a gdzie profesjonalisty?

Jeśli ktoś już raz sprzedał zdjęcie na stock albo do astrography to już profesjonalista? Może jakiś wernisaż? A może wiedza specjalistyczna lub wykształcenie już nas definiują? I wtedy nie może już tutaj wrzucać prac? Może dla mnie profesjonalista to ten co ma PIXa albo bada aktywność gwiazd na przestrzeni lat...

 

Zdjęcia z Namibii są opisywane albo tagowane. Takie rozwiązanie w zupełności wystarcza na wysupłanie z czym ma się do czynienia. @diver wprost opisywał swoje zdjęcia z platformy od kiedy pamiętam ale na przykład bodajże @MaPa  (no offence) wrzucał fotki z informacją tylko o tubie i kamerze, a ja sam się zastanawiałem czy to z Hiszpanii czy z Bieszczad przy udziale rozpraszacza chmur. Dlatego wg mnie lepiej pilnować jedynie opisów w poście niż tworzyć kolejne foldery na forum.

 

@Gość na chwilę jeśli chodzi o AI to już mam wyrzuty sumienia korzystając z kalibracji kolorystycznej.

 

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko kupujemy. Bilet do Namibii, wstępna na farmę w RPA, pier w Namibii, a nieraz i pełen setup na kilka nocy. Czy przy publikacji zdjęć z Namibii piszemy "materiału kupiony"? Powinniśmy? Bo w zasadzie trochę tak. Nie ustawialiśmy tego sprzętu, nie kupiliśmy go...po prostu go wynajęliśmy, razem z miejscem, noclegiem i serwisem. To już niezbyt długa droga do kupienia materiału z czyjegoś dysku.

Kupujemy takie setupy, że nieraz nie trzeba złączkologii, tiltowania itp. Akwizycja dzięki takim produktom jak ASIAIR sprowadza się do banału. Hardware staje się mniej kłopotliwy. Podobnie z softem do obróbki. Pobranie obcego/czyjegoś materiału i obrabianie go to nie jest gwarancja sukcesu.

Do tej pory jak były tematy pt. "Obrobiłem materiał Józka z M42 i przedstawiam swoją wersję" to lądowały i tak w DSach. Nikt też nie piętnował praktyki "gwiazdy wziąłem od Henryka bo sam nie mam filtrów RGB". Ok, takie tematy są i każdy widzi z czym ma do czynienia i ocenia pracę wg własnego podejścia do "kontrowersyjnych" kwestii.

 

Obróbka materiału to druga połowa sukcesu. Wzajemnie muszą się te połówki uzupełnić, inaczej nikt nie spojrzy na pracę.

 

Dla jasności: jestem obojętny na takie praktyki pod warunkiem, że ktoś uzupełni w opisie dane. Jestem natomiast przeciwnikiem "piętnowania" takich prac poprzez rozdzielanie ich na różne działy.

 

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie oglądanie zdjęć na forum to sposób na znalezienie czegoś ciekawego do sfocenia samemu i wyrobienie sobie wyobrażenia, jakiej jakości zdjęcia mogę się spodziewać do uzyskania. Zdjęcie ze zdalnego, ogromnego teleskopu jest pod tym względem dla mnie bezwartościowe, bo daleko wykracza poza to, co da się uzyskać "normalnie". Niemniej, gdy taki materiał jest odpowiednio opisany, to nie ma żadnego problemu - nadal oglądam takie zdjęcia dla przyjemności oglądania samego obiektu w dobrej jakości. Jest również drugi aspekt, może bardziej drażliwy, ale też ważny - to jak bardzo doceniam pracę przy danym zdjęciu. Chyba oczywistym jest, że bardziej docenia się zdjęcie, do którego powstania ktoś włożył ogrom pracy w doprowadzenie do perfekcji swojego sprzętu, oraz obróbki, niż tylko tej drugiej części. Nie oznacza to oczywiście, że zdjęcie wykonane łatwiejszą drogą jest w czymś złe - je też fajnie zobaczyć, ale niekoniecznie trzeba wychwalać autora za tytaniczną pracę. Widzę to najbardziej w dziedzinie zdjęć astrokrajobrazowych, którymi bardziej się obecnie zajmuję - wiem jak trudne potrafi być dotarcie w jakieś egzotyczne miejsce z aparatem, zaplanowanie ładnego kadru i wykonanie prawdziwego zdjęcia z niebem z tego miejsca. Ale oprócz takich zdjęć, pojawia się (głównie na fb) dużo fotomontaży, gdzie pierwszy plan zrobiono np w dzień, niebo jest wykonane w totalnym oderwaniu od nieba (np DM widoczna w kierunku gdzie jej nigdy nie ma), albo np odbicie na wodzie nie jest prawdziwe. Wtedy napiszę - ładny obrazek, ale szkoda, że to nie prawdziwe zdjęcie.

Nie widzę powodu w tworzeniu żadnego podziału na kategorie, bo granice są zbyt płynne żeby to miało sens. Opisujmy dobrze nasze zdjęcia i wszystko będzie git.

W dniu 3.10.2023 o 21:32, gryf188 napisał(a):

To jest moje subiektywne zdanie ale znacząco trzeba rozróżnić kupiony czas  w jakimś zdalnym obserwatorium od zakupu gotowego materiału . Kupiony czas  można by analogicznie odnieść się do pożyczenia aparatu i wykonania zdjęcia np krajobrazu . Trzeba wybrać obiekt kadr , zaplanować czasy itd .Natomiast czy zakup gotowego materiału  i obrobienie go ( a można przecież też zlecić i kupić obróbkę ) jest nadal własnym zdjęciem ? Wg mnie to daleko posunięta interpretacja czegoś co jest zrobione przez siebie.  

Wg mnie taki podział nie ma sensu, obie kategorie potrafią się bardzo do siebie zbliżyć. Użytkowanie zdalnego teleskopu potrafi być bardzo różne. W jednej skrajności mamy sprzęt, gdzie dostajemy dostęp bezpośrednio do softu sterującego teleskopem, czyli widzimy okienko jakiegoś Maxima itp i operujemy tym ręcznie, jak w swoim setupie. Potem mamy pośrednią "półkę", gdzie mamy jakiś uproszczony / półautomatyczny interfejs, gdzie wybieramy co chcemy robić, jaki dokładnie ustawić kadr, jakie ekspozycje, kiedy wyostrzyć itp, ale nadal sterujemy tym właściwie na żywo, a jedynie soft tłumaczy to na konkretne czynności teleskopu. Mamy jednak też drugą skrajność, gdzie tak na prawdę tylko wybieramy obiekt z listy, wybieramy czasy, a teleskop za dwa dni realizuje nasze zlecenie i dostajemy gotowy materiał, czasem nawet skalibrowany. No i pytanie, czym tak pozyskany materiał się różni od kupienia gotowego materiału? Gdzieś tam w tle jest teleskop, który wykonał pracę, ale z perspektywy użytkownika, dostał on materiał w taki sam sposób, jakby kupił gotowca. Analogia z pożyczeniem aparatu pasuje do pierwszego sposobu dostępu do zdalnego teleskopu - gdy faktycznie nim sterujesz. Ale sytuacja gdzie dostajesz z teleskopu zamówiony materiał to już bardziej jakbyś zlecił jakiemuś innemu fotografowi wykonanie tego zdjęcia dla Ciebie, a nie pożyczał aparat. Dlatego uważam, że nawet takiego podziału nie ma sensu dokonywać, to zbyt płynne.

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież Edwin Hubble nie pracował na swoim telekopie w ogródku ale na wynajętym i nikt mu nie zarzuca tego ,że   stał się odkrywcą rozszerzania się Wszechświata.

Zakładając , że  kolega X  korzystając z wynajętego teleskopu   czy kupionego materiału  odkryje planetę X  . Czy wtedy też każdy będzie  mu zarzucał  ,że to  nie jego  teleskop i  materiał i  będzie powątpiewał w jego odkrycie . Chyba nie .

Nie rozumiem tej dziwnej dyskusji na te temat. :smokin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MateuszW napisał(a):

Wg mnie taki podział nie ma sensu, obie kategorie potrafią się bardzo do siebie zbliżyć.

Ja w ogóle nie chcę dzielić niczego na kategorie ,źle mnie zrozumiałeś.

Chodziło mi tylko o zwrócenie uwagi  na jakąś granicę kiedy można nazwać coś swoim zdjęciem . W skrajnym przypadku można kupić gotowy materiał i zamówić obróbkę , czy to nadal twoje własne zdjęcie ? W zasadzie to to samo co zakup gotowego zdjęcia z internetu. Wg mnie do miana "moje zdjęcie" potrzeba choćby minimalnego wysiłku, pracy  i wiedzy .

  • Lubię 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, everr napisał(a):

Czy przy publikacji zdjęć z Namibii piszemy "materiału kupiony"? Powinniśmy? Bo w zasadzie trochę tak. Nie ustawialiśmy tego sprzętu, nie kupiliśmy go...po prostu go wynajęliśmy, razem z miejscem, noclegiem i serwisem. To już niezbyt długa droga do kupienia materiału z czyjegoś dysku.

Ja (i nie tylko ja) tacham tam swój sprzęt, ustawiam itd...

Tak samo jak jadę w Bieszczady, czy np. na Koskową Górę. :Boink:

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z przymrużeniem oka 😉, sprawiedliwe będzie stosowanie skali procentowej trudności wykonania danego zdjęcia w relacji do osiągniętych efektów (bo o tym tu rozmawiamy) do WSZYSTKICH prezentowanych tu zdjęć. Ten temat również "rozlewa się" na sytuację korzystania z zaprogramowanej sesji na własnym sprzęcie "i pójściem zwyczajnie spać" względem "nadzorowania" całej sesji bezpośrednio na miejscu bez zdalnego połączenia. Potrzebna byłaby więc ankieta do wypełnienia dla każdego "autora", przydzielająca mu odpowiedni współczynnik "krwi, potu i łez" :D.

Edytowane przez Imien
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.